Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Mobile Protected Firepower - wóz wsparcia ogniowego dla amerykańskiej piechoty

Autor. General Dynamics Land Systems

W ramach programu MPF - Mobile Protected Firepower, U.S. Army zamierza zakupić ponad 500 wozów wsparcia ogniowego dla brygad i dywizji lekkiej piechoty. Wybór padł na konstrukcję General Dynamics Land Systems, która opracowana została od podstaw zgodnie z wymogami taktyczno-technicznymi, oraz przy wykorzystaniu dopracowanych już podzespołów dostosowanych do nowego pojazdu.

Reklama

Zgodnie z informacjami podanymi przez DOT&E (Director Operational Test and Evaluation) postępy w pracach nad nowym wozem wsparcia ogniowego (de facto lekkim czołgiem- doktrynalnie działem szturmowym piechoty) są satysfakcjonujące, wskazuje się natomiast na potrzebę dalszej redukcji hałasu generowanego przez pojazd, oraz na integrację wskaźników celu piechoty, tak aby mogła wspierać wóz w wyszukiwaniu i niszczeniu celów.

Reklama

W trakcie testów, zauważono także że kompanie piechoty wspierane przez pojazdy MPF, wykonują swoje zadania z większą wydajnością i skutecznością, niż kompanie piechoty pozbawione takiego wsparcia. Co więcej, łączność zainstalowana w pojazdach, zapewnia także większe zdolności w komunikacji, dla wspieranej piechoty, co znacznie poprawia możliwości koordynacji działania pododdziałów lekkiej piechoty.

Oczywiście wskazuje się również po przebadaniu prototypów, iż należy rozwiązać kilka problemów. Po pierwsze jako że wóz uzbrojony jest w armatę M35 kaliber 105 mm, która strzela standardową natowską amunicją w kalibrze 105x617R mm, w której stosuje się łuski metalowe, po wystrzale wewnątrz wozu pojawia się nadal dość dużo dymu z niespalonych pozostałości ładunku miotającego które zalegają w łusce. Trwają prace nad rozwiązaniem tego problemu, być może- jak się spekuluje- zostaną zastosowane samospalające się łuski, tak jak w wypadku natowskich armat kaliber 120 mm na amunicję 120x570 mm.

Reklama

Czytaj też

Kolejnym problemem, który musi zostać rozwiązany to poprawa wydajności systemu chłodzenia, w celu redukcji czasu potrzebnego na obsługę bieżącą załóg w ramach tzw. procedur PMCS (Preventive Maintnance Checks and Services). Poprawiona ma zostać także osłona balistyczna pojazdu, aczkolwiek szczegóły w tej kwestii są utajnione, jednak MPF używa modułowego opancerzenia, a więc osłona pancerna może być dostosowana do warunków terenowych oraz przewidywanych zagrożeń.

Warto także przypomnieć że wóz wsparcia ogniowego MPF jest pojazdem zaprojektowanym od nowa (od podstaw). Wieża jest spawana z walcowanych płyt z aluminium pancernego, ale jej architektura bazuje na wieży czołgu M1A2SEPv3. Uzbrojenie główne stanowi armata M35 kalibru 105 mm, z zapasem najprawdopodobniej około 44 naboi kaliber 105x617R mm składowanych w dwóch odizolowanych magazynach z klapami wydmuchowymi w tylnej niszy wieży, każdy z magazynów mieści najprawdopodobniej 22 naboje.

Z armatą sprzężony jest karabin maszynowy kaliber 7,62 mm M240, z zapasem najprawdopodobniej około 11,000-12,000 naboi 7,62x51 mm, jeżeli sugerować będziemy się zapasem amunicji tego samego kalibru w czołgach rodziny M1 Abrams, których jak już wspomniano wyżej, architektura wieży posłużyła jako wzorzec dla wieży pojazdu MPF. Jeżeli chodzi o system kierowania ogniem jest on identyczny jak w czołgach M1A2SEPv3 i przyszłym nowszym wariancie M1A2SEPv4. Dowódca dysponować będzie panoramicznym przyrządem obserwacyjno-celowniczym PASEO który posiada kanał dzienny, kanał termowizyjny oraz dalmierz laserowy z laserowym podświetlaczem celu.

Obecnie wozy MPF napędzane są silnikiem wysokoprężnym MTU o mocy 800 KM, ale docelowo mają otrzymać silnik ACE o mocy około 1000 KM gdy tylko ten będzie dostępny. Sam pojazd ma osiągnąć masę około 38.1 ton, w konfiguracji podstawowej, aczkolwiek ze względu na modułowe opancerzenie, może ta masa wzrosnąć wraz z zainstalowaniem modułów bardziej wytrzymałego pancerza. Dodatkowo pojazd ma zostać także wyposażony w aktywny system obrony, najprawdopodobniej Iron Fist Decoupled Light.

Czytaj też

Pojazd zaprojektowano tak, aby z czasem można go było modyfikować i modernizować, na przykład dowódca może otrzymać zdalnie sterowany moduł uzbrojenia CROWS-2 lub CROWS-LP. Pojazd jest również zaprojektowany w sposób, który- w razie potrzeby pozwoli na łatwe zaimplementowanie zautomatyzowanego systemu ładowania armaty oraz zautomatyzowanego magazynu amunicji w tylnej niszy wieży.

Ogółem U.S. Army planuje wdrożyć około 500 czołgów lekkich/wozów wsparcia ogniowego MPF, których produkcja niskoseryjna ma rozpocząć się w roku 2023.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Rainman184

    38 ton , plus można dopancerzyc , teciaki 40 ton z hakiem , czyli lekki czołg USA to praktycznie odpowiednik t 72 , tylko armata 105 mm , Abrams , chalengery , Leo , Leclerc to są czołgi ciężkie , tak się czepiam , ale definicja czołgu podstawowego jest zbyt luźna , bo dalej są czołgi lekkie , średnie i ciężkie , t 72 to czołg średni

  2. RGB

    Bardzo ciekawa rzecz w kontekście naszych norm mostowych. Większość naszych mostów ma normę 50 ton a nawet ok 40 ton (+-2tony). Abramsy czy K2 musza szukać wielkich mostów żeby pokonywać nasze rzeki. Taki lekki czołg mógłby się bardzo szybko przemieszczać i dotrzeć w miejsce zagrożenie nieporównanie szybciej. Może powinniśmy zacząć od programu "Mały Wilk" to wydaje się w zasięgu naszych kompetencji. Przy zastosowaniu działa 120 byłby to groźny przeciwnik dla czołgów z rodziny T72. Oczywiście trzeba by zacząć od ciężkiego BWP-a jak ma to miejsce w przypadku Amerykanów, BAE system projektuje dla US Army następcę Bradley-a i lekki czołg wykorzystując tą samą platformę. Może warto wrócić do Andersa, ale już z doświadczeniami z Borsuka?

Reklama