Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowe kontrakty i pilne prace rozwojowe. Gen. Kuptel: Agencja Uzbrojenia dostosowuje się do wyzwań modernizacji na niespotykaną skalę [WYWIAD]

Autor. Agencja Uzbrojenia

Dobrze przygotowany zespół ekspertów posiadający duże doświadczenie, wiedzę i umiejętności w zakresie pozyskiwania sprzętu wojskowego jest w stanie realizować zadania w jak najlepszym stopniu i finalnym efekcie. Nie zapominamy przy tym o polskim przemyśle obronnym, stosując wszystkie dostępne i zgodne z prawem mechanizmy - mówi w rozmowie z Defence24.pl gen. bryg. Artur Kuptel, Szef Agencji Uzbrojenia.

Reklama
  • Gen. bryg. Artur Kuptel podkreśla, że dla przyspieszenia zakupów uzbrojenia były uchwalenie ustawy o obronie Ojczyzny wraz z utworzeniem Pakietu Wzmocnienia Sił Zbrojnych na lata 2023-2025 oraz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, a także reforma systemu zakupów
  • Szef Agencji Uzbrojenia przedstawia priorytety prac w polskim przemyśle, jeśli chodzi o systemy bezzałogowe w domenie morskiej, lądowej oraz powietrznej oraz środki ich zwalczania.
  • Generał Kuptel dodaje, że zdynamizowanie procesu prac badawczo-rozwojowych było jednym z założeń reformy pozyskiwania sprzętu. Podkreśla, że obecna sytuacja geopolityczna, w tym wojna jaka toczy się za naszą wschodnią granicą, wymusza podejmowanie decyzji o pilnym uruchamianiu nowych prac rozwojowych, które uwzględniają doświadczenia płynące z tego konfliktu.
  • Generał Kuptel wyjaśnia też, jak będzie wyglądał transfer technologii w programach realizowanych z partnerami koreańskimi.
  • Szef Agencji Uzbrojenia uzasadnia konieczność korygowania wymagań w niektórych programach wnioskami z wojny na Ukrainie.
  • Generał Kuptel przyznaje, że wyzwanie dla Agencji Uzbrojenia to utrzymanie obecnego i pozyskanie nowego personelu specjalistycznego
  • Rząd USA przekazał nam projekt umowy (LOA) w dniu 23 sierpnia br., obejmujący oprócz 96 śmigłowców AH-64E Apache także maksymalny pakiet uzbrojenia i wyposażenia. Obecnie prowadzimy ze stroną amerykańską rozmowy mające na celu określenie ostatecznego przedmiotu zamówienia - podkreśla generał Kuptel.

Jędrzej Graf: Panie Generale, nowy system pozyskiwania sprzętu wojskowego i uzbrojenia funkcjonuje od kilkunastu miesięcy, Rada Modernizacji Technicznej ma prawie dwa lata. Widać wyraźnie, że tempo modernizacji, kontraktowania zakupów przyspieszyło. Jakie elementy Pana zdaniem, poza zwiększeniem puli środków do dyspozycji MON były tutaj kluczowe? Wcześniej wiele postępowań, może mniej spektakularnych i kosztowych, ale ważnych, było opóźnione przez trwające procedury.

Reklama

Kluczową rolę odegrało uchwalenie ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny, w tym utworzenie Pakietu Wzmocnienia Sił Zbrojnych na lata 2023-2025 oraz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, ale także wdrożenia w życie nowego systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego, co znacznie wpłynęło na efektywność udzielania zamówień.

Powołana w 2021 r. Rada Modernizacji Technicznej oraz utworzona z dniem 1 stycznia 2022 r. Agencja Uzbrojenia, odpowiedzialna za pozyskanie nowoczesnego sprzętu wojskowego, spełniającego wymagania nie tylko współczesnego, ale także przyszłego pola walki, umożliwiają efektywne kontraktowanie zamówień na pozyskanie sprzętu wojskowego, szczególnie w przypadku priorytetowych oraz złożonych programów modernizacyjnych. Agencja Uzbrojenia, co chciałbym podkreślić, realizuje swoje zadania na podstawie Centralnych Planów Rzeczowych (w tym Planu modernizacji technicznej i Planu zakupu środków materiałowych) obejmujących okres planistyczny do 2035 r. Wszystko to pozwala na modernizację techniczną Sił Zbrojnych RP na niespotykaną dotąd skalę.

Reklama
Autor. Damian Ratka/Defence24.pl

Jak już mówiłem, tempo jest bezprecedensowe. Czy w tak szybkim tempie da się wynegocjować korzystne warunki umów, także pod względem finansowym, dla Sił Zbrojnych RP, ale i dla przemysłu?

Dobrze przygotowany zespół ekspertów posiadający duże doświadczenie, wiedzę i umiejętności w zakresie pozyskiwania sprzętu wojskowego jest w stanie realizować zadania w jak najlepszym stopniu i finalnym efekcie. Nie zapominamy przy tym o polskim przemyśle obronnym, stosując wszystkie dostępne i zgodne z prawem mechanizmy.

Każda organizacja ewoluuje i wymaga zmian czy korekt. Co jest w tej chwili największym wyzwaniem dla Agencji Uzbrojenia?

Dynamika zdarzeń determinujących działania Agencji Uzbrojenia w sposób płynny i nieustanny wymaga optymalizacji jej struktury oraz sposobu działania. Za największe wyzwanie należy uznać utrzymanie obecnego i pozyskanie nowego personelu, odpowiedzialnego za cały obszar związany z pozyskiwaniem sprzętu wojskowego, z uwzględnieniem jednostek podległych.

Dokonujemy bardzo dużych zakupów, natomiast pojawiają się obawy o możliwość utrzymania nowego sprzętu w cyklu życia. Dla nowoczesnego sprzętu w rodzaju Abramsów, Patriotów czy F-35 będzie on dużo wyższy niż dla wyposażenia starej generacji, a pakiety logistyczne zamawiane wraz z wyposażeniem z reguły obowiązują w pierwszym okresie kilku lat po dostawie. Na ile Agencja Uzbrojenia bierze pod uwagę długofalowe wsparcie eksploatacji sprzętu, przez cały cykl życia, przy przygotowaniu zamówień? I jak sprostać temu wyzwaniu, we współpracy z Inspektoratem Wsparcia?

Jednym z elementów realizacji i rozszerzania zdolności technicznych, nowych technologii, jest stosowanie mechanizmów, o których wspomniałem przy odpowiedzi na pytanie w zakresie udziału polskiego przemysłu. Jednym z nich, ale nie jedynym, jest zawieranie i realizacja umów offsetowych.

Zauważyć należy, że zarówno Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i Agencja Uzbrojenia, mając na względzie rolę polskich podmiotów sektora obronnego w zakresie potrzeb obronnych państwa, dążą nie tylko do utrzymywania, ale również do ustanawiania nowych zdolności w krajowym potencjale przemysłowym, w szczególności w priorytetowych obszarach, takich jak produkcja środków bojowych i amunicji, czy zabezpieczenia eksploatacji nowych typów sprzętu wojskowego w całym cyklu życia wyrobu, począwszy od jak najszerszych kompetencji produkcyjnych, poprzez zdolności serwisowe, kończąc na zdolnościach modernizacyjnych.

Autor. Damian Ratka/Defence24.pl

Duża część zakupów, jakie są realizowane przez AU, dotyczy sprzętu zagranicznego, jako powód podaje się brak wystarczających mocy produkcyjnych. Na ile AU planując umowy długoterminowe może angażować się po to, by łatwiej było realizować proces zwiększania mocy produkcyjnych w polskim przemyśle? Tak by w długim terminie większość środków na sprzęt trafiała do Polski.

Agencja Uzbrojenia od momentu swojego utworzenia zakontraktowała kilkadziesiąt większych umów wieloletnich ze spółkami polskiego przemysłu obronnego o wartości kilkudziesięciu miliardów złotych. Zawsze podkreślam, że polski przemysł obronny stanowi dla Agencji Uzbrojenia wariant pierwszego wyboru i to do niego kierujemy zamówienia zawsze wtedy, gdy tylko posiada on gotowe lub możliwe do wdrożenia rozwiązania, które mogą zostać skutecznie pozyskane i dostarczone w wymaganych przez siły zbrojne terminach. Oczekujemy oczywiście, że polski przemysł obronny będzie zwiększał swój potencjał i możliwości zarówno produkcyjne jak i serwisowe. Pamiętajmy, że realizacja programu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, to nie tylko wyzwania, jakie stoją przez resortem obrony narodowej, ale również przed polskim przemysłem obronnym.

Portfel zamówień Polskiej Grupy Zbrojeniowej na najbliższe lata jest zapełniony w znacznym stopniu, a realizacja zawartych już kontraktów będzie wymagała od niej ogromnego wysiłku organizacyjno-produkcyjnego. Nie można zapomnieć o wcześniej wspomnianych umowach offsetowych, dzięki którym polski przemysł obronny poszerza swoje zdolności i możliwości produkcyjne oraz pozyskuje wiedzę i kompetencje, czy też mechanizmie, podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa z którego korzysta polski przemysł obronnego. Mechanizm ten dotyczy zarówno utrzymania dotychczasowych zdolności w wybranych obszarach, np. amunicyjnym, jak również ustanowienia nowych lub zwiększenia istniejących.

Obecnie wiele z prac rozwojowych jest w końcowej fazie realizacji, na przykład Borsuk czy radary dla Wisły i Narwi. Decyzje o ich rozpoczęciu podejmowano nierzadko prawie dekadę temu. Jakie są najważniejsze kierunki prac rozwojowych, jakie AU zamierza uruchomić, tak by wprowadzać nowy sprzęt na przykład po 2030 roku?

Zasadnicze kierunki nowych prac rozwojowych odzwierciedlają perspektywiczne potrzeby operacyjne Sił Zbrojnych RP definiowane w ramach prowadzonego przez Sztab Generalny Wojska Polskiego, w stałym cyklu czteroletnim, przeglądu potrzeb dla zdolności operacyjnych. Niezależnie od powyższego obecna sytuacja geopolityczna, kształtowana głównie przez wojnę w Ukrainie, wymusza podejmowanie decyzji o pilnym uruchamianiu nowych prac rozwojowych, które uwzględniają doświadczenia płynące z tego konfliktu. Nie jest tajemnicą, że wnioski z analizy działań zbrojnych prowadzonych w Ukrainie jednoznacznie wskazują na potrzebę korygowania wielu wymagań taktyczno-technicznych stawianych dotychczas przed sprzętem wojskowym w celu zapewnienia jego dużej efektywności działania na przyszłym polu walki. W konsekwencji implikuje to inicjowanie procesu pozyskiwania nowego sprzęt wojskowego, w tym także poprzez realizację prac rozwojowych, a nawet badawczych.

Prace rozwojowe prowadzone pod nadzorem resortu obrony narodowej ukierunkowane są na opracowanie prototypu konkretnego sprzętu wojskowego, którego użycie pozwoli na zaspokojenie potrzeb operacyjnych Sił Zbrojnych RP w przyszłości. Jednym z najnowszych przykładów z tego obszaru jest zawarta w ubiegłym miesiącu umowa ramowa na Nowy Kołowy Transporter Opancerzony (NKTO). Pierwszą umową wykonawczą dla tego programu będzie praca rozwojowa mająca na celu opracowanie od podstaw NKTO przez polski przemysł obronny w perspektywie najbliższych kilku lat. Obecnie koncentrujemy się także na opracowaniu i pozyskaniu nowych systemów bezzałogowych przewidzianych do realizacji zadań w domenie morskiej, lądowej i powietrznej oraz systemów przewidzianych do zwalczania dronów przeciwnika. Nie można zapomnieć także o kołowych transporterach opancerzonych na potrzeby inżynierii wojskowej, systemach łączności szerokopasmowej i rozpoznania satelitarnego, czy też systemach do zwalczania celów opancerzonych i nowych rodzajach amunicji.

Czytaj też

Wiele z prac rozwojowych prowadzonych wcześniej borykało się z opóźnieniami, a jednocześnie realizowano je przy bardzo małym budżecie. Co zrobiono, by to zmienić?

Rzeczywiście, trafnym wydaje się wniosek dotyczący warunków realizacji prac rozwojowych w ubiegłej dekadzie. Nie ukrywam, że podobne spostrzeżenia wpłynęły na decyzje dotyczące konstrukcji organizacyjnej Agencji Uzbrojenia. Pobudzenie obszaru B+R w polskiej zbrojeniówce było w zamyśle planistycznym od początku prac związanych z ustanowieniem nowej organizacji wykonawczej dla procesu pozyskiwania sprzętu wojskowego. Konkretnie, podjęliśmy takie działania jak: utworzenie Szefostwa Badań i Rozwoju; przesunęliśmy środek ciężkości z obszaru Badań na obszar Rozwoju wskazując metodyczny charakter podstaw realizacji projektów badawczych w kontekście potencjału ich aplikacji w projektach rozwojowych - ściśle powiązanych ze zdefiniowanymi potrzebami operacyjnymi; finalnie, czynnik ludzki uznaliśmy za kluczowy w procesie realizacji przedsięwzięć projektowych tego typu.

Mam tu na myśli nie tylko pozyskanie wysoko wykwalifikowanego personelu, merytorycznie kompetentnego w zakresie techniki wojskowej, ale również wskazuję na konieczność zmiany mentalnej i kulturowej przy podejmowaniu innowacyjnych projektów, gdzie zarówno wykonawca jaki i zamawiający (tj. Agencja Uzbrojenia) działają na zasadach partnerskich, wspierając się wzajemnie w osiągnięciu celu nadrzędnego, jakim jest ukończenie z sukcesem danego projektu, na wcześniej ustalonych zasadach, oczywiście zdroworozsądkowo korygowanych w sytuacjach tego wymagających.

Co do niewielkich nakładów finansowych, w ramach których udało się zrealizować kilka z ostatnich projektów, to zastanawiam się czy rzeczywiście należy to rozpatrywać jako ułomność lub mankament. W zasadzie większość prac rozwojowych, pozytywnie zweryfikowanych, finalizujemy zakupami sprzętu wojskowego, gdzie wykonawcy w ramach kolejnych umów odzyskują wspomniane „niskie inwestycje". Z czasem skłaniam się ku rozważaniom prowadzącym do wniosku, że może ta nasza „ułomność", czyli realizowane z sukcesem projekty, mimo niewielkich, w stosunku do wskaźników globalnych, nakładów finansowych, nie powinna być przekuta w naszą siłę, co najmniej na arenie sojuszniczej organizacji NATO. R&D as a service, przy bardzo atrakcyjnych cenach, coraz naturalniej zaczyna wyróżniać polski kompleks naukowo-przemysłowy na arenie międzynarodowej.

Autor. Damian Ratka/Defence24.pl

Na ile Pana zdaniem na przyspieszenie kontraktowania nowego sprzętu wpływa fakt przekazania znacznej części wyposażenia walczącej z rosyjską pełnoskalową agresją Ukrainie i konieczność wprowadzenia następców?

Fakt przyśpieszenia kontraktowania sprzętu wojskowego nie wynika tylko z donacji dla Ukrainy, ale przede wszystkim z sytuacji geopolitycznej i uchwalonego pakietu wzmocnienia Sił Zbrojnych RP na lata 2023-2025.

Przejdźmy do kluczowych programów. Mamy już zgodę Kongresu na zakupy wyrzutni i pocisków do drugiej fazy systemu Wisła. Jak kontraktowanie drugiej fazy Wisły, w tym elementów dowodzenia i wsparcia będzie się różnić od zakupu pierwszego etapu, oczywiście poza liczbą wyrzutni i rakiet czy typem radarów?

Kontraktowanie drugiej fazy WISŁY będzie zbieżne z fazą pierwszą. Nabyte w ramach realizacji fazy pierwszej doświadczenia i umiejętności wpłyną bezpośrednio na jakość i terminowość pozyskiwania elementów w ramach drugiej fazy.

Z systemem Wisła nierozerwalnie wiążą się program Narew, ale też system mobilnej ochrony Wojsk Lądowych SONA. Znaczenie takich systemów, w zintegrowanym systemie obrony powietrznej, pokazuje wojna na Ukrainie. Jakie będą kolejne decyzje w tych obszarach?

Jak najbardziej program NAREW jest jednym z największych i najbardziej złożonych programów modernizacyjnych w historii Sił Zbrojnych RP, o szacunkowej wartości sięgającej kilkudziesięciu miliardów złotych. Jeśli chodzi o program SONA to Agencja Uzbrojenia przeprowadziła badanie rynku i przygotowała zasadnicze dokumenty wynikowe w zakresie mobilnych systemów przeciwlotniczych o zdolnościach do zwalczania szerokiego spektrum celów powietrznych, takich jak bezzałogowe statki powietrzne, cele klasyfikowane jako RAM (Rocket, Artillery, and Mortar) oraz klasyczne cele powietrzne typu ABT (Air Breathing Target).

Mając jednak na uwadze doświadczenia z wojny w Ukrainie, dotychczasowe potrzeby Sił Zbrojnych RP, w tym wynikające z Wymagań Operacyjnych kr. SONA weryfikowane są w zintegrowanym systemie obrony powietrznej i przeciwrakietowej w ramach trwającego procesu przeglądu potrzeb dla zdolności operacyjnych. Wyniki tego przeglądu powinny być znane Agencji Uzbrojenia w perspektywie kilku najbliższych tygodni, co będzie stanowić podstawę do dalszych działań. Niespodzianką chyba nie będzie podpisanie w trakcie Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach kolejnych umów dotyczących systemów obrony powietrznej.

I co z obroną przed atakami bezzałogowców? Na współczesnym polu walki widzimy, że zagrożeniem są nie tylko duże systemy, ale też masowo używane systemy cywilne, więc obrona przed nimi musi być powszechna, także w pododdziałach.

Jak wskazałem przy odpowiedzi na poprzednie pytanie, obszar związany ze zintegrowanym systemem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest szeroki i obejmuje także pozyskanie sprzętu wojskowego wypełniającego zdolności w zakresie zwalczania różnych klas bezzałogowych statków powietrznych. Są to zdolności pozyskiwane poprzez dostawę nowego sprzętu wojskowego, np. systemy SKYctrl, systemy antydronowe w strukturze ZR-A PILICA+, jak również w ramach realizacji nowo zidentyfikowanych lub zweryfikowanych potrzeb Sił Zbrojnych RP jak SONA, NIDA, DRACENA i jeszcze kilka innych. W tym miejscu stwierdzić mogę, że zasób Wojska Polskiego w zakresie systemów do wykrywania i zwalczania BSP, począwszy od ubiegłego roku stale się poszerza i proces ten będzie kontynuowany.

Autor. Damian Ratka/Defence24.pl

Innym kluczowym kierunkiem są zakupy sprzętu w Republice Korei. Jeśli chodzi o wyposażenie dla Wojsk Lądowych: czołgi K2/K2PL, haubice K9/K9PL i wyrzutnie Chunmoo, w drugim etapie ma być realizowana produkcja sprzętu, oraz kierowanych rakiet do Chunmoo, w kraju. Jak przebiegają przygotowania do wdrożenia drugiego etapu, podpisania umów wykonawczych?

Obecnie trwają rozmowy pomiędzy Agencją Uzbrojenia, a wykonawcami w zakresie ostatecznej konfiguracji pozyskiwanych, spolonizowanych czołgów, haubic samobieżnych i wyrzutni rakietowych z Korei Południowej. W przypadku czołgów K2PL planujemy pozyskać łącznie 820 sztuk, z czego 500 planowanych jest do wyprodukowania w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych S.A, które stopniowo w ciągu kilku lat przejmą realizację tego zamówienia od strony koreańskiej budując rodzime centrum produkcyjne i serwisowo-obsługowe.

Efektem realizacji tego programu będzie sprawna wymiana generacyjna czołgów w Siłach Zbrojnych RP. W przypadku Huty Stalowa Wola, obok obecnie realizowanej produkcji haubic samobieżnych KRAB, uruchomiony zostanie także montaż, a następnie produkcja i serwis haubic samobieżnych K9PL zgodnie z ustaleniami ze stroną koreańską w ramach istniejącego konsorcjum. Jeśli chodzi o wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Homar-K (czyli spolonizowaną wersję K239 Chunmoo) to planowany jest transfer technologii do przedsiębiorstw polskiego przemysłu obronnego związany z produkcją modułów wyrzutni oraz pocisków rakietowych. Warto także podkreślić, że realizacji wszystkich tych programów będzie towarzyszyło pozyskanie szeregu pojazdów i sprzętu specjalistycznego od polskiego przemysłu obronnego dla pododdziałów wyposażonych w ww. sprzęt wojskowy.

Jaką rolę w realizacji zakupów od Republiki Korei odgrywa Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych? Czy finansowanie drugiej fazy wspomnianych umów wykonawczych jest zapewnione?

Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych stanowi bardzo ważne narzędzie finansowania wynikające z ustawy o obronie Ojczyzny. Pozyskiwanie sprzętu wojskowego wynika z Centralnych Planów Rzeczowych, finansowane z różnych źródeł, w tym przede wszystkim z budżetu oraz właśnie Funduszu Wsparcia. Dotychczasowe doświadczenia z finansowania zadań ze środków Funduszu Wsparcia są pozytywne, zawarto kilka umów i obecnie nie występują większe zagrożenia związane z zawieraniem kolejnych kontraktów.

