Przemysł Zbrojeniowy
IDEF 2019: pływający transporter Zaha
Turecka firma FNSS Savunma Sistemleri zaprezentowała na IDEF 2019 prototyp pływającego transportera opancerzonego Marine Assault Vehicle (MAV) Zaha. Zdaniem producenta to unikatowe rozwiązanie, wpisujące się zarówno w potrzeby rodzimych sił zbrojnych, jak i formacji piechoty morskiej z całego świata.
AMV Zaha zaprojektowano specjalnie w celu spełnienia szczególnych wymagań stawianych współczesnym siłom desantowym. Transporter tego rodzaju powinien cechować się zdolnością do szybkiego pokonania odległości dzielącej okręt desantowy od brzegu, a jednocześnie zapewniać wysoką mobilność na lądzie i wystarczający poziom osłony i wsparcia ogniowego dla transportowanych żołnierzy. Wóz taki zazwyczaj operuje z okrętów klasy LHD (Landing Helicopter Dock), LSD i LPD lub jest przenoszony przez barki desantowe (takie jak LCU lub LCVP), czy poduszkowce desantowe typu LCAC. Okręty desantowe mogą przewozić i wodować z doku właśnie takie transportery.
Obecnie tylko kilka krajów użytkuje takie specjalistyczne pojazdy, a jeszcze mniej posiada zdolności do ich produkcji. Dominującą rolę ma w tym segmencie, przynajmniej obecnie, amerykański AAV7 (Amphibious Assault Vehicle) oferowany w tej chwili w zmodyfikowanej wersji A1RAM/RS. Demonstrator technologii takiego wozu - APVT (Amphibious Protected Vehicle Tracked) - zademonstrował również niemiecki koncern KMW.
AMV jest rozwijany w ramach projektu "Opancerzone Pojazdy Szturmowe (tur. Zırhlı Amfibi Hücum Araçları, Zaha), realizowanego w celu spełnienia wymagań tureckiego Dowództwa Sił Morskich. Kontrakt związany z jego opracowaniem zawarł Podsekretariat do spraw Przemysłu Obronnego (SSM) w marcu 2017 roku.
Docelowo ma powstać 27 transporterów (w tym 23 transportery piechoty morskiej oraz po dwa w wersji wozu dowodzenia i ewakuacyjno-remontowego). Będą one operować z nowego LHD tureckiej marynarki wojennej TCG Anadolu (L-408), a trafią na stan brygady piechoty morskiej stacjonującej w bazie marynarki wojennej Foça.
Nowy transporter, według przedstawicieli producenta, w porównaniu z eksploatowanymi już konstrukcjami ma cechować się możliwością przewozu liczniejszego desantu lub większą masą przewożonego ładunku, ma też zapewniać lepszą osłonę balistyczną i przeciwminową. Według ich relacji wóz osiągnął już fazę krytycznego przeglądu projektu oraz zakończono jego ocenę teoretyczną i częściowo praktyczną (bazując na pierwszym prototypie). Natomiast jak na razie nie ujawniono wiele danych taktyczno-technicznych AMV.
Ma on mieć 8300 mm długości i 3300 mm szerokości. Jego kadłub jest specjalnie zaprojektowaną, uszczelnioną i hydrodynamiczną konstrukcją wykonaną ze spawanych płyt aluminiowych. Poziom zapewnianej ochrony wzmacnia dodanie dodatkowych paneli pancerza kompozytowego (szybko wymiennego).
Do napędu służy silnik diesla montowany z przodu po prawej stronie kadłuba. Przekazuje on poprzez automatyczną skrzynię moc na układ jezdny i parę zamontowanych z tyłu pędników wodnych. Transporter jest zdolny do pływania przy stanie morza dochodzącym do 4 w skali Beauforta.
Po obu stronach gąsienicowego układu jezdnego zamontowano po sześć podwójnych, ogumionych kół jezdnych, koło napędowe z przodu i napinające z tyłu. Od góry układ ten jest osłonięty gumowymi fartuchami mającymi zmniejszyć opory podczas pływania.
Masa bojowa wozu wynosi 30 ton, a jego prędkość maksymalna to ponad 70 km/h. W wodzie jest on wstanie poruszać się z maksymalną prędkością ok. 15 km/h. Wóz pokonuje pionowe przeszkody o wysokości 900 mm, wzniesienia o nachyleniu podłużnym 60% i poprzecznym 40% oraz rowy o szerokości 2000 mm.
Kierowca zajmuje miejsce z przodu po lewej stronie kadłuba, stanowisko dowódcy znajduje się tuż za nim. Mają oni do dyspozycji otwierane do tyłu włazy. W tylnym przedziale desantowym znajdują się miejsca dla 21 w pełni wyposażonych żołnierzy. Z kolei oni do dyspozycji mają włazy dachowe i tylną hydrauliczna rampę z zamontowanymi w niej drzwiami awaryjnymi.
Standardowe wyposażenie obejmuje system zapewniający kontrolę środowiska pracy, w tym moduły ogrzewania, klimatyzacji, filtrowentylacji i ochrony przed bronią masowego rażenia. Wóz ewakuacyjno-remontowy obok specjalistycznych zestawów remontowych wyposażony będzie w żuraw.
Prototypowy transporter został uzbrojony w ZSMU (z 40 mm granatnikiem automatycznym, 12,7 mm wkm i głowicą optoelektroniczną) zamontowany tuż za przedziałem silnika.
Obywatel Wschód RP - Grzegorz - Białystok
Witam, coś takiego powinni być w naszej armii (desant 21 żołnierzy) np. kompania w brygadzie zmech. - a nie pływający BWP (góra 6 żołnierzy).
Narodowiec ze Śląska
Człowieku, a po co nam to ? to jest pojazd desantowy i co będziesz zdobywał ? Królewiec przez morze ? Nasz borsuk jest super i ma 30 mm działko oraz wyrzutnię PPK Pytałem się przedstawicieli HSW na targach w Kielcach dlaczego to tak długo trwa ? a oni, że trzeba wszystko dobrze obliczyć typu wytrzymałość, pływalność, że Niemcy swój transporter budowali ok 10 lat.
mosze
To nie jest sprzęt dla jednostek zmechanizowanych, tylko dla jednostek desantu morskiego.
hmm
A w cywilu potrzebują 2 lata na nowy model samochodu, przebadany i certyfikowany na wszystkie strony. Inny poziom organizacji? Inne ciśnienie na sukces? Za małe (a może żadne) uzależnienie płac od efektów pracy?
Na pierwszy rzut oka
Niezbyt odkrywcze rozwiązanie..
dim
zobacz filmy - ten pojazd jest wielki !
sokole-o
Fajne zdjęcia ale na piasku... Skoro transporter jest pływający, przydałoby się chociaż jedno zdjęcie w wodzie. Jeszcze zaś lepiej w wodzie wraz z transportowaną załoga i ekwipunkiem.
Ryzyk
Przecież to kopia AAV7, odświeżona z innym typem uzbrojenia.
Nec
Wielki jak stodoła. Chyba zobaczyli w Kielcach Bobra i podnieśli burty o 100cm
dim
Przejrzałem materiały w internecie i uderzające jest, że cały program, tj. od początku projektu, przez prototypy, po zakończenie tj. po wyposażenie brygady desantowej w komplet zamówienia, zajmie tylko 60 miesięcy. Porównując: A może by się tak polski przemysł zbrojeniowy, czy raczej MON zajął raczej grą w szachy lub archeologią ? Gdyż w PGZ taki cykl wynosi kilkanaście lat, a i to licząc bardzo optymistycznie. A potem potrzeba jeszcze sporo lat dla dostarczenia np. logicznej ilości, właściwej amunicji. O ile zostanie dostarczona kiedykolwiek.
dim
Przy tych parametrach i jeśli z silną osłoną lotniczą, te pojazdy są w stanie szybko i z łatwością dostać się na Samos, Kos czy nawet na Chios także w ogóle bez pomocy okrętów desantowych. Przez większość dni w roku. A wymienione wyspy należą do około 180 "tureckich wysp pod nielegalną grecką okupacją" - cytat czołowych polityków i dowódców tego kraju, na ich częsty, ostatnio już stały użytek wewnętrzny, na razie jeszcze nie międzynarodowy. Trudo ocenić ile w tym jest tylko czystej propagandy wyborczej, a ile rzeczywistych dążeń ? Podobnie jak Turcja zapewniała kilka dni temu, że nie zamierza występować z NATO. Choć faktycznie wydaje się, że już robi to.