Reklama
  • sponsorowane
  • ANALIZA
  • WIADOMOŚCI

Holowanie Jelcza i zasadzki. Polskie drony lądowe

Siły Zbrojne RP przygotowują się do wdrożenia nowej struktury organizacyjnej, w ramach której zdecydowanie większą rolę będą odgrywały systemy bezzałogowe, w tym naziemne. W celu wypracowania nowych struktur prowadzone są testy rozwiązań opracowanych przez polski przemysł. Wśród nich znajdują się pojazdy bezzałogowe GOBLIN i GNOM.

Uniwersalny Nośnik Lądowy UNL w odmianie GOBLIN podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca-25. W tle KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30.
Uniwersalny Nośnik Lądowy UNL w odmianie GOBLIN podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca-25. W tle KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30.
Autor. st. kpr. Tomasz Paczóski / Sztab Generalny WP

Artykuł sponsorowany

Szerokie wprowadzenie systemów bezzałogowych, w tym naziemnych, to odpowiedź na ewolucję pola walki, która przyspieszyła w czasie pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Małe, lądowe bezzałogowce są coraz sprawniejsze i mogą wspierać żołnierzy oraz załogowe platformy w różnych zadaniach - od logistycznych, przez ewakuację medyczną, aż do misji rozpoznawczych, patrolowych i bojowych.

Budowa zdolności w obszarze naziemnych pojazdów bezzałogowych wymaga jednak wypracowywania nowych zasad ich wykorzystania, a także umieszczenia ich w strukturach organizacyjnych Sił Zbrojnych. Tak o ich wykorzystaniu mówił gen. broni Stanisław Czosnek, zastępca szefa Sztabu Generalnego w wywiadzie dla Defence24.pl.

Reklama

Jeśli chodzi o wykorzystanie lądowych pojazdów bezzałogowych, zgodnie z koncepcją wojsk dronowych przygotowano również eksperymentalny batalion nowo formowanej 1. Dywizji Piechoty Legionów, w Kolnie. Jednostka ta będzie miała bardzo dużą dowolność w kształtowaniu swoich struktur i będzie odpowiedzialna za wypracowywanie taktyk, technik oraz procedur TTP – do działań z wykorzystaniem systemów bezzałogowych, a także w nowych strukturach, w modelu 44. Będzie również analizować doświadczenia z dwóch batalionów, o których mówiłem wcześniej, a także eksperymentów w ramach dużych ćwiczeń.

Polskie systemy bezzałogowe były testowane między innymi w ramach ćwiczenia Żelazny Obrońca, prowadzonego we wrześniu. Na poligonie w Orzyszu żołnierze 18. Dywizji Zmechanizowanej sprawdzali między innymi zdolności dwóch komplementarnych systemów – wielozadaniowego pojazdu UNL i amunicji jeżdżącej GNOM. Oba rozwiązania zostały opracowane przez spółkę MACRO-SYSTEM, znaną między innymi z wdrażania wysoce zautomatyzowanych systemów informatycznych dla branży transportowej. Doświadczenia z dotychczasowej działalności i zdobyte kompetencje pozwoliły MACRO-SYSTEM na zbudowanie nowoczesnych rozwiązań, przeznaczonych do wykorzystania na polu walki.

Reklama

Uniwersalny Nośnik Lądowy

System UNL (czyli Uniwersalny Nośnik Lądowy) to pojazd w układzie 6x6, o masie własnej 830 kg. Może przenosić do 350 kg ładunku i pracować do 10 godzin, jest dostosowany do ciągnięcia przyczepy o masie 500 kg. Co ciekawe, system jest napędzany sześcioma niezależnymi silnikami elektrycznymi, o sumarycznej mocy chwilowej 72 kW. W pojeździe zastosowano autorskie rozwiązanie wymiennych baterii. Jego ogromną zaletą są: łatwość oraz szybkość wymiany akumulatorów w warunkach polowych, bez konieczności użycia narzędzi. Układ napędowy został skonstruowany tak, by umożliwić wymianę silnika w czasie krótszym niż 30 minut. Maksymalna prędkość pojazdu to 30 km/h. Dzięki kompaktowym gabarytom  (długość 2 m, szerokość 1,2 m) UNL może być transportowany standardowymi pojazdami, w tym o masie poniżej 3,5 tony, a także śmigłowcami.

Jego najbardziej znana odmiana to wersja rozpoznawczo-bojowa GOBLIN i taka też była prezentowana podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca. Mowa o systemie wyposażonym w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia ZMU, opracowany przez należącą do Grupy WB firmę AREX Sp. z o.o.  System był demonstrowany w zakresie wykonywania szeregu różnych zadań.

Uniwersalny Nośnik Lądowy UNL w odmianie GOBLIN podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca-25
Uniwersalny Nośnik Lądowy UNL w odmianie GOBLIN podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca-25
Autor. ppor. Ireneusz Dorożański/SGWP

Ćwiczono między innymi współpracę z KTO Rosomak (sterowanie z wnętrza pojazdu), rozpoznanie, patrolowanie (pojazd był awangardą przed siłami głównymi) i zwalczanie celów w sposób symulowany.

Jednocześnie jednak sprawdzano również inne zastosowania, w tym ewakuację rannych (pojazd może przewozić ich na przyczepie, nawet w konfiguracji patrolowej), ale też holowanie różnego rodzaju ładunków. Wśród tych ostatnich znajdowały się zarówno pojazdy Jelcz w układzie 4x4 i 6x6 (o masie do 16 ton), jak i przyczepy standardowo ciągnięte przez samochody ciężarowe. Sprawdzano również możliwość ewakuacji medycznej, w tym wypadku zdarzenia masowego (MASCAL).

System UNL jest więc wysoce elastyczny i nawet w podstawowej odmianie może być wykorzystywany nie tylko do zadań rozpoznawczych i bojowych, ale też szeroko pojmowanego wsparcia. Może też być on integrowany z innymi rozwiązaniami specjalistycznymi – systemami obserwacyjnymi, medycznymi, logistycznymi itd.

Amunicja jeżdżąca GNOM

Drugi, komplementarny system to amunicja jeżdżąca GNOM. To mały pojazd o niewielkich wymiarach (55 x 40 cm) i masie 7 kg, który może być przenoszony przez żołnierzy lub przewożony pojazdami w większych ilościach. GNOM, zgodnie z określeniem „amunicja jeżdżąca”, przeznaczony jest głównie do działań uderzeniowych. System jest stale doskonalany, również z uwzględnieniem uwag ze strony wojska, bo był już testowany w różnych rodzajach Sił Zbrojnych.

W założeniu można nim wykonywać ataki na cele w odległości do 500 m, a maksymalna prędkość 80 km/h daje możliwość dogonienia większości pojazdów na polu walki. Uderzenie może być dokonywane z zasadzki, bo baterie i silniki elektryczne pojazdu dają możliwość oczekiwania do 8 godzin.

Amunicja jeżdżąca GNOM.
Amunicja jeżdżąca GNOM.
Autor. 10 Brygada Kawalerii Pancernej w Świętoszowie

GNOM jest wyposażony w dodatkową parę kół z tyłu pojazdu, co zmniejsza prawdopodobieństwo przewrócenia go podczas ataku. Zwarta konstrukcja, niska masa i duża mobilność pozwalają na zastosowanie w różnych warunkach terenowych, w tym terenie leśnym, bagnistym, górzystym oraz oczywiście na drogach utwardzonych.

Pojazd może zostać wyposażony w głowice bojowe różnego typu – między innymi kumulacyjne, odłamkowo-burzące i termobaryczne.

W czasie ćwiczeń Żelazny Obrońca GNOM był wykorzystywany do różnego rodzaju zadań. Prowadzono zarówno misje uderzeniowe (w tym ataki na cele w rodzaju transportera i pojazdu 4x4 po wcześniejszym rozpoznaniu, dywersję pod pojazdem oraz ataki na stanowiska dowodzenia), jak i zadania rozpoznawcze. Pojazd wykazał się zdolnościami do działania w terenie, do wykonywania uderzeń, ale też do prowadzenia rozpoznania i obserwacji.

Rodzina bezzałogowych platform naziemnych UNL i GNOM to przykład opracowanego przez polski przemysł rozwiązania, które wpisuje się w założenie „dronizacji” – większego nasycenia Sił Zbrojnych RP systemami bezzałogowymi. Oba typy pojazdów mogą być wykorzystywane zarówno przez jednostki Wojsk Lądowych, jak i w misjach dozorowania i rozpoznania związanych z realizacją programu Tarcza Wschód, a także z ochroną innych ważnych obszarów i obiektów. System UNL może również wykonywać misje patrolowe, logistyczne i ratownicze na potrzeby formacji cywilnych.

Amunicja jeżdżąca GNOM podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca-25.
Amunicja jeżdżąca GNOM podczas ćwiczeń Żelazny Obrońca-25.
Autor. mł. chor. Aleksander Perz / 18 Dywizja Zmechanizowana

Artykuł sponsorowany

Reklama
WIDEO: Stado Borsuków w WP | AW149 z polskiej linii | Defence24Week #140
Reklama
Reklama