Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polska jednym z największych klientów szwedzkiego Saab

Saab 340 AEW&C
Saab 340 AEW&C
Autor. Bene Riobó/Wikipedia/CC BY-SA 4.0

W ubiegłym roku Polska stała się jednym z największych klientów szwedzkiego koncernu zbrojeniowego Saab pod względem liczby złożonych zamówień - pisał w poniedziałek „Svenska Dagbladet”.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Szwedzki dziennik rozmawiał z szefem koncernu Saab na Polskę, który opowiedział jak 25 lutego 2022 roku, dzień po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozdzwoniły się telefony od potencjalnych klientów z Polski oraz krajów bałtyckich.

"Z dnia na dzień w Polsce wszystko się zmieniło. W przeszłości procedura zakupu złożonego systemu obronnego trwała od pięciu do ośmiu lat. Teraz liczy się "dostarczenie tu i teraz" - podkreśla Jyrki Kujansuu z firmy Saab, który w przeszłości był oficerem na szwedzkich misjach kierowanych przez NATO, m.in. w Kosowie oraz Bośni.

Reklama

Czytaj też

Kujansuu wyjaśnił, że szybsze przyjmowanie zamówień na sprzęt wojskowy jest możliwe dzięki m.in. uproszczeniu procedur zakupowych przez polskie władze, a także dzięki zdecydowaniu resortu obrony w Polsce.

"Svenska Dagbladet" przypomina, że kiedy 20 lat Saab wszedł na rynek polski, sytuacja była zupełnie inna: zakup broni charakteryzował się hierarchią, ścisłymi zasadami oraz powolnymi procesami.

W ubiegłym roku największą transakcją szwedzkiego koncernu w Polsce był kontrakt na dostawę dwóch okrętów wywiadowczych SIGNIT o wartości 620 mln euro. Jednostki wybuduje polski podwykonawca Remontowa Shipbuilding z Gdańska, a w Szwecji zostaną one wyposażone.

Jak przypomina gazeta, niedawno minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował o zaawansowanych rozmowach ze Szwecją w sprawie zakupu dwóch samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW. Polski resort obrony zapowiedział również wznowienie programu Orka, mającego na celu zakup okrętów podwodnych.

Czytaj też

Według Kujansuu w porównaniu z USA, Niemcami oraz Francją, czyli innymi państwami oferującymi Polsce systemy uzbrojenia, Szwecja jest niewielkim dostawcą, ale do pełnego wykorzystania potencjału brakuje szwedzkiego członkostwa w NATO. "Członkostwo w Sojuszu otworzyłoby nam nowe możliwości" - uważa szef Saab na Polskę.

W przeszłości szwedzki koncern bezskutecznie próbował sprzedać Polsce 48 myśliwców Gripen.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. michmu

    dwa okręty częściowo budowane u nas i dwa używane samoloty - i jużnajwiększy klient? to cienko chyba musi prząść ta ich zbrojeniówka?

    1. Furlong

      Do tego dochodzą granatniki CG, rakiety RBS, pojazdy podwodne, systemy szkoleniowe etc. Może to nie rzuca sie w oczy jak tysiące luf z Korei ale Szwedzi swój udział u nas mają i to od lat.

  2. kukurydza

    Bywalcy rozmaitych forów od lat wskazywali, że w REALNYCH warunkach, udział w NATOwskim programie i dostęp do wspólnej floty AWACSów to nie dość. Wojskowi też nieśmiało dywagowali na ten temat, a kilka lat temu sam SAAB proponował (A Siły Powietrzne "nie protestowały") wersję dokładnie tego samego systemu EriEye na szeroko używanych u nas samolotach CASA. Przez chwilę nawet sugerowano/plotkowano, ze przy Herculesach, flota CASA jest za liczna, i takie mniejsze, ale własne samoloty wczesnego ostrzegania mogłyby powstać na bazie już posiadanych maszyn, bez kupowania nowych. Cóż, rzeczywistość dopadła i będą najpewniej SAAB 340, i dopóki są one używane w Szwecji pewnie wystarczą jako gap filler. Ale nie zapominajmy, co SAABy 340 zastąpiło u Arabów, i zaraz zastąpi i w Szwecji!

Reklama