Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Myśliwce z Korei dla Argentyny? Londyn mówi "nie"

A-4AR / Fot. Jorge Alberto Leonardi/CC BY SA 3.0/Wikimedia Commons
A-4AR / Fot. Jorge Alberto Leonardi/CC BY SA 3.0/Wikimedia Commons

Reprezentanci koncernu Korea Aerospace Industries (KAI) poinformowali argentyńskiego ambasadora, że nie będą mogli dostarczyć do tego kraju lekkich myśliwców FA-50 Golden Eagle. Okazuje się, że maszyny te zawierają części wyprodukowane w Wielkiej Brytanii, a ta nie chce się zgodzić na ich sprzedaż.

Od czasu przegranej z Wielką Brytanią wojny falklandzkiej Argentyna nie była w stanie odbudować potencjału swojego odrzutowego lotnictwa bojowego, które wówczas utraciło ponad 50 maszyn. Obecnie składa się ono z 27 samolotów A-4AR Fightinghawk (w tym trzy szkolne OA-4AR), będących mariażem sędziwych samolotów uderzeniowych A-4M Skyhawk i awioniki z F-16C/D Fighting Falcon dostarczonym przez Amerykanów na początku lat 90. W ostatnich latach wycofane zostały wszystkie inne liczące się samoloty tej klasy: Dassult Etendard, samoloty rodziny Mirage III/V. Fiaskiem zakończył się tez zakup izraelskich myśliwców IAI Kfir.

Buenos Aires od lat stara się zakupić nowe samoloty bojowe. Problemem jest jednak oddziaływanie polityczne Wielkiej Brytanii, która obawia się kolejnej inwazji na Wyspy Falklandzkie. Powieść mogłaby się ona wyłącznie w przypadku uzyskania przewagi przez argentyńskie siły powietrzne, które musiałyby na "dzień dobry" pokonać stacjonujący tam na co dzień klucz (cztery maszyny) brytyjskich Eurofighter Typhoonów a następnie zetrzeć się z kontratakiem w postaci F-35B z lotniskowców HMS "Queen Elizabeth" i "Prince od Wales".

Polityczne obostrzenia ze strony Londynu nie powinny odstraszyć takich dostawców jak Chiny czy Rosja, choć tutaj weto stawiają Amerykanie grożący m.in. od 2017 roku sankcjami każdemu, kto stanie się klientem rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Argentyna ma jednak jeszcze jeden problem – finansowy. Zakup kilkudziesięciu ciężkich lub średnich nowoczesnych samolotów bojowych o wartości kilku miliardów USD byłby najprawdopodobniej dla niej zbyt dużym obciążeniem finansowym. Z tego powodu Buenos Aires interesowało się maszynami ekonomicznymi: produkowanym w Brazylii Gripenem, chińskim JF-17 i właśnie FA-50. Ten ostatni jest lekkim myśliwcem powstałym na podstawie naddźwiękowego samolotu szkolenia zaawansowanego T-50 Golden Eagle. Jak dotąd, bojowe wersje Golden Eagle zakupiły Republika Korei (TA-50, FA-50), Irak (T-50IQ) i Filipiny (FA-50).

Okazuje się, że niektóre elementy tej egzotycznej konstrukcji są produkowane w Wielkiej Brytanii, która od 1982 roku utrzymuje embargo wobec Argentyny, nie tylko ze względu na pamięć o wojnie, ale także ponieważ spór o Falklandy/Malwiny nadal trwa i nie wiadomo czy kiedyś nie przerodzi się w kolejną "gorącą" wojnę. Chodzi o „sześć dużych komponentów” produkcji brytyjskiej. Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, kiedy Argentyna chciała kupić budowany w Brazylii myśliwiec JAS-39 Gripen. Wówczas również sprawę pogrzebano z uwagi na brytyjskie części. Jak podają argentyńskie media, w obecnej sytuacji Buenos Aires pozostaje już tylko zakup maszyn chińskich albo rosyjskich.

image
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama