Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosja: rośnie flota Su-57

Su-57
Su-57
Autor. Mirosław Mróz/Defence24.pl

Su-57, samoloty bojowe zaliczane przez Moskwę do 5. generacji, zostały dostarczone do Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej. Liczby maszyn tradycyjnie nie podano do wiadomości publicznej, jednak na towarzyszącym wydarzeniu materiałach uwieczniono tylko jeden statek powietrzny. Rosyjskie zakłady twierdzą jednocześnie, że „podwoiły” zeszłoroczną produkcję, co oznaczałoby że wyprodukowały 12 samolotów w ciągu tego roku. Jest to jednak wysoce wątpliwe i wydaje się zabiegiem czysto propagandowym.

Reklama

Samolot (bądź samoloty) powstał na linii produkcyjnej w Komsomolsku nad Amurem, w zakładach im. Jurija Gagarina. To jedyne miejsce, gdzie są produkowane Su-57. To druga dostawa maszyn tego typu w tym roku. Poprzednia miała miejsce we wrześniu. Szacuje się, że mogła składać się z jednej do dwóch maszyn. Była zatem podobna pod względem skali do omawianej partii grudniowej. Wszystkie dostawy Su-57 w bieżącym roku zamkną się zbiorem od dwóch do czterech samolotów.

Reklama

Niezależnie od tego, czy tym razem zostały dostarczone tylko dwie, czy nawet cztery maszyny, jest to spowolnienie odbiorów w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wtedy Rosjanie zdołali wcielić do służby sześć egzemplarzy Su-57. To stoi w wyraźnym kontraście do szumnych zapowiedzi na rok 2023, w którym planowano dopracowanie procesu produkcji, zaś różne „wąskie gardła” w postaci ograniczonej podaży podzespołów miały zostać zlikwidowane.

Spadek produkcji jest prawdopodobne pokłosiem nie tyle problemów gospodarczych Rosji, co kłopotów z dostawami zaawansowanych technicznie podzespołów z szeroko pojętego świata zachodniego, szczególnie elektroniki. Tego rodzaju problemy trapią prawdopodobnie także produkcję innych stosunkowo nowoczesnych samolotów, choćby Su-30SM2, Su-34M i Su-35S. Powodem może być także obciążenie zakładów remontami zużywającej się w czasie wojny floty samolotów bojowych.

Reklama

Pierwszy Su-57 został ukończony w grudniu 2019 r., ale maszyna ta została rozbita, zanim przekazano ją do Sił Powietrzno-Kosmicznych. Kolejny samolot został dostarczony w 2020 r. Prawdopodobnie dwa egzemplarze trafiły do wojska w 2021 r. i sześć kolejnych w 2022. Tegoroczna dostawa 2-4 maszyn oznacza, że łączna liczba Su-57 mogła wzrosnąć do 11-13 sztuk w służbie.

Czytaj też

Pojawiają się informacje, że nowe samoloty biorą udział w walkach przeciwko Ukrainie, ale ich udział ogranicza się do odpalania pocisków dalekiego zasięgu znad bezpiecznego rosyjskiego terytorium.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (41)

  1. Tani2

    Ja dopiszę że niewiem ile ale kilkatygodni temu w okresie wielkich śniegòw i mrozòw w Nowosybirsku wypłyneła fotka Su-57s stojącego obok budynku dworca lotniczego. Nie stał na wojennej części . Samolot był odmrażany z wojskowego samochodu takimi grubymi rurami. Fotka była z dosyć daleka ale było wyraźnie widać charakterystyczne usterzenie pionowe. Fotke znalazłem na ruskim necie po paru godz już jej nie było. Co do płatowca to Su-57s czyli ,,c,, Jeśli napiszecie 57 to dośw płatowce z numerami na burtach własność fabryki w Komsomolsku.

    1. Wania

      Nie ma su-57s. Ciągle są to prowizoryczne wersje bez docelowych silników, uzbrojenia i awioniki.

    2. Tani2

      Wania piszemy o nomenklaturze producenta i użytkownika. I tego powinniśmy się trzymać. Co on ma lub nie ma to nie ma znaczenia. My też nazwaliśmy F-16 a i tak używa się nomenklatury producenta. Ja wam przypomnę że F-35 też jest w konfiguracji przejściowej i jakoś nikt mu tego nie wytyka.

    3. nico

      F35 nie jest w konfiguracji przejściowej..

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - pisałem o 4 krotnej przewadze NORDEFCO+UK w myśliwcach 5 generacji - i umownej równowadze w myśliwcach generacji 4+. ILOŚCIOWEJ. Tyle, że Zachód wyraźnie góruje w JAKOŚCI i POZIOMIE TECHNICZNYM systemów i uzbrojenia - i we wprowadzaniu SYSTEMOWEJ rewolucji sieciocentrycznej, we wdrażaniu multidomenowego pola walki czasu rzeczywistego. W sumie może dać to łączną asymetryczną przewagę - o rząd wielkości. Kreml będzie się zatem spieszył, by nacisnąć na Finlandię ASAP, póki "JESZCZE tam silni", przedtem będzie chciał sobie "odbić prestiż" na Ukrainie możliwie zwycięską wojną i narzucić Ukrainie krzywy "pokój" - w czym niestety USA mają wspólny interes - bo muszą wyjść z Europy do Zatoki ratować petrodolara.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - pod koniec dekady NOWOCZESNE operacyjne lotnictwo Moskwy będzie miało ca 150 Su-35S, ca 80 Su-57 [w istocie w parametrach taktycznych będą to Su-35S z ulepszonym znacznie stealth - ale kosztem ilości uzbrojenia] oraz ca 150 Su-34. Oraz ca 80 Su-30. Czyli 380 sztuk na całą FR. Posowiecka scheda - dojdzie kresu przydatności. Bez modernizacji i przy ciągłej kanibalizacji to siły "papierowe", dla zaawansowanego treningu i "zapchajdziura" obrony granic poza teatrem wojny. Zamówienia na MiGa-35 traktuję jako gap-fillera dla przynajmniej częściowego utrzymania kurczących się stanów lotnictwa - a i to raczej dla obrony granic poza teatrem działań. A użycie lotnictwa strategicznego będzie ograniczone dla utrzymania dyspozycyjności jądrowych sił strategicznych - właśnie dlatego, ze Siewieromorsk spadnie w rankingu realnej projekcji siły.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - dla Kremla nieakceptowalna jest sytuacja 4 krotnej przewagi samolotów 5 generacji NORDEFCO+UK. Tym bardziej, że F-35 są zaprojektowane do forsowania A2/AD przeciwnika i uderzeń "intruderskich" bronią precyzyjną - oraz do operowania w środowisku sieciocentrycznym. Prawdopodobne do końca dekady F-35 otrzymają także bezpilotowych uderzeniowych "lojalnych skrzydłowych" stealth - co jeszcze bardziej zwiększy przewagę nad bastionem Siewieromorska. Zaś w konfiguracji "bestia" - już z porzuceniem stealth - mogą pełnić [używając tankowców powietrznych] rolę myśliwców przewagi powietrznej - albo nosicieli "stand-off" dużej liczby efektorów precyzyjnych albo skrajnie ciężkich efektorów powietrze-powierzchnia.

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - zgadzam się, że lotnictwo załogowe będzie malało na rzecz bezpilotowców bojowych - operujacych sieciocentrycznie w rojach pod nadzorem multidomenowego rozległego kompleksu C5ISTAR-EW z AI. Programy typu Skyborg oparte o zaawansowane AI pozwolą na uzyskanie skoku technologicznego, który jeszcze bardziej pogłębi dysproporcje w powietrzu Zachodu względem Rosji. Na razie człowiek jest elementem uznawanym za konieczny w podejmowaniu tzw. ostatecznej decyzji o użyciu środków śmiercionośnych ["man-in-the-loop"] - ale przy rozwoju AI i sieciocentrycznego zarządzania to się zmieni. Generalnie - czas gra zdecydowanie na niekorzyść Kremla w tym wyścigu zbrojeń - który skok generacyjny odnotuje już do końca dekady.

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - proszę pamiętać, że obecnie jest wielki trend na skalowanie broni precyzyjnej - od ciężkich rakiet i bomb szybujących [ale i dronów] - po "mikrusy" przenoszone w wielkiej liczbie - w tym do punktowej likwidacji siły żywej. Oczywiście także do "obszarowej" broni kasetowej - ale generalnie odchodzi się od modelu "dywanowego nalotu" jako zbyt nieekonomicznego w kalkulacji koszt efekt - na rzecz skalowalnych [w tym kosztowo] uderzeń precyzyjnych. A jeden samolot bojowy to kilka ton broni precyzyjnych - przy sprzęgnięciu z nasyconym rozpoznaniem i pozycjonowaniem celów [sieciocentryczność] - oznacza skok skuteczności lotnictwa w zadawaniu strat o 2 rzędy wielkości. Tym bardziej, że skuteczność systemów klasy S-300/400 okazała się nadspodziewanie niska.

