Siły zbrojne
MBDA: CAMM to jeden pocisk na ląd i morze [WYWIAD]
Możemy zintegrować pociski z rodziny CAMM zasadniczo z dowolnym systemem dowodzenia lub sensorami, takimi jak radary obserwacyjne (radar kierowania ogniem nie jest konieczny) – podkreśla w rozmowie z Defence24.pl James Price, wiceprezes MBDA ds. eksportu w Europie. Wiceprezes mówi także o ofercie współpracy przemysłowej oraz rozwoju pocisku CAMM-ER o wydłużonym zasięgu.
Jakub Palowski: Firma MBDA oferuje Polsce pociski z rodziny CAMM. Jakie są kluczowe cechy tego systemu w kontekście wymagań polskiego programu Narew i ogólnie zagrożeń militarnych w Europie Środkowo-Wschodniej?
James Price, wiceprezes MBDA ds. eksportu w Europie: CAMM to rodzina pocisków obrony powietrznej najnowszej generacji, która jest w stanie stawić czoła współczesnym zagrożeniom, przed jakim stoi Polska, w tym dużej liczbie samolotów, pocisków naddźwiękowych lub manewrujących, amunicji precyzyjnej, śmigłowców i bezzałogowych statków powietrznych atakujących jednocześnie ze wszystkich stron, we wszystkich warunkach pogodowych.
Kluczowy atrybut pocisku to cyfrowa, aktywna radarowa głowica naprowadzająca RF, zbudowana z wykorzystaniem najnowszych technologii półprzewodnikowych, zapewniająca niezrównaną zdolność śledzenia wszystkich współczesnych zagrożeń powietrznych i skutecznego ich zwalczania w środowisku zaawansowanych środków zakłócających. CAMM posiada również dwukierunkowe łącze danych, które w połączeniu z dużą szybkością reakcji systemu i samego pocisku umożliwia bardziej efektywne wykorzystanie tej broni, co jest ważne w obliczu zmasowanych ataków z powietrza.
Kolejną innowacyjną cechą naszego uzbrojenia jest system pionowego, tzw. zimnego startu z wyrzutni. Umożliwia on wystrzeliwanie CAMM z ukrycia; w różnym terenie; zmniejsza sygnaturę startową, co utrudnia wykrycie, a tym samym zwiększa przeżywalność systemu na polu walki. Dzięki temu rozwiązaniu cała moc silnika rakietowego pocisku jest wykorzystywana do przechwycenia celu, a nie marnowana podczas opuszczania wyrzutni, co zwiększa maksymalny zasięg pocisku. Umożliwia także atakowanie celów na bardzo krótkim dystansie. Działając w pionie, wyrzutnia jest zawsze gotowa do wystrzelenia pocisku w dowolnym kierunku w zakresie 360° i może pokonać zagrożenia nadchodzące z wielu kierunków jednocześnie.
CAMM jest również w pełni kompatybilny z systemami uzbrojenia państw NATO, co umożliwia jego wykorzystanie do wspólnych działań sojuszniczych. Dzięki tej cesze może stanowić ważny wkład do systemu wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa w NATO. CAMM został pierwotnie zaprojektowany z myślą o naziemnej obronie powietrznej, ale rakiety są całkowicie wymienne w zastosowaniach lądowych i morskich, więc mogłyby być używane również przez Marynarkę Wojenną RP. Co więcej, wyposażone w nasz system jednostki poszczególnych rodzajów sił zbrojnych mogłyby korzystać z tego samego zapasu pocisków zbudowanych na tej samej krajowej linii produkcyjnej - tak jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii. Za sprawą wymienności wsparcia logistycznego między rodzajami sił zbrojnych oraz krajowych dostaw można zarówno obniżyć koszty logistyczne, jak i zapewnić zwiększoną odporność operacyjną wojsk na zużycie i straty sprzętu.
Pociski CAMM mają dość zwartą konstrukcję. W jakim stopniu są one zdolne do walki z manewrowymi, naddźwiękowymi celami, takimi jak pociski manewrujące? Czy ich konstrukcja zapewnia skuteczność przeciwko takim celom?
CAMM został zaprojektowany dla naziemnej obrony powietrznej, acz w przypadku zastosowania na okrętach musi też radzić sobie z naddźwiękowymi, manewrującymi pociskami lecącymi nisko nad powierzchnią morza, które są głównym zagrożeniem dla jednostek pływających. Szybki sukces CAMM na bardzo konkurencyjnym rynku morskich systemów obrony powietrznej można uznać za mocny dowód wysokiej skuteczności CAMM w walce z takimi zagrożeniami.
CAMM to pocisk kompaktowy, co ma dwie zasadnicze zalety. Po pierwsze, charakteryzuje go niski opór aerodynamiczny, dzięki czemu jest w stanie osiągać wyższe prędkości i utrzymywać je w drodze do celu dłużej niż inne konstrukcje. Prędkość jest głównym czynnikiem decydującym o zdolności pocisku do uzyskania dużych przeciążeń na ostatnim odcinku starcia rakietowego. Większa niż w przypadku celów powietrznych zwrotność sprawia, że CAMM potrafi znakomicie przechwytywać wszystkie ich typy przy dużych prędkościach, zachowując wysokie prawdopodobieństwo trafienia w całej strefie rażenia. Po drugie, kompaktowy charakter umożliwia umieszczenie większej liczby pocisków w dostępnej przestrzeni, co pozwala zwiększyć zdolności lub zredukować masę systemu ogniowego.
W podsystemach CAMM istnieje szereg funkcji zoptymalizowanych pod kątem zagrożeń powodowanych przez pociski naddźwiękowe. Także w tych przypadkach czas jest czynnikiem krytycznym, w tym przypadku czas reakcji. Walki i manewrowanie z dużą prędkością wymagają, aby podzespoły pocisku - w szczególności system głowicy naprowadzającej, zapalnik i układ sterowania - były zdolne do bardzo szybkiej reakcji i automatycznego dostosowania ich parametrów działania do prędkości operowania i typu zwalczanego celu. Umożliwiające to funkcje mamy wbudowane w CAMM. Dotyczy to również szybkości działania całego systemu, gdyż tego rodzaju zagrożenia mogą zostać wykryte z opóźnieniem. Dlatego system OPL musi być w stanie natychmiast reagować w trakcie całego procesu walki: wyrzutnie muszą szybko wystrzeliwać kolejne pociski; pociski - szybko namierzać cele, a system dowodzenia być w stanie bez opóźnień monitorować skutki starcia i jeśli to konieczne, umożliwić ponowne ostrzelanie celu na dalszym etapie jego lotu.
Jakie jest zaawansowanie wdrożenia pocisku CAMM w brytyjskich Wojskach Lądowych?
Pocisk CAMM został w pełni wdrożony w brytyjskich siłach zbrojnych i jest już operacyjnie użytkowany przez żołnierzy poza granicami kraju. Brytyjski resort obrony utrzymuje wspólny magazyn pocisków CAMM dla wojsk lądowych, jak i dla marynarki wojennej więc program pocisku CAMM ma tylko jeden status. Zarówno Royal Navy, jak i brytyjska armia otrzymały od nas wyrzutnie CAMM, flota ogłosiła już dyslokację za granicą. Pytania dotyczące planów operacyjnych armii brytyjskiej powinny być kierowane do brytyjskiego Ministerstwa Obrony.
Czytaj też: CAMM zamiast Rapierów w Wielkiej Brytanii
Royal Navy od jakiegoś czasu używa rakiet CAMM na fregatach Typ 23. Jakie macie związane z tym doświadczenia i na jakich okrętach w przyszłości mają być instalowane wyrzutnie tych rakiet?
CAMM wszedł do służby w Royal Navy w 2018 r., a zapewniane przez niego możliwości zmieniły flotę na wiele sposobów. Po pierwsze, zdolność operacyjna, którą dziś dysponują marynarze, znacząco przewyższa systemy obrony powietrznej poprzedniej generacji, co dowódca Royal Navy ocenił jako „ogromną poprawę zdolności bojowych”. W istocie rzeczy CAMM zmienił użyteczność taktyczną fregat Typu 23, umożliwiając im ochronę jednostek pływających na dużym obszarze i zamieniając okręty dotychczas wyspecjalizowane w zwalczaniu jednostek podwodnych / okręty ogólnego przeznaczenia w pełnoprawne fregaty przeciwlotnicze.
Po drugie, praktyczne doświadczenie w utrzymywaniu operacyjności CAMM jest zupełnie inne niż systemów poprzedniej generacji. Zarówno pocisk, jak i cały system zawierają bardzo mało ruchomych podzespołów, nie wymagają regularnej wymiany części zamiennych, mają wbudowane nowoczesne układy samotestowania i wymagają bardzo ograniczonych obsług. Dzięki temu ogólna dostępność systemu jest znacznie wyższa, a mniejsze wymagania serwisowe umożliwiły Royal Navy zredukowanie załóg fregat Typ 23. Wcześniej każdy okrętowy system obrony powietrznej wymagał dwóch wyspecjalizowanych serwisantów, a w przypadku CAMM nie są oni już potrzebni, więc Royal Navy była w stanie zmniejszyć liczebność załóg i odpowiednio dostosować programy szkolenia. Ponieważ system CAMM jest znacznie bardziej kompaktowy od systemów poprzedniej generacji, pomieszczenia na pokładzie, które kiedyś były całkowicie wypełnione sprzętem przeciwlotniczym, są teraz zasadniczo puste. Nie tylko zwalnia to miejsce, ale oznacza również mniejszą wyporność całkowitą okrętu.
Po trzecie, w ramach kontraktu na CAMM relacje klienta z producentem są bardzo dobre. Spełniliśmy oczekiwania zamawiającego w zakresie dostaw i nawet podczas trwającej pandemii dostarczaliśmy pociski i sprzęt okrętowy zgodnie z planem, co pozwoliło dotrzymać terminów zapisanych w harmonogramie programu modernizacji fregat Royal Navy.
Jeśli chodzi o dalsze działania, to większość fregat Typ 23 została przezbrojona w pociski CAMM, a pozostałe zostaną wkrótce zmodernizowane zgodnie z harmonogramem unowocześnienia tych jednostek. Z kolei pierwsza nowa fregata Typ 26 dla Royal Navy jest obecnie w budowie i już dostarczyliśmy sprzęt do przeznaczonego dla niej systemu CAMM. W sumie MBDA uzbroi 21 okrętów Royal Navy w pociski CAMM. Przewidujemy, że w przyszłości CAMM trafi również na kolejne jednostki Royal Navy, a informacje o decyzjach klienta w tej sprawie mogą pojawić się wkrótce.
W jakim stopniu pociski w wariancie morskim i lądowym są identyczne? Czy występują różnice w ich oprogramowaniu lub podzespołach?
Jest tylko jeden pocisk CAMM i jest on całkowicie wymienny między zastosowaniami lądowymi i morskimi. Zatem nie ma potrzeby sprzętowego różnicowania lub modyfikacji oprogramowania. Czasami widzimy informacje w mediach o wariantach lądowym CAMM (L) i morskim CAMM (M), ale dla jasności – nie są one prawidłowe. Brytyjski resort obrony utrzymuje jeden zapas pocisków CAMM zarówno dla marynarki wojennej, jak i dla wojsk lądowych. Innymi słowy możliwe jest pobranie pocisku CAMM z okrętu i załadowanie go bezpośrednio na wyrzutnię wojsk lądowych, po czym wystrzelenie. Działa to również w drugą stronę. Z tego powodu wszystkie kontenery pocisków CAMM w Wielkiej Brytanii są pomalowane na ciemnozielono.
