- Wiadomości
- Wywiady
"CAMM-ER jest gotowy do wdrożenia na potrzeby Narwi" [WYWIAD]
Defence24.pl rozmawia z Jamesem Price, wiceprezesem firmy MBDA ds. eksportu, na temat oferty tej firmy w programie polskiego obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew.

Ministerstwo Obrony Narodowej postanowiło, że PGZ będzie głównym wykonawcą systemu obrony powietrznej Narew, a na początku września br. Inspektorat Uzbrojenia podpisał umowę ramową z PGZ. Jakie dalsze kroki zamierza podjąć MBDA w związku z ofertą na system Narew?
James Price, wiceprezes firmy MBDA ds. eksportu: To bardzo dobra informacja dla Polski – przybliżająca realizację planu budowy polskiego systemu Narew. Czekamy na kolejne rozmowy z PGZ i polskim klientem oraz dalsze kroki w programie.
Jaką koncepcję współpracy przemysłowej ma MBDA? Czy przewiduje Pan, że pociski będą produkowane i modernizowane w Polsce? Czy transfer technologii obejmie szczególnie ważne elementy rakiety, takie jak systemy naprowadzania?
MBDA zamierza spełnić wszystkie polskie ambicje związane z posiadaniem silnego, zbudowanego własnymi siłami systemu Narew. Dzięki bliskiej współpracy z PGZ oraz przy wsparciu Rządu Wielkiej Brytanii oferujemy bezprecedensowy transfer technologii, za sprawą którego system Narew zostanie zbudowana w Polsce, przez Polaków, a Wojsko Polskie będzie mogło go używać suwerennie. Pakiet technologii, który zostanie przekazany polskim podmiotom, jest szczegółowy i szeroki. Obejmuje kluczowe technologie samego pocisku, jak i wyrzutni iLauncher oraz wiedzę, która pozwoli polskim podmiotom rozwinąć zaawansowane zdolności projektowe i konstrukcyjne. Rodzina pocisków przeciwlotniczych CAMM zawiera technologie najnowszej generacji, zapewni najlepsze w swojej klasie zdolności bojowe polskim siłom zbrojnym na lądzie i morzu.
Czy opracowaliście już plan współpracy przemysłowej z naszymi firmami? Jakie polskie firmy mogą być w nią zaangażowane? Jakie inwestycje będą potrzebne w Polsce, aby wyrzutnie i pociski z rodziny CAMM mogły być tu wytwarzane?
Stawiamy sprawę jasno: Narew to polski program, którego głównym wykonawcą jest Polska Grupa Zbrojeniowa. Zatem decyzje w tych sprawach będą podejmowali suwerennie Polacy. My od wielu lat współpracujemy ściśle z polskim przemysłem nad przygotowaniem Narwi. Opracowaliśmy i zaproponowaliśmy obszerne, szczegółowe zestawy technologii, które podlegałby transferowi, umożliwiając Polsce krajową produkcję pocisków rodziny CAMM dla programu Narew i innych projektów.
Rodzina CAMM składa się z pocisku CAMM i bardziej dalekosiężnego CAMM-ER, będącego w fazie rozwoju. Co może nam Pan powiedzieć o wersji z wydłużonym zasięgiem? Kiedy będzie gotowa do wdrożenia?
Zarówno CAMM, jak i CAMM-ER są rakietami niezwykle skutecznymi. Należą do rodziny pocisków przechwytujących zaprojektowanych z myślą o zapewnieniu warstwowej obrony powietrznej. Rodzina CAMM to najnowsze technologie obrony powietrznej, w tym bardzo zaawansowana cyfrowa głowica radiolokacyjna, dwukierunkowe łącze wymiany danych i system pionowego, „zimnego” startu. Ich pierwotnym przeznaczeniem jest obrona powietrzna, nie są to więc przekonstruowane pociski powietrze-powietrze.
Nasza broń jest w stanie przeciwdziałać wszystkim współczesnym zagrożeniom, w tym rojom bezzałogowców i celom o niskiej sygnaturze radiolokacyjnej, nadlatującym z wielu kierunków w każdych warunkach pogodowych, również używającym elektronicznych środków samoobrony. CAMM i CAMM-ER korzystają z tych samych zaawansowanych komponentów elektronicznych (głowica samonaprowadzająca, łącze danych itp.), a różnią się głównie silnikami rakietowymi, które są zoptymalizowane do walki na różnych dystansach w warstwowym systemie obrony powietrznej. CAMM jest dostosowany do walki na dystansie do 25 km, w tym do atakowania późno pojawiających się zagrożeń w bliskiej odległości. CAMM-ER ma natomiast większy silnik, który jest zoptymalizowany do starć na większym dystansie, do 45 km. CAMM-ER jest już gotowy do wdrożenia na potrzeby Narwi w Polsce. Jego rozwój został w całości sfinansowany przez MBDA i Włochy, a w tym roku zyskaliśmy kolejnego zagranicznego nabywcę tego uzbrojenia.
Czytaj też: CAMM-ER kontra cel manewrujący
Polska zamówiła w programie Wisła system zarządzania walką IBCS. Prawdopodobnie obejmie on również Narew. Jednocześnie rozważane jest także zastosowanie polskiego systemu C2. Jak zintegrować CAMM z nimi oboma?
Rakiety CAMM zostały zaprojektowane w oparciu o otwartą architekturę, dzięki czemu można je łatwo zintegrować z wieloma różnymi sieciami i sensorami. Daje to użytkownikom, na przykład Siłom Zbrojnym RP, maksymalną elastyczność w dostosowywaniu systemu do własnych potrzeb operacyjnych. Ta elastyczność jest jedną z wielu korzyści towarzyszących ofercie na pociski z tej rodziny. Co ważne, każdy z szybko rosnącej listy nabywców CAMM wybrał inną kombinację systemów C2 i sensorów do współpracy z rakietą. Na tej elastyczności może skorzystać także Polska, a my już udowodniliśmy podczas testów wspieranych przez rządy USA i Wielkiej Brytanii, że CAMM można zintegrować z IBCS.
Oprócz Narwi Polska uruchamia projekt fregat Miecznik, w którym rozważa kilka projektów platformy okrętowej oraz systemów kierowania walką. Jaką rolę mogą tu pełnić CAMM i CAMM-ER i jakie są możliwe synergie z Narwią?
Wejście do grona użytkowników CAMM stwarza Polsce duże możliwości uzyskania synergii w związku z projektem Miecznik. Dzieje się tak, gdyż te same pociski mogą być używane zarówno w systemach lądowych, jak i morskich. Ponieważ planujemy, że Polska będzie produkować rakiety dla Narwi, użycie tej samej krajowej linii produkcyjnej i szerokiego łańcucha dostawców również do wyposażenia Mieczników jest logicznym kolejnym krokiem. Pozwoli to uzyskać oszczędności, zapewnieni dodatkową pracę i rozwój kompetencji technicznych.
Wyjdźmy na chwilę poza polskie podwórko. Jakie globalne perspektywy rynkowe ma obecnie przed sobą rodzina pocisków CAMM?
CAMM błyskawicznie wpłynął na układ światowego rynku uzbrojenia OPL, a przyszłość zapowiada się bardzo ciekawie. Tylko w tym roku swoje pierwsze zamówienia na systemy wyposażone w rakiety z rodziny CAMM złożyło trzech zagranicznych klientów, podpisaliśmy także dwa kolejne kontrakty w Wielkiej Brytanii, gdzie rakiety trafią do arsenału kolejnych klas okrętów: niszczycieli Typ 45 i fregaty Typ 31. Ten ostatni projekt to ten sam Arrowhead 140, który jest jedną z opcji rozważanych przez Polskę w programie Miecznik. Rozmawiamy także z wieloma innymi krajami o zastosowaniu CAMM w systemach lądowych, jak i okrętowych, więc rysują się kolejne możliwości eksportowe. To otwiera potencjalnie duże rynki zbytu dla polskiego przemysłu, jeśli zaangażuje się w produkcję pocisków z rodziny CAMM dla potrzeb projektów Narew i Miecznik.
Czytaj też: F-35 wkrótce zintegrowane z europejską bronią
Ostatnio dowiedzieliśmy się o zapewnieniu finansowania integracji rakiet Meteor dla włoskich i brytyjskich myśliwców F-35. Jakie znaczenie ma ta integracja dla Polski, która za kilka lat też wejdzie w posiadanie F-35?
Integracja pocisków Meteor i SPEAR z F-35 jest bardzo pozytywną informacją dla całego programu F-35. Poszerza ona paletę środków bojowych, z których będą mogli wybierać nabywcy poszczególnych wariantów samolotu. Dla Polski oznacza to realny wpływ na to, jakie uzbrojenie będzie mogła zamówić dla swoich samolotów F-35 Harpia. Powszechnie wiadomo, że nasz oręż dla F-35 – pociski Meteor, SPEAR i ASRAAM (który już jest dopuszczony do eksploatacji na F-35) – zapewnia co najmniej dwa razy lepsze osiągi niż uzbrojenie alternatywne. W starciu z liczniejszym przeciwnikiem taka przewaga jakościowa jest niezwykle ważna – czyni sojusznicze samoloty bardziej skutecznymi i odporniejszymi na działanie przeciwnika, zwiększa ich zdolność do przetrwania w walce. Pozwala także siłom powietrznym państw europejskich, takim jak polskie, wnieść wyjątkowe, cenne zdolności do wspólnych operacji.
Dziękuję za rozmowę.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS