Reklama

Geopolityka

Amerykański fundusz „desowietyzacji” Europy [ANALIZA]

Fot. Łukasz Gładysiak/Defence24
Fot. Łukasz Gładysiak/Defence24

W 2018 roku Departament Stanu USA uruchomił inicjatywę znana jako ERIP (ang. European Recapitalization Incentive Program), której celem jest przyspieszenie procesu wycofywania z sojuszniczych armii w Europie sprzętu pochodzenia rosyjskiego. W ciągu dwóch lat program ten kosztował USA 277 mln dolarów, ale wiązał się również ze sprzedażą amerykańskiego sprzętu o wartości około 2,5 mld dolarów do krajów takich jak Bośnia, Słowacja czy Chorwacja. Nie chodzi bowiem tylko o to, aby „desowietyzować” arsenał, ale także o to by sprzęt rosyjski zastąpić amerykańskim.

Jednym ze skutków rosyjskiej aneksji Krymu i wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy były liczne inicjatywy USA i krajów Unii Europejskiej wspierające obronność krajów Europy Środkowej i tak zwanej Wschodniej Flanki NATO. Również kraje tego rejonu, w szczególności Łotwa, Litwa, Estonia czy Polska, znacznie zintensyfikowały modernizację swoich sił zbrojnych. Przede wszystkim postawiono na podnoszenie poziomu zgodności ze standardami NATO i zastępowanie znajdującego się jeszcze na wyposażeniu sprzętu, pojazdów oraz uzbrojenia produkcji sowieckiej, produktami krajowymi lub pochodzącymi od producentów zachodnich.

W ten trend postawił wpisać się amerykański Departament Stanu, który obok innych realizowanych przez siebie inicjatyw wspierających Ukrainę oraz istniejących już programów nakierowanych na sojuszników takich, jak Foreign Military Financing, postanowił wprowadzić nowe narzędzie. Wspólnie z U.S. European Command stworzono instrument noszący nazwę European Recapitalization Incentive Program, co można tłumaczyć jako „Europejski Program motywacji do dokapitalizowania” (sił zbrojnych rzecz jasna). Nazwa jest dość zgodna z myślą która za nim stoi, czyli typowe dla administracji prezydenta Trumpa wspieranie sojuszników, przez wspieranie amerykańskiego przemysłu.

Środki z programu ERIP przeznaczono m. in. na dostawę i modernizację 84 pojazdów M2A2 Bradley dla Chorwacji. Fot. US Army
Środki z programu ERIP przeznaczono m. in. na dostawę i modernizację 84 pojazdów M2A2 Bradley dla Chorwacji. Fot. US Army

Desowietyzacja przez amerykanizację

Koncepcja jest bardzo prosta. Wiele państw, które wcześniej były powiązane politycznie i militarnie z Rosją, dziś znalazło się w trudnej sytuacji. Dysponuje sprzętem pamiętającym często czasy Układu Warszawskiego, wyprodukowanym i serwisowanym w Rosji lub z jej wydatną pomocą. W momencie objęcia rosyjskiej broni embargiem oraz, nazwijmy to umownie, trudnej i napiętej sytuacji politycznej na linii NATO-Rosja, pojawia się wiele problemów z dalszą eksploatacją takiego uzbrojenia. Jednak zastąpienie ich sprzętem zachodnim, to proces kosztowny, wymagający inwestycji, szkolenia i zdecydowanej decyzji politycznej. ERIP ma w zamian za zobowiązanie do zaniechania zakupów uzbrojenia rosyjskiego, zapewnić tym państwom zastrzyk finansowy, który pozwala na zakup konkretnego, amerykańskiego śmigłowca, pojazdu czy innego rodzaju sprzętu.

Może to być wyposażenie używane, przez to atrakcyjne cenowo, ale jak w przypadku Bułgarii, może to być również fabrycznie nowy myśliwiec F-16. Ważne jest to, że państwo które kupiło choćby kilka egzemplarzy takiego sprzętu, w przyszłości chętniej pozyska więcej wyposażenia amerykańskiego niż zwróci się do innego dostawcy, na przykład europejskiego. Często niewielki zastrzyk amerykańskich funduszy stawał się decydującym czynnikiem w podejmowaniu decyzji, ale o tym za chwilę.

W ramach programu śmigłowce UH-60M Black Hawk zastępują sowieckie Mi-8 m. in. na Litwie, Słowacji i w Albanii. Fot. US Army.
W ramach programu śmigłowce UH-60M Black Hawk zastępują sowieckie Mi-8 m. in. na Litwie, Słowacji i w Albanii. Fot. US Army.

Program ERIP, w który dotąd zainwestowano około 277 mln dolarów okazał się strzałem w dziesiątkę, jak szacuje Departament Stanu, wspierając kontrakty o łącznej wartości przekraczającej 2,5 mld dolarów. Pierwotnie do programu wytypowano sześć krajów, ale do końca roku 2019 skorzystało z niego osiem państw. Są to przede wszystkim kraje bałkańskie, w których nadal trwa „wojna o wpływy” między zachodem a Rosją. W części przypadków ERIP pokrywał całość kosztów, dzięki czemu USA przekazywało określony sprzęt nieodpłatnie, w innych sytuacjach chodziło o dokapitalizowanie odbiorcy. Część środków, jak np. 30 mln dla Litwy, na zakup śmigłowców UH-60M Black Hawk, to pieniądze już alokowane w kontrakty które jeszcze nie zostały zawarte. Inne, jak zakupy, takie jak dostawy śmigłowców tego samego typu dla Słowacji, zostały już zrealizowane.

Obecnie beneficjentami ERIP są następujące państwa:
- Albania: 30 mln dolarów na śmigłowce UH-60 Black Hawk których dostawa odbyła się w kwietniu 2019 roku.
- Bośnia i Hercegowina: 30,7 mln z 38,5 mln dolarów, na dostawę 4 śmigłowców Bell Huey II.
- Chorwacja: 25 mln dolarów na modernizację i remonty 84 używanych bojowych wozów piechoty M2A2 Bradley z zapasów US Army. Sprzęt ma zostać unowocześniony we współpracy z BAE Systems i lokalnym przemysłem.
- Macedonia Północna (dawniej Macedonia): 30 mln na pozyskanie pojazdów opancerzonych Stryker.

- Słowacja: 50 mln dolarów na zamówienie w 2015 roku pierwszych śmigłowców wielozadaniowych UH-60M Black Hawk. Ostatecznie kraj ten kupił 9 maszyn, z których ostatnią dostarczono w styczniu 2020 roku.
- Litwa: 30 mln dolarów, również na śmigłowce UH-60M Black Hawk. W październiku 2019 roku Wilno zdecydowało o zakupie 6 maszyn, ale negocjacje nadal trwają.
- Grecja: 25 mln na zakup pojazdów Bradley lub Stryker. Kraj ten oficjalnie został włączony do programu ERIP, gdyż ze względu na wysokość swoich dochodów nie kwalifikuje się do korzystania z Foreign Military Financing. Dotąd rząd w Atenach nie podjął decyzji o zakupie, tak więc nie skorzystał z przyznanych środków.
- Bułgaria: 56 mln dolarów na zakup 8 myśliwców F-16 Block 70 w lipcu 2019 roku. Sprawa ta jest o tyle ciekawa, że wymagała zmian w zasadach programu, jednak dla kontraktu wartego 1,6 mld dolarów Departament Stanu zdecydował się działać.

Bułgarski punkt nacisku

Temat zakupu następcy myśliwców MiG-29, których gotowość operacyjna od lat oscylowała wokół 1-2 maszyn, ciągnął się niczym brazylijska telenowela przez 7 lat i był równie pełen zwrotów akcji. Temat ten był szeroko opisywany przeze mnie w Defence24, więc polecam lekturę. Krótko mówiąc, przetarg odbył się, został wygrany przez ofertę szwedzkich myśliwców Saab Gripen, unieważniony przez nowy rząd i rozpisany od nowa, aby utknąć w martwym punkcie ze względów finansowych. Ostatecznie rozważano używane F-16 lub Eurofightery jak również fabrycznie nowe Gripeny i F-16. Szwecja oferowała atrakcyjne warunki kredytowe, ale władze skłaniały się ku ofercie amerykańskiej. Jej problem stanowiła cena istotnie wyższa od planowanej, oraz polityczne tarcia w Sofii.

Bułgarskie MiGi-29 czekały długie lata na następcę. Impulsem do wyboru najnowszej wersji F-16 stało się 56 mln dolarów z programu ERIP. Na zdjęciu Bułgarski MiG-29 w towarzystwie amerykańskich myśliwców. Fot. USAF
Bułgarskie MiGi-29 czekały długie lata na następcę. Impulsem do wyboru najnowszej wersji F-16 stało się 56 mln dolarów z programu ERIP. Na zdjęciu Bułgarski MiG-29 w towarzystwie amerykańskich myśliwców. Fot. USAF

W tej sytuacji Departament Stanu zdecydował się zaangażować 56 mln dolarów z funduszu ERIP, aby przeważyć szalę na korzyść oferty amerykańskiej. Zrobiono to, pomimo założeń, że środki z tego projektu będą lokowane w zakupach pojazdów bojowych i śmigłowców. Efektem działań było jednak podpisanie umowy o wartości 1,6 mld dolarów z których 1,2 mld Sofia zapłacić miała krótko po zawarciu umowy. Ten jeden kontrakt to też ponad połowa wartości łącznej umów w które zaangażowane były środki z European Recapitalization Incentive Program. Jak powiedział w rozmowie z Defense News przedstawiciel Departamentu Stanu, w przypadku kontrowersji finansowych lub politycznych, odpowiednie wsparcie finansowe potrafi bardzo skutecznie wpłynąć na decyzje. Czasem jednak nawet to nie pomaga. Na przykład Grecja, pomimo tego iż zupełnie wyjątkowo, jako jedyny kraj Europy Zachodniej trafiła do tego programu, nadal nie podjęła decyzji o zakupie konkretnego sprzętu. Pretekstem dla wciągnięcia tego państwa, poza strategicznym położeniem i trwającym konfliktem z Turcją, była znaczna ilość rosyjskiego sprzętu jakim dysponuje ten kraj. Grecka armia ma na uzbrojeniu nie tylko przeciwlotnicze systemy produkcji rosyjskiej, ale też, podobnie jak Polska, znaczną liczbę bojowych wozów piechot BMP-1.

Co interesujące, pomimo znacznych zakupów amerykańskiego sprzętu, albo może ze względu na nie, Polska nie była brana pod uwagę przez Departament Stanu jako ewentualny beneficjent ERIP. Nie wiadomo też o żadnych działaniach ze strony MON w tym zakresie. Jeśli chodzi o stronę amerykańską, to w kolejnej transzy środków na ERIP nie zaplanowano, natomiast program ma korzystać z m. in. z funduszy U.S. EUCOM i FMF, przede wszystkim wspierając kraje bałtyckie i Bałkany w zakresie uniezależniania się od Rosji w zakresie uzbrojenia i tworzenia własnych kompetencji. Oczywiście w ścisłej współpracy z amerykańskim przemysłem zbrojeniowym. Planowane są również pewne środki na wsparcie eksploatacji pozyskanego z USA sprzętu przez państwa, które były objęte programem ERIP w minionych latach. Celem jest więc zbudowanie zarówno pełnej niezależności od Rosji, jak też zacieśnienie związków militarnych i przemysłowych ze Stanami Zjednoczonymi.

Jest to więc zarówno skuteczne wsparcie obronności jak też istotne narzędzie promocji własnego przemysłu zbrojeniowego. Jak bowiem wiadomo, czas eksploatacji sprzętu wojskowego liczy się w dekadach a jego serwisowanie może być istotnym narzędziem polityki międzynarodowej. Widać to dobrze na przykładzie Turcji, ale też ważną lekcję daje historia Egiptu. Po odsunięciu od władzy demokratycznie wybranego prezydenta Mohammeda Mursiego w 2017 roku USA wstrzymało dostawy części zamiennych i pomoc finansową dla armii. Pozbawiony nie tylko dofinansowania, ale też wsparcia eksploatacji amerykańskiego sprzętu Kair szybko znalazł nowych dostawców we Francji i Rosji, zmieniając sojusze układ sił w regionie. Jest to więc narzędzie, którym należy posługiwać się umiejętnie i ostrożnie. Warto mieć tego świadomość, aby stać się beneficjentem a nie ofiarą tego typu programów.

Reklama
Reklama

Komentarze (30)

  1. Arek

    Niezależnie od przyznanej kwoty USA odbierze to sobie w cenie serwisu, szkolenia, amunicji oraz zdobycia rynku dla siebie tanim kosztem na długie lata:)

  2. MateuszS

    No tak się robi biznes. Niestety, ale jak chcemy produkować sprzęt wojskowy ( i nie tylko bo statki i inny drogi sprzęt) to powinniśmy przekazać np. 0.5% PKB na kredyty oprocentowane do poziomu inflacji i ewentualnie podobny program wsparcia. Po co? Bierzemy 3 BWP - modernizujemy w wariancie " tanim " " średnim " i " bogatym " i oferujemy takie pojazdy państwom afrykańskim. Rosomaki, Borsuki, drony, karabiny, pojazdy i inny nowy sprzęt, a nawet statki czy ciągniki rolnicze, sprzęt budowlany wszystko co produkujemy w zasadzie w Polsce- oferujemy wszystkim i wszędzie z tym pakietem pomocowym - jak uzyskamy za 0.5% PKB ( w kredytach więc do zwrotu ) i 0.1%, w dotacjach 5-6% PKB w eksporcie to na wiele lat firmy będą miały zajęcie ( rmonty). A biorąc pod uwagę że z tych miliardów eksportu łykniemy po drodze VAT to nikt by się nie pogniewal.. A przepraszam, 16% PKB na Social wydajemy. Mamy ważniejsze sprawy niż rozwój gospodarczy.

    1. say69mat

      Dlaczego problemem - podobnie jak to obserwujemy w przypadku edukacji czy też służbie zdrowia - nie jest wysokość kwot dotacji przeznaczanych na finansowanie naszego przemysłu zbrojeniowego??? Zwróć uwagę na rolę struktury własności, sposobu zarządzania, metodologię rekrutacji oraz kulturę korporacyjną obowiązującą w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym. I spróbuj zastosować te amerykańskie rozwiązania w naszym pięknym kraju. Gdzie kultura polityczna generująca metodologię zarządzania przemysłem zbrojeniowym czerpie garściami z głębokiego peerelu. Wbrew głoszonym dyrdymałom o konieczności dekomunizacji dezubekizacji itp itd.

    2. andys

      "Mamy ważniejsze sprawy niż rozwój gospodarczy." Nie ma spraw wazniejszych od rozwoju gospodarczego! Gospodarka, głupcze!

  3. Viggen

    Sprzęt, sprzętem pozostaje jeszcze mentaloność

  4. w.

    dlaczego dekomunizacja sprzętu wojskowego nie może polegać na zakupie sprzętu szwedzkiego? Dlaczego nie możemy produkować uzbrojenia razem z państwami EU tylko kupować w USA bez transferu myśli technicznej?

    1. chateaux

      Możesz. Tak samo jak możesz kupić telewizor od LG albo od Samsunga. Tylko przy zakupie tak i jeden jak i drugi nie przetransferuje na Ciebie "myśli technicznej". Chcesz mieć "myśl techniczną" telewizora, to wyłóż pieniądze i go sobie skonstruuj, tak jak oni.

  5. gliwiczanin

    Wszystko to jest planowane na lata do przodu. Amerykanie sprzedając z wsparciem finansowym swój sprzęt krajom europy wschodniej zapewniają sobie klienta na lata eksplantacji ich broni. Europejczycy wycofując sprzęt prosowiecki i zastępując go amerykańskim uzależniają się od amerykanów nie myśląc o własnej produkcji. Podobnie sytuacja wyglądała z Leopradami 2A4. Niemcy oddali nam 128 sztuk za jeden euro wraz z Bergepanzer 2 i Mercedesami do kompletu. Potem natrafiła się kolejna okazja by unowocześnić i ujednolicić sprzęt pancerny. Tylko wtedy kupiono kolejne Leopardy 2A4 wraz z 2A5 za około 180 milionów euro. Teraz musimy zapłacić za remont i modernizację wszystkich leopardów 2A4. Normalna kolej rzeczy. Tylko szkoda, że przy tym nasi rządzący zaprzestali starać się o produkcje czołgów. Jeśli nie własnej konstrukcji to z pomocą Korei, Wielkiej Brytanii, Włoch lub kogokolwiek by zastąpić resztę sprzętu pancernego. Podobno kiedyś proponowano nam wspólną produkcje M-346 Master z Włochami, a nasi decydenci ich nie chcieli. Dzisiaj jesteśmy jednym z krajów który płaci za kupno i serwis tych maszyn. Ciekawe jak będzie wyglądać sytuacja z Krukiem? Włosi nam proponowali wspólną produkcje AW249. Tylko jeśli miałoby być to na zasadzie ''niby offsetu'' do Świdnika to lepiej kupić AH-1Z Viper od amerykanów.

    1. moim zdaniem

      Na szczęście amerykański sprzęt to jeden z najlepszych na świecie, a produkcja własnego czołgu to raczej mrzonki, chyba żeby poszły na to naprawdę duże pieniądze, oraz byłoby z 10 lat czasu. Niestety sytuacja na swiecie jest bardzo dynamiczna, stawiałbym na gotowy sprzęt, a polska zbrojeniówka powinna się skupić na dronach, walce elektronicznej i pomniejszym uzbrojeniu. Ostatni przykład dali Turcy że drony potrafią wiele, ale tak naprawdę potrafią dużo więcej. Trzeba iść w roje małych, w dużym stopniu autonomicznych dronów, bardzo trudnych do wyeliminowania.

    2. Extern

      A dlaczego to niby oprócz dronów czy robotów nie mamy również produkować czołgów? Mamy przecież ku temu spore kompetencje które wystarczy tylko trochę rozbudować aby były pełnowartościowe. Nie musimy przecież jak np. Turcy 20 lat temu zaczynać od zera. Zmarnowanie potencjału Bumaru, Obrumu, Cegielskiego i HSW to po prosu głupota, bo era czołgów wcale się nie skończyła.

    3. Marek

      Masz rację. Swoją drogą dziwne, że cię tu nie zakrzyczeli.

  6. Max

    USA realizuje WŁASNĄ politykę bezpieczeństwa kosztem NASZEJ uległości i kosztem wzrostu zagrożeń dla NASZEGO regionu.

    1. Ustawiator

      Kolega ma na myśli te bazy sprzętu? Co będzie rdzewiał ew Europie? Ruski juz rdzewieje od 70 lat

    2. robo

      jasne, od kiedy uzyskaliście niepodległość od Mongołów 530 lat temu każdy sąsiad wam zagraża i dlatego należy go napadać i grabić..... stara śpiewka...

    3. BUBA

      A kto ci zagraza Ameryka? Jak Rosja trzymala lape nad Europa to na wczasy zamiast na Karaiby jezdziles do najbliszszego Osrodka wypoczynkowego. I ile czasu ta WIELKA podroz trwala i to z przygodami. Ale niestety o tym sie juz zapomnialo.

  7. Gulden

    Można rozpatrzyć rzecz i w taki sposób.Koncerny zbrojeniowe w USA,zrobiły"zrzutkę"na "zmotywowanie decydentów w tych krajach,gdzie chcą wpakować swoje uzbrojenie.Poszli z tym"wianem"do Białego domu,plus, co ważne via, Pentagon.Można powiedzieć że tym układzie koncerny USA,podnajeły administrację USA, w roli lobbysty na tym terenie/rynku.Jakkolwiek by nie patrzeć,te kilkadziesiąt milionów dolarów i tak powróci, i to z nadwyżką do kieszeni wykładających tą kasę koncernów,w postaci takiej a nie innej długofalowej,lub też w formie jednorazowego kontraktu, do"ssowietyzowanych"sprzętowo państw.Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to,że na takim dealu wygrywają w USA-WSZYSCY.Począwszy od koncernów-zyski,produkcja..Po rząd-może się pochwalić utrzymaniem miejsc pracy,co za tym idzie wpływami budzetowymi,i innymi bajerami, które można wcisnąć wyborcom,że to niby dzięki wysiłkowi rządu mają co robić,i potem wytworzony produkt sprzedać.Kto jest płatnikiem netto tych kontraktów,"desowietyzacji"sprzętu?Ano proste-zwykły podatnik krajów,do których ten sprzęt pójdzie.No,minus decydenci którzy te kontrakty podpisali,bo ci to akurat będą z rozkoszą wydawać kasę spod stołu.Bądż też sowite wypłaty,już legalnie,nie pod stołem,lecz w spółkach nadzorujących"desowietyzację"na danym terenie.W sumie,produkcja sprzętu wojskowego,uzbrojenia,to przemysł jak każdy jeden,problem w tym,jak zmusić określonego klienta,do zakupu takiego,a nie akurat innego uzbrojenia.Bo co,jak co,ale na broń, to popyt będzie zawsze.

  8. podatnik

    reasumując taniej będzie produkować naszego Borsuka

    1. Lord Godar

      Nie tyle taniej , co ekonomicznie bardziej opłacalne w okresie dłuższym przy planowanym jego okresie użytkowania.

    2. Extern

      Tym bardziej że Amerykanie w dziedzinie wozów bojowych też jakiś specjalnych rewelacji obecnie nie mają, i sami się zastanawiają czym zastąpić starzejącego się już Bradleya.

  9. Pawel

    Czyli generalnie jest to fundusz na przekonanie decydentow... Bardzo dobre

    1. Orthodox

      Na przekonywanie naszych nie wydadzą złamanego centa. Nie muszą.

  10. Ralf_S

    Amerykanie zachowują się jak diler sprzedający "działkę" klientowi. Wiedzą, że klient znów do nich wróci z kasą...

    1. say69mat

      Jeżeli kupujesz chleb w dobrej piekarni czy przykleisz piekarzowi łatkę dilera ... zakwasu??? Skoro chleb na zakwasie jest kulturowo uwarunkowanym produktem spożywczym.

  11. I tak sami umacniamy naszą biedę i zacofanie

    Z artykułu: "rosyjskiej aneksji Krymu i wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy" -- no, a dlaczego Ukraina jeszcze nie zaskarżyła Rosji o tą rzekomą aneksję przed międzynarodowym sądownictwem? Maleńka Albania wygrała po oskarżeniu przez UK, te sądownictwo ma wiele takich spraw. Prosta odpowiedź: bo od strony prawnej wszystko jest w porządku: "zielone ludziki" nie wpływały na referendum na Krymie i na decyzję Parlamentu Autonomii Krymu o dokonaniu SECESJI i odłączeniu się od Ukrainy, a potem o wniosku do Rosji o przyjęcie w skład rosyjskiej demokratycznej republiki. Sprawa sądowa ujawniłaby tylko, że wpływy USA w Ukrainie nie ograniczały się tylko do rozdawania bułeczek na Majdanie przez jednego z najwyższych urzędników ministerstwa spraw zagr. USA, panią V. Nuland, oraz do obalenia demokratycznego rządu i obsadzenia nowego rządu Ukrainy, w tym premiera oraz Amerykaną ukraińskiego pochodzenia z sektora finansów USA na urzędzie ministra finansów Ukrainy, a njako gubernatora Odessy agenta USA Sakaschwilii (poprzednio napadł dla USA na Rosję jako prezydent Gruzji, wyrzucony potem nawet z Ukrainy, tzn. uciekł przed policją Ukrainy, zapewne z pomocą CIA) ale szły daleko dalej prowadząc do obecnej degrengolady Ukrainy. _______ Tak jak w przypadku Polski USA chcąc politycznie i wojskowo zinstrumentalizować Bułgarię itd. min. przy pomocy opisanego programu zmierzają do uniemożliwienia jej (i pozostałym państwom programu) osiągnięcia postępów w rozwoju i wzrostu zamożności społeczeństwa. USA zrobiły to z państwami Ameryki Płd., z których nawet najbogatsze Chile dzięki wyjątkowo dużej pomocy USA jest tak zacofane, że nie jest wstanie eksportować wyrobów przemysłowych i eksportuje tylko wyroby rolnicze (wino, zboża, ryby itp.) oraz surowce (miedź itp.). Gdyby nie narzucanie Polsce przez USA do 2015r. modelu "gospodarki wolnorynkowej" wbrew konstytucji nakazującej, PISEMNIE, w artykule 20, model "społecznej gospodarki rynkowej", mielibyśmy o wiele wyżej rozwinięte państwo i większą indywidualną zamożność.

    1. chateaux

      Przeciwnie. Zaskarzyla. Natomiast Rosja od razu oswiadczyla ze nie uznaje Trybunalu w tej sprawie i nie bedzie respektiwac jego werdyktu.

    2. robo

      Iwan, Chile "jest tak zacofane" że jest najbogatszym krajem Ameryki Łacińskiej, bogatszym niż Meksyk mający PKB i liczbę ludności niemal identyczne jak Rosja. PKB per capita Chile o ponad 30% WYŻSZE OD ROSJI !!!! PONIAŁ? A mają jedynie ułamek waszych bogactw mineralnych ! A resztę wstawek ze sputnika zachowaj sobie na jakiś portal .ru bo tu tylko zaśmiecasz.

    3. Red

      Redakcja, nie możecie zablokować tego IP trola? Przeciez wyraźnie widać, ze to pionek ruskiej propagandy. Tego nawet nie da sie komentować.

  12. 12345

    A nam znowu nic nie dali. Jak zwykle. Grecję włączyli, a nas nie. Traktują Polskę jak krowę dojną. Ech Ci sojusznicy. Kochany Wujek Sam.

    1. MateuszS

      Włączyliby - ale tak: my nie chcemy innych KTO bo mamy nasz, z BWP podobnie - ale będziemy mieć. Opancerzone wozy rozpoznawcze dostaliśmy lub kupiliśmy wcześniej i zasadniczo więcej ich nie trzeba. "Czołgów M1A1 w zasadzie do byśmy wzięli, ale w zasadzie po co? " i tak o to decydenci nie mogą zdecydować się na żaden pojazd.

    2. Niet

      Wania przestań pisać bzdurki

  13. red

    I po co tu bicie piany ? Wyraźnie jest napisane , program kosztował 277 mln a zarobili 2,5 mld czyli normalnie ok . 10% na łapówki a reszta to zysk .

    1. as

      dokładnie tak!

    2. Spidi

      No i już wiadomo skąd takie parcie u nas(AM) na bieda hawki 60, lobbystom z USA bardziej sie opłaca pchać jeden model na naszą cześć europy.

  14. sd

    Cywilne S70i dla specjalsów zamiast U60H to nie tyle desowietyzacja a ratowanie aktywów amerykańskiego przemysłu w Polsce za cenę bezpieczeństwa polskich żołnierzy.

    1. Andrzej polskiego brzegu

      ocho Kolejny krytyk "Cywilnych" a gdy Francja bierze Cywilne super pumy , dla poszukiwania SAR + transportu----TO wtedy ok? Pisz Tam, apeluj o cenie zdrowia francuskich...gdy do ~Dzisiaj nai jeden jedyny "cywilny" S70i NIE "spada" po misjach Bojowych- antypartyzanckich w Kolumbii, anty/pirackich Brunei----tan gdzie wydymali w przetargu Wojskowe Karakale H225, z wielikim "M" jak military.

    2. Davien

      Andrejku jak nei rozrózniasz SAR od SOF to jaki sens ma dyskusja z toba??

    3. Rex

      Cywilne? A niby w czym te cywilne technologie są gorsze od "wojskowych"? USA płaci za opracowanie pewnych technologii i decyduje kto je moze kupić. Jednocześnie na całym świecie producenci opracowują nowsze i lepsze technologie które są dostępne jako "cywile" bez zezwoleń USA.

  15. xiomm

    Popieram! ✌

  16. olo

    Chodzi o to by te kraje maksymalnie uzależnić od USA. Brak możliwości modernizacji sprzętu, produkcji amunicji itd. Program tak naprawdę oznacza pełne podporządkowanie USA.

    1. Lord Godar

      Tak jak kiedyś zostaliśmy sobie podporządkowani przez ZSRR.

    2. qwert

      Ale mieliśmy przy okazji licencję na produkcję uzbrojenia i amunicji. Teraz nie możemy nawet robić remontów bez zgody producenta

    3. czytelnik D24

      I dobrze że nie możemy robić remontów bez zgody producenta. Każdy szanujący się producent chce mieć pewność że jego wyroby są serwisowane przez wykwalifikowanych techników i inżynierów a nie mechanika ludowego w garażu. Na tym opiera się reputacja dowolnej firmy wytwarzającej cokolwiek.

  17. Tomasz33

    Przy zakupach realizowanych prze Polskę, wsparcie w postaci 30, 40 czy 50 mln dolarów nie ma żadnego znaczenia, a "walka" pomiędzy USA i krajami zachodnimi a Rosją, toczy się o Bałkany.

    1. Lord Godar

      Nas nie potrzeba kusić takimi kwotami , bo sami w zębach zanosimy większe USA.

    2. Tomasz33

      NIe w zębach, płacimy za uzbrojenie i je otrzymujemy jak w normalnej relacji sklep-kupiec. Ja też mam swój ulubiony sklep, a obok jest drugi, ale jego właściciel nie mówi mi nic podobnego co ty pisząc swój post. Mamy wolny wybór i nikomu nic do tego gdzie robimy zakupy.

    3. Victor

      Z tym wolnym wyborem to nie przesadzaj. Na przykładzie Twojego porównania: jakby właściciel jednego sklepu zabraniał Ci kupować, nawet taniej, u konkurencji to nie bardzo jest wolność wyboru. Pozdrowienia

  18. say69mat

    Taka ... ciekawostka: Jesteśmy silni ... Krzyżem z brzozowego drewna i bewupem z czasów układu warszawskiego???

    1. Dziwaczny post! Może jakieś przesłanie

    2. Lord Godar

      Nie , to modlitwa ... Niech nas i naszych żołnierzy w tych BWP-1 chroni opatrzność boska na polu bitwy , bo sami szans na to nie mają ...

  19. Gosia

    Czytam komentarze i mam wrażenie że nikt nic z artykułu nie rozumie. Program tgz. "wsparcia" nie polega na tym że na fakturze za zakupiony sprzęt kwota będzie zredukowana o kwotę "wsparcia". Tak naprawdę na fakturze kwota będzie taka sama a nawet wyższa więc na czym polega amerykański pomysł. Ano na prostej logice że decyzje o zakupie podejmują konkretne osoby. Jak się je odpowiednio "wesprze" to kupią co trzeba bez zbytniego targowania. W ten sposób kwota "wsparcia" wróci do budżetu USA w odrobinę zawyżonej cenie sprzętu a szczęśliwi decydenci zainkasują co trzeba. Więc kto zapłaci decydentom. W ostatecznym rozrachunku całe społeczeństwo zrzuci się się na willę dla decydenta a amerykański pomysł ze "wsparciem" umożliwi zrobienie tego w sposób dla decydentów bezpieczny. Ot i cała historyja ;)

    1. tyu

      Czytasz komentarze i masz wrażanie że nikt nie rozumie a sama nie rozumiesz... Kwota na fakturze jest taka sama ale innym kanałem do budżetu państwa wpływa dotacja więc suma summarum państwo płaci mniej. Dotacja w zdrowym systemie nie idzie do kieszeni polityka. Czy za dotacje unijne Ziobro, Morawiecki, Tusk czy kto tam inny kupili sobie wille? Nie. Bo gdyby to zostało wykryte, to by dotacje się skończyły (lub nawet nie zaczeły bo wcześniej się robi rozeznanie zanim się pieniędzmi szasta). Nie chcę tu sugerować że Ameryka nigdy nikogo nie przekupywała bo pewnie to robiła gdzieś w Afganistanie czy Iraku przy pomocy CIA czy coś, ale to nie ten program. Tutaj jest zwyczajny marketing. Dajesz zniżkę, konkurencja przegrywa przetarg i bingo. Zwykła walka o klienta.

  20. AWU

    Tytułowe zdjęcie przypomina mi teorię kremlowskiej propagandy skwapliwie rozpowszechnianą przez "oficerów oświatowych" wojska perelu wg której "BWP jest najlepszy na świecie gdyż ma niską sylwetkę". Jednak po pierwszym dużym starciu pomiędzy IFV Bradley a czołgami oraz BMP elitarnej dywizji Tawalkana Irackiej Gwardii na 73 Easting, to u załóg Bradleyów zdiagnozowano pierwsze przypadki combat PTSD, ze wzgl na fakt że bitwa przerodziła się błyskawicznie w masową egzekucję irackich BMP i ich nieszczęsnych załóg z działek 25mm. Jednak należy pamiętać że generacyjnie BMP/BWP są bliższe M-113 również znanych z nieadekwatnej ochrony pancerza, podczas wojny Yom -Kippur i wojny w Libanie Izraelczycy musieli zastosować taktykę wg której desant opuszczał pojazd przy pierwszym kontakcie z nplem, a doświadczenia z tych konfliktów impulsem do produkcji nowych cięższych pojazdów na podwoziach Centurionów, zdobycznych T-55/64 i Merkav.

    1. gnago

      Niby racja , ale czy dostrzegasz różnicę między pustynią a terenu zarośniętego zbożem czy krzakami z lasami co parę kilosów

    2. fifi

      Moze bardziej sensowne byłoby wyciąganie wniosków z działań bojowych w Donbasie.

    3. AWU

      Wbrew powszechnej opinii pustynie zazwyczaj nie są płaskie jak stół, we wspomnianej powyżej bitwie szwadron amerykańskiej kawalerii oskrzydlił iracką brygadę okopaną pod stok kamienistego wąwozu Wadi, liczne bitwy w porośniętych roślinnością terenach górzystych Bliskiego Wschodu, o Czeczenii, Gruzji, Angoli czy Kongo nie wspominając. Po prostu pancerz BMP (podobnie jak M113) nie chroni przed niczym więcej jak kaliber 7.62, w nowszych wersjach może do 14.5mm i odłamkami artyleryjskimi lecz nie IED i RPGs.

  21. As.

    Przy dużej ilości osób decyzyjnych w Europie Wschodniej starczy to akurat na nazwijmy to działania marketingowe. Tak, marketingowe to dobra i legalna nazwa nielegalnych działań.

  22. Zbigniew

    Tak trąbimy na prawo i lewo o polskich sukcesach gospodarczych i polskiej świetnej sytuacji finansowej że amerykańskie władze uważają wspomaganie zakupu od nich sprzętu wojskowego za niepotrzebne.

    1. fifi

      Pewien Bułgar ktorego nazwiska niestety nie pamiętam,powiedział:"wy Polacy jesteście takimi Ruskimi którym się wydaje że są Francuzami ":).

  23. Pentagram

    To chyba jakiś żart biurokracji Patagonii

  24. Hoost

    Swoją drogą dosyć śmieszne są te pakiety wsparcia, bo dla kogo one są ?Co można kupic za 277 mln i to jeszcze dzielone ? Spójrzcie ile sam Izrael dostaje xd

    1. obserwator

      Ale dla państewka typu Bułgaria już nie wspominając o Bałtach nie śmieszne. To że Polska nie podlega pod ten program oceniam pozytywnie, po prostu jesteśmy inną ligą.

    2. Jak dla kogo.

  25. Fanklub Daviena

    Dobra, przetłumaczę na język polski: USA opracowało program zniszczenia przemysłu zbrojeniowego wasali i zmuszenia ich do zakupu amerykańskiego sprzętu i USŁUG. Najjaskrawiej to widać na przykładzie Ukrainy, która własny przemysł miała bardzo rozwinięty a USA doprowadziły tam do deindustrializacji i to nie tylko w dziedzinie obronności, ale całego przemysłu, ze szczególnym uwzględnieniem branż konkurencyjnych dla USA, czego jaskrawym przykładem jest zniszczenie na Ukrainie JEDYNEGO obok USA producenta walcowni hutniczych... :)

    1. Tobie już dziękujemy

      Tuba propanadowa Rosji w akcji. I to wystarczy za caly komentarz. Bo wystarczy przejrzeć sobie tutejsze artykuły nt nowego sprzętu opracowanego przez Ukrainę, choćby szeregu systemów rakietowych, by cały post "funluba Rosji" powiesić na haczyku w "miejscu wielkiej ulgi"!!

    2. Tomasz33

      Nie. USA próbuje wypchnąć z tych rynków sprzęt Rosyjski, co biorąc pod uwagę że są one w opozycji do Rosji jest rozsądne i logiczne, bo pozwala uniknąć sytuacji w której posiadany sprzęt musiałby być serwisowany w kraju potencjalnego wroga. Na dodatek w przeważającej większości jest on znacznie lepszy. A Rosja wspierając np Włochy(w epidemii koronawirusa) próbuje wpłynąć na ten kraj i jego stosunek do Rosji w kwestii sankcji, i ich zniesienia. Każdy robie co może. Nie ma czegoś takiego jak wasale, są tylko kraje silniejsze i słabsze gospodarczo co pozwala wywierać różnego rodzaju presje. Wasze wschodnie kompleksy względem USA proponuję zostawić w spokoju i ich tu nie mieszać.

    3. tyu

      Przecież nikt nie każe z tego programu korzystać. Każdy rząd indywidualnie podejmuje decyzje jaki sprzęt i od kogo kupuje. Amerykanie po prostu zachęcają promocjami albo darmowymi próbkami by kupić u nich a nie u kogoś innego. Gdzie tu wina Ameryki?