Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Balt Military Expo 2014: Bezzałogowy ILX-27 otrzymał Grand Prix

Bezzałogowy śmigłowiec ILX-27 – fot. M.Dura
Bezzałogowy śmigłowiec ILX-27 – fot. M.Dura

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Instytut Lotnictwa, WZL 1 S.A. zaprezentowały podczas targów Balt Military Expo, opracowany całkowicie w Polsce bezzałogowy ILX-27. Śmigłowiec - Robot do Zadań Specjalnych otrzymał nagrodę Grand Prix im. „ Kontradmirała X Czernickiego”.

Na Balt-Military-Expo 2014 jest prezentowany jeden z dwóch egzemplarzy śmigłowca ILX-27, które do chwili obecnej wylatał w powietrzu ponad 40 godzin. Projekt był realizowany początkowo w ramach grantu finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Praca została zakończona z sukcesem po zbudowaniu i sprawdzeniu dwóch latających modeli – prototypów. 

ILX- 27 to system modułowy z wyraźnie wyodrębnioną centralną jednostką napędową, częścią przednią z systemami elektronicznymi i sensorami oraz sekcją ogonową. Dzięki takiej filozofii można z łatwością dokonywać zmian i modernizacji w śmigłowcu zajmując się tylko wskazanym elementem.

ILX-27 ma masę startową 1100 kg, udźwig 300 kg, prędkość maksymalną 215 km/h, prędkość wznoszenia 10 m/s, pułap praktyczny 4000 m i zasięg 441 km. Zastosowane podwozie wytrzymuje uderzenie 5G (jest więc możliwość lądowania na pokładach okrętów w ruchu), zastosowano również fenestron zamiast wirnika ogonowego jako rozwiązanie wydajniejsze i cichsze.

Warto zaznaczyć, że Politechnika Gdańska sprawdziła możliwość wykorzystania ILX-27 do przenoszenia czujnika MAD – np. do poszukiwania okrętów podwodnych i okazało się, że taka możliwość wykorzystania tego dronu również istnieje.

Za projekt ILX-27 Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych otrzymał w drugim dniu targów – nagrodę Grand Prix im „ Kontradmirała X Czernickiego”.

  • ITWL
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Piotr Kraczkowski

    Pomysł dla twórców tego drona: na polu walki liczą się sekundy i nie ma czasu na tankowanie, a więc obok możliwości zwykłego tankowania należy przewidzieć tankowanie takie jak w przypadku piór wiecznych, czyli wymianą kartusza z paliwem. Warto też przewidzieć możliwość zbiornika zewnętrznego jednorazowego użytku.

  2. Piotr Kraczkowski

    MON powinien dać szczodrze pieniądze na następną wersję - zawsze można coś poprawić po testach np nieprzerwanej pracy przez 1000 godzin itp. Być może mniejsze wersje tego samego modelu też miałyby sens? Trzeba dokładnie rozpoznać zapotrzebowanie światowe i polskie. ____Polskie wojsko na pewno musi mieć flotę setek dronów o dużym udźwigu dla wojsk kwatermistrzowskich, bo ewentualna walka nie będzie miała znanej formy frontów, lecz będzie polegać na starciu wielu zbrojnych grup. Oznacza to konieczność szybkiego dostarczenia części zamiennych, jedzenia, wody, amunicji, paliwa itp. w mniejszych, ale krytycznie potrzebnych ilościach. Tu potrzebne są drony spuszczające ładunek na linie między gałęzie drzew, drony znające teren, drony patrolujące góry automatycznie wg mapy gór i reagujące na wołanie o pomoc, dostarczające ciepły posiłek, odzież i opatrunki dla zagubionych w górach, tratwy ratunkowe do rozbitków morskich itp. Tego drona trzeba używać gdzieś w praktyce, aby stworzyć model niezawodny będący częścią systemu. Być może taki dron posiadając nadajnik "swój-obcy" mógłby wynosić w powietrze kilka celów dla OPL w specjalnym pojemniku i wypuszczać je kolejno na lince holowniczej za sobą, aby wyeliminować zniszczenie drogiego celu z silnikiem? ____Bez wątpienia należy zbudować stacje obsługi tego dronu pozwlające na atakowanie pojazdów i umocnień. Np. mamy ponad 100 tych starych BWP-1. Przecież można je przerobić na platformy atakujące tymi dronami z zaplecza tak jak artyleria, ale nad czołgami jak śmigłowce opancerzone. Np. jeden BWP-1 mógłby mieć 2 takie gotowe do startu z marszu drony, drugi BWP-1 mieściłby stację obsługi, trzeci zapas jedzenia, paliwa i amunicji, a czwarty zapas np. 10 dronów złożonych i umieszczonych obok siebie pionowo. Taki dron musiałby być tak zbudowany, że doczepienie płozów czy śmigieł itp. odbywałoby się na zasadzie zatrzasku, bez narzędzi. Te BWP-1 nie nadają się już do bezpośredniej walki, ale jako platforma dla dronów, być może po wymianie silnika na oszczędniejszy pod względem paliwa, byłyby szczególnie jako pływające, znakomite. Tu trzeba śmiałej decyzji stworzenia jednostki pilotującej, której elementy tworzone byłyby równolegle: jednocześnie należy przerabiać te BWP-1 na platformy do transportu dronów, do ich startu, do przewożenia paliwa i amunicji, a obok tego same drony, ich uzbrojenie, oraz część radiową, np. drony muszą automatyzcnie wracać na urywany, kierunkowy sygnał z osobnego masztu, aby nie przyciągać rakiet przeciwnika na sam BWP-1 itp. Te BWP-1 trzeba przebudować tak, by bez dodatkowych prac przyjmowały różne drony, czyli umocowania muszą być przestawne, dające się dopasować do różnych wielkości i kształtów. ____Trzeba też stworzyć zautomatyzowaną fabrykę produkującą elestycznie duże ilości różnych dronów tak, by koszt jednostkowy był niski, co pozwoli przebić konkurencję ceną na rynkach światowych. Różnica cenowa i kosztów używania musi być jednak wyraźna. Liczy się też niezawodność automatycznego powrotu po ustaniu więzi radiowej z dronem. Łatwość pilotażu i szybkość uruchomienia. Elektronicznie sterowane łopatki mogą obniżyć hałas drona. ____Tu trzeba wiedzieć, ile musi kosztować w codziennym użytkowaniu atrakcyjny dron z kamerami obserwacyjnymi, ile dron transportowy lub universalny z różnymi podwieszalnymi narzędziami. Przede wszystkim należy znaleźć zastosowanie, gdzie drony używane byłyby codziennie, aby móc je udoskonalać w oparciu o praktyczne doświadczenie: np. w jednostce policji drogowej do patrolowania wybranej autostrady. Coś mi sprawa wygląda jednak na brak kompetencji w MON i bardzo ślamazarne podejście. Tu jest prototyp i zamiast iść za ciosem tworząc setki takich dronów i powołując jednostkę pilotażową poprzestaje się na nagrodach i laurkach. W takim tempie, to nic z tego nie będzie. Trzeba powołać jednostkę do życia, dać jej dowódcę, etaty, cel i fundusze, a on niech koordynuje całą resztę. Gdyby opóźniała się np. stacja sterowania dronem, to można opracowywać taktykę użycia takich dronów, obliczać przeżywalność dronów, brać udział w ćwiczeniach z czołgami, śmigłowcami opancerzonymi i bwp używając przejściowo innych dronów kupionych choćby za granicą itp. rozwiązania prowizoryczne symulujące drony docelowe. Aby to działało, trzeba to uznać jako rodzaj artylerii wchodzącej w skład jednostek pancernych i zmechanizowanych, które miałyby wówczas pod ręką namiastkę śmigłowców opancerzonych oraz dronów kwatermistrzowskich, bo takie drony możnaby też wysłać po części zamienne, amunicję, żywność itp.

  3. Przemo

    Jak na 300 kg udźwigu to wydaje się trochę duży... zmniejszyć by trochę rozmiar tej maszyny. Czy da się złożyć wirnik główny tej maszyny, żeby była łatwiejsza w transporcie? tak żeby wszystkie płaty wirnika znajdowały się nad belką ogonową ? Jaki ma zasięg zdalnego sterowania i transmisji danych z pokładowych urządzeń obserwacyjnych? Czy ma chociaż lekki kevlarowy pancerz? żeby z kałacha z 200m czy 300 m nie dało się go zestrzelić ? ( kosztuje takie coś kilkaset tysięcy do kilku milionów, głupio by było stracić przez serię z 7.62 czy 5.56 ) Czemu te skrzydła są takie długie? po wystrzeleniu uzbrojenia spod jednego skrzydła środek ciężkości będzie zakłócony, przy krótszych skrzydłach problem będzie mniejszy. Krótsze skrzydła to również mniejsze wymiary drona i łatwiejsze składowanie, łatwiejszy transport na okręcie, na pace ciężarówki i ładowni samolotu. ( a może by tak składane w górę lub w dół skrzydła ? ) Czemu dziób maszyny jest opuszczony? to odpowiednie rozwiązanie dla maszyny załogowej ale tu lepiej by się sprawdził dziób uniesiony do góry jak w okręcie, można by zamontować wtedy na górnej powierzchni dziobu, tuż pod wirnikiem urządzenia celownicze i obserwacyjne patrzące w przód ( tak jak w PZL Husar ma kamerę nad kabiną ), a kamerę do obserwacji do okólnej pod centralną częścią kadłuba. Projektanci nie zdołali się oderwać od wzorców dla maszyn załogowych, to widać szczególnie po dziobie drona, który przypomina dziób maszyny załogowej i nie wydaje się być optymalny. Ale to ciekawa maszyna, widać potencjał. Lepiej taką maszynę zintegrować z jakimś relatywnie lekkim kierowanym pociskiem przeciwpancernym o zasięgu od 4 do 6 km i kupić takie drony zamiast śmigłowca szturmowego. 150 sztuk dronów z ppk byłoby dużo tańsze niż 30 sztuk AH-64.

    1. asd

      Takimi tekstami i narzekaniami można zniszczyć każdy projekt zanim powstanie prototyp. ILX-27 jest wyposażony w pod kadłubową głowicę obserwacyjno-celowniczą i ma możliwość zastosowania radaru SAR. Uzbrojenie dedykowane to PPK, KPR, działko kal. 12,7 mm 4-lufowe Szafir, lekkie bomby. ILX-27 to krok w dobrym kierunku.

  4. Maciek199815

    Zamontować ppk i wprowadzić do uzbrojenia w ilości co najmniej kilkuset sztuk.

    1. Elf

      To nie takie proste... przecież możliwe, że Tunguska może zestrzeliwać takie maszyny łatwo i co wtedy? Ponadto czy ma działać autonomicznie czy pod kierunkiem operatora np w pobliżu w kontenerze? Dobry kierunek z tym śmigłowcem - zacznijmy od zadań pomocniczych przede wszystkim rozpoznanie i wskazywanie celów (dla artylerii) a o PPK zamontowaniu pomyślmy jak już będą doświadczenia operacyjne... Bo wiesz - hurra optymizm i robienie zbyt daleko niż się powinno potrafi zakończyć się kompletną klapą a my nie mamy nieskończonej ilości pieniędzy na uzbrojenie - musimy je wydawać rozsądnie...