Reklama
  • Wiadomości

Rosja nie może już produkować czołgów?

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował na swoim profilu w serwisie Facebook, że z dostępnych im informacji wynika, iż zakład produkujący czołgi T-72B3M tymczasowo wstrzymał produkcję.

Uralwagonzawod
Uralwagonzawod
Autor. NEXTA, Twitter
Reklama

Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Państwa zachodnie, w tym Stany Zjednoczone i Unia Europejska, nakazały całkowite wstrzymanie eksportu niektórych komponentów, takich jak mikroprocesory, do Rosji w ramach pakietu sankcji. Tak zwane towary podwójnego zastosowania zostały zakazane, ponieważ mogą być wykorzystywane zarówno do celów wojskowych, jak i cywilnych.

Zobacz też

Oprócz Uralwagonzawodu, jednego z największych producentów czołgów na świecie, zatrudniającego w zeszłym roku podobno 30 000 pracowników, w Czelabińskiej Fabryce Traktorów również miało zabraknąć części pochodzących z zagranicy. Powoduje to, że filary rosyjskich sił pancernych (T-72/T-80/T-90) będą mieć problemy z kompleksowymi naprawami, modernizacjami czy wręcz produkcją w przypadku części T-90. Należy jednak nadmienić, że obecnie większość dostarczanych czołgów do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej to modernizacja wozów starszego typu do nowego standardu. Jedynie w przypadku części czołgów T-90M można zakładać, że są one produkowane "od zera". Powoduje to, że z czasem skończy się "źródło" bazowych wozów do modernizacji. Nie każda wersja czołgu będzie nadawać się do modernizacji docelowej, np. T-72AV nie stanie się T-72B3. Oczywiście jest to perspektywa odległa, jeżeli informacje o ilości zmagazynowanych czołgów są prawdziwe.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Warto przypomnieć, że rok temu pisaliśmy o poważnych problemach Uralwagonzawod, zakładu produkującego m. in. najnowsze rosyjskie czołgi T-14 Armata czy T-90M. Długi, przegrane sprawy sądowe, skandalicznie niskie płace i wypadki, w tym śmiertelne, to tylko część ówczesnych problemów. Zła passa słynnych zakładów w Niżnym Tagilu trwa co najmniej od dekady, a poważny kryzys zaczął się w latach 2014-2016, gdy firma zadłużyła się na ponad 100 mld rubli (około 1,4 mld dolarów). Efektem tego były przesunięcia dostaw czołgów Armata T-14, czy stałe 2-3 letnie opóźnienia w realizacji nie tylko dostaw nowych wozów, ale nawet modernizacji czołgów dla rosyjskiej armii. W obecnej sytuacji, w tym odcięciu rosyjskich firm od dostaw zagranicznych podzespołów (np. termowizji) oraz utraty pewnych rynków eksportowych (na co wpływ może mieć m.in. wątpliwa efektywność rosyjskiego uzbrojenia w trakcie wojny na Ukrainie), które zapewniały dopływ "twardej wauty", problemy takich firm jak Uralwagonzawod mogą się pogłębić.

Zobacz też

"Naszym celem jest zmniejszenie zdolności Kremla do prowadzenia wojny z sąsiadem" – wyjaśniła na początku tego miesiąca przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Reklama
Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama