Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowe części dla polskich armat przeciwlotniczych

ZU-23-2 znajdujące się na wyposażeniu baterii przeciwlotniczej 6. batalionu dowodzenia. Fot. U.S. Army SGT. Timothy Hamlin + Romanian Army 1st Lt. Corina Ciobanu
  1. Regionalna Baza Logistyczna w Krakowie poinformowała o zakończonym postępowaniu ofertowym, którego celem była dostawa technicznych środków materiałowych do armat przeciwlotniczych opartych na ZU-23-2 kalibru 23 mm w latach 2022-2024. Całkowita końcowa wartość zamówienia wyniosła 23 100 000 PLN.

Armaty przeciwlotnicze z rodziny ZU-23-2 zostaną wyposażone w nowe części eksploatacyjne. Wszystko dzięki temu, iż w ostatnim czasie zakończyło się postępowanie ofertowe, na podstawie którego wytypowano podmioty odpowiedzialne za realizację poszukiwanej usługi. Ogłoszenie o udzieleniu zamówienia na dostawę technicznych środków materiałowych do armat przeciwlotniczych opartych na ZU-23-2 kalibru 23 mm w latach 2022-2024 pojawiło się trzeciego dnia stycznia br. za pośrednictwem Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej.

Reklama

Podmiotami które zobligowały się do zrealizowania celu zamówienia zostały należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) Zakłady Mechaniczne "Tarnów" S.A. oraz firma VISMAG. Decyzja o przydzieleniu realizacji owej usługi została podjęta jeszcze pod koniec ubiegłego roku, a całkowita końcowa wartość zamówienia wyniosła 23 100 000 PLN.

Czytaj też

Wytypowanie dwóch podmiotów jest spowodowane podziałem przetargu na części. ZM Tarnów będzie odpowiedzialne za pierwszą z nich dotyczącą ogólnie pojętych części, które nie zostały dokładniej opisane, natomiast firma VISMAG została wybrana do dostarczenia kół z ogumieniem. Postępowanie ofertowe prowadzone było w formie procedury ograniczonej, a wybór został dokonany na podstawie najkorzystniejszej cenowo oferty. Dostarczanie technicznych środków materiałowych będzie realizowane w latach 2022-2024 rok, na podstawie umowy ramowej.

Reklama
ZU-23-2
Armata przeciwlotnicza ZU-23-2.
Autor. 9. BBKPanc.
Reklama

W Wojsku Polskim te holowane artyleryjskie zestawy przeciwlotnicze kal. 23 mm są eksploatowane w kilku różnych wersjach. Oprócz zestawów artyleryjskich ZU-23-2/ZU-23-2K są także zestawy artyleryjsko-rakietowe ZUR-23-2KG Jodek-G. Armaty 23 mm w wersji ZUR-23-2SP (z głowicą optoelektroniczną, systemem kierowania ogniem i możliwością zdalnej obsługi oraz wyrzutniami Grom/Piorun) są z kolei elementem wprowadzanego do jednostek Sił Powietrznych zestawu obrony powietrznej Pilica.

Czytaj też

Systemy te stanowią obecnie nadal podstawowe uzbrojenie dywizjonów przeciwlotniczych wszystkich brygad ogólnowojskowych oraz innych pododdziałów przeciwlotniczych SZ RP w zakresie obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu.

Reklama

Komentarze (5)

  1. rwd

    Nie mogą rozstać się z ZU-23 tak jak kiedyś nie potrafili zakończyć produkcji An-2, bo przecież miał tyle zalet.

  2. baltazar

    sroki materialowe i ogumienie za 23 miliony zl ,to juz jakas paranoja

  3. Denar

    Mamy licencję na produkcje w Polsce armat KDA 35 od ponad 20 lat. Armat które świetnie sprawdzają się na Ukrainie m.in. w zwalczaniu dronów. Mają zasięg ponad dwukrotnie większy od archaicznych produkowanych w Tarnowie armat 23 mm i do tego rażą cele amunicją programowalną. PGZ pracuje nad programowalną wersja amunicji 23 mm., ale niewiele to poprawi uwagi na marny zasięg armat 23 mm. Ukraińscy żołnierze nie mogą się nachwalić niemieckich zestawów "Gepard" i jedynie narzekają, że zasięg ich armat KDA 35 mm. mógłby być jeszcze większy. PIT Radwar pracuje rzekomo nad polskim systemem VSHORAD z użyciem tych armat w ramach programu SONA. Co się z nim dzieje!

    1. kukurydza

      Co do zasięgu, zapomniałeś że Polska jako jedyna produkuje nowoczesną amunicję FAPDS (podkalibrowa z sabotem kompozytowym i rdzeniem fragmentującym po penetracji celu) o zasięgu ognia 3km, co jest sporą poprawą osiągów nawet w porównaniu z 4km dla KDA35. Co więcej, mamy około 250 ZUtków różnych wersji, co też pośrednio napisano w tekście. Doświadczenia ukraińskie wyraźnie dowodzą, że priorytet muszą mieć systemy dowodzenia i naprowadzania jak Pilica, a wymiana samych efektorów to dopiero w drugiej kolejności, bo jak się tego Kalibra znajdzie, to go rozwalisz choćby i kałachem (czego dowiedli Kijowscy policjanci). Oczywiście, byłoby dobrze już planować zastąpienie tych ZUtków czymś z KDA, ale to nie jest priorytet - a dalsze wdrażanie Pilicy która odpowiada za to, czy JAKAKOLWIEK armatka znajdzie drona czy kalibra, czy też nie - jest teraz SPORO ważniejsze.

    2. PGR

      Wystarczy porownac sobie stare Gepardy, jak radza sobie z dronami Shahed136, jak wielki obszar pokrywaja odlamki z serii 35mm do zalosnego 23mm ktory musi bezposrednio trafic w cel,

    3. Implikowanie zniszczenia pocisku manewrującego lecącego z prędkością porównywalną do Boeinga 747 przy pomocy 50-letniego KBKSa AK-47 wyciągniętego gdzieś z podziemi komendy kijowskiej milicji obywatelskiej. Parafrazując Ś.P. Jerzego Urbana: "no, tak było, nie zmyślam".

  4. AndDymPL

    To działo dobrze pasowałoby do wozu drabiniastego. Operator mógłby siedzieć na koniu w krzakach i bezpiecznie sterować tym sprzętem z smartfona.

    1. PGR

      w 1939 na pewno by sie nam takie przydaly

  5. Antek

    A moze lepiej by bylo przejsc na skuteczniejszy system z armata AM-35?

    1. kukurydza

      Byłoby. Tyle, że on kosztuje tyle, co podniesienie 6 sztuk starych ZUtków do wersji znanej z systemu Pilica, a jak stoi w tekście, my mamy wciąż setki tych starszych armat - konkretnie około 250. Nie zastąpisz tego z dnia na dzień, i nie ma to sensu kiedy robimy jako jedyni na świecie nowoczesną amunicję FAPDS 23mm która ma całkiem sporą przebijalność i zasięg ognia 3km (wobec 4km dla AM-35). Doświadczenia z Ukrainy wyraźnie dowodzą że najpierw system dowodzenia i wykrywania taki jak pilica, a dopiero potem wymiana efektora.

Reklama