  7. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - rzecz w tym, że systemy bojowe i uzbrojenie precyzyjne jest lepsze od rosyjskiego. Lotnictwo obecnie to "latająca precyzyjna masowa projekcja siły" - najbardziej mobilna z istniejących, pozwalająca na najdalszy z możliwych i najszybszy skomasowany manewr ogniowy - i to z dalekiego rozproszenia. Obecnie siły lądowe - wobec nasycenia sensorami i relatywnie łatwej kontry artylerii rakietowej i lufowej - mają zasadniczy problem z koncentracją siły i uderzenia. Lotnictwo tego problemu nie ma. Co do śmigłowców pola walki - mam je za przestarzały relikt zimnej wojny - całkowicie DE FACTO na podstawie walk w Ukrainie - wyparty przez drony [w tym bojowe i amunicję krążącą] i daleką precyzyjną projekcję siły artylerii.

  8. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - czyli sumując: na koniec dekady Rosja będzie miała względem swego najważniejszego bastionu strategicznego koalicję NORDEFCO+UK+Kanada z USA jako wsparciem, będzie miała przynajmniej 4-krotną przewagę w nowoczesnym lotnictwie 5 generacji, lotnictwo patrolowo-rozpoznawcze i przeciw ASW i przeciw okrętom nawodnym po biegun, a dzięki tankowcom powietrznym lotnictwo operacyjne będzie miało nieporównanie większy zasięg od rosyjskiego.. W dodatku sam Sieweromorsk będzie w odległości 120 km od fińskiej granicy - czyli w zasięgu taktycznej artylerii rakietowej z MLRSów i HIMARSów.. Dla Kremla to nieakceptowalny koszmar - a dla Polski zdeterminowany i silny gracz, zdecydowany grać na twardo przeciw Rosji.

    1. Tani2

      Tadeuszu ja się na tym nie znam ale dzisiaj całe lotnictwo operuje spoza zasięgu opl Czyli defacto to tylko latające wyrzutnie. Zawsze na wojnie trzeba zająć bo lotnictwem się nie zajmie. Nie jest prawdą że lotnictwem wygrywa się wojny. Często pisze się o Jugosławii a nie jest to prawda , bo opl tego kraju nie pozwoliła wprowadzić helikopteròw do walki. To był pierwszy przypadek w dziejach kiedy Pentagon odmòwił wykonania rozkazu. Oficjalnie tłumaczyli się ... brakiem treningu. Jesteś wyznawcą wiary w lotnictwo i jest to Twoje prawo. Ja uważam że dzisiaj rola samolotu czołgu czy bwp maleje. Ich rolę przejmą środki bezpilotowe i rakiety. Czy mam rację nie wiem ,ale tak myślę.

  9. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    USA popełniło błąd stawiając[zresztą krótkowzrocznie i samobójczo - klęska "resetu" nic ich nie nauczyła] w Europie na Niemcy, a nie na UK. UK zatem idzie swoją drogą i związało się z NORDEFCO. Jeżeli dołączymy do sojuszu NORDEFCO+UK to będziemy mieli lewar i na Berlin i na USA. I nie będziemy "prowincją" USA - a nasza INWESTYCJA w konfrontację SILNEGO REALNEGO sojuszu kontra Rosja da nam nie "tylko" zwycięstwo i trwałą marginalizację Rosji - ale tez udziały w Arktyce - nowa pozycję w Europie. Po prostu czas sobie uświadomić - USA TUTAJ są słabe, mają krótka kołdrę zasobów, a to oznacza wyjście spod ich "kurateli" i związanie się z dużo silniejszym i przede wszystkim wiarygodnym i zdeterminowanym sojuszem regionalnym - z ktory w kwestiach zasadniczych jedziemy na jednym wózku.

  10. Tani2

    Dla miłośnikòw tego samolotu czyli Su-57s info. Podano że silnik drugiego etapu pozytywnie zakończył pròby i został skierowany do produkcji. Wszystkie samoloty wyprodukowane w przyszłym roku mają mieć już ten silnik ,ale starej produkcji samoloty nie będą remotorowane. Napiszę prawdę moja wiara jest słaba ale podać trzeba. Chińskie elementy SKO Redut w bmd. Znaleziono chińskiej konstrukcji i produkcji elementy SKO w tym pojezdzie

  11. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    I na koniec - nie chodzi "tylko" o zwycięstwo nad Rosją i jej trwała marginalizację - chodzi o to, by nasz wkład w sojusz z NORDEFCO+UK zwrócił nam się sowicie - udziałami w Arktyce. I to powinniśmy twardo i pragmatycznie negocjować PRZED przystąpieniem do sojuszu - rozumiejąc swoją wartość i słabość sojuszu, która my wyrównamy.. Tylko wtedy Mieczniki i reszta PMW a la "blue water" [kompletnie bez sensu na Bałtyku - który zostanie dla Rosji całkowicie zamknięty z lądu - żadnej floty tu nie potrzeba] - w ramach konfrontacji w Arktyce - zwrócą się nam działając na GIUK i Arktyce jako INWESTYCJA w petrozłotówke. Co zresztą oznacza, że Mieczniki winny dostać wzmocnienia pod klasę lodową - a generalnie interoperacyjność wszystkich domen WP - winna być skierowana na NORDEFCO+UK.

    1. Tani2

      Tadek nie chcę być czarnowidzem ale dla Arktyki to trzeba lodołamacze a nie samoloty. A kto buduje lodołamacze na zachodzie? Ruscy budują w Leningradzie pięć i to atomowych oni uruchomili szlak pòłnocny a my mamy plany tylko nie ma mocy. Teraz żart z komuny,,gdybyśmy mieli mięso zalalibýśmy świat puszkami. Ale nie mamy blachy...... .

    2. bezreklam

      Arktyka - jeśli nawet się dostanie to nie dla Polski. My jesteśmy prowincja dla USA kraj do wykorzystania. Tak jak Ukraina - dobra do dania żołnierzy by osłabić wroga .nic więcej. Żadnych zysków tu nie będzie. Nasze poświęcenie w zamian zero . To naiwność

  12. bezreklam

    F35 ma pewne elementy z chin. Tak wygada świat globalny. A dodać że Rosjanie choć mają pomysły nie mają kasy to wyjaśnia. W każdym razie nawet f35 nie jest czysto amerykański

    1. Zenio

      F-35 nie jest 'czysto amerykański'. To od początku był projekt międzynarodowy.. Nigdy nie miał być czysto amerykański

    2. Koro

      W konfrontacji z zachodnimi konstrukcjami, Ani Su57 ani SU 35 ani żaden inny samolot nie ma szans.. Egipt porównał w walce su35 z Rafale i była to miażdżaca konfrontacja dla SU 35... Nie ta elektronika.. Awionika.. Radar..

    3. salvator

      Co F-35 ma chińskiej produkcji? Choinkę zapachową w kokpicie?

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - lodołamacze nie są potrzebne do operowania samolotów zasilanych tankowcami powietrznymi. W ciągu kilku lat sieć baz i lotnisk sojuszu powiększy się o Spitzbergen i bazy i lotniska wschodniej Grenlandii. Zresztą za krąg polarny wchodzą i lotniskowce atomowe. Tyle, że uważam to raczej za pusty pokaz siły - operacje w strefie lodu [ a raczej - pod lodem] będą prowadzone przez atomowe OP UK i USN. Przypomnę - Arktyka jako najkrótsza droga dla rakiet i bombowców strategicznych między Ameryka a Eurazją [licząc kontynenty] stanowi od zimnej wojny tzw. geostrategiczną strefę Seversky'ego. Kto ma nad nią kontrolę - ten ma najkrótszą drogę dla wystrzeliwania rakiet ze strategicznych OP - i ma dodatkowy bufor chroniący swój kontynent. USN jest za słabe na Arktykę [Pacyfik, a raczej IndoPacyfik - to teatr całkowicie pochłaniający siły USA] - więc MUSI podzielić się z sojuszem europejskim [plus Kanada] , który zajmie się zachodnią Arktyką.

  14. Jan z Krakowa

    @user_1056295. Skąd się bierze ta opinia bez uzasadnienia jak to Trump chce się wycofać z Europy?

  15. Tukan

    7-8 lat i federacja rosyjska wejdzie w fazę schyłkową. Ropa poniżej 80$/baryłkę, Brazylia, Angola chcą zwiększać wydobycie, OPEC (Arabia Saudyjska, Rosja + in) tną wydobycie, ale w miejsce cięć wchodzi USA i Iran,. Do tego elektromobilność, OZE, embargo na ruską ropę i zasadniczo dwóch poważnych klientów na ruską ropę (Chiny i Indie). Z gazem podobnie. Europa prawie nie bierze, poza tym zużycie będzie spadać (zeroemisyjność). Chińczycy biorą po cenach minimalnych i nie planują zwiększenia imortu, chyba, że ruscy sami pobudują Siłę Syberii II i dadzą Chinolom dobrą cenę. To wszystko oznacza zmniejszone wpływ do budżetu i deficyt. Za daleko nie pojadą.

  16. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Sumując sama esencję sprawy: oparcie strategiczne na sojuszu z USA nie ma sensu, bo USA widzą NADRZĘDNIE w Rosji przyszłego [wymuszonego ale jednak] geostrategicznego sojusznika nr 1 przeciw Chinom. Sojusz z Berlinem i Paryżem nie ma sensu - bo ci chcą z Kremlem dalej supermocarstwa Lizbona-Władywostok po trupie Flanki [w tym Polski]. Taktyczna medialna maskirowka poparcia Ukrainy [i USA] i anemiczne symulowanie oporu przeciw Rosji niech nie przesłonią nadrzędnego celu tych graczy - a tu się nic nie zmieniło w strukturze interesów od szczytu w Deauville 2010 i zaraz potem ogłoszeniu "nowej lepszej unii euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku". Jedyny sojusz - i to silniejszy od Rosji w brakujących nam zdolnościach to sojusz z NORDEFCO+UK i potem z Kanada. Co zresztą będzie oznaczało zasadniczą zmianę pozycji Polski względem Ukrainy - która zacznie się liczyć z Polska bardziej, niz z Berlinem. Dopóki jesteśmy ślepo na klamce USA - nie liczymy się zupełnie.

  17. Buczacza

    Patrząc na ten samolocik. I perypetie z nim związane. Widzę jak na dłoni mosskowię wowy 1.

  18. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Dla nas sojusz z NORDEFCO+UK [a później z Kanadą] to kwestia uniezależnienia się od Niemiec na czas W [co do zaopatrzenia]. Most powietrzny nad Skandynawią i most morski z UK via Sund zapewni nam dostawy i wsparcie. No i dostaniemy od UK [ale tylko wtedy jak to wynegocjujemy twardo swoją cenę wejścia do tego sojuszu] zdeterminowany twardy parasol odstraszania jądrowego od UK. Oraz siłę lotnictwa sojuszu - powtórzę - lotnictwo sojuszu będzie SILNIEJSZE od lotnictwa Rosji. NORDEFCO jest w potrzebie - bo raz granica 1340 km z Rosja jest nie do obrony przed zmasowanym uderzeniem lądowym, dwa - bez nas Bałtowie się nie utrzymają, trzy - Bastion Krółewca nie zostanie zneutralizowany/zlikwidowany. To nie chodzi o wysyłanie sił lądowych Polski do Finlandii - tylko głównie wiązanie sił FR na naszym odcinku przez koncentrację. Owszem - mając siłę, stać nas będzie bezpiecznie na wysłanie pomocy np. 100 HIMARSów - ale strategia sojuszu to rozpraszać Rosję na Flance własnymi koncentracjami.

  19. Tani2

    Właśnie czytam rocznicowy artykuł o moim ulubionym samolocie czyli F-14 Tomcat. W drugim swoim locie samolot się rozbił. I o czym to świadczy? Zbudowali następny a potem następny i potem jeszcze wiele. A ten Su-57s to taki gieroj bo się rozbił. Samoloty mają się rozbijać byle bez ofiar ludzkich. Przypomne mòj drugi ulubieniec F-4 Phantom wyprodukowali ich ponad 5000 sztuk bo wietnamczykom szło dobrze ich zestrzeliwanie. Zachęcam do odwiedzenia Krakowa robi bestia wrażenie. Szkoda że w Europie nie ma F-14 może by Iran sprzedał jednego ?

  20. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd Ciężar utrzymania Wschodniej Flanki po wyjściu USA z Europy przechodzi na samą Flankę. Dlatego dla Polski absolutnym geostrategicznym sojusznikiem nr 1 jest NORDEFCO z UK. Konfrontacja o Arktykę jest nieunikniona - no chyba, że Finlandia i Szwecja wyjdą z NATO i NORDEFCO i poddadzą się finlandyzacji - ale o tym ani mowy nie ma. Polska wniesie do tego sojuszu domkniecie kontroli Bałtyku i utrzymanie [ale razem z NORDEFCO] Bałtów. Pełna kontrola Bałtyku to głębia strategiczna dla NORDEFCO - konieczna do koncentracji na Arktyce. My zapewnimy neutralizację czy nawet pełna likwidację bastionu Królewca i lądowe wsparcie Bałtów - oraz związanie sił lądowych FR - bo NORDEFCO z UK jest słabe lądowo. UK chce łatać tę dziurę wysyłając 28 tys żołnierzy do NORDEFCO - ale tylko my [prócz Ukrainy] możemy dać silną armię lądową. Niemcy - nie chcą i sabotują ustalenia szczytów NATO. Zresztą Berlin i Paryż chcą dalej sojuszu z Kremlem Lizbona-Władywostok po trupie Flanki.

  21. zegar-miszcz

    Hmm ... zrozumiałym jest, że na Ukrainie obecnie nie ma i - raczej nie bedzie (na stare F-16, powinny wystarczyć zmodernizowane samoloty z rodziny T-10, oraz MiGi-31) celów dla samolotów Su-57, ale - rosyjska niechęć do testowania w warunkach prawdziwie bojowych nowych typów uzbrojenia jest - zdumiewająca ! Czyżby T14, Koalcja, Su-57 i inne telewizyjne straszaki, były równie "groźne" jak Kinżały, które miały być 8 cudem świata a okazały sę może i potężnym ale jednak tylko - zwykłym, kolejnym typem uzbrojenia ?

  22. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Dla niezorientowanych - bo to widać po komentarzach: - Amerykanie chcą się skoncentrować na Pacyfiku - a szerzej - na IndoPacyfiku, bo to dla nich łączny teatr gry. Najpierw- ratując petrodolara - odejdą z Europy do Zatoki - by zniszczyć Iran i by w ten sposób cały chiński pakt z Iranem, ale i z Saudami i ZEA - przestał mieć sens, skoro połączenie lądowe przez Iran [poza zasięgiem US Navy] zostanie zniszczone - i Zatoka zostanie zmuszona siłą USA do powrotu do petrodolara. Do wyjścia USA z Europy i zebrania stoków amunicyjnych potrzebne jest zamrożenie wojny w Ukrainie - dlatego ta cała szopka ze zmianą nastawienia i narracji USA z "damy wszystko, co potrzeba do zwycięstwa" na "już nie możemy i nie mamy jak pomagać.".

  23. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Rusmongol - siły na Alasce będą owszem miały TAKŻE projekcję siły na Arktykę wschodnią, ale główne zadanie to utrzymanie Aleutów, blokady Beringa i szybkie wsparcie Japonii via Aleuty - a tu chodzi o Arktykę zachodnią. USA w tym "naszym" rejonie Arktyki da sojuszowi arktycznemu [wliczając Kanadę] powietrzne tankowce, lotnictwo transportowe i swoje Posejdony, II Flotę US Navy [zresztą odtworzoną w 2018 do blokady GIUK - po klęsce "resetu" - bo wtedy w 2011 została zlikwidowana], rozpoznanie satelitarne, ale z sił lotniczych USA da tylko ze 3 [może 4] dywizjony F-35A [wliczając ten w UK]. .A F-22 - z punktu widzenia Arktyki zachodniej - będą w "drugiej linii" do obrony USA [w tym umownie NORAD] i na Pacyfik.

  24. Czytelnik D24

    Już sama nazwa tego samolotu wskazuje że Rosjanie mają niemałe kompleksy na punkcie F-22 i F-35.

  25. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Polska winna działać PRAGMATYCZNIE w swoim wymiernym ekonomicznie interesie strategicznym, a nie w oparciu o "przyjaźń" i "wartości". Po domknięciu Bałtyku sojuszem z NORDEFCO - nasza flota winna pójść na GIUK i dalej [zresztą tak jest to przewidziane w przypadku flot NORDEFCO, w tym z Bałtyku - to GIUK i Arktyka jest ich obszarem operacyjnym na wypadek W]. Winniśmy być UDZIAŁOWCEM w tym sojuszu - i nie chodzi tylko o bezpieczeństwo i ZWYCIĘSTWO - ale o udział w wydobyciu bogactw Arktyki i kontroli Arktycznego Jedwabnego Szlaku. Fargo-12pisze, że Belgia i UK nie szykują się na wojnę z Rosją. Oczywista nieprawda - UK inwestuje wraz z NORDEFCO w konfrontację z Moskwa o Arktykę, a dla Niemiec, Belgii i Holandii uszkodzenie BalticConnectora było kroplą, która przepełniła czarę i zmobilizowała do ochrony Morza Północnego. To był duży błąd Kremla..

Reklama