Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Saab zamyka rok 2014 dużym przychodem

Pojazdy podwodne spółki Saab będą wykorzystywane m.in. na polskich niszczycielach min Kormoran II – fot. M.Dura/Defence24.pl
Pojazdy podwodne spółki Saab będą wykorzystywane m.in. na polskich niszczycielach min Kormoran II – fot. M.Dura/Defence24.pl

Spółka Saab przedstawiła raport finansowy za 2014 rok, z którego wynika, że całkowita sprzedaż spadła o 1%, jednak przychód operacyjny wzrósł aż o 23%.

Pomimo ogromnych inwestycji (związanych m.in. z przejęciem od niemieckiego koncernu ThyssenKrupp Marine Systems stoczni Kockums) spółka Saab osiągnęła przychód operacyjny w wysokości 1,7 miliarda koron szwedzkich (SEK) w porównaniu z 1,3 miliarda SEK w roku ubiegłym. Co ciekawe jednocześnie odnotowano spadek całkowitej sprzedaży w porównaniu do roku 2013 o 223 miliony SEK - chociaż i tak osiągnęła ona 23,5 miliarda SEK (2,8 miliarda dolarów amerykańskich).

Ważne są również wyniki czwartego kwartału 2014 r., ponieważ pokazują one z jaką kondycją Szwedzi weszli w 2015 r. Tutaj jest lepiej w obu ocenianych dziedzinach. W porównaniu do 2013 r. całkowita sprzedaż w czwartym kwartale wzrosła bowiem o 2% - do 7,4 miliarda SEK, natomiast przychód operacyjny wyniósł 758 milionów SEK, w porównaniu do 534 milionów SEK. Niestety dla klientów wzrost przychodów oznacza m.in., że marża operacyjna wzrosła z 5,7% w 2013 do 7,1% w 2014 r.

Według raportu za najważniejsze osiągniecie spółki Saab uznano porozumienie z Brazylią dotyczące opracowania i produkcji 36 myśliwców Gripen NG. „Porozumienie to, wraz ze szwedzkim zamówieniem z 2013 r. na 60 myśliwców Gripen, stawia spółkę Saab wśród wąskiej grupy producentów myśliwców nowej generacji”.

Ważnym wydarzeniem również z punktu widzenia szwedzkiego bezpieczeństwa było pozyskanie od niemieckiego koncerny TKMS w lipcu 2014 r.  szwedzkich stoczni, które obecnie jako Saab Kockums pozwalają spółce Saab „opracowywać, produkować i dostarczać lądowe, powietrzne i morskie rozwiązania wojskowe”.

Co dalej?

Pozornie z najgorszą sytuacją SAAB ma do czynienia  w zakresie ilości zakontraktowanych zamówień. Szwedzi wyraźnie wskazują, że zwiększona konkurencja i wydłużony proces decyzyjny miały negatywny wpływ na ilość zamówień w 2014 r. (szczególnie w obrębie obszarów biznesowych „Dynamics and Electronic Defence Systems”). Przełożyło się to na konkretne pieniądze ponieważ wartość zamówień w 2014 r. wynosiła 22,6 miliarda SEK podczas gdy rok wcześniej było to 49,8 mld SEK - czyli dwa razy więcej. Należy przy tym jednak pamiętać, że w 2013 r. spółka Saab otrzymała rządowe zamówienia na rozwój myśliwców Gripen E o wartości 29,8 miliarda SEK. Nie biorąc tego „kontraktu dziesięciolecia” pod uwagę widać, że pod koniec 2014 r. ilość zakontraktowanych zamówień równała się tej z 2013 r.

Szwedzi chwalą się przy tym utrzymaniem wysokich nakładów inwestycyjnych, które w 2014 r. stanowiły około 25% wartości sprzedaży. Dzięki temu w ciągu ostatnich 12 miesięcy spółce Saab udało się wprowadzić na rynek „kilka produktów ze znaczącym potencjałem, w tym nową generację systemu uzbrojenia Carl-Gustaf i pięć nowych lądowych i morskich radarów powierzchniowych. Zostały również poczynione inwestycje w zakresie rozwoju trenażerów w związku z nadchodzącym przetargiem T-X w Stanach Zjednoczonych”.

Dla Polski dobra sytuacja spółki Saab jest o tyle ważna, że jest ona już dostawcą systemów uzbrojenia dla naszych sił zbrojnych (w tym m.in. rakiet przeciwokrętowych RBS-15 Mk III, bezzałogowych robotów i pojazdów podwodnych, radarów obserwacyjnych Sea Giraffe, bezodrzutowych dział Carl-Gustaf oraz symulatorów). Dodatkowo Szwedzi nadal oferują nam współpracę i swoje najnowsze rozwiązania, jak chociażby okręt podwodny A26 w postępowaniu realizowanym dla Marynarki Wojennej.

  • Saab
Reklama

Komentarze (5)

  1. zdzich

    Skandynawskie technologia to najlepsze rozwiązanie dla Polski.Nie jest przepłacona kila razy jak amerykańska,francuska czy niemiecka.Oprócz tego są skłonni przekazywać technologię czego pozostali robić nie chcą.Chciałbym doczekać aby polskie zakłady zbrojeniowe kiedyś funkcjonowały jak szwedzkie,norweskie czy fińskie.Ale to chyba tylko pobożne życzenia.

    1. Tyberios

      Kiedyś świetnie współpracowaliśmy ze Szwecją w kwestii uzbrojenia... doprawdy powinniśmy zawiązać z nimi ponownie ścisłą współpracę. Źle na tym nie wyjdziemy.

    2. Kapitalista

      Ty chyba sobie albo robisz jaja , albo brak wiedzy albo życzysz jak najgorzej naszemu przemysłowi , w państwowych firmach pieniądze się przewala a w prywatnych zarabia , Takie firmy jak Lockheed martin czy Northrop Grumman maja większe zyski anizeli skandynawskie tak swoją drogą czemu Saab nie pochwalil się zyskiem ? Czyżby nie miał czym się chwalić ?

  2. Janusz

    Chciałbym tutaj zwrócić uwagę na jedną sprawę, na sprawne zarządzanie zbrojeniówką. Po nakładach finansowych w krótkim czasie pojawia się nowoczesny produkt. W polskich zakładach państwowych również ponoszone są nakłady inwestycyjne, ale nowych produktów, opracowanych samodzielnie nie widać. Po co więc są te wszystkie Zarządy, Rady Nadzorcze, związki zawodowe ? W prywatnych firmach zbrojeniowych także polskich, nowe produktu są, jak np. światowej klasy najnowocześniejsze radary.i drony, ale państwo ich nie kupuje. Prywatna firma musi opracować dobry produkt aby istnieć i nie może sobie pozwolić na istnienie rozpasanych związków zawodowych. W zakładach państwowych tego robić nie musi. Nie rozumiem sensu utrzymywania Bumaru i Łabęd. Lepiej powołać nową spółkę niż utrzymywać to " coś ". Byłby to też czytelny sygnał dla firm państwowych, że muszą się wziąć do roboty.

  3. marek

    ... przecież Polska NIE kupuje więcej Carl-Gustawów. WP ma ich ok. 50 sztuk dla specjalsów i NIC więcej nie wiadomi o zakupach dalszych.

    1. Tyberios

      A skąd wiesz że specjalsi nie zaopiniowali zwiększenia stanu posiadania? Amunicję do nich też z powietrza się bierze? To że ani ja a ni ty nie wiemy o takich rewelacjach nie znaczy że na stole nie leży zapotrzebowanie na 200 sztuk wraz z pełnym wyposażeniem.

  4. mw

    Szwecja, Norwegia i Finlandia to najlepsi partnerzy dla naszego przemysłu zbrojeniowego. Powinniśmy zapomnieć o grupie V4 i postawić na strategiczne partnerstwo z krajami skandynawskimi.

  5. roma90

    Warto do Nich sie uśmiechnąć jeśli chodzi o okręty podwodne:) Własna stocznia to duży atut i jakaś alternatywa dla Okrętów z Niemiec i Francji

    1. mobile4you

      Co masz na myśli pisząc własna stocznia?

Reklama