- Wiadomości
HMS „Prince of Wales” – lotniskowiec bez samolotów?
Brytyjczycy alarmują, że z powodu cięć finansowych w budżecie obronnym mogą wystąpić problemy ze skompletowaniem skrzydła lotniczego na drugi, budowany lotniskowiec HMS „Prince of Wales”. Trudności pojawią się również przy tworzeniu okrętowych sił ochrony – szczególnie jeżeli chodzi o przeciwdziałanie zagrożeniom ze strony jednostek podwodnych.

Jeżeli pesymistyczne prognozy się sprawdzą, to może oznaczać, że budowa HMS „Prince of Wales” nie była uzasadniona. Bez sensu jest bowiem utrzymywanie drugiego lotniskowca, jeżeli nie ma środków na zapewnienie dla niego samolotów oraz odpowiedniego systemu ochrony.
Zaprzecza temu brytyjski premier David Cameron, który na ubiegłorocznym szczycie NATO bardzo wyraźnie podkreślał, że budowa HMS „Prince of Wales” w szkockiej stoczni Rosyth trwa bez zakłóceń i ma zostać zakończona w 2017 r.
Jednak coraz więcej polityków wątpi, czy uda się zapewnić środki na zakup dla tego okrętu 40 samolotów, czyli tyle ile może on maksymalnie przenosić. Tym bardziej, że jak dotąd zamówiono na oba budowane lotniskowce tylko 14 myśliwców F-35B. Dlatego przypuszcza się, że pokładowy zespół lotniczy na każdym z okrętów będzie liczył jedynie od 12 do 24 tych samolotów.
Jest to tym bardziej prawdopodobne, że cena czternastu F-35 może urosnąć do 2,5 miliarda funtów, jeżeli wliczy się do niej koszt programu. Zakłada się przy tym, że trzeba będzie zapłacić za jedną maszynę około 70 milionów funtów. Ale podwoił się również koszt budowy obu lotniskowców – do 6 miliardów funtów, a to zaczyna być zbyt dużym obciążeniem dla ciągle ograniczanego brytyjskiego budżetu obronnego.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]