Przemysł Zbrojeniowy
Pechowy rosyjski moździerz na powtórnych testach
Prezes rosyjskiego koncernu Kałasznikow Alan Łusznikow potwierdził rychłe rozpoczęcie (ponowne) testów państwowych nowego samobieżnego armatomoździerza 2S42 Lotos. Pierwotnie miały rozpocząć się w… 2019 roku.
Informacja ta została przekazana podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Dziennikarza Wojskowego przez Alana Łusznikowa pełniącego funkcję prezesa koncernu Kałasznikow oraz członka zarządu Związku Rosyjskich Producentów Maszyn, o czym pisał m.in. serwis ArmyRecognition. Miało to miejsce 2 listopada, kiedy to także przy okazji wspomnianego wydarzenia odbył się publiczny pokaz dynamiczny armatomoździerza 2S42 Lotos. Co ciekawe, w sierpniu ukraiński serwis Defense Express poinformował, powołując się na słowa wspomnianego Łusznikowa, że rosyjskie ministerstwo obrony ponownie planuje rozpoczęcie testów państwowych 2S42 Lotos. Czy oznacza to, że rzeczywiście to nastąpi?
Jak pokazuje historia… to niekoniecznie, pierwotnie testy państwowe nowego rosyjskiego armatomoździerza mającego zastąpić dotychczas używane 2S9 Nona-S miały rozpocząć się kilka lat temu (2019), zaś produkcja seryjna według pierwszych zapowiedzi miała rozpocząć się już w 2020 roku. Data jednak stale się przesuwa, zaliczając już kilkuletnie opóźnienie dla samej fazy testów państwowych, które tymczasowy dyrektor generalny CNIITochMasz Anton Semenia zapowiedział na ubiegły cykl kalendarzowy. Próby zakładowe miały zostać ukończone pozytywnie w roku 2022, jednak po czasie zdecydowano się na wdrożenie do pojazdu rozwiązań na bazie doświadczeń wojennych z Ukrainy. Jednym z nich był zapewne montaż dodatkowego pancerza siatkowego na burtach kadłuba, jak i wieży.
2S42 Lotos to rosyjski armatomoździerz samobieżny zaprojektowany przez rosyjską spółkę CNIIToczMasz (wchodzącą w skład rosyjskiego państwowego konsorcjum Rostec). Uzbrojenie główne stanowi armatomoździerz 2A80-1 kal. 120 mm (identyczny z gąsienicowym systemem 2S34 Chosta) pozwalający na rażenie celów na dystansie 7-13 km w zależności od użytej amunicji. Jest on wyposażony w automat ładowania pozwalający na osiągnięcie szybkostrzelności na poziomie 6-8 strzałów na minutę. Do samoobrony załoga używa uniwersalnego karabinu maszynowego PKT kal. 7,62 mm umieszczonego w bezzałogowym module bojowym na stropie wieży. Załogę pojazdu stanowi czterech żołnierzy.
Czytaj też
Pojazd bazuje na kadłubie bojowego wozu desantu BMD-4M i to nim oraz transporterom opancerzonym desantu BTR-MDM Rakuszka mają Lotosy zapewniać wsparcie ogniowe. Pancerz kadłuba ma zapewniać ochronę przed amunicją kal. 7,62 mm z każdej strony oraz 12,7 mm w przypadku trafienia w przód pojazdu. Jednostkę napędową 2S42 stanowi silnik wysokoprężny 2W-06-2 o mocy 450 KM, co przy masie 18 ton pozwala na osiągnięcie prędkości maksymalnej wynoszącej 70 km/h oraz zasięgu 500 km. Wóz ponadto dysponuje zdolnością do desantu powietrznego ze spadochronem, a także do pływania.
skition
W zasadzie operacje powietrzno-desantowe nigdy się nie udały. Owszem wiem o Bastogne ale oni tam pojechali ciężarówkami. Wiem też o "Rendezvous with Destiny" ale wtedy to 400 śmigłowców przetransportowało około 2 000 żołnierzy 101 dywizji powietrzno desantowej czyli działali jak kawaleria powietrzna. Dobrze ,że w to brną zamieniając całkiem niezłe 2S34 Chosta na to coś co jest po prostu gorsze., no ale tak mają na tabelkach by "wojska powietrznodesantowe" były zwyczajnie gorzej uzbrojone.w czasach gdy istnieje kawaleria powietrzna.
Nordx
Troszkę przegapileś. Desant na Kręte był absolutnym sukcesem, nocny desant z 5 na 6 czerwca w Normandii również. Lądowanie pod Arnhem również było bardzo dobre, tutaj problemem była operacja naziemna i ego Montiego.