Koniec europejskiego myśliwca przyszłości? Warunki Paryża

Autor. Maciej Szopa/Defence24
Francuski rząd poparł żądania formy Dassault i poinformował Niemcy, że Francja chce być odpowiedzialna za 80 proc. programu europejskiego myśliwca przyszłości – dowiedział się portal Hartpunkt. Może to być początek końca programu europejskiego myśliwca „przyszłości”.
Początkowo w Europie był prowadzony jeden program systemu bojowego przyszłości – FCAS/SCAF (Future Combat Air System / fr. Système de combat aérien futur) - wykorzystującego myśliwce załogowe, bezzałogowce różnych typów mi klas a także nowoczesne środki uzbrojenia. Liderami tego przedsięwzięcia były Wielka Brytania (program własny bezzałogowce Taranis), Francja (program NeuroN prowadzony wspólnie ze Szwecję) i Niemcy. Sytuację zmieniło wystąpienie z Unii Europejskiej Wielkiej Brytanii. Od czasu nieszczęsnego referendum na temat Brexitu Francja i Niemcy zaczęły robił Londynowi łaskę co do możliwości jego dalszego udziału w tym „europejskim” przedsięwzięciu.
Brytyjczycy wzywali do opamiętania, ale nagle wszystkich zaskoczyli pokazując makietę myśliwca Tempest. Albion ogłosił własny, konkurencyjny program. Z czasem zdołał do niego przekonać Włochy i Japonię, a całe przedsięwzięcie zostało określone jako GCAP – Global Combat Air Programme.
Tymczasem Niemcy i Francuzi zostali z programem FCAS/SCAF jak Himmilsbach z angielskim. Dotyczy to dzisiaj szczególnie Niemiec i Hiszpanii, która dołączyła do programu w 2019 roku.
Czytaj też
Program dotarł do zakończenia fazy 1, która miała zaowocować powstaniem „wstępnego demonstratora technologii”. . Teraz powinna rozpocząć się Faza 2, która do 2029 roku powinna wydać plon w postaci latających demonstratorów. Do czerwca 2025 roku do programu miała dołączyć też Belgia, co się jednak nie stało.
Zamiast tych dwóch kamieni milowych, mamy nieprzychylne komentarze prezesa Dassault, który zażądał kierowania programem przez własną firmę i 80 proc. udziału jego firmy w pracach. Jako alternatywę wskazał wyjście swojego podmiotu z programu, co tak naprawdę oznaczałoby jego rozpad. I na koniec wspomniana rewelacja niemieckiego portalu Hartpunkt o tym, że francuski rząd poparł swojego producenta.
Szef francuskiego producenta Dassault od dawna podkreślał, że do stworzenia nowego bojowego samolotu załogowego nie potrzebuje partnerstwa przemysłu niemieckiego ani żadnego innego i że najchętniej stworzyłby nową maszynę własnymi siłami.
Czytaj też
Tego rodzaju deklaracje nie dziwią. Francuzi po wyłamaniu się z programu Eurofightera samodzielnie stworzyli wielozadaniowy samolot Rafale, które jest uważany za udany, a obecnie stanowi na świecie hit eksportowy. Sukces ten Francja i Dassault zawdzięczają m.in. temu, że można było stworzyć samolot bez oglądania się pa politpoprawną „współpracę europejską”. Rafale powstał też jako konstrukcja idealna pod potrzeby francuskich sił zbrojnych, ze zdolnością do przenoszenia broni atomowej, używania francuskich typów uzbrojenia i z wersją pokładową dla francuskich lotniskowców Rafale M.
Nowy samolot dla Francji także powinien mieć te wszystkie cechy, a w dodatku, biorąc pod uwagę globalne ambicje Paryża, powinien cechować się też dużym zasięgiem. Niemcy wszystkich tych potrzeb nie mają i tego rodzaju różnica koncepcji tylko opóźni stworzenie nowego samolotu. A być może doprowadzi do zgniłego kompromisu w postaci samolotu nie do kończ przystającego do francuskich potrzeb. Pytanie w imię czego miałoby się tak stać, skoro Francja jest sama zdolna do stworzenia takiego samolotu? Co najwyżej w imię przyszłych zamówień od Berlina na dodatkowe 100-200 maszyn.
Czytaj też
Niemcy są kulą u nogi także z innych przyczyn. Np. w przypadku programu Eurofightera sabotowali „ze względów moralnych” eksport tej maszyny do kilku państw na świecie w tym do Turcji i Arabii Saudyjskiej. Te „sprzeciwy moralne” do niczego nie doprowadziły, bo ostatecznie Typhoony i tak zostały tym państwom zaoferowane. Ale niesmak pozostał (u klienta) i ostatecznie nie wiadomo czy kontrakty, na łącznie blisko 100 maszyn, zostaną podpisane.
Warto dodać, że zarówno o kontrakt dla Saudów jak i dla Turcji starali się Brytyjczycy, którzy osiągnęli sukces, a potem zostało to sabotowane przez drugiego członka konsorcjum Eurofighter. Jest wątpliwe, żeby Francuzi chcieli tworzyć produkt i inwestować miliardy z tak niewiarygodnym partnerem.
Co ciekawe w wyniku problemu w negocjacjach w sprawie FCAS/SCAF i opóźnień tego programu Niemcy zaczęli sondować możliwość przejścia z tego programu do programu GCAP. Pozytywnej odpowiedzi nie uzyskali do dzisiaj.
Czytaj też
Portal Hartpunkt pytał o komentarz przedstawicieli firm niemieckich. Wśród uzyskanych komentarzy padły stwierdzenia, ze redukcja niemieckiego udziału w programie do 20 proc. (a przecież są jeszcze Hiszpanie) jest niedopuszczalne z niemieckiego punktu widzenia; a poparcie rządu francuskiego dla stanowiska może być ostatnim gwoździem do trumny programu FCAS/SCAF. Jednocześnie wyrażane są nadzieję, ze uda się dojść do jakiegoś porozumienia.
W tej sytuacji możliwy jest scenariusz, w którym Francuzi rozpoczną własny program mając rozwiązane ręce (ciekawe byłoby nawiązanie w tej sprawie współpracy n. ze Szwecją w kontekście zakupu samolotów wczesnego ostrzegania Globaleye przez Francję), a Niemcy zostaną w przyszłości zepchnięcie z pozycji współproducenta samolotów bojowych (Eurofighter) do roli importera.
Na koniec warto dodać, że w obecnej sytuacji na świecie Europa stawia przede wszytskim na rozwój istniejących platform lotniczych: Typhoona i Rafale. Powstają ich nowe wersje oraz systemy towarzyszących bezzałogowców oraz nowe typy i klasy uzbrojenia do tych maszyn. Jednocześnie kolejne wersje tych dwóch samolotów są traktowane jako platformy do testowania samolotów przyszłości. Eurofighter Typhoon to dziś platforma dla GCAP-a. Dla czego platformą testowa będzie Rafale?
OptySceptyk
Francja zrobi ten samolot, tak, czy inaczej. Tego wymaga ich autonomia strategiczna. Nie widzę żadnej technologii, której by im brakowało. Inni partnerzy programu są potrzebni Francji tylko ze względów finansowych i zamówień. Jeżeli Francuzi uznają, że ograniczenia związane z uczestnictwem innych partnerów przewyższają zyski, to żadnych sentymentów nie będzie.
Davien3
@Opty Francja najlepsze co do tej pory zbudowała to Rafale ale to gen 4,5 a nie V Teraz chcą od razu przeskoczyc do 6 A to oznacza poteżne kłopoty technologiczne Jak im wyjdzie maszyna 5 gen to będzie dobrze.
Przyszłość
Zawsze jest akcja i reakcja. Ktoś komuś coś zabroni to fdzies indziej wyjdzie bokiem
szczebelek
Eurofighter to taka maszyna przyszłości, że uczestnicy tego programu są zmuszani do zakupu tego myśliwca by utrzymać linię produkcyjną 🤣🤣🤣
Weneda 1977
Gdy kupowano samoloty dla linii "LOT" i gdy podpisywano strategiczną umowę z Francją trzeba bylo pomyśleć o myśliwcach przyszłej generacji i o transferze technologii itd a my zamiast a my wziamiast kupujmy Atlasy, latające cysterny i pasażerskie dla LOT.
kopacz033
Chlopie oni przez 20 lat nie stworza tego mysliwca, amerykanie 12lat pracowali nad 5 generacja i drugie tyle nad 6 . Jak skończyli f35 to zaczeli juz robic plany na f47 i ngad te egzemplarze prototypowe. Ponad 13 lat rozwoju tego mgslisca 6 generacji. Po 7latach zaczal latac. O czym wy tu piszecie. Francji nawet nie stac na tak olbyrzymi koszt . Sam projekt f35 kosztowal 700mld dolarow. A projekt f47 zlozony z 9 egzemplarzy prototypowych ponad 1bln dolarow
DanielZakupowy
Weneda 1977 Tej umowy to w ogóle nie trzeba było podpisywać :)
Davien3
@Weneda kupilismy od Airbusa samoloty wąskokadłubowe bo są zwyczajnie lepsze i tańsze od Embraera Jakos nie przypominam sobie bysmy kupili od nich A400M czy MRTT.
Hmmm.
Może kiedyś, krok po kroku i w Polsce powstaną zdolności, które umożliwiają uczestniczenie w takim programie? Może KF-21 z możliwością produkcji w Polsce części komponentów, byłby taki gate away?
kowalsky
Tyle tylko że my jak zwykle nie mamy pieniędzy a UE wprowadza przepisy chroniące europejski rynek zbrojeniowy. Stąd chyba nici z "pożyczek celowych" wzmacniających rynek konkurencji. A naszą zbrojeniówkę napędzają zakupy na kredyt, zdaje się ...
Davien3
@Hmmmm A gdzie w Polsce chcesz produkowac te komponenty do KF-21 i jakie to mają być skoro ta maszyna to totalny składak z połowy swiata
QVX
Ja jednak będę sceptyczny co do perspektyw czysto francuskiego samolotu. Gdy powstawał Rafale, Francja miała możliwości zrobić wszystko sama na najwyższym albo bardzo wysokim poziomie, ale to było 35-40 lat temu. Teraz jest inaczej i Francja nie jest w stanie zrobić sama samolotu VI generacji. Gdy nawet powstanie taka maszyna, to będzie najwyżej dla VI generacji tym, czym jest Su-57 dla V. Tyle tylko, że wtedy Chińczycy zrobią i tańsze i lepsze swoje odpowiedniki.
Orel
Jeśli ktoś jest w stanie w europie to zrobić to własnie oni
DanielZakupowy
QVX Francja nie jest w stanie zrobić samolotu V generacji, a co dopiero VI XD
QVX
@Orel Sami nie dadzą rady. I w tym problem. Typowy syndrom Napoleona III, czyli granie tak, jakby mieli pozycję taką, jak ongiś.
Al.S.
Dlaczego "nieszczęsnego" referendum? Skąd ten "biasing", skoro zdanie można było napisać bez przymiotnika. Większość Anglików, którzy zagłosowali za Brexitem, dzisiaj zrobiłaby dokładnie to samo, wiem bo rozmawiam na ten temat z wieloma ludźmi- od robotników do wyższej kadry technicznej i managerskiej. Obiektywnie patrząc, to skumulowany wzrost PKB jest w UK wyższy niż w UE, więc wychodząc z unii wyszli na swoje. Kraj ten radzi sobie całkiem nieźle, wbrew lansowanym w niektórych polskojęzycznych mediach teoriach o "krachu". Co do meritum to moim zdaniem stolik wkrótce wywrócą Amerykanie, oferując gotowy produkt, w postaci wersji eksportowej samolotu F47. Zaproponują współpracę techniczną przy jego produkcji i rozwoju, a będzie po tzw ptokach. W tym przypadku po wszystkich tych skrótach i pokazywanych na rozlicznych wystawach, makietach.
Czytelnik D24
Czyli tak jak zawsze. Francja ma własną koncepcję, własny przemysł, własne technologie i nie zamierza się tym z nikim dzielić.