Reklama

Dialog techniczny prowadzony przez Inspektorat Uzbrojenia (IU) jest jedynie przygotowaniem do właściwego postępowania i tak naprawdę ofertę niderlandzka będziemy mogli poznać dopiero po opublikowaniu pełnych wymagań taktyczno - technicznych na nowe okręty. Holendrzy przedstawili jednak w czasie dialogów technicznych samą ideę swojej propozycji, która prawdopodobnie zostanie później jedynie przerobiona pod szczegółową specyfikację IU opublikowaną z dniem ogłoszenia przetargu.

W czasie konferencji prasowej na fregacie HNLMS „Evertsen” przedstawiciele Damena nie chcieli mówić o samym przebiegu dialogów ani o swojej ofercie, jednak odpowiadając na pytania zakreślili ogólny zarys tego, co było w ich propozycji.

Główne założenia niderlandzkiej propozycji

Holendrzy wzięli udział w dwóch dialogach technicznych (na Miecznika i Czaplę), jednak te dwie oferty są ze sobą bardzo mocno powiązane i właściwie ich wartość można tak naprawdę docenić rozpatrując obie niderlandzkie propozycje jednocześnie. Damen zgłosił bowiem gotowość dostarczenia Marynarce Wojennej dwóch okrętów, opartych o jedną filozofię projektowania i budowania jednostek pływających - powszechnie oznaczanych jako SIGMA.

Drugą ważną cechą niderlandzkiej oferty jest pełna otwartość na współpracę jeżeli chodzi o budowaniu wszystkich sześciu okrętów w Polsce. Zakres wykonywanych u nas prac zależy jedynie od woli zamawiającego i może on obejmować zarówno budowę całych jednostek, jak tylko ich składania lub wyposażanie.

Przedstawiciele Damena nie chcieli mówić o jakiejś konkretnej stoczni, z którą podjęli by współprace, twierdząc, że kooperacja możliwa jest z każdym podmiotem wskazanym przez ministerstwo Obrony Narodowej i wyrażającym taką chęć.

Co to jest SIGMA?

SIGMA (Ship Integrated Geometrical Modularity Approach) to zintegrowane po­dejście do modularyzacji geometrycznej jednostek pływających, co jest związane z powtarzalnością rozwiązań konstrukcyjnych i wszędzie widoczną standaryzacją. Jednostki typoszeregu SIGMA różnią się więc szczegółami wyglądu i wyposażenia, jednak pewne cechy są takie same, co jest rozwiązaniem sprawdzonym i przez to tańszym. Takim stałym na wszystkich SIGMA-ch parametrem jest przede wszystkim odstęp miedzy grodziami – 7,2 m.

Ten „standard” ułatwia projektowanie pozwalając konstruktorom korzystać z już gotowego katalogu pomieszczeń, które są rozmieszczone według z góry określonego schematu. Pozwala to „wirtualnie” podzielić jednostkę na przestrzenie użytkowe, co sprzyja dalszym działaniom standaryzacyjnym. Na wszystkich typach okrętów SIGMA dobrze więc wiadomo, gdzie jest strefa operacyjna, siłownia, miejsce rozlokowania sprzętu czy zakwaterowania załogi.

Punktem odniesienia na SIGMA-ch jest drugi pokład. W większości położony on jest na poziomie krawędzi przecięcia boków deltoidu tworzonego przez pochylone burty i nadbudówki, a więc w najszerszym miejscu okrętu. To właśnie na 2 pokładzie biegnie przez cały okręt korytarz główny - główna arteria komunikacyjna, stanowiący wirtualny kręgosłup całego układu pomieszczeń (zaczyna się on od półotwartego pokładu rufowego pod lądowiskiem i kończy przy pomieszczeniach dziobowych. Tam też położono główne linie kablowe, systemy wentylacyjne i rurociągi podłączając do nich znajdujące się powyżej i poniżej poszczególne pomieszczenia oraz systemy.

Jeżeli chodzi o wielkość to na dzień dzisiejszy w typoszeregu SIGMA proponowane są jednostki o liczbie grodzi od 7 do 15 i wyporności od 520 do 2400 ton. W zależności od liczby grodzi zmienia się nie tylko długość okrętów (od 46,80 do 105,6m na wysokości linii wodnej), ale także ich szerokość (od 8,4 do 13,8m na wysokości linii wodnej). Każda z możliwych wersji przeszła badania modelowe we wstępnej fazie opracowania koncepcji SIGMA, potwierdzające ich odpowiednie właściwości hydrodynamiczne. Stworzone na odpowiednie zamówienie wersje okrętów są oznaczane za pomocą 4-5 cyfr z których dwie ostatnie oznaczają szerokość w metrach, a dwie – trzy pierwsze to długość (przykładowo 9113 to jednostka długości 91,2 m i szerokości 13 m a jednostka 10514 ma długość 105,6 m i szerokość 14 m).

Czym mają być polskie SIGMY

Damen zaproponował budowę zarówno Miecznika jak i Czapli w oparciu o filozofię SIGMA, co oznacza, że większość modułów kadłuba, układ siłowni i większość systemów okrętowych (w tym uzbrojenia) byłyby takie same. Obie jednostki ze względu na ograniczenia zawarte w polskich wymaganiach co do wielkości mają mieć szerokość 13 m, przy czym OOW będzie miał długość 98 m (SIGMA 9813), podczas gdy okręt patrolowy będzie krótszy o jedną sekcję a wiec o 7,2 m (9113).

SIGMA patrolowa ma mieć wyporność 1730 t, prędkość maksymalną 25,5 w, zasięg 6000 Mm (przy 11 w) oraz autonomiczność 21 dni. W odróżnieniu od wcześniejszych jednostek typoszeregu Holendrzy zaproponowali Inspektoratowi Uzbrojenia przebudową pokładu rufowego tak, by na pawęży z prawej burty były wrota dla slipu rufowego, skąd szybko można by opuszczać do wody szybkie łodzie motorowe, natomiast z lewej burty byłaby płaszczyzna do opuszczania pojazdów nawodnych i podwodnych pozwalających wykorzystywać Czaplę do zadań przeciwminowych.

SIGMA w wersji bojowej (Micznik) ma mieć wyporność 1980 t, prędkość 26 w, zasięg 6000 Mm (przy 14 w) i autonomiczność 21 dni. Samo wyposażenie bojowe okrętów jest sprawą otwartą i będzie można o nim mówić dopiero, gdy Inspektorat Uzbrojenia wyspecyfikuje swoje wymagania.

Co teraz będzie?

Przedstawiciele Damena bardzo pozytywnie odnosili się do przebiegu dialogów technicznych w Inspektoracie Uzbrojenia, ponieważ ich oferta w pełni pokrywała się z wymaganiami, jakie wstępnie MON postawił nowym okrętom. To co ich cieszyło nas jednak nie napawa już takim optymizmem.

My powinniśmy się teraz bowiem zastanowić, jakie wymagania byłyby dla polskich okrętów optymalne, bo do wielu, które już zostały wyartykułowane pasuje tylko jedno słowo: „nieprzemyślane”. Wystarczy tylko wspomnieć o maksymalnej prędkości.

Przebywający w Gdyni okręt patrolowy typ Holland HNLMS „Friesland” miał jedynie prędkość maksymalną 21,5 w. Jednak kiedy zadaliśmy jego dowódcy pytanie, czy to nie jest za mało - on odpowiedział, że o prędkości wykonywania zadań decyduje nie prędkość okrętu, a jego efektorów – w tym przypadku szybkich łodzi patrolowych – interceptorów i śmigłowca.

Natomiast w czasie rejsu przez Atlantyk wraz z jedną fregat typy De Zeven Provinciën to jego patrolowiec był szybszy, ponieważ idąc z prędkością 18 w miał po dojściu do celu jeszcze połowę paliwa. Tymczasem fregata nie chcąc płynąć na oparach musiała zwolnić do 14 -16 w.

I teraz my musimy sobie odpowiedzieć, czy ważniejsza jest fobia na punkcie prędkości paru osób w mundurach, czy myślenie o ekonomicznych okrętach, które doskonale sprawdzają się w innych marynarkach.

Ta dyskusja jest jeszcze przed nami. I niestety, nie tylko ta jedna.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. gość

    Nie rozumiem przecież stępka pod budowę pierwszej jednostki została już położona. Więc wnioskuję, że zaczęto budowę bez planów ??????

  2. ryszard56

    A gdzie prawdziwe wojenne okręty ? ,takie jak niszczyciele rakietowe fregaty ,???/??

  3. Darek S.

    No tak Unia zabroniła nam ratować stocznie w Polsce, no to niech teraz sama sobie to bajoro Bałtyk patroluje. Szkoda kasy, bo to wszystko drogie zabawki. Taka Malezja to co innego, my nie musimy kupować tego wszystkiego. Wystarczy OPL.

  4. Kostka

    Czy ekonomiczny = spełniający wymagania? Czy to na pewno fobie czy ktoś faktycznie pomyślał do czego nam takie jednostki ? Co ten okręt ma patrolować, 1. oceany w ramach sił NATO (nadąży za innymi okrętami OGU?) 2. czy nasze wody terytorialne - 12 Mm (strefę ekonomiczną - ok 40 Mm), łatwo policzyć ile czasu zajmie "terrorystom" (bo to chyba o nich chodzi) na pokonanie tego odcinka w celu dotarcia do wybrzeża. Czy ten okręt ma szanse zareagować na takie zagrożenie posiadając jako główne uzbrojenie armatę i stacjonując w Gdyni lub Ś-ciu (pozostaje oczywiście jeszcze kwestia uzyskania zgody na użycie uzbrojenia od zwierzchnika po rozpoznaniu "terrorysty" w czasie P). Czy te zadania nie powinna realizować SG? Z zadań MW dla tego okrętu w naszych realiach to widze tylko prezentowanie bandery.

  5. DARO

    Po co szukać nowych rozwiązań, gdy do projektu miecznik idealnie pasuje Gawron?!!! Mamy już doświadczenie przy jego budowie (a niepowodzenia nie wynikają z wad konstrukcji tylko z długotrwałej niechęci polityków do jej finansowania). Zamiast na siłę szukać nowych rozwiązań, tracić czas na projektowanie i przygotowywanie technologii potrzebnych do budowy, lepiej ukończyć Ślązaka jako korwetę i zbudować dodatkowe 3 jednostki tego typu. W połączeniu z zakupem 3 okrętów podwodnych, Marynarka Wojenna miałaby 10 (4 Gawrony, 3 Orkany, 3 OP) pełnowartościowych okrętów uderzeniowych (bzdurą jest uznawanie OPV czyli "Czaple" jako okręty uderzeniowe-przy okazji warto zastanowić się nad sensem ich budowy). Nie ma czasu i pieniędzy na kolejne eksperymentowania, gdy mamy w ręku gotowe rozwiązanie!!!

    1. MB

      Racja, Gawron pasuje idealnie do projektu Miecznik, pamiętajmy jednak, że na nowym przetargu zawsze "ktoś zarobi". Niekoniecznie beneficjentami będą stocznie. Zresztą jakoś nie słyszałem uzasadnienia MON w sprawie zaniechania rozwoju Gawrona na korzyść Miecznika.

  6. Krys

    Jeżeli uda się zaprojektować i wybudować Kormorany 2, to będzie znaczyć, że polska myśl techniczna i przemysł okrętowy jest wydolny i należy oprzeć się na własnych projektach i produkcji, a w przyszłości pomyśleć o eksporcie. Zaprojektowanie i zbudowanie dobrej platformy kadłubowej pod różne wyposażenie nie przekracza naszych możliwości. Potrzebne jest tylko sprawne zarządzanie projektem i terminowa realizacja. Obawy budzi wsteczne myślenie panów w mundurach odnośnie prędkości. Okręt ma się poruszać z prędkością ekonomiczną, a więc nie większą niż 16 węzłów. Ale systemy zamontowane na okretach powinny być najszybsze z możliwych do uzyskania.

  7. XYZ

    Co do dwóch ostatnich akapitów... Dokładnie tak! Wypada więc życzyć tylko cierpliwości, konsekwencji i powodzenia.