Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Koniec offsetu w Polsce, czy chwilowa zadyszka? [OPINIA]

Zmodernizowana wyrzutnia Patriot na MSPO w Kielcach.
Zmodernizowana wyrzutnia Patriot na MSPO w Kielcach.

Pojawiły się informacje prasowe, że PGZ i Raytheon nie osiągnęły porozumienia odnośnie umowy wykonawczej do umowy offsetowej. Zgodnie z informacją z mojego macierzystego portalu Defence24.pl, w negocjacjach nastąpiło totalne załamanie. Oczywiście MON i PGZ zaprzeczyły, twierdząc, że nic takiego nie  miało miejsca.  W wywiadzie dla Defence24.pl prezes PGZ Andrzej Kensbok stwierdził, że propozycje offsetowe nie gwarantowały dla PGZ zwrotu środków zaangażowanych w jego absorpcję.

Po dwóch zakupach bez zastosowania offsetu, czyli Himars i F-35, można twierdzić, że właśnie  następuje pożegnanie z nim. Jeżeli do tego miałoby dojść to największymi wygranymi będą oczywiście zagraniczni dostawcy uzbrojenia. Oby się tak jednak nie stało.

Krótkie przypomnienie - offset wymyślono kilkadziesiąt lat temu jako metodę na wyrównywanie szans na rozwój własnego przemysłu obronnego. Nie jest to cudowne remedium, ale jeśli stosowane jest rozsądnie, wespół z innymi metodami np. zakupami licencji, pozwala na rozwój własnego przemysłu obronnego. Wystarczy popatrzeć na rozwój przemysłowych potencjałów obronnych Korei Południowej czy Turcji.

Dlaczego stosuje się offset? Po pierwsze, zgodnie z podstawową zasadą rozdziału kosztów, płaci się do 30% przy zakupie sprzętu wojskowego, a 70% i więcej w cyklu życia tego sprzętu – 20 do 30 lat. Czyli jak się nie chce płacić zagranicznym dostawcom olbrzymich sum, za każdorazową wymianę części, serwis  itd. trzeba posiadać umiejętności robienia tego przez własny przemysł. Offset oczywiście kosztuje, ale zakupy części czy modernizacja sprzętu też kosztują.

W wyniku stosowania offsetu można zasadniczo uzyskać:

  1. Technologię istotną z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa państwa lub interesów ekonomicznych, której przy braku stosowania offsetu nie dało by się pozyskać. Dla mnie oczywiste, że koszty absorpcji takiego offsetu powinien ponosić zlecający czyli MON;
  2. Technologię służącą do serwisowania i modernizacji  zakupionych systemów uzbrojenia plus ewentualnie technologię do produkcji takiego systemu. W tym wypadku finansowanie wdrożenia powinno być zapewnione przez MON lub w oparciu o długoletnie umowy na serwisowanie czy modernizację zakupionego uzbrojenia. Prawnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby do modernizacji i serwisu uzbrojenia zakupionego z zastosowaniem podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa, zastosować ten sam tryb i zagwarantować przemysłowi długoletnie pewne zamówienia. Niestety praktyka Inspektoratu Wsparcia w tym zakresie jest zupełnie odmienna. Obowiązuje tu bowiem prawo zamówień publicznych, a o niczym innym nie chcą słyszeć bo i ryzyko, a gdy najważniejszym kryterium jest cena - ryzyka brak;
  3. Wejście w tzw. „łańcuch dostaw” zagranicznego producenta, czyli produkcja elementów na potrzeby takiego dostawcy dla naszej armii i klientów zagranicznych. Tutaj podstawą jest wypełnienie wymagań jakościowych producenta, poddawanie się jego wymaganiom audytowym, procedurom oraz przygotowanie atrakcyjnej oferty cenowej. Nikt oczywiście nie pozwoli nam na produkowanie całego systemu, a jedynie niektórych elementów. Koszty absorpcji w zasadzie powinny być pokrywane przez offsetobiorcę przy wsparciu MON; 

MON bardzo się broni, aby polski przemysł prywatny dostał jakikolwiek offset. Argumenty na to są słabe, wyglądają jak te, z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Przeszkód prawnych, aby tak się stało, nie ma. Podstawą takiego podejścia jest niechęć do podejmowania ryzyka i wygodnictwo oraz myślenie „bo państwowemu można kazać”.

Brak też elastyczności w postępowaniu, przy zakupach można kupować licencje i stosować offset. Zresztą taki przypadek już był przy zakupie od Patrii licencji na Rosomaka. Przy renegocjacji umowy licencyjnej bardzo pomogła umowa offsetowa, a raczej fakt „niewypełniania” przez zagranicznego dostawcę zobowiązań offsetowych. Takie doświadczenie warto mieć w pamięci i kiedyś je zastosować. Ale to raczej przeszłość.

Wydaje się, że MON całkowicie odejdzie od offsetu. Zagraniczny przemysł podpowiada i naciska, że łatwiej kupować z półki. Zdecydowanie łatwiej i szybciej. Tak, ale traci państwo (bo w koszcie ”życia” sprzętu zapłaci więcej), przemysł (bo nie uzyska zdolności) i wojsko (bo uzależnia się od zagranicznego dostawcy). 

image
Reklama

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. 54321

    Ten nieudolny rząd od poczatku planował tylko zakup 2 baterii do pokazania na paradzie i tak będzie hehe,budowa armii defiladowej

  2. Xzibit

    Kto podpisuje umowę a później negocjuje warunki ??? cały ten śmieszny rząd umie tylko robić "łaskę" amerykanom

  3. Cukier Drożdze Fermentacja

    Offset i jankesi, zwykła ściema dla wiecznie naiwnych przecież to już było przerabiane przy F-16 w ramach Offsetu chlewnie chcieli budować co zresztą było by dla nich znakomitym interesem. Polska dla Jankesów nie jest żadnym partnerem za to jest idealnym klientem co łyka wszystko bez targowania, partnerem to Polska może być dla Firm z Europy bo te z chęcią się rozwiną i wejdą na nowe rynki.

  4. Bursztyn

    Na zadyszkę proponuje Kible polowe Specjalność PGZ

  5. wert

    Kolejny artykuł pod dyktando Raytheona. Widać wystraszyli się ostatnich sukcesów pocisku HVP nie na żarty. Przerwanie negocjacji to bardzo dobry ruch. Z PGZ-tu natychmiast delegacja na rozmowy z BEA, przyśpieszenie z radarami, i uruchomienie Narwi na efektorze HVP. A panom z R za Skyceptora dziękujemy. Parę mld baksów zostanie w Polsce

    1. Prezes PGZ też tu wypisywał Czytałeś?

    2. wert

      jakoś larum nie podnosił. Czaisz różnicę?

Reklama