Przemysł Zbrojeniowy
Amerykanie wycofują się z finansowania rozwoju samolotów F-16?
Według specjalistów rezygnacja Amerykanów z programu CAPES - rozwoju awioniki samolotów F-16 (combat avionics programmed extension suite), może mieć negatywny wpływ na proces modernizacji samolotów F-16 na Tajwanie i w drugiej kolejności w Singapurze. Ale jak się okazuje może mieć również wpływ na rozwój tych samolotów w Polsce.
Raport przedstawiony w Defence News nie pozostawia złudzeń. Decyzja Pentagonu o przerwaniu programu CAPES, choć jeszcze nie potwierdzona (amerykańskie siły powietrzne odmawiają jakichkolwiek komentarzy na temat budżetu przed jego ogłoszeniem 4 marca), wpłynie na proces modernizacji samolotów F-16 w innych państwach użytkujących te statki powietrzne. I niewątpliwie zwiększy ich koszty.
Jak się okazuje amerykańskie siły powietrzne prawdopodobnie postanowiły w ramach oszczędności nie tylko ograniczyć wydatki na program rozwoju systemów pokładowych samolotów F-16, ale jednocześnie przerzucić pozostałe w nim środki na program SLEP (service-life extension program) – związany z pracami remontowymi prowadzonymi na tych statkach powietrznych.
Teoretycznie może to oznaczać, że Amerykanie ostatecznie postanowili zaprzestać inwestowania w „szesnastki” czekając po prostu aż się one wykruszą z jednostek kolejno wylatując swoje resursy. Znamienny w tym wszystkim jest fakt, że po przerobieniu ostatniego samolotu F-4 na bezzałogowy, zdalnie sterowany cel powietrzny – teraz takie same przeróbki robi się na myśliwcach F-16. Czy tylko takie zadanie przewiduje się w USA dla samolotów, które w wielu państwach stanowią podstawę ich obrony powietrznej?
„Szesnastki” w USA to nie to samo co „szesnastki” w innych krajach
Program CEPES przewidywał modernizację systemów pokładowych na 300 amerykańskich i 144 tajwańskich F-16. Wbrew rachunkom przerwanie prac w Stanach Zjednoczonych będzie miało o wiele mniejszy wpływ na możliwości bojowe amerykańskiego lotnictwa niż ograniczenie programu CEPES w odniesieniu do Tajwanu.
Związane jest to nie tylko ze stanem samolotów amerykańskich, które w oczywisty sposób są lepiej wyposażone od tajwańskich, ale również z wagą zadań jakie przypisuje się tym statkom powietrznym w obu tych państwach. O ile bowiem w Stanach Zjednoczonych F-16 powoli zaczynają tracić znaczenie na rzecz myśliwców nowej generacji o tyle na Tajwanie to właśnie one stanowią i jeszcze długo będą stanowić gwarancję bezpieczeństwa przed permanentnym zagrożeniem ze strony Chin. Mówiąc brutalnie Tajwańczycy pozostaliby na lodzie z problemem i jak się niestety okazuje nie tylko Tajwańczycy.
Co teraz mogą zrobić użytkownicy „szesnastek”?
Jednym z najważniejszych zadań stojących przed programem CEPES była integracja na „szesnastkach” radaru SABR (scalable agile beam radar) z elektronicznym kształtowaniem i sterowaniem wiązką opracowanego przez koncern Northrop Grumman, za którego integrację miał odpowiadać Lockheed Martin.
Jeżeli Amerykanie rzeczywiście wycofają się z finansowania CEPES to Tajwan będzie musiał znaleźć odpowiedź na pytanie co dalej. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście samodzielne sfinansowanie tego programu, bez amerykańskiego wsparcia finansowego. Biorąc pod uwagę ograniczenia budżetowe i długi, jakie już w tej chwili ma Tajwan za uzbrojenie wobec Stanów Zjednoczonych jest to jednak praktycznie niemożliwe.
Specjaliści wskazują, że drugim rozwiązaniem jest odejście z programu CEPES i przeprowadzenie takiej modernizacji wspólnie z Koreą Południową, tyle że w oparciu o radar Raytheon z koncernem BAE Systems jako podmiotem odpowiedzialnym za całość prac. Ponieważ w Korei Południowej prace dotyczą 134 samolotów KF-16C/D może to w znaczny sposób rozłożyć koszty.
Trzecią opcją jest dalsze naciskanie na Stany Zjednoczone by zgodziły się na sprzedaż nowych samolotów F-16C/D lub nawet F-35, co jednak ze względów na stanowisko Chin jest bardzo trudne i o czym już nieoficjalnie informują sami Amerykanie (szczególnie w odniesieniu do najnowszych technologii zastosowanych na F-35).
Tajwańczycy już od lat skarżyli się na nieformalne embargo nałożone na nich jeżeli chodzi o najnowsze technologie wojskowe. Sygnałem, że coś się zmieni był właśnie kontrakt podpisany w 2011 roku za 5,3 miliarda dolarów na modernizację 146 tajwańskich samolotów F-16A/B, które Amerykanie przekazali im w latach 90-tych.
Singapur a ucięcie programu CAPES
Drugim państwem, które teoretycznie może odczuć przerwanie finansowania programu CAPES jest Singapur. 14 stycznia br. Pentagon poinformował bowiem Kongres o możliwym rozpoczęciu modernizacji 60 singapurskich samolotów F-16C/D za 2,43 miliarda dolarów. Jednym z głównych celów prac miała być zabudowa na tych statkach powietrznych nowego radaru pokładowego (zaplanowano kupno 70 stacji radiolokacyjnych z aktywną anteną ścianową).
Singapur jest jednak w o tyle lepszej sytuacji, że podobnie jak Tajwan może się podłączyć do programu modernizacji południowokoreańskich „szesnastek” (rozkładając koszty), albo po prosty przyśpieszyć proces pozyskiwania samolotów F-35 (jest to drugi poza Japonią kraj azjatycki, który ma szansę otrzymać te statki powietrzne).
Najmniej prawdopodobna jest próba wspófinansowania z Tajwanem programu CAPES, ponieważ nawet wkład finansowy Singapuru nie zniweluje tego, czego zabraknie po odejściu z niego Amerykanów.
Polska a ucięcie program CAPES
Polska kupiła od Stanów Zjednoczonych 36 jednomiejscowych F-16C Block52+ i 12 dwumiejscowych F-16D Block52+, a więc otrzymaliśmy najnowocześniejszą wersją tego samolotu w Europie. I tak jeszcze będzie przez kilka lat. Niestety nawet najnowsze systemy pokładowe się starzeją i już należy myśleć o ich modernizacji. Jak widać po Tajwanie i być może Singapurze może to nie być wcale takie proste.
Przy założeniu, że Amerykanie będą pokrywali większość kosztów związanych z rozwojem „szesnastek” (co wynikało z ilości tych myśliwców wykorzystywanych w Stanach Zjednoczonych) nie byłoby z tym większego problemu, jednak ograniczenie finansowe mogą całkowicie zmienić tą sytuację.
Teraz priorytetem dla amerykańskiego lotnictwa jest jak najszybsze wdrożenie samolotu F-35 i jeżeli zajdzie taka potrzeba odbędzie się to kosztem cięć w budżecie przeznaczonym na F-16. Czy więc stać nas będzie na samodzielne utrzymanie amerykańskich specjalistów, by ci pracowali nad dalszym rozwojem polskich „szesnastek”? Sami tego zrobić nie możemy, i to nie tylko dlatego, że nie mamy pełnej dokumentacji, ale przede wszystkim dlatego, że tego po prostu nie potrafimy.
Amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel w czasie swojej wizyty w Polsce otrzymał wyraźny sygnał, że Polska jest zainteresowana modernizacją starych i zakupem nowych samolotów F-16. MON dementuje te informacje, ale wojskowi optują za takim rozwiązaniem, ponieważ odpadnie problem przygotowywania i przeprowadzenia przetargu oraz będą mieli argument, by wcisnąć koszty takich prac w program modernizacji technicznej sił zbrojnych.
Tymczasem powinien ich przynajmniej zastanowić proces systematycznego zmniejszania środków przeznaczonych przez Amerykanów na prace nad modernizacją samolotów F-16, które w ciągu ostatnich ośmiu lat ograniczono prawie czterokrotnie (z około 550 milionów dolarów w 2006 r. do 144, 4 miliona dolarów w 2014 r.). I nie pociesza fakt, że według oficjalnych prognoz Pentagonu od 2015 r. ta tendencja ma się odwrócić, ponieważ decyzja w sprawie CAPES wskazuje na coś zupełnie innego.
Może więc rzeczywiście już nastał czas, by zacząć zastanowić się nad planem B.
Wojtekus
Chwila, a czy moze to byc dla nas dobra wiadomosc? Moze Polska powinna przejac inicjatywe i zrobic jakis interes po dobrej cenie z tymi zagranicznymi podmiotami co stracily na tej decyzji Pentagonu? "Modernizujemy" 16 Migow-29 moze i ten program pociagniemy? Niektore rozwijajace sie panstwa nie maja zaplecza i mysli technicznej takiej jak my. Nie jest to dobra wiadomosc z Pentagonu ale nie koniecznie oznacza ona fiasko modernizacji. Sadze ze oplacalo by sie nam jej podjac wraz z zakupem uzywanych F-16! Wszystko zalezy od kosztow ale byla by szansa utrzymania eskadr czekajac na np F-35 i impuls dla naszych inzynierow i zakladow! A tak na marginesie to nie wiem dlaczego Polska nie jest zainteresowana wspolpraca ze Szwecja nad budowa odpowiednika F-35 o ktorym dosc glosno.
mw
Póki co to nasze WZL-2 potrafi tylko zmienić lakier a nie o taką modernizację chodzi. Poza tym nasze władze nie są zainteresowane modernizacją posiadanych maszyn ani zakupem nowych czy używanych.
zakręcony
głośno...! ja nie słyszałem... daj jakiś konkret
alo
Program F-35 wysysa z budżetu coraz większe sumy, więc nie ma się co dziwić Amerykanom, że tną inne projekty gdzie się da. Ale odrzucenie programu CAPES to raczej nie jest powód do paniki, zwłaszcza dla nas. Jak autor słusznie zauważa, program ten dotyczy przede wszystkim implementacji ( teraz pojechałem, no nie? ;) w starszych odmianach szesnastek - F16 A/B, na przykład w siłach lotniczych Tajwanu, wspomnianego radaru AESA. Inne założenia tego programu to: zabudowa nowego systemu nawigacji bezwładnościowej i GPS, hełmu z wyświetlaczem celów JHMCS, oraz przystosowanie maszyn do wystrzeliwania pocisków AIM-9X Block II. Każdy w miarę zorientowany wie, że oprócz radaru AESA, nasze Jastrzębie dysponują wszystkimi powyższymi możliwościami. Ale radar AESA tej samej firmy - Grumman Northop- AN/APG-80, już jest oferowany w wersji Block 60 dla ZEA, więc jest tylko kwestą kasy, żeby nowsze wersje F-16 do jego przenoszenia przystosować. Zapewne za parę lat większość sił lotniczych, posiadających zbliżone do naszych wersje F-16, będzie chciało taką modernizację wykonać. Więc Polsce pozostanie jedynie przyłączyć się do programu. Inną kwestią jest to, czy zamontowanie w naszych "Jaszcząbkach" radaru AESA wpłynęłoby w istotny sposób na podniesienie ich możliwości bojowych. Moim zdaniem lepszy skutek miałoby włącznie do naszych sił lotniczych samolotów wczesnego ostrzegania, na przykład z radarem Saab Eireye, izraelskim EL/W-2085, albo nową wersją E2 Hawkeye. Radary samolotów myśliwskich pracują wtedy w trybie pasywnym, nie emitując w ogóle promieniowania z własnej stacji radarowej, poza tym dostają obraz sytuacji taktycznej via datalink z samolotu AWACS. Radary stacji wczesnego ostrzegania mają przede wszystkim znacznie większy zasięg, większą moc, a więc mniejszą podatność na zakłócenia aktywne, poza tym mogą prowadzić na bieżąco walkę radioelektroniczną nawet ze stacjami naziemnymi dużych mocy. Taki model współpracy AWACS -samoloty bojowe stosuje od lat Izrael i w jego siłach lotniczych nie ma zbytniego parcia na wyposażenie myśliwców w radary AESA. Wracając do tego programu CAPES, to zauważyć wypada, że jak nie wiesz o co chodzi, chodzi o pieniądze. Oczywiście chodzi o to, aby za modernizację tajwańskich F16 zapłacił podatnik z Tajwanu, nie USA, a USAF dostało dokumentację gotową do realizacji. Ci pierwsi muszą, a ci drudzy tylko mogą.
kod
Nie wydaje mi sie. Powinien to byc powod do paniki. Wymiana stacji radiolokacyjnej z PESY na AESE to dzisiaj prawie polowa ceny F-16. Reszta to normalny serwis i zabezpieczenie przy tego rodzaju modernizacjach. Wbrew ulotkom, problem jest duzy.Modernizacja Tajwanskich, Singapurskich tez block 52, Koreanskich to ciagle kwoty prawie 40mln$ za egzemplarz, na dzisiaj dla setek maszyn. Precezyjniejszy GPS to niecale 100 tys,wiec?
skiud
Popieram, chyba lepszym rozwiązaniem byłoby pozyskanie na tą chwilę właśnie AWACS-ów, modernizacja migów29 do współpracy z nimi i czekanie na rozwój sytuacji. Może samolotów bojowych było by mało, ale obrona powietrzna byłaby lepiej wykorzystana, tym bardziej po zbudowaniu "Tarczy Polski" i po planowanym zakupie MRRT. Nakupywali tych C295 i czy taka ilość (16szt) po wycofaniu z Afganistanu polaków będzie w pełni wykorzystana do swoich zadań? Moim zdaniem z 2-3 sztuki można by przerobić na AWACSy. Ich producent prowadzi pracę w tym kierunku.
alibaba
Panowie komentujący w jakim Wy świecie żyjecie - na zielonej wyspie? Rząd wczoraj ukradł nam bezczelnie 153 mld zł ponad połowę naszego II filara tzn emerytury a w najbliższym czasie ukradnie nam resztę bo nie ma na zaspokojenie własnych stale rosnących potrzeb i wypłatę bieżących świadczeń a Wy lekko piszecie o zakupie kolejnych samolotów. Choć na armię i inne dziedziny ( szkolnictwo,zdrowie itd ) wydajemy krocie to większość tej kasy jest przepuszczana i przeżerana bez żadnych profitów dla gospodarki. Rozbuchana i stale rosnąca strefa bezproduktywna ( urzędasy ) jak również oddawanie najlepszych dziedzin gospodarki w obce ręce doprowadziło do tego co obserwujemy dzisiaj stale rosnący dług publiczny ( ten jawny i ukryty ) i nawet napad na nasze pieniądze z II filara nie zatrzymał zegara długu co jeszcze wczoraj obiecywał Vincent Rothfeld vel Jacek Rostowski, który jako doświadczony szczur ucieka z tonącego okrętu kandydując ( jak wielu innych mających podwójne nazwiska i paszporty ) do europarlamentu by jak zostanie wybrany i mając tzw. immunitet ( nad człowiek ) nowa władza nie mogła go rozliczyć.
Artur
te, pisowski hejter - idź na spacer, odetchnij trochę i się dotleń. Przeczytaj jakąś ciekawą książkę, napij się piwa, poznaj jakąś fajną panienkę - STOP TROLLom i hejterom
stolarz
słuchaj to jest forum dla pasjonatów lotnictwa bojowego militariów oraz okretównictwa wojennego .wypowiadamy sie tu by wymienic sie pogladami i dowiedziec sie wiecej o rzeczach które nas interesuja . Piszemy tu by UCIEC na chwile od ciaglego biadolenia polityków od ich machlojek od OFE od ZUSU od Tuska i od Kaczyńskiego . Wiec badz tak uprzejmy i jesli niemasz nic do powiedzenia na temat artykułu lub jesli nie chcesz podac nam jakiejs interesujacej ciekawostki o np Mysliwcach to zachowaj swoje bolaczki dla siebie albo dodaj komentarz na jakims forum gdzie sa prowadzone rozmowy własnie na tematy OFE lub podwujnego nazwiska Pana Rostowskiego . Z góry pozdrawiami zycze miłego dnia
jabol
@alibaba "Napadł", "ukradł" - co za brednie. OFE to była patologia drenująca niemiłosiernie budżet państwa. Z 835 mld zł długu publicznego, OFE wygenerowało ok 300 mld zł. 300 mld, które można było przeznaczyć na politykę prorozwojową, kreująca miejsca pracy i wzrost gospodarczy a nie miraż emerytury pod palmami. Dziwne, że uczynił to były neoliberał, dawny współpracownik Balcerowicza. Widać jednak zrozumiał, że neoliberalna recepta na państwo - obniżać podatki i ciąć wydatki ostatecznie się skompromitowała. Bić w dzwony natomiast należy z takiego powodu,że państwo nie wywiązuje się ze swych podstawowych powinności: fiskalizmu. W 2008 r. efektywność fiskalna kraju wynosiła 17,5% PKB. Obecnie spadła do 14,4% PKB. Rocznie w majestacie prawa nie spływa 50 mld zł należnych podatków. I to pomimo wzrostu gospodarczego I co się dziwić, że wojsku się zabiera. Naprawa ordynacji podatkowej w postaci likwidacji różnych furtek, ulg służących tylko dymaniu państwa, przywrócenie progresywnej skali podatkowej dałoby rocznie dodatkowe 85-90 mld zł wpływów budżetowych. Pieniądze są tyle, że nie ma woli politycznej wśród rządzących aby je rzetelnie zebrać. Rządzi "tumiwisizm" i chęć przypodobania się najbardziej wpływowej grupie społecznej w postaci "Lewiatana" i innych takich egoistów. Sytuacja jaka zaczyna niepokojąco rysować się za naszą wschodnią granicą może wreszcie otrzeźwi polityków, którzy zaczną służyć państwu a nie sobie. Choć to może zbyt pobożne życzenia. Pieniądze znalazłyby się i na parę eskadr Rafali. @alibaba "Napadł", "ukradł" - co za brednie. OFE to była patologia drenująca niemiłosiernie budżet państwa. Z 835 mld zł długu publicznego, OFE wygenerowało ok 300 mld zł. 300 mld, które można było przeznaczyć na politykę prorozwojową, kreująca miejsca pracy i wzrost gospodarczy a nie miraż emerytury pod palmami. Dziwne, że uczynił to były neoliberał, dawny współpracownik Balcerowicza. Widać jednak zrozumiał, że neoliberalna recepta na państwo - obniżać podatki i ciąć wydatki ostatecznie się skompromitowała. Bić w dzwony natomiast należy z takiego powodu,że państwo nie wywiązuje się ze swych podstawowych powinności: fiskalizmu. W 2008 r. efektywność fiskalna kraju wynosiła 17,5% PKB. Obecnie spadła do 14,4% PKB. Rocznie w majestacie prawa nie spływa 50 mld zł należnych podatków. I to pomimo wzrostu gospodarczego I co się dziwić, że wojsku się zabiera. Naprawa ordynacji podatkowej w postaci likwidacji różnych furtek, ulg służących tylko dymaniu państwa, przywrócenie progresywnej skali podatkowej dałoby rocznie dodatkowe 85-90 mld zł wpływów budżetowych. Pieniądze są tyle, że nie ma woli politycznej wśród rządzących aby je rzetelnie zebrać. Rządzi "tumiwisizm" i chęć przypodobania się najbardziej wpływowej grupie społecznej w postaci "Lewiatana" i innych takich egoistów. Sytuacja jaka zaczyna niepokojąco rysować się za naszą wschodnią granicą może wreszcie otrzeźwi polityków, którzy zaczną służyć państwu a nie sobie. Choć to może zbyt pobożne życzenia. Pieniądze znalazłyby się i na parę eskadr Rafali.
abracadabra
Plan B to współpraca Polski, Turcji, Korei Płd. w modernizacji F 16. Ale wcześniej trzeba kupić kolejną eskadrę F 16.
Perspektywiczny
Dogadać się w regionie z Czechami, Słowacją, Węgrami, Rumunią może Słowenią oraz Chorwacją i wspólnie sfinansować budowę własnego samolotu szturmowego 5 gen. lub myśliwca bezzałogowego... Wciągu najbliższych lat dało by to nam przepustkę do budowy europejskiego myśliwca 6 gen którego część produkcji byłaby w Polsce... dopóki dopóty nie zbudujemy sobie nawet możliwości uczestnictwa w takich programach tworzenia nowych maszyn to będziemy na straconej pozycji...
WARS
...moze takie myslenie USA "zmusi" naszych karierowiczow do brania mniejszych lapowek za stary sprzet i poswiecenia ich na nowy ?
Realista
Ludu naiwny i tak nic nie kupia będą tylko opowiadać bajki i baśnie co to za cuda na kiju kupimy moze nawet wybudujemy makiety polskich samolotów VIII i IX generacji w takiej technologiii stealth, ze nawet pilot go nie zobaczy i szukac będzie po hangarze ze świeczką. Nasze pokolenie tego nie doczeka bo ludzie tak długo niz żyją wszystkim nam się skończą resusy wcześniej jak zobaczymy następce Suczek czi Migów na naszych lotniskach. Za czasów układu warszawskiego byliśmy prawie militarną potęgą teraz jesteśmy nieprzystosowani do walki a jedynie do ewakuacji polityków i tłumienia protestów ludności niezadowolonej w władzy;/ tfuuuuu
Jasta
Prawie potęga to tak, jak prawie piwo. W latach 80. WP, oparte w przeważającej mierze na powierzchownie zmodernizowanych T-54/55, z pancerzem takim, jak w latach 40./50., bez SKO (a dopiero wtedy wycofywano ostatnie T-34/85) na ziemi a na MiGach-21PFM/MF w powietrzu było siłą liczebnie dużą, ale bardzo już przestarzałą. Nowy i choć w miarę nowoczesny sprzęt ciurkał ledwo-ledwo, vide MiGi-23 czy symboliczne zamówienie na 29, jak czegoś kupili więcej, to akurat „ślepych bokserów” Su-22, z którymi po wyjściu z UW nie bardzo wiadomo było, co robić, bo w jego ramach, przykryte operacyjnie Su-24, miały swój sens, który bez tego kontekstu straciły. Można jeszcze wspomnieć nienowoczesną już wtedy OPL. Dobry poziom wojsko PRL miało na pod koniec lat 50. i w 60., kiedy działała grupa dynamicznych generałów, dążących do maksymalnego możliwego w ramach UW uniezależnienia się od Sowietów, kierowana przez Freya-Bieleckiego. Później wyrzucił ich z wojska spawacz herbu Ślepowron i zaczęły się wiernopoddańczy sowietyzm, strzelanie do robotników i degrengolada.
Eagle
Hmm, a to, że 1/4 cywilizowanego świata lata na F-16, to taki szczegół pominięty przez redaktora rozumiem? Sprawa wydaje się być stosunkowo prostą - upgrade do wersji E/F Block ileś tam (w zależności jaki będzie bieżący) i ew. dokupienie nowych/używanych E/F za jakiś czas. Bzdury w komentach pt. 'trzeba było wybrać Grippena', przemilczę, bo ile można wałkować ten stary, czerstwy temat.
Maxello
Jak się nie ma żadnego sensownego kontrargumentu w tym temacie do powiedzenia, to i nic dziwnego....
Witek
Plan B to nic innego jak kolejny zakup DUŻEJ transzy samolotów (Rafale. Gripen. Eurofighter Typhoon ) z dostępem do wszystkich kodów i możliwych modernizacji. Jeśli będziemy kupować po 12-24 szt. samolotów to nic nie ugramy. Docelowy wariant to ok. 100 samolotów przewagi powietrznej (Rafale. Gripen. Eurofighter Typhoon ), 48 F-16 (szturmowo-myśliwskie zadania) i ok. 6-12 szt. MiG-29 (do szkoleń w walkach powietrznych). Zakup100 samolotów to inwestycje w Polsce w technologie lotnicze + dołączenie do europejskich udziałów w programach lotniczych jako przyszły duży odbiorca lotniczy.
mw
1. Od kiedy Gripen jest myśliwcem przewagi powietrznej? 2. Skąd weźmiesz 20 mld $ na 100 nowoczesnych WSB?
enekyn
Tak ale przecież F-16 nie posiada tylko Singapur Tajwan i Polska ale także ZEA,Grecja,Izrael,Jordania,Turcja. Większość tych krajów ma ich ponad 200 więc to nie tylko Polski problem
mirage 2000-9
Mirage 2000-9, który ma otwartą i kompatybilną z Rafale awionikę ... tylko w kolejnym kroku oznaczałoby to zapewne automatycznie zakup Rafale i może to jest pomysł ... tanio 64 2000-9 z modernizacją o AESA 32 najnowszych maszyn, a za naście lat możliwości będzie pewnie więcej, ale pewnie Rafale, nawet pozbywając się F-16 na który w tej wersji znajdzie się kupiec.
mw
Jeśli teraz nie stać nas, żeby kupić nowe F-16 po 100mln $ za sztukę to tym bardziej nie stać nas na Rafale, EF czy F-35, któe są dwa razy droższe. W planie modernizacji technicznej nie ma nic o nowych WSB. Stanowisko MON w sprawie Su22 jest takie, że w 2015 roku samoloty będą wycofane a piloci i technicy trafią do innych jednostek. Jedyna szansa, żeby pozyskać "nowe" samoloty przed 2020 to kupno używanych F-16 bez przetargu tak jak było w przypadku Leopardów.
Amigo
Teraz widać jak wielkim bledem było nie wybranie Gripena, teraz moglibyśmy się przymierzac na używane EF, i oba typy maszyn zmodernizować z czasem tak by mogly przenosić Meteory itp., tak mamy konflikt roznego uzbrojenia w przypadku wybrania EF, a kolejne 16stki to po prostu głupota bo za pare lat będziemy ponosisc wielkie koszty ich użytkowania przy znikomej wartości bojowej, tak jak obecnie jest z Mig 29
marek
Wielkim błędem to by było wybranie Gripena 10 lat temu, samolotu który pod każdym względem ustępuje naszej wersji F-16. To jest trudne do zrozumienia jak to się dzieje że od 10 lat są nadal ludzie uważający że Gripen jest lepszym samolotem od F-16block52 wbrew wszystkim znanym faktom. A za modernizacje tych "polskich" Gripenów i przystosowanie ich do nowego uzbrojenia to oczywiście Szwedzi by zapłacili tak? a nam zupełnie za darmo to dali tak? Ludzie przestańcie swoje idiotyzmy pisać!!! tu się pisze poważnie!!!!
mw
Na szczęście nie tylko Amerykanie są w stanie przeprowadzić taką modernizację. Turcja, Korea i Izrael zrobią to u siebie. Singapur ma taką samą wersję jak my i już zabiega o modernizację. My również powinniśmy trzymać rękę na pulsie i dogadać się z innymi państwami.
AS
Nikt nie twierdził, że F16 będzie eksploatowany do 2300 roku. Po to się myśli nad kolejnymi eFkami, żeby być na bieżąco z przeciwnikiem. To może zmusi nas, aby myśleć nad nowszymi konstrukcjami przy kolejnym zakupie.