- Analiza
- Wiadomości
- Wywiady
Pegasusy i Poseidony możemy dostarczyć w trzy lata [WYWIAD]
Defence24.pl rozmawia z Timem Floodem, dyrektorem sprzedaży samolotów wywodzących się z platform komercyjnych Boeinga, na temat perspektyw światowych i polskich programu morskiego samolotu P-8 Poseidon i samolotu tankowania powietrznego KC-46 Pegasus, a także możliwości zaoferowania tych maszyn w pakiecie z innymi wyrobami tej firmy.

Maciej Szopa: Obecna sytuacja związana ze światową epidemią wpłynęła na sektor lotniczy, ale zwiększa także napięcia w rejonie Morza Południowochińskiego i szerzej Indopacyfiku. Jak przekłada się to na program morskiego samolotu patrolowego Boeinga?
Tim Flood, dyrektor sprzedaży samolotów wywodzących się z platform komercyjnych Boeinga: Jeśli chodzi o epidemię Covid-19 to przedsięwzięliśmy liczne środki zabezpieczające nasza produkcję P-8 Poseidon, podobnie jak samolotu tankowania powietrznego KC-46 Pegasus. Zawiesiliśmy produkcję na trzy tygodnie i wykorzystaliśmy ten czas na przeprowadzenie głębokiego czyszczenia linii produkcyjnych i przygotowanie infrastruktury sanitarnej, tak aby po powrocie nasza załoga mogła pracować w bezpiecznych warunkach. Przestój produkcji był niewielki i nie powinno to spowodować problemów z terminowością dostaw, szczególnie, że do tej pory, począwszy od 2013 roku, dostarczaliśmy Poseidony raczej przed czasem.
Co do zwiększenia zainteresowania klientów to nie chcę tu spekulować. Wiemy, że klienci, którzy kupili Poseidony są z nich bardzo zadowoleni. Często słyszymy dyskusje na temat tego czy złożone zamówienie było wystarczające, czy nie powiększyć floty w jakimś państwie. Jest też zainteresowanie ze strony zupełnie nowych klientów.

Powiększenia floty dokonały jak na razie Indie. A inni klienci?
Tak to był nasz pierwszy klient eksportowy, który wylatał już na tej platformie 27 tys. godzin. Indie zamówiły osiem samolotów, a następnie bardzo szybko zakontraktowały kolejne cztery. To zamówienie zostanie zrealizowane do 2021 roku.
W grudniu 2019 roku ostatni, dwunasty samolot odebrała Australia, której załogi wylatały na P-8 już prawie 12 tys. godzin. W tym roku pierwsze dwie z zamówionych dziewięciu maszyn odebrali Brytyjczycy. Mamy też zamówienia od Norwegii, która pierwsze ze swoich pięciu samolotów odbierze w 2021 roku. W 2022 pierwsze Poseidony odbierze Nowa Zelandia, która zamówiła ich cztery, a w 2023 roku ruszą dostawy do Republiki Korei, która zamówiła sześć maszyn.
Największym klientem jest oczywiście Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych, która zabudżetowała 119 maszyn spośród 138, jakich docelowo potrzebuje. 93 z nich już dostarczyliśmy i wylatały one łącznie ponad 258 tys. godzin.
Jakie są podstawowe zdolności Poseidona, w kontekście działań bojowych?
P-8 to najbardziej zaawansowany morski samolot patrolowy stworzony z myślą o zwalczaniu okrętów podwodnych i może być uzbrojony w boje sonarowe i torpedy. Ma jednak wiele innych zastosowań. Zaimplementowane sensory i punkty podwieszeń umożliwiają niszczenie okrętów nawodnych za pomocą pocisków przeciwokrętowych Harpoon. To także świetna maszyna rozpoznawcza. Dzięki zintegrowanym systemom łączności jest retranslatorem i dostarczycielem informacji na sieciocentrycznym polu bitwy. P-8 może pełnić też zadania ratownictwa morskiego.
Poseidon został opracowany w oparciu o konstrukcję Boeinga 737, a więc maszyny używanej przez liczne linie lotnicze, ale i polskie Siły Powietrzne – do transportu VIP. Dlaczego zdecydowano się akurat na tą platformę?
Jako maszyna oparta o komercyjnego, budowanego masowo Boeinga 737, Poseidon ma wiele zalet z tym związanych. Oszczędza to czas i koszty, np. w USA pozwoliło na oszczędzenie 2 mld USD przy wdrażaniu tego programu. To wielkie osiągniecie. Szczególnie jeśli chodzi o dostęp do bazy serwisowej i dostępnych niedrogich części zamiennych.
Trzeba jednak pamiętać, że każdy P-8 od początku powstaje jako morski samolot patrolowy. To jest nie samolot pasażerski, który potem podlega przebudowie. Już w czasie budowy kadłuba w zakładach w Wichita instalowane są specyficzne dla niego elementy takie jak drzwi do komory uzbrojenia. To pozwala zwiększyć efektywność samolotu i całego procesu produkcyjnego.
Ogromne możliwości rozwoju i przestrzeń do instalacji nowych systemów odróżnia Poseidona od większości konkurencyjnych konstrukcji opierających się o samoloty pasażerskie. Ma prawie 6 metrów sześciennych wolnego miejsca, które można w nim jeszcze zagospodarować, a także 25 proc. rezerwy jeśli chodzi o możliwości chłodzenia urządzeń pokładowych i 60 proc. jeśli chodzi o możliwości dostarczania im energii. To ważne, bo pamiętajmy, że ta platforma ma służyć 30 lat i w tym czasie pojawi się wiele rozwiązań technicznych, które będziemy chcieli zainstalować albo wymienić. Nie będzie to trudne ze względu na to, że systemy pokładowe P-8 mają otwartą architekturę i umożliwiają integrację nowych rozwiązań.
Polska poszukiwała samolotu rozpoznawczego i patrolowego morskiego w osobnych programach Rybitwa i Płomykówka. W obydwu proponowaliście Poseidona. Teraz wygląda na to, choć nie jest to pewne, że będzie zainteresowana wyłącznie samolotem rozpoznawczym dla Sił Powietrznych. Czy w związku z tym zaproponujecie znów P-8, czy może jakąś jego tańszą wersję bez niektórych systemów do działań morskich?
Jeżeli polskie Siły Powietrzne będą miały jakieś konkretne wymagania, to przygotujemy odpowiednie rozwiązanie. Nie mogę jednak spekulować czego będzie wymagała strona polska.
W jakim czasie od podpisania ewentualnego kontraktu Poseidony mogłyby zostać dostarczone?
Zwykle okres między podpisaniem kontraktu a dostawami to trzy lata. Podobnie jest w przypadku KC-46.
Jeśli polska zamówiłaby Poseidona lub Pegasusa albo obydwa te rozwiązania, to czy mogłaby liczyć na zaoferowanie ich razem w jakimś korzystniejszym pakiecie ekonomicznym z innymi wyrobami Boeinga? Np. AH-64E Apache, który jest oferowany w programie Kruk?
Myślę, że zdecydowanie istnieją takie synergie, szczególnie jeśli chodzi o to co stanie się po dostawach, czyli o wsparcie eksploatacji, zakup części zamiennych i cały system wsparcia.
Przejdźmy do drugiego programu wojskowego, bazującego na maszynie cywilnej. Jak przebiegają prace nad tankowcem powietrznym KC-46 Pegasus?
Boeing ma ogromną tradycję, jeśli chodzi o projektowanie, budowę i wsparcie tankowców powietrznych. Budujemy je od 65 lat i dostarczyliśmy ponad 2000 egzemplarzy. Kluczowym klientem zawsze było US Air Force i US National Guard, które teraz chcą docelowo pozyskać 179 najnowszych samolotów tej klasy, czyli KC-46. Pierwszego seryjnego Pegasusa dostarczyliśmy w styczniu 2019 roku i do tej pory udało się ich przekazać 33. Ich ocena i testy operacyjne trwają. Zdobyliśmy pierwszego zagranicznego klienta – Japonię, która zamówiła dwie maszyny i dwie w opcji. Mamy zamówienia na ten samolot do 2027 roku.

Jakie cechy Pegasusa są najważniejsze z punktu widzenia potencjalnych użytkowników wojskowych?
Pegasus powstał jako maszyna do działania w warunkach typowo wojennych. Cechuje się wysoką odpornością na działanie impulsu elektromagnetycznego, ma systemy ostrzegające przed pociskami i opromieniowaniem radarem i aktywne systemy samoobrony.
Jest zintegrowany z licznymi platformami latającymi, które może zasilać w paliwo. Wśród nich znajdują się F-16 i F-35, ale nie chodzi tylko o to, żeby polska maszyna tankowała tylko polskie samoloty, ale także o to by była kompatybilna z platformami należącymi do amerykańskich sił powietrznych. I tak właśnie jest w przypadku KC-46.
Znów: nie jest to przebudowany samolot cywilny, ale maszyna od podstaw stworzona do działań bojowych. Ma opancerzoną kabinę i zbiorniki, jest odporna na działania broni masowego rażenia. Wyposażona jest w sztywny bom tankujący umożliwiający wydawanie 12 tys. galonów paliwa lotniczego na minutę i dwa przewody giętkie pod skrzydłami wydające po 4 tys. galonów na minutę. Oznacza to efektywne wspieranie floty samolotów bojowych podczas konfliktu. Dwie stacje kontroli bomu do wydawania paliwa ułatwiają naukę ich operatorów, a zastosowane cyfrowe rozwiązania w kabinie pilota, systemy łączności i Link 16 zapewniają wysoką świadomość sytuacyjną.

Jakie misje poza tankowaniem w powietrzu może wykonywać KC-46?
To także samolot transportowy zdolny do przewożenia do 200 osób lub przenoszenia do 18 standardowych palet towarowych do C-17 Globemaster III. Ładownie można też skonfigurować tak aby samolot mógł pełnić zadania ewakuacji medycznej. W porównaniu ze swoim poprzednikiem – KC-135 Stratotanker – dysponuje znacznie większymi możliwościami.
W ubiegłym roku po pierwszych dostawach pojawiły się jednak problemy z KC-46. Czy udało się je pokonać?
Problemy zostały rozwiązane – zarówno te wynikające z chorób wieku dziecięcego, jak i te będące wynikiem zmian w wymaganiach klienta. Chodzi mi tutaj o zmiany dotyczące ustawienia kamer potrzebnych przy podawaniu paliwa. Wszystkie poprawki zostały zastosowane i Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych są z tych samolotów zadowolone. Dobra wiadomość jest taka, że dzięki poprawkom zgłoszonym przez US Air Force możemy oferować kolejnym klientom lepszy produkt.
Dziękuję za rozmowę.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]