Reklama

Siły zbrojne

F-35 przed wyborami? [ANALIZA]

Fot. USAF
Fot. USAF

W obecnej sytuacji wydaje się, że decyzja o zakupie F-35 dla polskich pilotów jest niemal przesądzona. Czy jednak rząd „wyrobi się” przez wyborami parlamentarnymi?

Nie jest tajemnicą, że od 28 listopada 2018 roku postępowanie na nowy myśliwiec dla sił zbrojnych RP nabrało tempa, jakiego do tej pory jeszcze nie znaliśmy. Tego właśnie dnia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak nakazał przyspieszenie prac nad programem Harpia, mającym na celu wybór i zakup myśliwca nowej generacji, który zastąpić ma co najmniej większość samolotów postradzieckich. Wypadki toczyły się szybko, czemu towarzyszyło kolejne, trzecie już z rzędu rozbicie się polskiego MiG-a-29. W jego efekcie samoloty tego typu zostały – na dobre już – uziemione, pozostawiając na samotnej warcie jedyne wartościowe polskie samoloty bojowe: F-16C/D Jastrząb.

W tej sytuacji nie dziwi, że jeszcze pod koniec marca Polska wysłała do Stanów Zjednoczonych wstępne zapytanie ofertowe w sprawie możliwości kupna myśliwca F-35A. Wybór tej konstrukcji także nie wywołał zaskoczenia, ponieważ w Polsce o F-35A jako „myśliwcu przyszłości” mówiło się jeszcze w kontekście poprzedniego zakupu samolotów bojowych. F-16C/D Jastrząb miały być właśnie pierwszym krokiem na drodze do przyszłego zakupu F-35A. W lutym 2014 roku mówiono nawet o zakupie w ramach Harpii nawet 64 F-35A i nikt nie zająkiwał się wówczas nawet nad możliwością zakupu maszyn innej generacji niż 5.

Zaledwie tydzień po polskim wstępnym zapytaniu pojawił się komunikat o „rozważaniu” przez Pentagon sprzedaży F-35 sojusznikom z Europy Środkowo-Wschodniej: Polsce, Rumunii i Grecji. Bardziej wymierny ruch ze strony polskiej nastąpił pod koniec maja, kiedy Warszawa wysłała do Waszyngtonu zapytanie ofertowe (Letter of Request, LoR) ws. możliwości zakupu 32 myśliwców wspomnianego typu. Choć nie wiąże się to jeszcze z żadnymi zobowiązaniami, to uruchomiło to amerykańską procedurę FMS (Foreign Military Sales) i… falę spekulacji nad Wisłą. M.in. na temat tego, czy obecny rząd zdoła podpisać kontrakt przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

Przyzwyczajeni niemal codziennymi komunikatami i deklaracjami na ten temat przywykliśmy już niemal do myśli, że kontrakt na F-35 może zostać podpisany „lada dzień”. Niektórzy wskazują nawet czas i miejsce podpisania tego kontraktu. Tegoroczny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego (MSPO) odbędzie się bowiem w dniach 3-6 września, a Stany Zjednoczone będą miały na nim wiodącą wystawę narodową. Rzeczywiście, wiele wskazuje na to, iż F-35A zostanie wybrany, jako że decyzję o jego wyborze coraz słabiej krytykuje nawet opozycja. Bardzo wątpliwe jednak, aby wydarzyło się to w aż tak krótkim terminie.

Na razie czekamy jednak nadal na notyfikację kongresową Departamentu Stanu, zawierającą dokładny opis urządzeń i uzbrojenia, które miałyby zostać kupione, wraz z pakietami logistycznymi, szkoleniowymi, a także maksymalną ceną, do jakiej klient będzie mógł dokonać zakupu. Dokument taki pojawia się zwykle kilka miesięcy od czasu wysłania zapytania oferowanego przez potencjalnego klienta, a zatem jeżeli zbiegłby się w czasie z MSPO byłoby to stosunkowo szybko. Informacja taka nie jest jednak równoznaczna z podpisaniem umowy. Przeciwnie, od tego momentu zaczyna się faza szczegółowych ustaleń, która może trwać od kilku tygodni do nawet wielu miesięcy i lat.

Oczywiście, biorąc pod uwagę podkreślany pośpiech strony polskiej i rzeczywistą potrzebę jak najszybszego wprowadzenia nowych samolotów, czas tych ustaleń będzie bliższy raczej dolnej niż górnej granicy. Za przykład niech znów posłuży nam Belgia. Nota kongresowa w sprawie F-35A dla Brukseli została opublikowana pod koniec stycznia 2018 roku, a umowa została podpisana dopiero pod koniec października tegoż roku. Miało tam miejsce opóźnienie w związku z zawahaniem się strony belgijskiej w czerwcu i rozważaniem, czy nie wybrać tańszego rozwiązania. Nawet jednak gdyby do takiego zawahania nie doszło i wszystko poszło zgodnie z planem, to ostateczny wybór i podpisanie kontraktu było planowane na lipiec 2018 roku – pół roku po opublikowaniu noty kongresowej.

Potwierdzają to przykłady z polskiego podwórka. W przypadku zakupu systemu obrony powietrznej Wisła wraz z systemem dowodzenia IBCS, gdzie strona polska negocjowała pakiet przemysłowy i transferu technologii, między pojawieniem się noty kongresowej a podpisaniem umowy upłynęło prawie cztery i pół miesiąca (połowa listopada 2017 r – koniec marca 2018 r.). A między wysłaniem zapytania ofertowego a kontraktem aż rok.

Z kolei w przypadku systemu artylerii rakietowej Homar/HIMARS, gdzie pierwszy dywizjon zakupiono praktycznie z półki między notą kongresową a umową minęło 2,5 miesiąca (koniec listopada 2018 r.  – połowa lutego 2019 r.), zaś między LoR a kontraktem – łącznie cztery miesiące. W tej sytuacji, jeżeli udałoby się podpisać kontrakt przed październikowymi wyborami byłoby to najbardziej sprawne przeprowadzenie procedury w historii programu Lightninga II.

Zgodnie z obecnymi planami wstępna gotowość operacyjna polskich F-35 miałaby zostać osiągnięta w 2024 roku.

Reklama
Reklama

Komentarze (29)

  1. Phe

    Wydawalo sie do niedorzeczne, ale ta ustawa 447 faktycznie dziala. USA sklada zamowienie na zamowienie i wraz z utrzymaniem wyjdzie 60-70 mld..

  2. DSA

    I znów bajania Daviena rozbiły się w zderzeniu z rzeczywistością. Słowacja zapłaci 800 mln USD za 14 F-16 Block 70. Daje to 57 mln USD za sztukę. Czyli jeśli przyjmiemy wariant belgijski to F-35A jest ponad 2 razy droższy w zakupie o eksploatacji nie wspominając.

    1. Davien

      Panie DSA te 800 mln USD to płaci Departament Stanu, Słowacja płaci 1,8mld usd co masz ładnie podane dale w tekscie wiec naprawde załosne manipulacje sobie pan daruj.

  3. znawca

    Kolejny idiotyczny wg. mnie zakup, a właściwie próba zakupu, patrząc na obecną sytuację w naszym lotnictwie i nasze możliwości (raczej skromne), to potrzebujemy samolotu dobrze nam znanego (co najważniejsze uzbrojonego), który możemy łatwo wdrożyć w oparciu o już istniejącą infrastrukturę, tak aby wyszkolić personel latający i naziemny ograniczając maksymalnie wydatki tj. zrealizować to własnymi siłami. Wniosek jest jeden, nam na dzień dzisiejszy jest potrzebny samolot F-16 w ilości podobnej do posiadanej już floty. Mamy personel latający, techników, potrafimy ten samolot przygotować do lotów, wykonać podstawowe obsługi, każde wojskowe lotnisko ten samolot przyjmie. Kupowanie czegoś dziwnego, drogiego i znając życie bez uzbrojenia, offsetu itd., czyli F-35 mija się z celem. Zastąpienie samolotów Su-22 i MiG-29 jest konieczne, ale patrząc na to co wyrabiają "znawcy tematu" - politycy, to dochodzę do wniosku, że poczciwe i wdzięczne radzieckie maszyny, jeszcze kilka ładnych lat polatają, Su po remoncie i Migi po modernizacji w Mińsku. Chyba, że "rosyjsko - smoleńska obsesja" urośnie już do takich rozmiarów, że nasze lotnictwo, pozostanie (oczywiście bez nowych samolotów) z flotą samolotów TS-11 i M-346, razem ok. 20 maszyn - szkolnych i kilkoma latającymi F-16.

    1. clash

      Ale was boli radziecki towarzyszu ze F35 umozliwi wrazie W wsparcie panstw baltyckich….

    2. znawca

      Następny specjalista,ci widział samolot na zdjęciu. Zanim napiszesz clash to się zastanów i może poczytaj na temat F-35 itd. wdrożenie i osiągniecie pełnej gotowości operacyjnej to lekko licząc ponad 10 lat,a patrząc na dzisiejsze realnia to zwyczajnie trzeba na czymś latać, w ogóle latać.

    3. BUBA

      Wdrożenie samolotu według niektórych to ksiądz, prezydent, nadanie bojowego imienia, i gotowe. Wdrażanie F-35 będą robili główne Amerykanie w Polsce podobnie jak F-16 gdzie Polacy to skromna obsługa techniczna i latanie a uruchamianie, zgranie i kalibracja systemów to firmy z USA. Morze pieniędzy lata prób i prawie zero wkładu Polaków. Czas zakończenia nie do przewidzenia jak z AIDWES i podobna sytuacja. Gdy już zostanie wdrożony F-35 będzie nadawał się do modernizacji bo się zestarzeje technologicznie jak mamy teraz z F-16 Block 52+ modernizowanym w 2016/18. przez Amerykanów.

  4. janko

    Powinny być już na najbliższą defiladę, no bo czym będzie się pochwalić ..........

  5. Czerwona.malwa

    Jednak w obecnej sytuacji wybralbym apache boinga

  6. Jakub

    Nie rozumiem tego odwiecznego narzekania. Gdy kupowaliśmy F-16 kilkanaście lat temu to wszyscy zgodnie twierdzili, że kupujemy przestarzałe, czterdziestoletnie samoloty. Teraz jak chcemy kupić najnowocześniejszy sprzęt, wszyscy chcą twierdzą, że lepiej kupić F-16.... F-16 Block 70/72 to idealna opcja do unowocześnienia naszej floty, ale to mało perspektywiczna maszyna. Taki sprzęt ma służyć ponad 30 lat i w tym czasie musi być modyfikowany, ponieważ zmieniają się realia. Tak się dzieje z naszymi Jastrzębiami i Block 72 to kolejny krok dla nich. Problem jest z zakupem nowych F-16. To już prawdopodobnie ostatnia "duża' nowa wersja tego samolotu, więc za np. 20 lat może się okazać, że producent nie oferuje już nic nowszego do czego moglibyśmy je (te teoretycznie zakupione za rok-dwa) zmodyfikować. F-35 będzie modernizowany przez co najmniej 40 lat, bo to jest i będzie podstawowa maszyna bojowa państw NATO i Rosyjska propaganda tego nie zmieni. Eurofigter Typhoon jest znacznie droższy (ok. 120 mln w porównaniu do 80-90 za F-35) w zakupie i prawdopodobnie też droższy w utrzymaniu. Dassault Rafale jest niekompatybilny z większością uzbrojenia naszych F-16 co też podniosłoby koszty utrzymania floty. Gripen E/F jest zbyt zbliżony do F-16, więc lepiej już po prostu dokupić kolejne Jastrzębie.

    1. AXE

      Taka już nasza mentalność musimy narzekać.

    2. prawieanonim

      To tylko miłośnicy Sputnika narzekają.

  7. DSA

    wstępna gotowość operacyjna w 2024? To kiedy zostaną dostarczone do Polski? Ciekawe czy uda się nam osiągnąć wyższy procent gotowości bojowej F-35A niż USAF gdzie w 2018 zaledwie co drugi samolot był zdolny do wykonywania misji (dokładnie 49,6%). To minimalnie gorzej niż F-22 (51,7%)

    1. Davien

      Panie DSA wszystkie F-35 osiagneły wstepna gotowośc bojowa w latach 2015-2018 wiec nie zmyslaj. Pełna gotowośc ma byc osiagnieta w latach 2021-23. Aha jak na samolot bez pełnej gotowosci bojowej to 50% maszyn zdolnych do takiego działania to doskonały wynik:)

    2. DSA

      To są dane udostępnione przez USAF. Oznacza to, iż niecała połowa z posiadanych 148 samolotów F-35A była w 2018 zdolna do lotów. 5% mniej niż rok wcześniej. I powodem nie jest wcale brak osiągnięcia statusu FOC tylko brak części. Nawet wiekowe F-15C mają wskaźnik 71%.

    3. Davien

      Panie DSA to pan napisał ze nie mają jeszcze wstepnej gotowosci bojowej to ci odpisałem a dla maszyny ciagle rozwijanej w IOC gdzie poprawki sa na porządku dziennym 50% maszyn zdolnych do działania w kazdej chwili to doskonały rezultat

  8. KrzysiekS

    Cały ten zakup nie ma sensu bez dobrego programu NAREW 100% produkcji w Polsce (z plikami źródłowymi do softu) totalny brak osłony OPL. Poza tym takie programy jak WISŁA, F-35, a może nawet NAREW powinny posiadać finansowanie bezpośrednio z budżetu Państwa jak przy F-16 inaczej uwalają całą modernizację Polskiej Armii.

  9. yaro

    Air Force Times opublikował dane, z których wynika, że w roku finansowym (FY) 2018 (październik 2017 – wrzesień 2018) gotowość operacyjna samolotów US Air Force spadła średnio o 1,33% w stosunku do roku poprzedniego. Oznacza to utrzymanie stałej tendencji spadkowej od 2012. W tym czasie gotowość bojowa podstawowych samolotów USAF spadła o 8% – do mniej niż 70%. Co ciekawe, bardzo niska okazała się sprawność najnowszych samolotów USAF – F-35A. Do tej pory półoficjalne informacje mówiły o poziomie gotowości operacyjnej F-35 wersji A, B i C na Bliskim Wschodzie, w Azji i Pacyfiku oraz w Europie sięgającym 60-70% przy oczekiwaniach Pentagonu na poziomie 80% (Usuwanie kolejnej wady F-35, 2019-07-24). Tymczasem okazało się, że w FY2018 rzeczywista sprawność F-35A wyniosła zaledwie 49,55%, spadając w stosunku do poprzedniego roku aż o 5,12%. Działo się to przy zapewnieniach producenta – Lockheed Martina, że gotowość operacyjna samolotów tego typu już w 2020 osiągnie wymagane 80%..

  10. Mlody82

    Kupujemy drogie w utrzymaniu i same w sobie samoloty, nie dopracowane z błędami, sztuk kilka... Gdy za tą cenę można kupić dużo więcej grippenow. Które są dużo tańsze. Dodatkowo można się dołączyć do Brytyjczyków czy Niemców w budowie samolotu 6tej generacji. I tym zabezpieczyć sobie przyszłość nowych samolotów które mogły by być częściowo w Polsce produkowane. Ale lepiej przepłacać i z niczym zostać gdzie części do samolotów drogo i długo sprowadzać z za oceanu...

    1. Clash

      A wiesz ile za takiego Grippena można kupić PZL Wilga toż mówimy tu już o setkach, pomyśl jaką byśmy byli potęgą. Nikt nam by nie podskoczył. I wszystko było by robione w Polsce. Rękoma polskich robotników patriotów z KATOLICKICH ZWIAZKOW ZAWODOWYCH....

    2. Anonim

      F-35 to nie są typowe myśliwce, to bardziej mobilna platforma uzbrojenia. Odpowiednio uzbrojone mogłyby np. pełnić rolę obrony wybrzeża, przy użyciu rakiet przeciwokrętowych. Zaś do programu myśliwca VI generacji nikt nas nie dopuści, bo nie mamy co do niego wnieść - ani technologii, ani pieniędzy. Już nie mówiąc o produkcji takiego samolotu u nas - nie jesteśmy w stanie poprawnie wyprodukować jednej części zamiennej do fotela katapultowanego.

    3. Mlody82

      Komponenty to w Polsce do wielu samolotów są już teraz produkowane. Budżet Brytyjczycy wcale tak duży nie mają na nowy myśliwiec i sądzę że można było by się polasic na dołożenie kasy. 8 grippenow to jeden f35. Godzina lotu to jakoś 0. W razie konfliktu nie będzie u nas czynnych lotnisk po godzinie, gdzie grippeny mogą na powiatowej drodze lądować. A f35 niech Amerykanie maja i z 1000. My musielibyśmy pokazać że bronimy nieba swego. A jak nam rozwala wszystko na lotniskach to nic nie zrobimy.

  11. Dyktatorek

    F-35 zapewne jest the best !!! Ale czy nie rzucamy się z motyką na słońce ??? Jak narazie mamy rozgrzebany program Wisła i obecne władze nie są w stanie powiedzieć kiedy będzie ? ile będzie kosztował ? i z czego będzie sie składał ?..i teraz F- 35 !!! A gdzie infrastruktura ? A gdzie środki rozpoznania ?

    1. USA

      F35 to środek rozpoznania dla całej reszty !!!

    2. alik

      Generał USA powiedział, że " F35 jest wspaniałym samolotem ale on wolał by więcej F 15 " !

    3. Davien

      Ciekawe który bo USAF stwierdził ze nie chce zadnych nowych maszyn poza samolotami 5 gen:)

  12. Adam

    A tak przy okazji. Właśnie wyszedł na jaw kolejny bubel. Z owiewki pilota co kilka lotów odkleja się specjalna warstwa pochlaniajaca fale radarowe. Czy naprawdę nie można poczekać z zakupem tego samolotu aż oni go dopracują?

    1. edwdws

      Nawet jeśli prawdą jest to, co piszesz, w wersji, którą dostaniemy ta warstwa już nie będzie się odklejała.

    2. JW

      Panie Adam. Gdybyś się dobrze wczytal w to źródło na którym opierasz ta informację to byś wiedział że problem z owiewka został już rozwiązany.

    3. Adam

      Nie neguję samego zakupu tylko tego że jest na to za wcześnie. Dokupmy 2 eskadry F-16 bowszystko juz pod nie mamy i zmodernizujmy resztę do najnowszej wersji. A F-35 kupmy gdy naszym pierwszym F16 zaczną kończyś się resursy. Wtedy F-35 będzie już sprawdziny i dopracowany na maxa.

  13. mewa

    oby podpisali jak najszybciej

    1. kolis

      A na co te F35 bez satelit i AWACSów ?

  14. Zawisza_Zielony

    Jezeli przed wyborami to baardzo w złym momencie. Zakupy tego typu powinny byc podejmowane w konsensusie ugrupowań parlamentarnych, kampania wyborcza zaś temu nie sprzyja. Wielomiliardowe kontrakty lubią gdy negocjuje się je w spokuju w składzie profesjonalnych negocjatorów, a nie w cieniu spotów wyborczych...

    1. Sssssssssss

      Lecz wybory lubią widowiskowe i propagandowe zakupy. Zgadnij co jest ważniejsze dla polityków. Racjonalne i efektywne dbanie o stan państwa w tym wojska czy wygrywanie wyborów?

    2. AZIA

      Ale jeśli umocza ten zakup w rozumieniu takim ze cena będzie z kosmosu a robić przy samolocie nie będziemy nic to raczej sobie tylko u wyborców zaszkodza. Wiec jest to ryzykowna gra dla polityków.

    3. ldkmlks;

      Konsensus ugrupowań parlamentarnych? Raczysz pan sobie żartować.

  15. Kminek

    32 to dwie eskadry za MiGi-29, a co za Su-22? Dalej polatają???

    1. Łukasz M.

      F-35 wejdą za Su-22. Zostanie jedna eskadra MiG-29. Co potem, to zobaczymy.

    2. oko

      za Su-22 maja być B-2 Spiryt xD

    3. Tomek Pl

      F35 za su 22 do świdwina do niedawna bylo tam 2 eskadry. A z mig 29a nie wiadomo jedna eskadra do likwidacji a zmodernizowana jeszcze zostanie. Raczej malbork I Minsk m. Nie dostaną f35 za blisko granicy wschodniej

  16. matrioszka

    Czy czasami zakup F-35 nie jest przede wszystkim zakupem propagandowym ? Nabycie drugiej fazy Wisły zostało wstrzymane - przecież konfiguracja tego zakupu miała być wybrana w pazdzierniku 2018 roku . I co ? I nic - okazało się że cena Patriotów w drugiej fazie jest dla nas za wysoka . Czekanie na wybór przez USA radaru , to tylko zasłona dymna . Jakoś pierwszą fazę kupiliśmy mimo , że IBCS nie był gotowy . Więc trzeba było brak zakupu w programie Wisła czymś przykryć . Do tego F-35 nadaje się idealnie . Super nowoczesny , nafaszerowany elektroniką , tylko czy zastąpi nam obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową . Między bajki można włożyć opowieści , że kupimy zarówno F-35 jak i Patrioty a do tego zrealizujemy Narew - wszystko w jednym czasie . Już zakup tańszego I etapu Wisły spowodował wstrzymanie innych zakupów z PMT .

  17. As

    Samoloty nowej generacji są potrzebne. Wyboru co do kraju producenta nie mamy, bo chcemy większej liczby żołnierzy sojuszników/zakładników. Przy nieistniejącej obronie przeciwlotniczej pasy startowe obecnych i planowanych lotnisk będą dziurawe jak sito po kwadransie konfliktu i tu właściwości F35 bardzo się przydają. Zatem czeka nas wiele lat podpisywania kolejnych dokumentów i szumu związanego z tym w mediach zanim samoloty pojawią się w liczbie defiladowej nad Polską.

  18. ASP

    Jak kupimy to 16 sztuk bo jak już wszyscy wiemy w Polsce jest tworzona armia paradna.Będzie można pokazać te 16 sztuk obok 18 wyrzutni Himarsa i dwóch baterii Patriot i Narwi na papierze a i będą całe 4 śmigłowce.

    1. Grzes

      To kup więcej

    2. desr

      na poczatek maja byc dwie partie po 16szt.

  19. Olo

    Temat świadczy tylko o oderwaniu władzy od społeczeństwa, podobnie jak w Bułgarii. Jest tyle "przeciw" ale nikt nie dopuści do debaty nad plusami i minusami tego zakupu. Biorąc pod uwagę możliwości f35 i f16 zakup tych pierwszych kosztem tych drugich to zwykłe rozbrajanie NATO. Potem nijak wybronić się przed maszynami Rosji.

  20. Tomek

    Generalnie F35 w ilości 32 szt jest dla nas wystarczające.Pamiętajmy o jednym-we współczesnym konflikcie bajważniejsze jest to by wystrzelić i zapomnieć.Dlatego wydaje mi się ,że nasze lotnictwo piwinno posiadać 72 samoloty F16 w wersji V ,32 F35 oraz 32 szkolno bojowe M346.Daje to nam 136 nowoczesnych myśliwców.Kolejnym ważnym elementem jest własny serwis w/w samolotów jak również produkcja u nas uzbrojenia do nich.Taki zestaw daje możliwość pozyskania broni USA oraz Europejskiej.Dodatkowo opl w standardzie Aster 15 oraz 30+ izraelski Barak wraz z naszymi produktami.Patriot i tak sam nie da rady.

  21. Arek

    Nie wiem, ale jakoś nie jestem przekonany do tego zakupu F35. Wojsko trzeba modernizować, ale aż tak drogimi zabawkami? Nie lepiej kupić eskadre F16 w najnowszej wersji? A o F35 pomyśleć za jakieś 5 lat jak już będzie wiadomo, że jest to w 100% godna maszyna?

    1. Adam

      Normalnie myślący by tak właśnie zrobił.

    2. [email protected]

      Nie lepiej, gdyz dostosowanie infrastruktury lotniskowej w bazach w Swidwnie, Malborku i Minsku Maz. wymaga podobnych nakladow, a okazuje sie, że koszt jednostkowy F-35 w ostatnich miesiącach znacząco spadł i jest niewielka różnica w cenie pomiędzy nim a f-16. Jedynie małe ale mam do wersji, czyli do f-35A, moim zdaniem F-35B byłby idealnym wyborem uwzględniając nasze położenie i ewentualny atak na bazy lotnicze. F-35B można w razie braku lotnisk rozlokować na bardziej prowizoryczne przystosowane odcinki drogowe jak niegdyś tzw. DOLe.

    3. Anon

      Jeśli wieży się opinią i tym że jest to faktycznie samolot wart ceny to tak. A dużo osób tak myśli. Ponadto 4+ generacja chyba się nie opłaca bo za 10-20 lat będzie już trochę przestarzała. A z 5 generacji ten samolot wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Ale to tylko opinia, fakty to się zobaczy.

  22. Pilot

    To jest samolot ofensywny który jest nam nie potrzebny. Lepsze byłyby w to miejsce kolejne F-16 block 60 lub F-18 super Hornet

    1. Davien

      A Desert Falcon czy SuperHornet to co ? Samoloty defensywne?? Panie" pilot"....

    2. Też pilot, taki uniwersalny i ze ściemniaczem

      F-16 block 60 nie jest tańszy od F-35A, a nie wnosi nowej jakości do naszego lotnictwa. To samo F/A-18 SH. F-35 jak najbardziej nadaje się do działań defensywnych, zwłaszcza kiedy objęcie naszego kraju "bańką antydostępową" jest jednym z priorytetów potencjalnego przeciwnika.

    3. Sternik

      Każdy kto żyw modernizuje F-16 do Block 70. Polska oprócz 48 lekkich maszyn uniwersalnych potrzebuje "strażników nieba" czyli F-15 lub F-18 Super Hornet. SH jest o tyle lepszy, że ma wersję Growler (WRE) co jest dla nas super ważne przy bardzo mocnej rosyjskiej WRE.

  23. Genowefa

    Żadnych F35 nie będzie bo to nie ma ani najmniejszego sensu ani nie ma na to kasy. Po wyborach sprawę wyciszą.

    1. Wyr

      Tak tym bardziej , że wysłali oficjalne zapytanie ...

    2. Urko

      Pieniądze się znajdą. Najwyżej podniosą VAT. Nie ma takiej opcji, byśmy nie kupili tego samolotu. Ma to sens, czy nie. Za to na pewno nie kupimy żadnego Gripena, Eurofightera ani Raphale...

    3. Wojciech

      Polska nie wybiera się na podbój żadnego kraju więc samoloty przełamania obrony powietrznej nie są nam do niczego potrzebne. Potrzebujemy samolotów dwusilnikowych jak F-15 czy Super Hornet żeby miał kto pilnować naszej przestrzeni powietrznej. I to nie mniej niż 3 eskadry. F-35 tak, kiedy już będziemy mieli zapewnioną obronę do obrony to on się nie nadaje.

  24. mobile agressive

    Dlatego dokupmy F-16 i skupmy się na innych pilniejszych potrzebach. Na F-35 lub inny jego odpowiednik o ile taki pojawi się w przyszłości przyjdzie czas. A tak tylko umacniamy słabość SZ jako całości która od dawna całości nie tworzy. Nadal trwa "pudrowanie" tego co nazywamy Armią. Niewielkie środki jakie posiadamy wydajmy z większym sensem. Podsumowując najpierw opl i sily lądowe potem samoloty i okręty. Tego co zrobili przez ostatnie 30 lat kilkoma zakupami na teraz nie naprawimy. Róbmy tak jakby wojna zaeaz miała nadejść

    1. ...

      To trochę tak jak z Kubicą. Po co ma jeździć Williamsem jeżeli Fabia też ma cztery koła. Na spoilery przyjdzie jeszcze czas, no nie? Nie stać nas na półśrodki w tym chyba też na kolejne F-16 i zamrożenie kasy na kolejne długie dekady.

    2. Davien

      I własnei panei mobile dlatego powinnismy kupić F-35 a nei sporo gorsze F-16 zwłąszza że cena jest juz praktycznie taka sama.

    3. Zacierki na mleku

      "Róbmy tak jakby wojna zaeaz miała nadejść". I dlatego potrzeba nam F-35.

  25. Lujke

    Tylko F35 i nic innego, misimy isc do przodu. Prezydent Duda juz w DC wszystko podpisal a Trump oficialnie podpisze w Polsce we Wrzesniu!