Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Parlament Europejski zaakceptował Europejski Fundusz Obronny

Kołowe transportery opancerzone Rosomak, produkowane w Polsce na fińskiej licencji. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Kołowe transportery opancerzone Rosomak, produkowane w Polsce na fińskiej licencji. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Parlament Europejski zgodził się w czwartek w głosowaniu na powołanie Europejskiego Funduszu Obronnego na lata 2021-27, który najprawdopodobniej będzie dysponował kwotą 13 mld euro. Ostateczna decyzja w tej sprawie spodziewana jest jesienią.

Na sesji w Strasburgu eurodeputowani przyjęli w głosowaniu raport, którego sprawozdawcą był Polak – Zdzisław Krasnodębski z PiS. Propozycję poparło 328 członków PE, przy 231 głosach przeciw i 19 wstrzymujących.

Propozycja dotycząca Europejskiego Funduszu Obronnego (EFO lub EDF od ang. European Defence Fund) jest częścią nowego wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027. Komisja Europejska przedstawiła projekt w czerwcu 2018 r. Licząc według ówczesnych cen, fundusz miał dysonować kwotą 11,5 mld euro. W cenach bieżących to równowartość 13 mld euro (4 mld na badania i 9 mld na rozwój). Ostateczną wysokość środków, którymi będzie dysponował EDF poznamy po zakończeniu negocjacji na przyszłym unijnym budżetem na lata 2021-27.

Środki funduszu mają dać impuls finansowy dla międzynarodowych inwestycji w badania w dziedzinie obronności, rozwój prototypów, zakup sprzętu wojskowego i technologii w takich obszarach, jak np. oprogramowanie szyfrujące, czy technologia dronów.

Fundusz będzie zapewniał wsparcie przez cały cykl rozwoju przemysłowego, od badań, przez prototypowe opracowania, aż po certyfikację. Wspólne projekty mają być finansowane głównie poprzez granty.

W fazie badań i projektowania możliwe będzie finansowanie do 100 proc. wydatków, natomiast później z unijnej kasy będzie można współfinansować do 20 proc. kosztów opracowania prototypów, a także 80 proc. kosztów badań, testów i certyfikatów.

Fundusz ma zachęcać do tworzenia projektów z udziałem małych i średnich firm oraz firm o średniej kapitalizacji z wielu państw członkowskich (na czym zależało Warszawie). Przedsięwzięcia realizowane w ramach stałej współpracy strukturalnej w dziedzinie obronności PESCO mogą otrzymać dodatkowy bonus wynoszący 10 proc. współfinansowania. Nie ma być to jednak działaniem automatycznym.

UE zakłada, że projekty, które będą kwalifikowały się do finansowania z Europejskiego Funduszu Obronnego, będą określane zgodnie z priorytetami obronnymi uzgodnionymi przez państwa członkowskie w ramach wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w szczególności w kontekście planu rozwoju zdolności obronnych. Pod uwagę mogą być jednak brane również priorytety regionalne i międzynarodowe, np. w ramach NATO.

Co do zasady kwalifikowane mają być projekty, w ramach których współpracują podmioty z co najmniej trzech państw członkowskich. Firmy biorące udział w projektach będą musiały mieć siedzibę w państwach członkowskich lub krajach stowarzyszonych z UE. Nie mogą być kontrolowane przez kraje trzecie, czy należące do nich podmioty. Takie reguły wywoływały niezadowolenie m.in. Stanów Zjednoczonych, które chciały, żeby ich firmy też mogły korzystać z unijnego tortu.

Do korzystania z funduszu wyjątkowo będą mogły być dopuszczane mające siedzibę w UE spółki córki, ale po spełnieniu określonych warunków zapewniających, że bezpieczeństwo i interesy obronne państw członkowskich nie będą zagrożone. Podmioty mające siedzibę poza UE nie otrzymają żadnych środków, ale mogą uczestniczyć w "projektach współpracy".

W negocjacjach ustalono, że od 4 do 8 proc. środków z funduszu będzie przeznaczanych na innowacje o wysokim stopniu ryzyka. Cel to wspieranie innowacyjności w obszarze obronnym.

Fundusz stanowi kontynuację dwóch wcześniejszych programów unijnych w sektorze obronności. Były to działania badawcze (ang. Preparatory Action on Defence Research – PADR, w latach 2017-2019) i rozwojowe (Europejski Program Rozwoju Przemysłu Obronnego – EDIDP, 2019-2020).

Ostateczny kształt EFO mamy poznać jesienią 2019 r. Proces legislacyjny ma dokończyć już Parlament Europejski nowej kadencji (wybory odbędą się pod koniec maja). Powodami są niezakończone negocjacje nad nową unijną perspektywą budżetową oraz brexit.

