Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Prezes zarządu Stoczni Nauta rezygnuje

Fot. Nauta
Fot. Nauta

”Z dniem 31 października 2018 roku zdecydowałem się zrezygnować z funkcji prezesa zarządu Stoczni Remontowej Nauta SA. Decyzja ta podyktowana jest z jednej strony względami osobistymi, a z drugiej wypełnieniem zadań jakie były mi postawione w momencie podejmowania tej funkcji” - informuje prezes zarządu Marcin Dąbrowski za pośrednictwem oficjalnej strony spółki. 

Marcin Dąbrowski funkcję prezesa sprawował od kwietnia br., a wcześniej, od lutego br. pełnił obowiązki prezesa Nauty. Wcześniej był m.in. wiceprezesem zarządu ST3 Offshore (szczecińskiej fabryki fundamentów morskich farm wiatrowych), a także dyrektorem w MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. 

Rada Nadzorcza powołując mnie na stanowisko wyznaczyła zadanie opracowania i wdrożenia planu naprawczego dla spółki, którego podstawowymi częściami składowymi było ustabilizowanie sytuacji płynnościowej, sprzedaż aktywów nieprodukcyjnych oraz restrukturyzacja przedsiębiorstwa mająca doprowadzić do odzyskania rentowności.

Prezes zarządu Marcin Dąbrowski

Jak podkreśla w oświadczeniu prezes Dąbrowski, "plan naprawczy, który został na początku tego roku zaakceptowany przez radę nadzorczą, udało się wdrożyć niemal w całości", a "stocznia skupia się w obecnej chwili na prowadzeniu rentownych projektów w segmencie remontów i przebudów cywilnych oraz wojskowych". Odchodzący prezes przypomniał również, że udało się sprzedać tereny przy ulicy Waszyngtona w Gdyni, co miało przełożyć się na redukcję zobowiązań spółki. "Obniżone zostały koszty stałe spółki, dzięki czemu stocznia odzyskała rentowność" - zapewnia.

Dzisiaj, rezygnując z funkcji prezesa zarządu, pozostawiam spółkę w dobrej kondycji. Potrzebuje ona na obecnym etapie managera z długoletnim doświadczeniem w branży stoczniowej, który będzie w stanie na bieżąco sprawować nadzór nad prowadzoną działalnością oraz wskazywać dalsze kierunki rozwoju spółki.

Prezes zarządu Marcin Dąbrowski

Przypomnijmy, że poprzedniego prezesa zarządu spółki odwołano w lutym br. Do tego pory nie wiadomo oficjalnie dlaczego Sławomir Latos nie przetrwał na stanowisku. Nieoficjalnie wskazuje się jednak serię problemów, które spółka miała na przestrzeni dwóch lat. Na liście znajdziemy m.in. przechylenie się doku pływającego czy nie ukończenie projektu przebudowy platformy Lotos Petrobaltic.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Zatroskany

    Następnym krokiem naprawczym jest zlecenie Naucie budowy 1 lub 2 okrętów wsparcia "Ratownik". Ten nowoczesny lecz relatywnie prosty w porównaniu z okrętami bojowymi okręt ma kosztować 800 mln zł za sztukę czyli prawie tyle co nowoczesna korweta a znacznie drożej niż relatywnie dobrze uzbrojony oceaniczny okręt patrolowy!! Obawiam się jednak, że i to nie pomoże stoczniom PGZ...

  2. Wojmił

    Poznałem osobiście Marcina Dąbrowskiego i mogę o nim powiedzieć tylko dobre słowa... co za tą rezygnacją się kryje? tego nie wiadomo...

  3. -CB-

    Nauta ciągle przynosi duże straty, a cała PGZ wykazała za zeszły rok tych strat 112 milionów, ale prezes odchodzi, bo wykonał zadanie...

Reklama