Marynarka Wojenna realizuje obecnie kilka programów okrętowych, takich jak Delfin czy Kormoran. Największą uwagę opinii publicznej przykuwają jednak Miecznik i uruchomiona niedawno Orka, fregaty i okręty podwodne. Chciałbym zapytać czy nie obawia się Pan opóźnień w związku z możliwymi różnicami konfiguracji trzech okrętów – pierwszego „prototypowego" i dwóch seryjnych?

Wdrożony w Agencji Uzbrojenia system zarządzania umowami, jak też zarządzanie umową oraz możliwymi ryzykami po stronie Wykonawcy, pozwalają na pozytywne patrzenie w przyszłość. Warto również podkreślić, że zastosowany w umowie wariant „kaskadowy" budowy platform okrętowych, polegający na pozyskaniu gotowych elementów, które w trakcie realizacji projektu nie będą podlegały modyfikacjom, ma dodatkowo ograniczyć takie ryzyko. Biorąc pod uwagę wybuch wojny w Ukrainie, trudno jest przewidzieć, jakie będą ostateczne czynniki determinujące czas realizacji.

Autor. Damian Ratka/Defence24.pl

W jakim kierunku przebiegają konsultacje w sprawie programu Orka?

Aktualnie trwa faza Definiowania Wymagań Sprzętowych, której istotnym elementem są Wstępne Konsultacje Rynkowe (WKR). Jak już informowano, do WKR zgłosiło się 11 podmiotów, z których 7 oferuje gotowe rozwiązania w postaci konkretnego typu okrętu podwodnego. Obecnie trwa analiza zgłoszonych podmiotów, po zakończeniu której zostaną wysłane zapytanie o informacje (RFI) mające na celu wstępne określenie spełnialności wymagań przez projekty okrętów podwodnych poszczególnych oferentów. W efekcie tego opracowane zostaną realistyczne Wymagania Sprzętowe wraz ze Studium Wykonalności uwzględniającym formułę pozyskania, ramy czasowe, konieczność i zakres offsetu lub transferu technologii, ryzyka, koszty etc.

A jak przebiega program śmigłowca uderzeniowego Kruk? Czy potwierdza Pan nieoficjalne informacje, że planuje się podział tego zamówienia na części?

Rząd USA przekazał nam projekt umowy (LOA) w dniu 23 sierpnia br., obejmujący oprócz 96 śmigłowców AH-64E Apache także maksymalny pakiet uzbrojenia i wyposażenia. Obecnie prowadzimy ze stroną amerykańską rozmowy mające na celu określenie ostatecznego przedmiotu zamówienia. Równolegle trwają rozmowy ze stroną przemysłową co do zastosowania offsetu, a także przedstawicieli resortu obrony narodowej z Armią Stanów Zjednoczonych w zakresie rozwiązania pomostowego w postaci przekazania 8 śmigłowców AH-64D z zasobów jednostek Armii Stanów Zjednoczonych na potrzeby szkolenia pilotów i personelu naziemnego przed rozpoczęciem dostaw nowych śmigłowców AH-64E. Obecnie nie planujemy podziału zamówienia śmigłowców Apache na części.

I jak do zamówienia na Kruka ma się przygotowywany zakup Black Hawków? W jaki sposób oba śmigłowce będą przystosowane do współdziałania?

Należy zauważyć, że Agencja Uzbrojenia zapewnia pozyskiwanie sprzętu wojskowego o parametrach technicznych i funkcjonalnych określonych przez użytkownika, czyli wojska specjalne i operacyjne. Niemniej jednak, mając na uwadze efektywne i racjonalne wykorzystanie pozyskiwanych śmigłowców, musimy podchodzić do nich jako do pełnego systemu walki, wzajemnie zależnego i uzupełniającego się podczas działań. Rozwiązania przetestowane w warunkach bojowych przez armię USA dowodzą, że tylko przygotowanie odpowiedniego tandemu bojowego APACHE – BLACK HAWK zapewni efekt synergii i właściwe oddziaływanie na przeciwnika. Dlatego też w zakupach śmigłowców Black Hawk uwzględniamy wymagania związane z zapewnieniem interoperacyjności w tym tandemie. W związku z trwającymi negocjacjami ze stroną amerykańską na szczegóły trzeba będzie jeszcze poczekać.

Na koniec chciałbym zapytać o jedną kwestię. W czasie pełnoskalowej wojny na Ukrainie widzimy, że wiele sprzętu powstaje w przyspieszonym tempie, czasem z wykorzystaniem cywilnych technologii jak drony, czasem z integracją znacznie bardziej skomplikowanych systemów, kierowane pociski rakietowe, z nowymi nośnikami. Na ile takie podejście byłoby racjonalne – choćby w niektórych przypadkach – w warunkach Polski, jeśli chodzi o wykorzystanie dostępnych, cywilnych technologii?

Życie weryfikuje zdolności, a wojna determinuje nowe możliwości, zastosowania czy też funkcjonalności sprzętu o przeznaczeniu cywilnym, który może i znajduje wykorzystanie w Siłach Zbrojnych. Nadmienić należy, że w Siłach Zbrojnych RP funkcjonują ośrodki analityczne posiadające zdolności i kompetencje w pozyskiwaniu doświadczeń w użytkowaniu sprzętu wojskowego czy też cywilnego dostosowywanego do zastosowań wojskowych. Przykładem takiej realizacji jest pozyskiwanie w ramach Programu Mobilizacji Gospodarki pojazdów cywilnych na potrzeby wojska i dostosowanie ich wymogów w zakresie formalnych i technicznych. Trzeba jednak podkreślić, że Siły Zbrojne RP nie powinny przeszczepiać doświadczeń konfliktu ukraińskiego w niezmienionej formie. Należy z nich twórczo czerpać i dostosować je do naszych krajowych uwarunkowań, tak aby maksymalnie zwiększyć potencjał obronny Wojska Polskiego przed nowymi zagrożeniami. Bacznie śledzimy szczególnie kwestie wykorzystywania i zwalczania dronów, a efekty tego mam nadzieję już wkrótce zobaczymy w praktyce.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. KrzysiekS

    Gdzie jest MOSKIT i inne Polskie PPK to nie gwiazdy śmierci tylko realne programy WITU!!!!!!

    1. Chyżwar

      Moskit żyje i jest rozwijany. WITU twierdzi, że za dwa trzy lata powinno go ukończyć. Na ich stoisku pojawiły się także dwa granatniki. Jeden w postaci makiety podobny to CG i drugi mniejszy, rozkładany, który już strzelał na testach.

  2. Chyżwar

    Z wojska wydarto Rosomaki. Kiedy zamierzacie mu je oddać? NKTO to pieśń odległej przyszłości a wojsko nie może przez dekadę korzystać z substytutu w postaci nieopancerzonych ciężarówek.

    1. szczebelek

      Przecież NKTO ma zastąpić Rosomaki w dalszej perspektywie, a obecnie toczą się rozmowy z Rosomak SA i HSW dotyczące podwozi oraz Raka i ZSSW30 , bo po co przedłużano licencje na KTO. Chociaż zgadzam się, że ta umowa powinna być podpisana jak najprędzej.

    2. Chyżwar

      @szczebelek Licencję przedłużono głównie po to, żeby dobudować to, czego jednostkom na Rosomakach brakowało.

    3. szczebelek

      I dlatego Rosomak dostanie fundusze na zwiększenie mocy produkcyjnych.

  3. Razparuk

    Przespano kilka lat , co najmniej. A teraz "pilne prace rozwojowe" to kpina z inteligencji podatnika

  4. palilo

    Nie ma co nawet gadać o rozwoju własnych technologii, skoro nakłady na B+R są w Polsce śmieszne. I trudno się dziwić, bo rezultaty tutaj będą dopiero po latach, czasem dekadach, a zatem nie ma czym się pochwalić na paradzie. Dopóki nie będziemy inwestować we własne technologie wojskowe, dopóty dalej będziemy drugo/trzecio- rzędnym graczem, absolutnie zależnym od zagranicy pod każdym względem + nigdy nie staniemy się poważnym eksporterem uzbrojenia, tylko zawsze będziemy dopłacać miliardy USD i tworzyć miejsca pracy za granicą.

  5. AdSumus

    To jak procent wykorzystania środków na badania i rozwój będzie w tym roku? Przekroczymy 10% budżetu czy jednak nie? Warto spojrzeć na te dane są jawne. Obraz jaki się z nich wyłania jest nieco inny niż oficjalna narracja. I dodajmy do tego ostatnie "zamieszanie" (tak to ujmijmy) dotyczące tych pieniędzy. Okaże się że pieniądze na badania są jeszcze mniejsze. Ile lat jeszcze ma trwać ten system?