Przemysł Zbrojeniowy
Amerykanie chcą otwartego przetargu na rakiety
Amerykańska marynarka wojenna poinformowała, że planuje w roku finansowym 2017 rozpocząć przetarg na dostawę dużej ilości nowej generacji rakiet przeciwokrętowych, po tym jak została oprotestowana oddzielna umowa zawarta z koncernem Lockheed Martin na dostarczenie 90 tego typu pocisków.
Przedstawiciele US Navy tłumaczą się, że kontrakt z Lockheedem był ograniczony liczbą i czasem, natomiast rzeczywiście duży program rozwoju rakiet przeciwokrętowych będzie otwarty dla wszystkich zainteresowanych nim producentów. Marynarka amerykańska broni więc decyzji Pentagonu o zakupie „z wolnej ręki” 90 rakiet, ponieważ „konieczne było zrealizowanie pilnego zapotrzebowania złożonego przez dowództwo sił morskich”. Dzięki takiej procedurze zakupu wszystkie pociski zostaną dostarczone do użytkownika przed 2018 r., a mówimy tu o uzbrojeniu już sprawdzonym i nie wymagającym długotrwałych testów.
Nie zmniejszyło to jednak protestów konkurencji, a szczególnie koncernu Raytheon, który twierdzi, że jego rakiety JSOW-ER (Joint Stand-off Weapons-Extended Range) mają podobne możliwości jak pociski Lockheeda przy mniejszych kosztach.
Przedstawiciele US Navy nie chcą jednak ujawniać, jakie możliwości mają rakiety Lockheeda, twierdząc jedynie, że ich celem jest uzbrojenie w nie zarówno bombowców sił powietrznych B-1 jak i myśliwców lotnictwa morskiego F/A-18. Obecnie wykorzystywane rakiety Harpoon i SLAM-ER (Standoff Land Attack Missile-Expanded Response) są zdolne do atakowania dzisiaj poruszających się obiektów, ale na przyszłość są potrzebne dodatkowe możliwości.
Docelowe zamówienie na rakiety przeciwokrętowe przygotowane do odpalania ze statków powietrznych, okrętów nawodnych i podwodnych ma być złożone w latach finansowych 2016 – 2017 z założeniem, że nowe pociski będą gotowe przed 2024 r.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie