- Wiadomości
- Analiza
Polska rakieta i dron sposobem na Szahidy? Prace trwają [ANALIZA]
Połączenie polskiego drona oraz tworzonej przez rodzimych inżynierów rakiety przeciwlotniczej jako jedno z rozwiązań na masowe ataki Szahidów i Gerani? Taką koncepcję zaprezentował WITU na MSPO 2025.

Autor. Adam Świerkowski / Defence24
Masowe ataki rosyjskich bezzałogowców klasy OWA (One Way Attack to zagrożenie, którego jeszcze nie doświadczyliśmy… jednak od ponad dwóch lat się go spodziewamy i w sumie dalej niewiele w tej sprawie zrobiono. Wydarzenie z początku września ukazało, że raptem kilka tego typu środków napadu powietrznego może stworzyć zamieszanie nie tylko w polskiej przestrzeni powietrznej, ale także w sferze medialnej, społecznej oraz komunikacji na poziomie rządowym i światowym.
Wspomniane zagrożenie należy eliminować za pomocą wielowarstwowego systemu obrony powietrznej, który pozwalałby na sprawne ich wykrywanie i optymalne pod względem kosztów eliminowanie. Mowa tutaj zarówno o rozwiązaniach naziemnych (mobilnych, jak i stacjonarnych, skupionych np. w ramach ochrony obiektów infrastruktury krytycznej), ale także powietrznych, mających większą elastyczność w działaniu. W ramach drugiej wspomnianej kategorii ciekawą konstrukcję zaprezentowano na stoisku Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia na MSPO 2025.

Autor. B. Kozera / WITU
Pokazany w Kielcach bezzałogowiec został uzbrojony w dwie rakiety powietrze-powietrze kal. 105 mm. Jest to efektor, który po raz pierwszy został wspomniany na zeszłorocznym Międzynarodowym Kongresie Uzbrojeniowym. Wtedy to mogliśmy się dowiedzieć, że celem Instytutu jest opracowanie rakiety kalibru 105 mm o masie wynoszącej 20 kg (z czego głowica bojowa miała wynosić 4,2 kg). Zasięg lotu miał wynosić od 0,5 do 15 km, zaś pułap, na którym możliwe byłoby zwalczanie celów, to 1500 metrów. Średnia prędkość pocisku miała wynosić 200 m/s, zaś maksymalna to 250 m/s.
Ideą Instytutu było stworzenie środka do zwalczania bezzałogowych systemów latających (jak Szahid czy Gerań), którego cena produkcji będzie zbliżona do wartości strącanych bezzałogowców. O samym środku bojowym podczas wspomnianego wydarzenia rozmawiał szef działu analiz Defence24 dr Jacek M. Raubo z zastępcą szefa Centrum Techniki Rakietowej WITU dr inż. Dariuszem Sokołowskim.

Autor. Defence24
Dzięki niej udało się dowiedzieć wielu ciekawych informacji — m.in. o rozpoczęciu prac nad rakietą w lutym 2024 roku. Po zaledwie 9 miesiącach zostało przeprowadzone pierwsze jej strzelanie (na przełomie września i października). Całość prac została sfinansowana ze środków WITU, które niestety nie są duże względem potencjału tej placówki i osób w niej zatrudnionych.
Od tego czasu informacje o rakiecie nie pojawiały się w domenie publicznej, jednak ona sama była widoczna 4 sierpnia podczas wizyty premiera Donalda Tuska oraz wiceministra Cezarego Tomczyka na terenie Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych oraz Technicznym Uzbrojenia.
Zobacz też
Do tematu udało się powrócić podczas tegorocznego MSPO, dzięki wywiadowi, którego udzielił nam dr Dariusz Sokołowski. Dowiedzieliśmy się, że obecny zasięg rażenia rakiety to 5 km i obecnie prace skupiają się na rozwiązaniu kwestii naprowadzania związanego z projektem dotyczącym głowicy radiolokacyjnej, zarówno pasywnej, jak i aktywnej. Dalej trwają rozmowy dotyczące znalezienia partnera przemysłowego dla tego projektu.
Przejdźmy teraz do drugiego elementu tego tandemu, czyli bezzałogowego statku powietrznego HAASTA. Konstrukcja ta jest obecnie rozwijana przez Instytut Lotnictwa, wchodzący w skład Sieci Badawczej Łukasiewicz, oraz pochodzącą z Mielca firmę Eurotech. Jest to uniwersalny bezzałogowiec pozwalający na prowadzenie zadań z zakresu m.in. obserwacji, transportu ładunków, fotogrametrii, przenoszenia uzbrojenia lub prowadzenia dalekiego rozpoznania.
Jego budowa ma pozwalać na integrację różnego typu wyposażenia oraz modułów misji. Bezzałogowiec miał zostać skonstruowany z myślą o przenikaniu przez wrogie systemy OPL, działania w głębi ugrupowania przeciwnika oraz wykonywania zadań rozpoznawczych lub powietrzno-dywersyjnych. Jego napęd jest hybrydowy (spalinowo-elektryczny), moc silnika określono na 20 KM. Długotrwałość lotu określono na maksymalnie 10 godzin, zaś pułap operacyjny wynosi do 7 000 metrów nad poziomem morza.

Autor. ILOT
Rozpiętość skrzydeł bezzałogowca to 3,9 metra, zaś długość do 290 cm. Może on latać z prędkością 120–280 km/h przy masie ładunku do około 35 kg (z czego 20 kg może być zrzucane). Promień operowania dronem może wynosić odpowiednio:
- 30 km (radio standardowe)
- 80 km (w układzie Mesch)
- 170 km (LoS link z antenami kierunkowymi)
Do tego istnieje możliwość sterowania bezzałogowcem poprzez modem satelitarny — wtedy zasięg limitowany jest tylko ilością paliwa. System sterowania oraz nawigacji ma być odporny na wrogie systemy walki radioelektronicznej. Co w tym wszystkim ważne, HAASTA jest gotowy do działania w ramach grup/rojów dronów, które mogłyby działać na sporym obszarze i realizować tam szeroko zakrojone działania (w tym przypadku przeciwlotnicze). Dotychczas na zakup tego bezzałogowca zdecydowała się Arabia Saudyjska.
Podsumowując, mamy w ramach polskiego przemysłu i ośrodków badawczych wiele technologii oraz możliwości do stworzenia elementów wchodzących w skład wielowarstwowego systemu przeciwlotniczego, włącznie z segmentem antydronowym. Przykładem tego jest właśnie opisywany tandem. Pozwoliłby on na uzupełnienie rakiet Piorun, CAMM oraz APKWS (które obecnie mocno promuje się jako rozwiązanie idealne do zwalczania dronów, zapewniając nie tylko niższe koszty, ale także pozwalając na realizację zadań tam, gdzie będzie to utrudnione lub prawie niemożliwe (w przypadku APKWS sposób naprowadzania może powodować problemy z eliminacją celów podczas złych warunków pogodowych lub wystąpienia mgły).
Wspomniany tandem umożliwi nie tylko eliminację wrogich środków napadu powietrznego w postaci dronów, ale być może także innych, bardziej kosztownych obiektów wlatujących w naszą przestrzeń powietrzną w sprzyjających okolicznościach. Sama rakieta zaś ma potencjał do dalszego rozwoju oraz integracji z innymi platformami, oraz włączenia w większe systemy obrony przeciwlotniczej. Może warto by wykorzystać zawarty w tym potencjał i zwiększyć nasze bezpieczeństwo pozostawiając fundusze w rodzimych ośrodkach i przemyśle?

Autor. Defence24
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133