Decydenci wojskowi w Wielkiej Brytanii uważają, że takie podejście przynosi znaczne korzyści operacyjne, szkoleniowe i logistyczne siłom zbrojnym, a przemysłowi gwarantuje stabilność dostaw jak i utrzymanie miejsc pracy oraz umiejętności. Możemy sobie wyobrazić to samo w Polsce, gdzie istniałby jeden polski zapas pocisków CAMM, które mogłyby być używane zamiennie między zestawami OPL Sił Powietrznych i Wojsk Lądowych (program Narew) oraz okrętami Marynarki Wojennej, takimi jak Miecznik. Przyniosłoby to korzyści Siłom Zbrojnym RP i zapewniło więcej pracy polskiemu przemysłowi, większą liczbę stanowisk pracy i rozwinęło kompetencje firm.
CAMM został zbudowany w ramach rodziny pocisków, na którą składają się rakiety dla zestawów lądowych, ale także morskich i przenoszone przez samoloty, które zostały wdrożone przed systemami lądowymi. Czy zastosowanie systemu wywodzącego się z takiego rodzinnego rozwiązania jest optymalne dla Polski, skoro zestawy Narew będą użytkowane głównie w wariancie lądowym, a zagrożenia na lądzie mogą być inne niż dla jednostek Marynarki Wojennej?
CAMM od początku był projektowany dla naziemnej obrony powietrznej i jest zoptymalizowany do użytku przez wojska lądowe. Studia projektowe i kontrakty na rozwój technologii, które pomogły stworzyć pocisk, zostały sfinansowane ze środków brytyjskich Wojsk Lądowych na potrzeby naziemnej obrony powietrznej. Podobnie jest w przypadku CAMM-ER, który to pocisk został też zaprojektowany na potrzeby naziemnej obrony powietrznej włoskich wojsk lądowych i sił powietrznych. CAMM wszedł do służby najpierw w Royal Navy, gdyż flota postanowiła przedłużyć eksploatację fregat Typ 23 zanim armia brytyjska musiała wymienić systemy przeciwlotnicze Rapier. Polska może być pewna, że rakiety rodziny CAMM są w pełni zoptymalizowane pod kątem wymagań naziemnej obrony powietrznej Sił Zbrojnych RP i programu Narew.
Siły zbrojne Włoch zdecydowały się na CAMM-ER, wariant o większym zasięgu. Jakie są podobieństwa i różnice między pociskami CAMM i CAMM-ER?
CAMM ma konstrukcję modułową, więc w CAMM-ER stosujemy wszystkie główne elementy takie same jak w CAMM. Identyczne są: radarowa głowica naprowadzająca, inteligentny zapalnik, głowica bojowa, zespół silników korekcyjnych, siłowniki, stateczniki, itp. Inny jest tylko moduł silnikowy, bo w CAMM-ER montujemy dłuższy. Oznacza to, że oba pociski są w około 80% tożsame konstrukcyjnie. Oczywiście wymiary zewnętrzne tych pocisków są różne - CAMM-ER jest dłuższy i cięższy od CAMM. Jednak mimo dłuższej sekcji silnikowej CAMM-ER, całkowita szerokość pocisku wraz ze statecznikami i sterami jest taka sama jak CAMM. Dlatego kontener startowy CAMM-ER ma taką samą szerokość jak kontener startowy CAMM, co jest ważne ze względu na integrację z wyrzutnią.
Czytaj też: CAMM-ER na eksport. Podpisano kontrakt
Na jakim etapie jest rozwój CAMM-ER? W Polsce pojawiają się głosy, że „CAMM-ER nie istnieje”, że do ukończenia projektu będą potrzebne znaczne inwestycje.
Rozwój CAMM-ER został już w pełni sfinansowany, więc twierdzenie, że jest inaczej, oznacza szerzenie nieprawdy. Pocisk jest na bardzo zaawansowanym etapie rozwoju a program testów dowiódł 100% jego skuteczności. Możecie być pewni, że nie będą wymagane od Polski dodatkowe inwestycje w rozwój CAMM-ER ani nie istnieją żadne wątpliwości co do dostępności lub dojrzałości CAMM-ER dla zastosowania w programie Narew. Polska nie byłaby nawet pierwszym nabywcą systemu CAMM-ER, gdyż poza krajowym klientem zyskaliśmy już innego zagranicznego kupca.
Włoskie wojska będą używać naziemnych wyrzutni CAMM-ER z dwoma różnymi systemami dowodzenia walką: jednym dla Wojsk Lądowych i jednym dla Sił Powietrznych, przy czym niektóre z istniejących komponentów C2 zostaną ponownie wykorzystane, jak np. radar KRONOS 3D w Siłach Powietrznych. Proszę powiedzieć coś więcej na ten temat. Jakie cechy CAMM umożliwiają takie rozwiązanie?
To prawda. Jest to możliwe dzięki temu, że CAMM jest produktem w pełni cyfrowym, zaprojektowanym zgodnie z zasadami otwartej architektury do działania w operacjach sieciocentrycznych. Oznacza to, że możemy zintegrować pociski z rodziny CAMM zasadniczo z dowolnym systemem dowodzenia lub sensorami, takimi jak radary obserwacyjne (radar kierowania ogniem nie jest konieczny). To wyjątkowy atut rodziny CAMM.
Zwykle naziemne systemy obrony powietrznej wymagają sztywnej hierarchii integracji pocisków rakietowych z radarem wpiętym do systemu C2, co ogranicza możliwości klienta w modyfikowaniu systemu, gdyby chciał włączyć doń nowe elementy, lub nie daje wcale takiej elastyczności. My oferujemy klientom zasadniczo całkowitą elastyczność, stąd liczba różnych radarów i systemów C2, z którymi klienci zintegrowali CAMM, jest teraz dwucyfrowa.
To istotna cecha naszej oferty dla polskiego programu Narew, ponieważ nie tylko rakieta i wyrzutnia byłyby produkowane w Polsce. Oznacza to także, że Polska mogłaby również wykorzystać posiadane możliwości w zakresie radarów, sprzętu łączności, itp. Rakieta CAMM może być elementem w pełni polskiego, produkowanego w Polsce systemu Narew.
Jakie cechy ma wyrzutnia rakiet CAMM? W jakim stopniu może działać z innym systemem C2 lub autonomicznie? Czy można używać tej samej wyrzutni do rakiet CAMM i CAMM-ER?
Wyrzutnia CAMM stanowi samodzielną jednostkę ogniową, ma własny generator prądu, dwukierunkowe łącze danych, sprzęt łączności, C2, może też zostać wyposażona w sensory. System samodzielnie rozkłada się i składa na pojeździe-nośniku, poziomuje oraz załadowuje nową jednostkę ognia. Te funkcje pozwalają zredukować całkowitą liczbę wozów i elementów wyposażenia potrzebnych w baterii OPL i umożliwiają użycie wyrzutni CAMM zarówno jako węzła w rozproszonej sieci obrony powietrznej, jak i jej autonomiczną pracę, jeśli jest to wymagane. Z tej samej wyrzutni można strzelać zarówno rakietami CAMM jak i CAMM-ER.
Czytaj też: Próbne strzelania CAMM-ER [WIDEO]
Przejdźmy do spraw przemysłowych. Jakie są kluczowe cechy oferty MBDA UK dla wariantów CAMM i CAMM-ER w tej dziedzinie?
Zaangażowanie polskiego przemysłu jest integralnym elementem brytyjskiej propozycji dla programu Narew. Ma to wspierać długoterminową stabilność i rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego i gospodarki. Proponowany przez nas transfer technologii związany z programem Narew spełnia wymagania polskiego MON w odniesieniu do spraw suwerenności i odpowiada potrzebom określonym w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP. MBDA przekaże Polsce wszystkie technologie potrzebne do wyprodukowania każdego podsystemu rakiety i wyrzutni, do ich obsługi i modernizacji. Ponadto warto zauważyć, że propozycja MBDA dla Narwi w szerokim zakresie wykorzystuje kompetencje polskiego przemysłu w obszarach takich jak stacje radiolokacyjne, łączność, pojazdy, itp. W rezultacie program Narew może stworzyć i utrzymać przez dziesięciolecia tysiące miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników w wielu firmach w różnych regionach Polski.
W jakim stopniu możliwy jest transfer technologii rakiety CAMM (w tym CAMM-ER)? W szczególności, czy jest możliwe, aby Polska mogła uzyskać własne niezależne możliwości w zakresie systemów naprowadzania i kodów źródłowych? Jaką rolę w odniesieniu do transferu technologii odgrywa polsko-brytyjskie porozumienie obronne z 2017 roku?
Transfer technologii jest podstawą całej naszej propozycji dla programu Narew, ponieważ nawet tam, gdzie będziemy współpracować z doświadczonymi partnerami większość specyficznych technologii CAMM będzie dla nich nowością. Aby wesprzeć polską produkcję podzespołów CAMM, przekażemy technologie związane z między innymi głowicą naprowadzającą, głowicą bojową i silnikiem. Co istotne, obejmie to nie tylko sam transfer technologii, ale także dostęp do kodu źródłowego i przekazanie wiedzy - co w dłuższej perspektywie przysłuży się rozwojowi kadry inżynierskiej i umożliwi polskiemu przemysłowi projektowanie i rozwijanie zaawansowanych systemów uzbrojenia. Podpisany w 2017 r. polsko-brytyjski traktat o współpracy w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa ma fundamentalne znaczenie dla naszej propozycji. Umożliwia nam tak głęboki transfer technologii i stwarza ramy dla zapewnienia w Polsce bezpieczeństwa niejawnych aspektów CAMM, takich jak kod źródłowy pocisków.
W jakim zakresie MBDA omówiła już z polskimi firmami zakres transferów technologii dla CAMM i CAMM-ER?
Transfer technologii do polskiego przemysłu jest sednem naszej propozycji dla Narwi, więc naturalnym jest, że obszernie dyskutowaliśmy o nim z przedstawicielami krajowych przedsiębiorstw.
W Polsce toczyły się dyskusje na temat integracji Narwi z krajowym systemem C2 lub IBCS lub być może z obydwoma. MBDA może wspierać taką integrację?
Ze względu na elastyczność naszego systemu łatwo zintegrować CAMM z nowymi sensorami lub systemami dowodzenia i kierowania walką. Dowiedliśmy tego współpracując już z amerykańskimi partnerami nad integracją CAMM z systemem IBCS. Możemy więc wesprzeć każdą opcję, którą wybierze polski klient. Po naszej stronie nie ma żadnych ograniczeń w tym względzie.
Czy zaangażowanie w projekt CAMM stworzyłoby szanse eksportowe dla polskiego przemysłu, wykraczające poza produkcję i wsparcie na potrzeby krajowego użytkownika?
Wybór CAMM dla Narwi stworzy duże możliwości eksportowe. Pojawi się bowiem szansa wykorzystania na rzecz klientów trzecich możliwości produkcji CAMM, pocisków i wyrzutni, które powstaną w Polsce. Jednak system Narew to znacznie więcej niż pocisk i wyrzutnia. Prawdopodobnie najważniejsze byłoby to, aby wszystkie polskie produkty zintegrowane z CAMM na potrzeby Narwi - radary, pojazdy, podsystemy łączności itp. - również uzyskały dostęp do rosnącego światowego grona użytkowników systemów wykorzystujących rakiety CAMM. Narew może więc nie tylko zapoczątkować eksport takich rakiet z Polski, ale także stanowić impuls dla eksportu istniejących polskich wyrobów obronnych.
W jakich kierunkach ma być rozwijany CAMM (także poza wersją CAMM-ER)? Czy gdyby CAMM został wybrany dla Polski, nasz przemysł mógłby uczestniczyć w rozwoju tego systemu rakietowego i być może w opracowaniu własnych wariantów wspominanego pocisku?
CAMM to nowoczesna rodzina rakiet obrony powietrznej, znajduje się na początku swego cyklu życia. Stwarza to możliwość rozwoju i modyfikacji w celu dostosowania się do zagrożeń i technicznej ewolucji systemu, a nasza oferta umożliwia Polsce zaangażowanie się w ten proces.
Dziękuję za rozmowę.
Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104