Przemysł Zbrojeniowy
PAS19: Największy BSP Leonardo - Falco Xplorer
Grupa Leonardo, znana przede wszystkim z załogowych konstrukcji lotniczych, od lat rozwija swoje kompetencje także w dziedzinie bezzałogowych statków powietrznych, czego dowodem są m.in. śmigłowce: opcjonalnie pilotowany SW-4 Solo, niewielki bezzałogowy Hero, a także bezzałogowe samoloty Falco. Tym razem firma zaskoczyła premierą należącego do tej ostatniej rodziny dużego BSP.
Falco Xplorer powstał w konfiguracji klasycznej dla bezzałogowych stałopłatów. Napędza go trójpłatowe śmigło pchające, a siłę nośną zapewniają długie, proste skrzydła zakończone wingletami. Usterzenie ogonowe ma układ V. Maszyna jest w stanie operować przez 24 godziny i przenosić ładunek użyteczny o masie do 350 kilogramów (przy maksymalnej masie startowej 1,3 tony) i jest przeznaczona zarówno na rynek wojskowy, dla służb (m.in. ratowniczych i straży wybrzeża) jak i do komercyjnych działań cywilnych. Trwa proces jej certyfikacji do lotów w niewydzielonej przestrzeni powietrznej, który powinien zakończyć się jeszcze w tym roku. Jego powodzenie sprawi, że będzie to jeden z nielicznych ciężkich BSP mających zezwolenia na tego typu loty w Europie i na świecie. Ma to się przyczynić do sukcesu komercyjnego. Twórcy systemu starają się też o certyfikat NATO STANAG 4671.
Falco Xplorer dysponuje zasięgiem nieograniczonym krzywizną Ziemi ze względu na wykorzystanie komunikacji satelitarnej. Cała pokładowa elektronika została stworzona w obrębie Grupy Leonardo, od zestawu pokładowych sensorów, przez stacje kontroli naziemnej i systemy misyjne, po komputer pokładowy. Dzięki temu firma będzie mogła go zaoferować jako w pełni zintegrowaną platformę. Leonardo bierze też pod uwagę możliwość oferowania samych tylko usług Falco Xplorera. Oferta taka polegałaby na dostarczaniu klientowi wyłącznie pozyskanych danych obrazowych, podczas gdy producent będzie martwił się o wszelkie kwestie logistyczne i operowanie systemami.
Choć na pierwszy rzut oka Falco Xplorer nie wyróżnia się jakimiś oszołamiającymi właściwościami czy wyglądem, to – jak mówi prezes Leonardo Alessandro Profumo – jest to system zaprojektowany w taki sposób, aby był maksymalnie konkurencyjny i atrakcyjny na rynku. Dzięki temu ma on szansę doprowadzić do rozwinięcia się bezzałogowej „nogi” włoskiego potentata.
Czytaj też: Pierwszy lot SW-4 Solo bez pilota bezpieczeństwa
Maszyna ma być wykorzystywana do rozpoznania i dozoru (ISR) nad lądem i akwenami morskimi. Będzie zintegrowana z radarem dozorowym Gabbiano T-80, głowicą optoelektroniczną LEOSS, systemem rozpoznania elektronicznego SAGE i morskim systemem identyfikacji AIS. Zostaną one zintegrowane ze stworzonym przez Leonardo systemem zarządzania misją.
Dziewiczy lot maszyny ma się odbyć jeszcze w czerwcu bieżącego roku z lotniska Trapani we Włoszech.
Davien
Warto wspomnieć, że zastosowany w nim chłodony powietrzem silnik to w prostej linii lotniczy następca silników z Fiata 500 i 126p. Nowoczesne i lekkie stopy, zmodermizowany korbowód, poprawiona niezawodność ale rodowodem to nadal 2 cylindrowa jednostka o pojemności 600cm² dopracowana w naszym FSM.
Mickey93
Tak samo jak Mercedes s jest rozwinięciem forda t