W przekonaniu jego twórców, najważniejszym jest umożliwienie atakowanej jednostce swobodnego manewrowania i ucieczki natychmiast po odpaleniu rakiety, ponieważ prześladowców w powietrzu może być kilku (np. para śmigłowców) – co w przypadku rakiet kierowanych przewodowo (np. Diehl IDAS) stanowi duże ryzyko dla okrętu. Dlatego zdecydowano o użyciu sprawdzonego i skutecznego (93% prawdopodobieństwo trafienia) lekkiego Mistrala klasy „fire and forget”. Do jego odpalania DCNS zaprojektował ciśnieniowy pojemnik na podnoszonym maszcie, który mieści trzy gotowe do strzału pociski. Całość jest chowana w obudowie kiosku. System ma możliwość także do atakowania małych obiektów nawodnych, dzięki zapalnikowi zbliżeniowemu oraz głowicy bojowej z wymuszoną fragmentacją. Jego użycie jest możliwe na głębokości peryskopowej. Zasięg rakiety to ok. 6 km. Oba komponenty są już sprawdzone – pocisk, który ma za sobą setki odpaleń (w tym do celów powierzchniowych) oraz pojemnik, który przechodzi już testy poligonowe na lądzie.
Drugą propozycją jest SL Mica (Submarine Launching), odpalana z wyrzutni torpedowej. Podobnie jak wyżej, system bazuje na sprawdzonych komponentach – rakiecie przeciwlotniczej Mica z samonaprowadzającą głowicą na podczerwień drugiej generacji oraz pojemniku transportowo-startowym zaadaptowanym z rakiety przeciwokrętowej SM 39 Exocet. SL Mica była już pokazywana na poprzednich edycjach Euronaval i obecnie wiadomo, że istnieje zainteresowanie tym systemem. Umożliwia ona zwalczanie celów odległych o 20 km, w tym samolotów patrolowych i śmigłowców w zawisie. Odpalanie odbywa się w pełnym zanurzeniu, zaś w sytuacji nagłej także z głębokości peryskopowej.
(TG)