RAL/PAP

Reklama

Komentarze (8)

  1. Onufry

    13 mld Euro na .... badania i rozwój. To znaczy ze z tego funduszu nie przybędzie ani jednego czołgu, samolotu ani nawet pary butów dla żołnierza. O utworzeniu i wyposażeniu jakiejś jednostki wojskowej zdolnej do działań obronnych nawet nie wspomnę. Pieniądza trafią na różne ciekawe projekty badawcze wybrane w ramach konkursów. W rezultacie projektów powstaną grube raporty techniczne wydrukowane na wielu kilogramach papieru i "know how" które wzmocni konkurencyjność wybranych koncernów i firm w bogatych krajach UE. W sumie warto wydawać pieniądze na rozwój nowych technologii ale czy na to powinien byc przeznaczony Europejski Fundusz Obronny ??

    1. bmc3i

      A na co powinien być przeznaczony, skoro UE nie posiada sil zbrojnych?

    2. Tak myślę

      Na odtworzenie gotowości bojowej czyli naprawę wszystkich wojskowych samolotów,śmigłowców, okrętów, zakup pocisków do nich, także rakietowych itd. UE jakieś marionetkowe siły posiada, większych nie mogła bo wydawała/wydaje kasę choćby na utrzymanie kolorowych przybyszów.

  2. As

    Rozumiem że wśród osób zajmujących się w Europarlamencie pracą tego funduszu będzie Jelizawieta Pieskowa i kilkanaście innych osób z jej kręgu.

  3. Thor

    W świetle zapisów to można by wyrwać trochę drobnych na Andersa albo Geparda. Przy tych kwotach które przeznacza na ten cel nasz budżet to mogłaby być spora sumaka :)

    1. Imperial Palace

      Na Andersa? Nie gadaj czyli jednak pomysły by replikę zbudować dla muzeum w Poznaniu to prawda?

  4. uzupełnił MARIAN

    Parlament Europejski zaakceptował Europejski Fundusz Obronny...gdzie 30 % środków ma Francja i 30% Niemcy po 10 % otrzymują Włosi ,Wlk Brytania , po 10 % Skandynawia ..i pozostałe resztówki ok 2 % Grupa Wyszehradzka w tym 0,5% Polska

    1. De Retour

      Dostanie np. Airbus, MBDA, KNDS I firmy z nimi współpracujące. Np. te z Czech, Estonii, Węgier. Firmy których kraje wybrały za "partnerów" np. Samsunga czy LM zawsze mogą zwrócić się do Korei i USA o ekwiwalent.

    2. bmc3i

      To znaczy ze Francuzi nie dostaną, bo wybrali Northopa Grumana.

    3. De Retour

      1. Ten budżet nie jest dzielony ' na kraje". 2. Opowiedz o zakupie licencji, lub wspólnych projektach zbrojeniowych gdzie to firma z Francji kupuje licencje? Francja kupuje od USA tylko " z półki". 3 Firmy z Francji uczestniczące w projekcie eurodrona MALE będą się ubiegać o finansowanie na równi z tymi z Niemiec, Włoch i Hiszpanii które też są w tym projekcie. Najwięcej dostaną najbardziej nowatorskie projekty.

  5. Scevola

    Podsumujmy dofinansowanie dla Niemiec (100% na R/D!). Zero na zakupy dla Polski tego czego potrzebujemy. Odwolujac sie do wypowiedzi o fortepianach to oba sa rozstrojone

    1. sfdsgdfhgfdhgf

      Polsce też przyda się finansowanie R&D.

    2. Trzeba spróbować i tę kasę jakoś "przytulić" i wykorzystać. Na wszystkich frontach powinniśmy działać. Trochę się dzieje w obszarach, gdzie inteligentne technologie mogą "zrobić robotę": choćby drony/systemy antydronowe, gdzie mamy już spore osiągnięcia.

  6. Harry 2

    Europejski fundusz obrony widzę tylko tak: UNIA daje każdemu państwu kasę na najpilniejsze i najważniejsze zakupy dla wojska. Dla jednych będzie to ochrona granicy i zakup sprzętu do jej ochrony najlepszego z możliwych, a dla innych pociski przeciwlotnicze. UNIA dysponuje niesamowicie wysokim budżetem na utrzymanie (socjal) ludności napływowej. Może lepiej dopilnować granice zmniejszając tym samym obecność zainteresowanych socjalem i przeznaczyć ją właśnie na obronność?

    1. PL

      I co UNIA ta kasę Polsce na uzbrojenie a nasz MON za tą kasę postawi kolejne 100 zardzewiałych ławek po 30 tysięcy za sztukę.

    2. Marek

      Lepsze zardzewiałe ławki od wykorzystywania europejskich okrętów wojennych do przywożenia desantu z Afryki.

    3. Hektor

      Ale zdajesz sobie sprawę, że w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak fundusze UE? To są pieniądze unijnych podatników, czyli również zabrane z TWOJEJ kieszeni.

  7. Dyktatorek

    Projekt Super... gwarantujący ,że kasa pójdzie na konkretne programy modernizacyjne a nie zostanie rozgrabiona na obietnice socjalne typu 500+itp...tylko jest jeden problem , obecni nasi decydenci są niezdolni do jakiejkolwiek współpracy międzynarodowej ...i tyle w temacie

  8. Tak tylko

    Czyli co Niemcy i Francją musza wypełnić zobowiązania a nie maja kasy wiec unia da i po sprawie.

Reklama