- Analiza
- Wiadomości
Su-57 „Drugiej Fazy”, czyli samolot przyszłości z przeszłości [WIDEO]
Koncern United Aircraft Corporation wraz z Biurem Konstrukcyjnym Suchoja ogłosił oblot 10 prototypu myśliwca 5. generacji Su-57 i jednocześnie pierwszego egzemplarza w konfiguracji „fazy drugiej” czy też „zmodernizowanej”. Realnie jednak powinna się ona nazywać wersją „obiecaną 12 lat temu”. Jest to bowiem pierwszy samolot z silnikami i innymi rozwiązaniami, które w większości opracowano dla pierwszej Su-57, ale udało się je zmusić do poprawnego działania dopiero 12 lat po oblocie pierwszego prototypu, nazywanego wówczas jeszcze Suchoj T-50.

Autor. OKB Sukhoj
Maszyna która odbyła pierwszy lot 21 października 2022 roku nosi numer boczny „Niebieski 511" i zewnętrznie niewiele odbiega wyglądem od standardowych Su-57 dostarczanych dotąd Siłom Powietrzno-Kosmicznym Federacji Rosyjskiej. Jest to jednak efekt programu rozwojowo-badawczego pod kryptonimem Megapolis, reklamowana przez rosyjskie media jako „Super Suchoj". Producent mówi nieco bardziej powściągliwie o samolocie „drugiej fazy" czy też „drugiego etapu".
Zobacz też
Drugi etap, bo pierwszy się nie udał?
Nic w tym dziwnego, bo dotąd dostarczane rosyjskiemu lotnictwu samoloty „pierwszej fazy" to de facto wariant przejściowy. Odbiega on znacznie od docelowej konfiguracji, czy raczej konfiguracji zaprojektowanej pierwotnie. Wiele rozwiązań po prostu zaliczyło ogromne opóźnienia i trzeba było szukać rozwiązań tymczasowych. Chodzi tu głównie o prace nad silnikami „Produkt 30" (Izdielielije 30), które mają umożliwiać Su-57 lot naddźwiękowy bez dopalaczy. Problemy sprawia również awionika i powłoki zmniejszające sygnaturę radarową oraz inne rozwiązania, których nie udało się dopracować po zerwaniu współpracy przez zachodnie firmy w wyniku sankcji po roku 2014. W tej sytuacji zdecydowano się na „pierwszą generację Su-57" w nieco uproszczonej konfiguracji, wyposażoną np. w silniki AL-41 (117) „zapożyczone" tymczasowo z myśliwca Su-35S.
Rosyjskie media, takie jak dziennik „Izwiestia", przekuwają te problemy w propagandowe sukcesy. Oto już dwa lata temu pojawiły się informacje, że powstaje „Super-Suchoj" czyli wersja ulepszona, poprawiona i wyposażona w nowe rozwiązania techniczne, której prototyp będzie latał w 2022 roku a produkcja zacznie się w 2024 roku. O ile udało się spełnić pierwszą z obietnic, to druga może być trudniejsza do zrealizowania. Już dziś Biuro Konstrukcyjne Suchoja mówi o produkcji od roku 2025. Może to być bardzo optymistyczne założenie. Szczególnie w obliczu obecnych sankcji, ograniczeń, problemów i obciążenia przemysłu lotniczego przywracaniem do służby oraz zastępowaniem samolotów i śmigłowców utraconych w wojnie ukraińskiej.
Bez problemów, czyli "wielki sukces" drugiej fazy
Mimo to komunikaty dotyczące Su-57 „drugiej fazy" brzmią entuzjastycznie. Samolot „bez żadnych problemów" odbył 56 minutowy lot, mimo tego, że napędzany był dotąd bardzo kapryśnymi silnikami „Produkt 30" ze zmiennym wektorem ciągu. Unowocześniona wersja Su-57 otrzymała panoramiczne wyświetlacze wielofunkcyjne i szerokokątny HUD, a w perspektywie ma otrzymać również inteligentny hełm, podobny do zastosowanego w F-35, a więc pozwalający integrować dane z różnych systemów i wyświetlać je w polu widzenia pilota.
Zobacz też
Zajęto się też dopracowaniem powłok obniżających sygnaturę radarową i skutecznego działania wieloantenowego radaru AESA, którego elementy umieszczono np. w powierzchniach natarcia skrzydeł, aby zapewnić 270 stopniowe pole widzenia. Brak jest informacji, czy podobnie jak z silnikami również tu udało się przezwyciężyć problemy. W momencie, gdy w 2007 roku program myśliwca T-50 (SU-57) opuszczały Indie, przedstawiciele ich przemysłu informowali, że nie są dopuszczani do całości dokumentacji i wyników prac, m. in. nad radarem i powłokami. Powodem było ich zdaniem to, że działały one bardzo dobrze, ale tylko w warunkach laboratoryjnych. Istnieje szansa, że przez 5 lat udało się rozwiązać problemy z synchronizacją i integracją danych z anten o różnym kształcie i lokalizacji.
Spóźniony na swój czas?
Podsumowując, Su-57 który wzbił się w powietrze 21 października to z pewnością nowa jakość jeśli chodzi o ta konstrukcję, natomiast cały program rosyjskiego myśliwca przyszłości zdaje się być mocno „w przełości" jeśli chodzi o konkurentów. Amerykański F-35 jest już od dawna w produkcji seryjnej i zdaje się, że dawno wyszedł z problemów wieku dziecięcego. Dziś realnie w NATO wypiera coraz bardziej F-16. Nawet takie kraje jak Czechy i Niemcy zdecydowały się na zakup tych maszyn.
Zobacz też
Przy tym zarówno Europa jak i USA pracują już nad maszynami kolejnej generacji. Chińskie samoloty J-31 i J-20 też zdają się być na znacznie lepszej drodze jeśli chodzi o rozwój niż Su-57, a w kolejce ustawiają się już kolejne kraje rozwijające swoje konstrukcje, jak Korea z myśliwcem 5. Generacji KAI KF-21 Boramae, którym jest też zainteresowana Polska.
Podsumowując, Su-57 drugiej fazy to jak mówią amerykanie „retro-future", czyli coś co uznawano za przyszłość w przeszłości. Realnie może się okazać, że był on jedynie wielkim odkurzaczem zasysającym środki, które Kreml mógł skierować na produkcję większej liczby obecnie dobrze już rozwiniętych maszyn lub czegoś naprawdę przyszłościowego. Program Megapolis jest przykładem przyszłości, która nigdy nie nadeszła, czy raczej nadeszła zbyt późno. Czego sobie i państwu życzę.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS