Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

W którą stronę idzie rozwój polskiej amunicji rakietowej?

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet WR-40 Langusta strzela na poligonie.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet WR-40 Langusta strzela na poligonie.
Autor. st. chor. sztab. Rafał Mniedło / 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej

Na Międzynarodowej Konferencji Artyleryjskiej w Toruniu spółka Mesko przedstawiła kierunki rozwoju krajowej amunicji rakietowej. Za przykłady posłużyły pociski, które powstają w wyniku własnych prac badawczo-rozwojowych.

W działaniach wojennych na Ukrainie amunicja rakietowa okazała się kluczowym środkiem bojowym, wykazując się wysoką skutecznością w różnych zadaniach. Polska spółka Mesko, która wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, posiada wieloletnie doświadczenie w tej dziedzinie. Na Międzynarodowej Konferencji Artyleryjskiej w toruńskim Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia przedstawiciel firmy wskazał kierunki rozwoju artylerii rakietowej na podstawie doświadczeń wyciąganych z tego konfliktu. Wśród trendów wymieniono (między innymi) wzrost siły rażenia i skuteczności głowic bojowych przez zwiększanie masy ładunku kruszącego i stosowanie zapalników zbliżeniowych, powrót do amunicji kasetowej, wydłużenie zasięgu i redukcję kołowego błędu trafienia przez stosowanie modułów korekcyjnych.

Reklama

Przy okazji wspomniano o czymś, o czym często zdarza się zapominać mediom ogólnokrajowym oraz politykom – fakcie, że Polska znalazła się w gronie państw takich jak USA, Republika Korei, Rosja czy Chiny, które nie ratyfikowały konwencji dotyczącej zakazu stosowania amunicji kasetowej. Nasz kraj boleśnie odczuł zawarcie tego porozumienia przez szereg państw, w tym Francję, której przemysł był odpowiedzialny za dostawy kluczowych podzespołów do polskich rakiet dalekonośnych Feniks-Z kalibru 122 mm. Nasi decydenci także dołożyli cegiełkę do eliminacji krajowych zdolności produkcyjnych oraz badań i rozwoju w kwestii amunicji kasetowej. Przykładem polskich rozwiązań w tej dziedzinie była rodzina głowic Hesyt produkowana w zakładach w Bolechowie.

Czytaj też

Biorąc pod uwagę wnioski z Ukrainy, powinniśmy powrócić do produkcji amunicji kasetowej (z pewnymi modyfikacjami wynikającymi z rozwoju technicznego) oraz prac badawczo-rozwojowych nad całą gamą tego typu środków bojowych, nie tylko rakiet do wieloprowadnicowych wyrzutni, ale także artylerii lufowej, pocisków balistycznych czy bomb lotniczych. Jak pokazują działania bojowe za naszą południowo-wschodnią granicą, amunicja kasetowa jest nieocenionym środkiem walki w starciu z przeważającym liczebnie przeciwnikiem, nierzadko umożliwiając zatrzymanie całego natarcia.

Głowice bojowe do pocisków rakietowych M-21 FHD Feniks wraz kompletnym efektorem.
Głowice bojowe do pocisków rakietowych M-21 FHD Feniks wraz kompletnym efektorem.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Ubiegły rok był przełomowy pod względem krajowych zdolności produkcyjnych pocisków rakietowych kal. 122 mm. W październiku spółka Mesko zakończyła prace badawczo-rozwojowe nad pełną polonizacją zespołu napędowego rakiety M-21 Feniks. Oznacza to, że jedna z największych przeszkód do wytwarzania tych środków bojowych w kraju została przezwyciężona. Niestety równie poważnym problemem jest brak decyzji o zakupie przez głównego klienta Mesko. Ponadto, przedsiębiorstwo prowadzi prace badawczo-rozwojowe nad szeroką rodziną głowic bojowych dla Feniksa, w tym kasetową, termobaryczną, zapalającą oraz cargo (dipolową, oświetlającą, dymną, agitacyjną, przenoszącą bezzałogowiec latający). W przyszłości prace prowadzone w Mesko mogą istotnie zwiększyć potencjał wyrzutni WR-40 Langusta, a także uzupełnić zdolności, którymi dysponuje system Homar-K.

Czytaj też

Pomyślnie zakończono badania nad pociskiem M-21 FHE z głowicą odłamkowo-burzącą oraz M-21 FK z głowicą cargo (typu Hesyt z 42 podpociskami odłamkowo-kumulacyjnymi), co miało już miejsce wiele lat temu. Zasięg tej amunicji przekroczył odpowiednio 32 i 42 km. Resort obrony zamówił w latach 2004-2010 w kilku partiach kilka tysięcy Feniksów FK z głowicą cargo. Po zablokowaniu dalszej produkcji przez francuskiego poddostawcę, który odmówił sprzedaży kluczowych podzespołów do amunicji kasetowej, sprawę pozostawiono samą sobie. W tej sytuacji pozostało wytwarzanie samych Feniksów FHE lub rozpoczęcie prac nad polonizacją zagranicznych komponentów do zespołu napędowego rakiety.

Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą kasetową Hesyt.
Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą kasetową Hesyt.
Autor. Mesko S.A

Mesko działa w obu kierunkach, zawierając z Agencją Uzbrojenia umowy na dostawy rakiet M-21 FHE do wyrzutni WR-40 Langusta, RM-70/85 oraz BM-21, a jednocześnie osiągając zdolność do produkcji rakiet Feniks z własnym napędem. Do prób poligonowych w pełni spolonizowanej rakiety wykorzystano zestaw BM-21 Grad. Na zdjęciach przedstawiam kilka typów pocisków kal. 122 mm z oferty Mesko.

Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą kasetowo-minową Platan M.
Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą kasetowo-minową Platan M.
Autor. Mesko S.A

Warto wspomnieć, że Mesko współpracuje z CRW Telesystem-Mesko w pracy rozwojowej, której celem jest wdrożenie i rozpoczęcie produkcji zapalnika zbliżeniowego do głowicy odłamkowo-burzącej pocisku Feniks z wykorzystaniem wiedzy i doświadczenia z opracowania podobnego rozwiązania do PPZR Piorun. Zastosowanie tego rozwiazania w Feniksie znacząco zwiększy skuteczność rakiety. Z kolei prace nad głowicą termobaryczną są realizowane we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną. Do tej pory badania były prowadzone (z wynikiem pozytywnym) na przyzakładowym poligonie Mesko z wykorzystaniem różnej wielkości ładunków. Jednak wdrożenie tego typu głowicy do pocisków Feniks musi zostać poprzedzone przeprowadzeniem pełnej pracy rozwojowej.

Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą kasetowo-zapalającą.
Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą kasetowo-zapalającą.
Autor. Mesko S.A

Na prezentacji pokazano także zagraniczne rozwiązania z dziedziny układów naprowadzania i modułów korekcyjnych do pocisków rakietowych. Za przykład posłużyły produkty tureckiego koncernu Aselsan oraz hiszpańskiego przedsiębiorstwa Escribano Mechanical & Engineering. Wśród wyrobów z Turcji wymieniono pociski TRG-122 (kalibru 122 mm, z modułem naprowadzania bezwładnościowego i satelitarnego), TRLG-122 (z dodatkową zdolnością naprowadzania na odbite światło lasera) oraz: TRLG-230 (j.w., ale kalibru 230 mm). Doskonale tu widać, że doświadczenia i rozwiązania zastosowane w środkach bojowych systemu BM-21 Grad mogą być przenoszone do amunicji większego kalibru.

Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą termobaryczną.
Dane pocisku rakietowego M-21 Feniks z głowicą termobaryczną.
Autor. Mesko S.A

Hiszpański moduł korekcyjny ALKON jest przeznaczony do pocisków artyleryjskich kal. 155 mm oraz rakietowych kal. 70-300 mm. Zastępuje tradycyjny zapalnik rozwiązaniem korygującym kurs i redukującym kołowy błąd trafienia do mniej niż 20 m, co przekłada się na wzrost jej skuteczności (oraz zmniejszenie zużycia). Ten zestaw jest obecnie testowany z rakietami Feniks. Taką kombinację zaprezentowano na MSPO 2024. Zastosowano moduł ALKON 122 GK z CEP poniżej 15 m na dystansie 40 km.

Głowice bojowe do pocisków rakietowych M-21 Feniks (w tym z modułem Alkon).
Głowice bojowe do pocisków rakietowych M-21 Feniks (w tym z modułem Alkon).
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Jak widać, krajowy przemysł dysponuje potencjałem rozwojowym w dziedzinie amunicji rakietowej… Tylko trzeba zamawiać te środki bojowe w odpowiedniej liczbie, żeby takie inwestycje oraz wieloletnie badania miały szanse się zwrócić.

Reklama

WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie

Reklama

Komentarze (7)

  1. Alone

    A czy Feniksa można zrobić jako 2stopnowa rakieta i w ten sposób zwiększyć zasięg o kilkanaście kilometrów?

    1. Davien3

      Nie, nie mozna bo zwyczajnie nie wejdzie ci do rury wyrzutni. Do tego dodatkowa komplikacja z konstrukcją pocisku , wieksza zawodność a zysk niewielki.

  2. user_1062430

    Opracowanie linii produkcyjnej rakiet feniks z z modułem korekcji, tak aby masowo produkować i za rozsądną cenę te rakiety. To jest pewnie wyzwanie, ale jak się uda to zmieni wiele.

    1. Davien3

      Teraz kiedy mamy w końcu własny silnik to możliwe. Tyle ze moduł korekcji dalej w lesie, a dokładniej w testach.

  3. doc_doc

    Podoba mi się taka koncepcja - z jednej rury startuje rakieta z dronem, ten leci w zadany obszar i podświetla laserem wykryte cela. W międzyczasie starują rakiety podobne do tureckich TRLG-122 i atakują na odbity promień lasera. Być może GPS byłby zbędny - najpierw inercyjnie, a dalej laser. Wiem, że trudno upchać drona z podśietlaczem do rurki 12cm, ale warto spróbować.

    1. Saw

      To nie drona trudno upchać, tylko drona z podświetlaczem celu.

    2. Davien3

      Doc_doc tyle ze zanim dolecą te pociski to dron może zostac zestrzelony a wtedy masz salwe amunicji niekierowanej o CEP kilkaset metrów.

  4. xdx

    Hm , wyważanie otwartych drzwi…. Taka mała informacja jeśli ktoś poważnie interesuje się tematem… W Niemczech istnieje coś takiego jak próg emerytalny …. Powyżej jego nie wolno tobie pracować…. Wielu profesorów, specjalistów emigruje do USA aby dalej kontynuować swoje prace … Dostają ładne laboratorium z wszystkim co sobie zażyczą , mały domek i obietnice iż mogą sobie pracować jak długo chcą ….

    1. Wojtekus

      Fajnie aby nam udało się przyciągnąć część niemieckich emerytowanych inżynierów. Praca zdalnie lub nawet przeprowadzka do nas gdzie istnieją niższe koszta utrzymania była by konkurencyjna z wyjazdem za wielką wodę. Powinnyśmy się zastanowić jak przyciągnąć największych w świecie specjalistów do siebie a nie za każdym razem zaczynać od młodzieży bez stażu.

    2. Nihoo

      Nie żartujmy sobie. W USA ci specjaliści dostają na swoje badania takie granty, jak w Polsce całe uczelnie. Nie mamy startu do podkupienia pierwszo czy nawet drugoplanowych inżynierów/profesorów. Za mała kasa. Zamiast przyciągać największych powinniśmy u tych największych wyszkolić naszą kadrę, która dalej by już pociągnęła sama.

    3. Davien3

      @Wojtekus ale zarobki znacznie mniejsze więc zapomnij

  5. Prezes Polski

    Przydałoby sie stanowisko MON. Jakiś czas temu była plotka, ze wszystkie systemy 122mm maja zostać wycofane. Teraz z kolei mówi sie, ze hunmo maja mieć kontenery na ten kaliber. Niezamawianie rakiet trudno więc uzasadnić. Jedyny powód, który przychodzi mi do głowy, to zbyt wysoka cena, jak za tak mało zaawansowaną broń.

  6. szczebelek

    Sukcesem byłby kolejny wzrost zasięgu dla tych rakiet , bo opracowanie własnego silnika jest po prostu polonizacją możliwości.

  7. Thirdman

    Wspaniałe, tylko teraz przydałyby się zamówienia na setki tysięcy albo miliony takich rakiet, linie produkcyjne... Wersje dalekiego zasięgu jak atacms. Kasetówki do artylerii 155mm ehh marzenia...

    1. MiP

      Podejrzewam że nasz przemysł rakiety balistyczne o zasięgu 300 km będzie w stanie zbudować za minimum 50 lat.... No chyba że wcześniej Święty Mikołaj zostawi nam taką technologię pod choinką w PGZ

    2. WisniaPL

      Przecież taka technologia jest bardzo blisko. Dlaczego myskicie, że 3 polskie rakiety kosmiczne startują z wyrzutni na podwoziu kołowym? Dziś będą wynosic sondy ale jutro będą mogły uderzać na spore dystanse.

    3. WisniaPL

      Nikt nie kupi setki tysięcy rakiet. Kogo na to stać. Dla przykładu setki tysięcy rakiet do Homara(powiedzmy 300tys) to 90mld USD. Budżet na sprzet na 3 lata. Na amunicję do jednego systemu a gdzie tu Camm, Brimstone, spike, 155mm, 120mm, Pac3-MSE, piorun, javelin, drony...

Reklama