Reklama

W Polsce panuje czasami błędne przekonanie, że jedynym wykonawcą okrętów dla naszych sił morskich jest Stocznia Marynarki Wojennej. Tymczasem powinno nam zależeć by istniała możliwość wyboru i by to nie wojsko starało się znaleźć wykonawcę, ale by wykonawcy starali się zdobyć kontrakty od armii.

MARS czyli warto inwestować w przemysł?

Pod należący do Agencji Rozwoju Przemysłu FIZ MARS (tzw. grupa MARS Shipyards & Offshore)wchodzi 5 spółek z sektora stoczniowego oraz offsore: Stocznia Remontowa Nauta S.A. w Gdyni, Morska Stocznia Remontowa w Świnoujściu, Szczecińska Stocznia Remontowa „Gryfia” S.A., Spółka Energomontaż-Północ z Gdyni oraz Stocznia Crist z Gdyni.

Wszystkie te podmioty stanowią zaprzeczenie tezom, że polski przemysł upada i ten proces jest nieodwracalny. ozbudowując się, modernizując swoje zakłady i co najważniejsze zwiększając produkcje oraz zatrudnienie. W przypadku Gdyni jest to szczególnie ważne ponieważ trwa okres dialogów technicznych, w których Inspektorat Uzbrojenia poszukuje najlepszych wykonawców dla przyszłych jednostek pływających naszych sił morskich. I nowi wykonawcy zwiększają szansę, że potrzebne nam okręty będą budowane w Polsce.

Nowa hala Energomontażu-Północ

Dowodem na zwiększające się możliwości spółek MARS Shipyards & Offshore jest uruchomienie 23 września br. przez Energomontaż-Północ Gdynia nowej hali produkcyjnej do prefabrykacji wielkogabarytowych konstrukcji offshorowych. Uroczyste otwarcie inwestycji wartej 65 mln zł odbyło się w obecności m.in. Ministra Skarbu Włodzimierza Karpińskiego parlamentarzystów z regionu oraz prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciecha Dąbrowskiego.

Nowa hala o powierzchni 2,4 tys. m2 została wyposażona w precyzyjne maszyny o unikalnych parametrach produkcyjnych. Umieszczono w niej m.in. największą tokarkę karuzelową w basenie Morza Bałtyckiego, nowoczesną frezarko wytaczarkę, automaty spawalnicze, oraz nowoczesne urządzenie zintegrowane z robotem do przestrzennego cięcia i spawania elementów rurowych. Tak wyposażona hala jest przygotowana do obróbki elementów o masie do 120 t (taki udźwig mają między innymi suwnice).

Dzięki temu Energomontaż-Północ planuje zwiększyć produkcję nie tylko dla sektora offshore, ale również dla przemysłu okrętowego, lotnictwa oraz energetyki odnawialnej i jądrowej. Spółki grupy MARS Shipyards & Offshore w ten sposób dywersyfikują produkcję uodparniając się na wahania w jakimś wybranym dziale gospodarki i nie uzależniając się od jednego klienta.

Inwestycje Stoczni Remontowej Nauta

W tym samym czasie, kiedy Energomontaż-Północ uruchamiał nową halę, Stocznia Remontowa Nauta prowadzi prace nad zagospodarowaniem obiektów należących do spółki Synergia 99 w Gdańsku, zatrudniając jednocześnie kilkuset nowych pracowników. Za około 18 mln zł Nauta chce wykorzystać nieużytkowany od roku majątek zagospodarowując halę, urządzenia techniczne oraz pochylnię planując uruchomienie w tamtym miejscu nabrzeża wyposażeniowego.

Według Piotra Słupskiego - prezesa MS Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych S.A. (MS TFI), które zarządza Funduszem Inwestycyjnym Zamkniętym MARS dwie pochylnie mają być przeznaczone pod budowę nowych statków, natomiast trzecia stanie się częścią ciągu produkcyjnego budowy konstrukcji stalowych dla sektora offshore. „…Rozszerzenie działalności przez Nautę oznacza powstanie 200 nowych miejsc pracy do końca września. Do końca roku stocznia będzie zatrudniać łącznie 550 pracowników (obecnie trwa ich rekrutacja). Docelowo przy zakładanym poziomie przetwarzania 10 000 ton stali rocznie, zatrudnienie na terenach należących do Synergii 99 znajdzie ponad 600 osób.”

Nie tylko jednostki pływające

Działania grupy MARS Shipyards & Offshore to dobry przykład, jak należy odbudowywać przemysł stoczniowy w Polsce. W sytuacji, gdy trudno jest rywalizować z budującymi tanio statki transportowe stoczniami południowoazjatyckimi, pozostaje konstruowanie skomplikowanych jednostek specjalnych i produkcja infrastruktury brzegowej oraz źródeł energii odnawialnej (elektrownie wiatrowe).

Jest dużym błędem uważanie, że samymi kontraktami z Marynarki Wojennej można utrzymać jakąkolwiek stocznię. Rozwiązaniem jest jedynie umiejętne połączenie działalności stoczniowej z nowymi obszarami produkcji. 

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. XYZ

    Dobrze, że cokolwiek się dzieje. Zobaczymy co będzie za parę lat, coz tego wyjdzie bo niektórzy w Polsce, niemający czasu tym się interesować pewnie myślą, że stocznie już dawno "zaorano". Powodzenia.

    1. andy

      a nie zaorano....???-to powiedz ile nowych okrętów lub statków za rządów PO zostało zbudowanych...