Reklama

Technologie

Przeciwko Iskanderom, S-400 i okrętom. Nowe rakiety taktyczne US Army [ANALIZA]

Rys. Lockheed Martin
Rys. Lockheed Martin

Amerykanie przygotowują się do wprowadzenia nowego typu pocisków taktycznych, opracowywanych w ramach programu PrSM. Zapewnią one skokowy wzrost potencjału amerykańskiej artylerii rakietowej, dziś używającej pocisków ATACMS. Rozwój tych systemów może też mieć znaczenie dla Polski.

Program PrSM (Precision Strike Missile) to jeden z priorytetów modernizacji amerykańskich wojsk lądowych. W jego ramach zakłada się wprowadzenie nowego pocisku taktycznego, uzupełniającego a w konsekwencji zastępującego używane obecnie ATACMS. Zakładał on od początku wprowadzenie pocisków o donośności do około 500 km. Ponadto, w jednym kontenerze startowym miały się mieścić dwa nowe pociski (zamiast jednego ATACMS), dzięki czemu wyrzutnia HIMARS mogłaby dysponować dwoma nowymi rakietami, a cięższa M270 MLRS – czterema.

Znaczenie tego programu wzrosło po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały się z traktatu INF, w reakcji na złamanie tej umowy przez Rosję. USA mogą bowiem teraz bez przeszkód zwiększać donośność systemu PrSM. Jednocześnie otrzyma on zupełnie nowe zdolności, dające skokowy wzrost potencjału w stosunku do obecnych rakiet ATACMS. O szczegółach rozwoju PrSM napisał serwis Breaking Defense.

W 2023 roku wstępną gotowość ma osiągnąć pierwszy wariant tego pocisku – osiągający donośność ponad 500 km, z naprowadzaniem INS/GPS (a więc przeznaczony przede wszystkim do zwalczania celów o znanych dokładnie koordynatach). To, w połączeniu z faktem iż wyrzutnie HIMARS/MLRS będą mogły zabierać dwukrotnie więcej tych rakiet w stosunku do obecnych ATACMS, już daje duże zwiększenie potencjału bojowego.

Dwa lata później do służby ma jednak wejść odmiana „Spiral One”, z nową głowicą samonaprowadzającą. Będzie ona kierowana z pomocą głowicy wielosensorowej – pasywnej radiolokacyjnej oraz termowizyjnej w ostatniej fazie lotu. Dzięki temu pociski tego typu będą mogły zwalczać cele ruchome, zarówno na ziemi jak i na morzu. Będą więc mogły służyć do zwalczania okrętów, ale i nieprzyjacielskich systemów radarowych/przeciwlotniczych, nawet gdy nie wiadomo jakie jest ich dokładne położenie.

Jak zauważa Breaking Defense, oznacza to iż system PrSM może być szczególnie przydatny nie tylko w rejonie Azji i Pacyfiku (jako broń przeciwokrętowa), ale i na teatrze europejskim, gdzie mógłby zostać wykorzystany np. przeciwko elementom rosyjskich systemów obrony powietrznej, takich jak S-400. Innym zagrożeniem, z myślą o którym rozwijane są PrSM, są z pewnością rosyjskie kompleksy uderzeniowe, takie jak Iskander.

Na początku czerwca przeprowadzono pierwsze testy w locie głowicy przeznaczonej dla PrSM. System ten został zamontowany pod skrzydłem samolotu, a następnie śledził – przy pewnych ograniczeniach – cele ruchome. Test przebiegł zgodnie z założeniami.

Kolejne planowane odmiany tego systemu to Spiral Two, dysponujący prawdopodobnie głowicą z subamunicją oraz Spiral Three – o donośności do 700-800 km. Na razie nie jest znany szczegółowy harmonogram ich wprowadzenia, jednak może do tego dojść po 2025 roku.

Artyleria rakietowa priorytetem US Army

Program PrSM to jeden z kilku projektów mających na celu skokowe wzmocnienie artylerii rakietowej US Army. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę Amerykanie doszli do wniosku, że wymaga ona istotnego wzmocnienia. Powód jest prozaiczny: w czasie operacji w Iraku czy Afganistanie Amerykanie wykorzystywali lotnictwo w pełni swobodnie, niemal tak jak artylerię. W czasie pełnoskalowej wojny wyrzutnie rakietowe mają jednak szczególnie przydatne cechy – relatywnie łatwo jest ukryć je w terenie, przemieszczać i nie wymagają one wsparcia dużych oraz stacjonarnych baz, stanowiących łatwy cel dla potencjalnego przeciwnika dysponującego systemami uderzeniowymi. Na decyzję o zwiększeniu zaangażowania w modernizację artylerii rakietowej (i artylerii w ogóle – jako pierwszy element tzw. „wielkiej Szóstki priorytetów modernizacyjnych) mogły też wpłynąć analizy doświadczeń z wojny na Ukrainie, gdzie była ona stosowana z dużą skutecznością (nie tylko zresztą przez Rosjan).

Z dokumentów budżetowych US Army wynika, że wojska lądowe chcą docelowo zakupić ponad 2400 pocisków PrSM. Wejdą one na uzbrojenie wyrzutni MLRS M270 i HIMARS. Również drugi rodzaj pocisków, używanych przez te wyrzutnie, ma przejść modernizację. Standardowe, używane dziś GMLRS mogą razić cele na dystansach do maksymalnie 70-85 km, ale w opracowaniu znajduje się już system GMLRS-ER, o zasięgu wydłużonym do 200 km. W praktyce więc w ciągu dekady donośność amerykańskiej artylerii rakietowej zostanie zwielokrotniona.

Również inne elementy artylerii rakietowej USA mają podlegać modernizacji. W najbliższym czasie przewiduje się rozmieszczenie nowego systemu kierowania ogniem AFATDS 7.0 firmy Leidos (obecną, starszą choć modernizowaną wersję dostarcza Raytheon). AFATDS 7.0 ma być m.in. bardziej mobilny i dostosowany do operowania w warunkach silnego przeciwdziałania przeciwnika (obecnie w stanowiskach dowodzenia szczebla batalionu m.in. dla HIMARS wykorzystywane są namioty).

Z AFATDS 7.0 będą prawdopodobnie łączone również nowe systemy rażenia poziomu operacyjno-strategicznego, np. wyrzutnie pocisków hipersonicznych bazowania lądowego. W dłuższej perspektywie zakłada się integrację tego systemu z IBCS, tak aby dane o celach (np. wyrzutniach rakiet balistycznych potencjalnego przeciwnika) mogły być zbierane również za pomocą radarów obrony powietrznej. Dzięki temu artyleria polowa i przeciwlotnicza mogłyby działać w ramach połączonego systemu ognia, aby skutecznie zwalczać zagrożenia.

Oprócz zwiększania zdolności technicznych, Amerykanie stawiają również na odbudowę potencjału ilościowego. Do niedawna wojska lądowe USA dysponowały 225 wyrzutniami MLRS i ok. 360 HIMARS, ale te liczby wkrótce ulegną zmianie. Pentagon zlecił w ubiegłym roku koncernowi Lockheed Martin przeprowadzenie prac związanych z przywróceniem do służby pierwszej partii ok. 50 z łącznie 160 wyrzutni planowanych do wznowienia eksploatacji, w nowym standardzie M270A2.

US Army wstępnie założyła, że każdej z dywizji ma przypadać jeden batalion (dywizjon) artylerii rakietowej z MLRS. Obecnie te wyrzutnie wchodzą jedynie w skład brygad artylerii rakietowej, będących jednostkami wyższego szczebla (np. korpusu). Nota bene, jedną taką jednostkę już sformowano – w Europie. Mowa o 41 Brygadzie Artylerii, stacjonującej w Niemczech i dysponującej dwoma batalionami MLRS.

Wojska lądowe USA zamierzają też pozyskać przynajmniej kilkadziesiąt dodatkowych wyrzutni HIMARS, m.in. z myślą o rozmieszczeniu w magazynach Army Prepositioned Stock na zachodzie Europy. Liczebność swoich jednostek HIMARS zwiększy też Korpus Piechoty Morskiej, dla którego to te wyrzutnie – lżejsze i dysponujące mniejszą siłą ognia, ale łatwiejsze do przerzutu od MLRS – mają stanowić podstawę uzbrojenia artylerii rakietowej. Uznawanej za szczególnie istotną w kontekście zagrożenia ze strony ChRL i konieczności przygotowania do zwalczania celów morskich (mają do tego służyć zarówno HIMARS, jak i nowo wprowadzane wyrzutnie rakiet NSM). To wszystko powoduje, że amerykańska artyleria rakietowa dalekiego zasięgu będzie w nadchodzących latach głęboko modernizowana i nabierze większego znaczenia.

Amerykańska artyleria dalekiego zasięgu a Polska

Rozwój systemów opartych na MLRS/HIMARS ma również polski kontekst. Warszawa podpisała w 2019 roku umowę na zakup jednego dywizjonu HIMARS, w standardowej konfiguracji (np. z istniejącą wersją AFATDS, pociskami ATACMS i GMLRS), bez transferu technologii i z relatywnie niewielkim zapasem amunicji. PMT do 2035 roku zakłada dalsze zakupy, jednak szczegóły nie są znane.

Wcześniej, od 2015 do 2018 roku prowadzono postępowanie mające na celu pozyskanie trzech dywizjonowych modułów ogniowych Homar w konfiguracji dostosowanej do krajowych wymogów i zintegrowanej z polskimi elementami (ZZKO Topaz, pojazdy Jelcz), od konsorcjum polskich spółek z liderem najpierw HSW a następnie PGZ (która w 2016 roku przejęła rolę lidera). Partner zagraniczny miał zostać wybrany a następnie dostarczyć technologie rakietowe (rakiety do wyrzutni wieloprowadnicowych miano produkować w kraju na licencji). Tamtego postępowania z różnych przyczyn nie udało się jednak sfinalizować, choć w 2017 roku rekomendowano propozycję obejmującą właśnie system HIMARS jako bazę dla Homara.

Nie ma wątpliwości, że potrzeby Sił Zbrojnych są dużo większe, a w nadchodzących latach znaczenie tego rodzaju systemów będzie rosło. Gdyby program Homar zrealizowano w pierwotnej formule, zbrojeniówka byłaby dużo lepiej przygotowana na przyjęcie transferu technologii pocisków nowej generacji w kolejnych obszarach. Teraz jednak proces budowy krajowego potencjału do systemu HIMARS będzie trzeba zaczynać od początku, o ile takie decyzje zostaną podjęte. A jest o co walczyć, bo Strategiczny Przegląd Obronny rekomendował Polsce posiadanie nie 20, a około 160 wyrzutni systemu Homar. Z kolei działania Amerykanów, którzy sami wzmacniają artylerię rakietową, świadczą o tym że rekomendacje SPO – co do kierunku – były słuszne. Czy tym razem, przy oczekiwanych w dłuższej perspektywie zakupach kolejnych elementów artylerii rakietowej dalekiego zasięgu uda się połączyć rozbudowę zdolności obronnych z budową bazy przemysłowej?

Reklama

Komentarze (36)

  1. Veritas

    Należałoby jeszcze wspomnieć o traktatach ograniczających zbrojenia - ABM oraz INF, które przestały obowiązywać za sprawą polityki USA. To wielce znamienne, że Amerykanie mówią o pokoju, tylko i wyłącznie wtedy, gdy są do tego zmuszeni przez określone uwarunkowania. Jeżeli chodzi o taktyczną broń atomową, to zwrócę uwagę na pewien istotny fakt. Rosjanie mogą użyć takiej broni przeciwko Amerykanom w Europie, jednak nie zagrożą w ten sposób kontynentalnemu terytorium USA. Natomiast Waszyngton przy użyciu taktycznej broni nuklearnej może zaatakować Moskwę i to nie tylko w przenośni, ale również dosłownie...

    1. Obserwator

      Jeśli tak to "The End". Czy ktoś przetrwa taki scenariusz? Odpowiedź byłaby symetryczna i natychmiastowa. Więc nie przetrwałby również Waszyngton. Kto w takim razie będzie zwycięzcą, skoro nie będzie komu świętować?

  2. Jacek

    Warto wspomnieć, że w 2018 roku Pentagon przygotował Nuclear Posture Review (NPR), stanowiący plan wzmocnienia amerykańskiego arsenału nuklearnego i zmiany strategii jego użycia w przypadku konfliktu zbrojnego. Administracja amerykańska planuje zwiększenie liczby głowic nuklearnych o mniejszej mocy, modernizację istniejącej broni atomowych i prace nad nowymi jej rodzajami. Zakłada się przy tym znaczne zróżnicowanie sposobu przenoszenia ładunków nuklearnych, żeby "były łatwiejsze w użyciu" (cytat). Nowa doktryna USA przyjmuje za dozwolone użycie ładunków jądrowych w odpowiedzi na znaczący atak konwencjonalny. Nuclear Posture Review ma szczególne znaczenie dla krajów europejskich, w tym Polski, gdyż podkreśla gotowość USA do użycia broni atomowej na szczeblu taktycznym. Rezygnacja z ograniczeń traktatowych i ewentualne działania "deeskalacyjne" (cytat) mogą mieć i to nie tylko dla Europy, ale całego świata wyjątkowo tragiczne konsekwencje...

  3. Troll i to wredny

    W zasadzie jest to pocisk taktyczny (o ile dobrze zrozumiałem), a nie klasyczna amunicja artyleryjska (artylerii rakietowej). Ile typów pocisków płaskotorowych i stromotorowych, o donośności (zasięgu) powyżej 800 km posiada Rosja na dzień dzisiejszy ?! Jakieś wnioski ?!

    1. Davien

      Zero konwencjonalnych, maja dwa typy pocisków manewrujacych o zasięgu powyżej 800km czyli Ch-102 i 3M14.

    2. Łowca trolli

      Davien'ku, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, ja nikłą wiedzę posiadasz na temat rosyjskiej techniki wojskowej. Jednak niekiedy lepiej jest żyć w błogiej nieświadomości... ;-)

  4. kac-perski

    Wizualizacja komputerowa przeciwko sprawnej technologii ...

    1. Rosja to stan umysłu. Co zrobić:)

    2. Łowca trolli

      Stan umysłowy coraz bardziej sfrustrowanych rusofobków musi budzić coraz większy niepokój w centrali... ;-)

  5. tadek

    Takie rakietki z głowicami atomowymi ustawione w Estonii to jak niemal pistolet z odwiedzionym kurkiem przystawiony bezpośrednio do głowy Putina. Nawet nie drgnie aby nie sprowokować do pociągnięcia za spust.Taka zabawka to może nawet trafić i w Naszą rękę . I pozamiatane.

    1. Łowca trolli

      Tadziu, spraw sobie lepiej jakąś zabawkę... Może być nawet rakietka, ale tenisowa oczywiście. Natomiast odradzam zabawy pistolecikami, nawet plastikowymi. Zrozumiałeś? Pytanie ma charakter retoryczny... ;-)

  6. Paweł P.

    Im więcej Himmarsa / Homara, tym lepiej. Oby jak w największym stopniu w PL, ale to jeszcze nie dzisiaj.

    1. Śmierdząca onuca Wańki Wstańki

      Nasze są lepsze

    2. ech Mykoła

      Wiadomo: ukraińskie najlepsze.

    3. ruski stek bzdur...

      Wenezuelskie ruski baranie...

  7. dropik

    małe rakietki z małymi głowicami. jak nie trafią dokładnie to nikt i nic nie ucierpi

  8. Andrettoni

    Biorąc pod uwagę "konflikt chińsko-indyjski" nasuwa się pytanie kto ma więcej oleju w głowie i czy nie warto zrobić szkolenia w walce na kije? Były rakiety, powstały przeciwrakiety, a teraz przeciw-przeciwrakiety. Co dalej?

    1. codybancks

      Przeciw kije samobije !!! Jest to niesamowity konflikt dwóch imperialnych mocarstw którym się wydaje , że są pępkiem Świata !!! Najbardziej agresywni są Chińczycy i to we wszystkich kierunkach granic !! Tybet mogli sobie rozgrywać w inny w inny sposób !! Tybet mógłby być oazą turystyczną i zarabiali by na tym ,a nie niszczyć i kulturę i ludzi !!!

  9. dim

    Myślę, że wszyscy już w Polsce to rozumieją, w jak ślepy zaułem wpakowaliśmy się, nie rozwijając własnej, ciężkiej, taktycznej broni rakietowej. Wszyscy to rozumieją, ale niektórzy wykazują ewidentnie złą wolę wobec polskiej racji stanu. Zbyt mocno stawiając na interesy innych państw, zamiast po pierwsze na interes Polski.

    1. Name

      Nie umiemy zrobić granatnika p.panc. WAT zajmuje się uszczelnianiem maseczek i projektowaniem rękojeści i szczerbinek do karbinów dla FB (chyba z litości im to zlecają). Taktyczna broń rakietowa? Samodzielnie? Może za 100 lat.

    2. Davien

      Dim może najpierw zajmij sie bronia rakietowa w Grecji bo wy nawet prac nie prowadzicie ale kupiliscie wszystko w USA i Czechosłowacji.

  10. Mauzer

    Nie lekceważył bym techniki Rosjan, Amerykanie wydają krocie na technikę, ruscy takiej może nie mają, ale potrafią łatwo zrobić "analoga" co też nie najlepsze, część statków Rosji nie ma na pokładzie żadnych systemów cyfrowych, może można i się śmiać. Ale w razie w, na co da się walka wre,? Może być bojowo gorszy i lepiej przygotany. Nie znamy czynnika ludzkiego w danym kryzysie bo to też jest ważne co się wydarzy, ale to już temat rzeka.

    1. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      A cóż takiego nie mają co było by im tak bardzo potrzebne? akurat skuteczne systemy antyrakietowe przeciwko taktycznym czy operacyjnym rakietom to miał już ZSRR i to w dużej ilości

    2. bender

      Zdefiniuj "skuteczne". Czy coś co faktycznie schodzi z wyrzutni albo wylatuje z lufy, ale niekoniecznie trafia w cel jest "skuteczne"? Bo tylko wówczas Twoja wypowiedź jest prawdą.

    3. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      S300V jest skuteczny potwierdziły to liczne próby poligonowe.

  11. Lld

    Gdzie sa ci ktorzy krytykowali ten wybor? Pp co bylo kupowac wielkie ilosci himarsa skoro zaraz wchodzi nowy pocisk i nowy SKO? Po co mielismy starac sie o produkcje schodzacych pociskow? Jakis komentarz do tego, ze himars bedzie skladowany w APS?

    1. Lord Godar

      Ale pojazdy wyrzutnie się nie zmieniają . A te nowe pociski to pozwolą nam produkować ?

    2. Adam

      A my kupiliśmy wielkie ilości??? te 20 wyrzutni Himars to jest dobre na paradę a nie na wzmocnienie wojska.SPO rekomendował zakup do 160 wyrzutni a kupili śmieszne 20 i co ty z tym zdziałasz człowieku?? Budowa śmiesznej armii defiladowej i nic więcej

    3. Extern

      "LId" chyba napisał że zaraz jak tylko Lockheed Martin skończy pracę nad nowym pociskiem GMLRS-ER, to z pozycji siły zażądamy od Amerykanów (no w końcu już 20 wyrzutni kupiliśmy więc coś nam się należy) aby przekazali nam (no niech już będzie że z małą dopłatą) ich dokumentacje techniczną oraz technologię i prawo do nieograniczonej produkcji i wtedy dopiero natłuczemy ich sobie tysiącami sztuk.

  12. Marek1

    "Strategiczny Przegląd Obronny rekomendował Polsce posiadanie nie 20, a około 160 wyrzutni systemu Homar" ... ;))))))))))) ... się ośmiałem. Choć to śmiech przez łzy ... wściekłości na sabotażystów z Klonowej.

    1. Adam

      Już dawno pisałem że obecna władza robi w Polsce armie defiladową a na defiladę wystarczy 20 wyrzutni Himars.

    2. knjam

      Za poprzedniej nie byłoby wcale

    3. gaba

      przynajmniej koszty też były "wcale" armia defiladowa to gorsze rozwiązanie niż brak armii

  13. Gustlik

    A co tam u naszych konstruktorów? Coś z Piratem wiadomo? Ktoś się zlitował i dosypał kasy na Moskita albo Pioruna 2? Przecież bez tego nie będzie żadnego ppk na ZSSW ani Hitfiście :-) Wszyscy to wiedzą ale wszyscy udają że będzie inaczej.

    1. nmwm,

      Po co te bajeczki opowiadasz. Przecież ZSSW jest zintegrowana ze Spike.

  14. JW

    Wszystkich bez wyjątku - zachwyconych amerykańskim poziomem wojskowej technologii cyfrowej /szczególnie Dawiena - bo F3/ zapraszam do przeczytania dwóch artykułów w Cyber Defence na temat poziomu wyszkolenia i fachowości najlepszych amerykańskich hakerów oraz jak producent robi w konia Pentagon z oprogramowaniem samolotów F-15. Toż kucharz Putina ze swoimi hakerami - zostanie - bezrobotny. panie DaVien - larum -grają.

    1. ruski stek bzdur...

      Faktycznie lepiej się zachwycać syfem, brudem i biedotą :) OK Norylsk to piękny kurort, gdybym miał na drugie buty, to bym tam pojechał lub poszedł na urlop :)

    2. Paragraph23

      @ruski stek bzdur... Najlepiej zachować zdrowy umiar. Zachwycać się dziewczyną czy żoną. ps. o co to chodzi z tą drugą para butów ?

    3. Widzisz, biedactwo, nawet nie wiesz, że można mieć drugą parę butów;))) ale nie w Rosji...

  15. Niuniu

    Kol rzeszow - Chiny maja nie czwart tylko trzeci arsenał jądrowy na świecie. To zasadnicza różnica. A USA aby rozmieścić rakiety pośredniego zasięgu naziemnego bazowania zagrażające Chinom muszą najpierw znaleźć chętnych do przyjęcia tej broni na swoim terytorium. A z tym może być problem. Sądze, że ani Japonia ani Korea Połdniowa nie zgodzą się na taką broń u siebie. Czyli zostają bazy USA na południowym Pacyfiku a to już 3-4 tysiące km od Chin. Trochę daleko. I po co skoro okręty USA z setkami rakietami z głowicami jądrowymi mogą operować w odległości kilkunastu mil morskich od brzegów dowolnego Państwa w tym Chin?

    1. Davien

      Niuniu, a po kiego USA systemy sredniego zasiegu jak całe Chiny maja w zasięgu swoich kilkuset ICBM-ów nie licząc 240 sLBM-ów Jeden Ohio przenosi wiecej głowic niż maja siły strategiczne Chi w całosci:) USA zreszta juz stwierdziły ze nei będą sie bawić w jadrowe pociski sredniego zasięgu ale wyłacznie konwencjonalne

    2. JW

      Uwaga!!!!!!. Davien zabrał głos i Chiny leżą i kwiczą - ale ze śmiechu. Jak rakiety wystartują w kierunku Chin - to ich sojusznik Putin wypuści swoje super-hiper - bo te rakiety będą leciały w jego kierunku. Niestety , wtedy Ameryki - nic już nie uratuje, nawet Gwardia Narodowa . Panie Davien - co Pan tak zaciekle dąży do wojny atomowej z udziałem największych mocarstw?. Pokój i życie Panu - niemiłe?

    3. seba

      Nie, po prostu dejwidek wykonuje zadanie na zlecenie swojego oficera prowadzącego. Jakoś trzeba krzepić serca Polaków, że ta garstka patriotów i F-35 uratuje nas w razie W.

  16. Huciany

    Chłopaki juz produkuja kontenery Szkoda tylko teg o TOPAZA ALE MON GO NIE KOCHA I NIE ROZUMIE

    1. Marek1

      Różne wersje rozwojowe Zautomatyzowanego Zestawu Kierowania Ogniem "Topaz" działają we WSZYSTKICH jednostkach artylerii WP i w każdym działonie/wyrzutni. Od najstarszych 2S1 Gożdzik i rakietowych BM-21 Grad, przez czeskie Dany, Langusty/RM-70, po 155mm Kraby i 120 mm Raki. Fenomen projektu i produktu konsorcjum WITU i WB Electonics z lat 90-tych ub. wieku polega m.in. na tym, że projekt kosztował zaledwie 5 mln PLN. Kiepski, namiotowy SKO AFATDS 6.0 dla rakietowych syst. MLRS/Himars USA kosztował prawie 400 mln .

    2. y

      Nie kłam! TOPAZ jest we WSZYSTKICH jednostkach artylerii WP!

    3. Davien

      I ten AFATDS ma sporo wieksze mozliwości w zakresie pozyskiwania danych dla artylerii od TOPAZ-a, który no popatrz od najnowszej wersji jest kompatybilny z tymże AFATDS.

  17. biały

    przecież to zbrojenie sie stanów jest śmieszne , wszyscy doskonale wiemy że jeden f-16 spokojnie zniszczy cały arsenał rosyjski , davien to potwierdził wieloma dowodami , Polska ze swoimi 50 f-16 w kilka godzin spokojnie rozbije cała potęgę rosjan , wydatki USA na nowe uzbrojenie to wyrzucanie kasy

    1. Wawiak

      nie potrzebny F-16, wystarczy dać wam kilka cystern ze spirytusem.

    2. y

      Przecież Rosjanie SAMI skutecznie rozbijają swoją "potęgę". Po co mają to robić za nich inni?

    3. Franz

      Siwietnie by bylo ale niestety tak nie jest. nawet posiadanie f 35 nie rozwiazuje calkowicie problemu obronnosci kraju tej wielkosci co Polska i z takimi sasiadami z prawej i lewej strony. Istotnym jest rozwoj i odbudowa wlasnego w miare mozliwosci potencjalu przemyslowego. Silna gospodarka i niezaleznosc w produkcji wlasnego uzbrojenia tak daleko jak pozwalaja finanse panstwa to jest fundament lub inaczej filar na ktorym opierac sie musi obronnosc kraju. Fakt ze musimy teraz kupowac uzbrojenie jest spowodowany zupelna zapascia polskiej wojskowosci. Tylko by wylaczyc z systemu obronnego polskich absolwentow rosyjskich szkol wojskowych potrzebny jest czas. Takze zmiana koncepcji z agresywnej na pasywna obronnosc wymaga zupelnie nowego kierunku rozwoju. Powinnismy byc wdzieczni ze amerykanie pomagaja nam w kazdym wzgkedzie. Nie tylko realna obecnoscia US Army w Polsce ale rowniez w stworzeniu sprawnej i skutecznej logistyki i infrastruktury.

  18. SanJo !!!

    Czy rakiety też mają transpondery i systemy swój-obcy !???

  19. mlekko

    dlatego powinismy miec himarsy w bardzo duzej ilosci. jak widac rozwoj tego sprzetu bedzie bardzo duzy.

  20. MÓHA

    uuuuuu....Amerykanie tworzą nowe systemy i efektory ....coś jest na rzeczy czyżby rosyjski złom Iskandery, S-400 i ich mini okręty klasy Bujan i Karakurty mogą dać skutecznie z liścia z zejściem włącznie ....jak pokazują wojenne konflikty coś jednak musi być na rzeczy

  21. niejaki Błochin

    Szach-Mat Rosja. Koniec z marynarką nawodną z Kalibrami, S-400 i mobilnymi wyrzutniami Iskanderów. Jeszcze tylko możliwość użycia głowic kasetowych i z armią pancerną Rosja też się może pożegnać.

  22. RC

    W USA broń tego typu - jakkolwiek znacznie nowocześniejsza niż rosyjskie i chińskie "odpowiedniki" - stanowi i tak tylko dodatek dla wiodącej roli lotnictwa. Główną siłą uderzeniową USA będą F-22, F-35, B-2. Dla w/w rakiet praktycznie zostanie tylko likwidowanie niedobitków, którym uda się przetrwać atak lotnictwa.

    1. autor widmo

      Ile tych f22 i b2 jest?

    2. RC

      Aż za dużo. Przewaga F-22 i F-35 nad rosyjskimi i chińskim samolotami jest tak ogromna że wystarczą małe ich ilości. Zwłaszcza że wspierać je będzie flota F-15, F-16, F-18, itd.

    3. Pamiętliwy

      Kilka razy więcej niż Su-57 i TU-160 co nie przeszkadza rosji epatowac ich pseudo siłą

  23. Hanys

    Ale po co im takie rakiety, przecie F-35 lata nad radarem S-400 niezauważony, jak pisał kiedyś jakiś dziennikarz z Francji, więc po co cudować ze zminiaturyzowaną wersją V-2 o pdoobnym zasięgu :) Zapomniałem jak się nazywał ten Francuz który to pisał, ale Davienek, GB, albo FR Imperium na pewno przypomną (a kto wie może i nawet podadzą ile szekli kosztował artykuł u tego "dziennikarza")

    1. FR technologiczne imperium

      Jeśli uważasz że fakt rozbudowy systemów rakietowych ziemia ziemia jest zbędny gdy posiada się nowoczesne lotnictwo to mało wiesz o wojskowości, przypomnę że alianci jak i sowieci od ostatnich dwóch latach II WŚ posiadali całkowitą przewagę w powietrzu, posiadając tysiące samolotów bombowych, mimo to nadal produkowali i wysyłali na front jednostki artyleryjskie, mimo że Twoim tokiem myślenie było to niepotrzebne skoro mogli przeprowadzać niczym nieskrępowane loty bombowe, Czyli co znów wszyscy głupi tylko ty jeden mądry? Zresztą Rosjanie chwalą się że su57 jest znacznie lepszy od F35 więc po co im Iskandery, odwracając twojej pytanie.

    2. Davien

      Ciekawe ile tobie hanysku zapłacili rubli za te basnie co wypisujesz:)) Ale dla twojej wiedzy PrSM leci "nieco" szybciej niz F-35 który dzięki WRE Barracuda ci namiezy taki radar z 400km i zwyczajnie przekaże dane do pocisku i finał:)

    3. Lord Godar

      Jeśli chodzi o PrSM to może i tak , ale oni to naszym kit wciskali , że to się da na 500 km starym ATACMS zrobić.

  24. Rororrori

    Czyli zanim Iskandry zmiotą Łask i Krzesiny, może Himarsy im dołożą

    1. Davien

      48 pocisków Iskander-M o CEP-10-30m przeciwko dwóm duzym bazom lotniczym.... Cos kiepsko to dla Iskanderów wyglada:))

    2. Marek1

      JAKIE Himarsy ?? NIE ma takowych na stanie WP. MOŻE będzie ok 2024r 1 defiladowy dywizjon z symboliczną liczbą przestarzałej amunicji i beznadziejnym, starym, namiotowym SKO AFATDS 6.0. Tym szajsem chcesz grozić Rosji ?? Pozdrawliaju i uspiechow żełaju ... ;)))

    3. Lord Godar

      Ja jestem ciekawy jak zaprezentują te namioty z tym SKO na defiladzie ? Na lawecie ?

  25. Ślązak

    W artylerii rakietowej szczególnie w epoce kryzysu priorytetem powinny być wydatki związane Langustą/Langustą 2 a co do następnych HIMARSÓW podwozie Jelcza i amunicja produkowana w Polsce przynajmniej cześciowo inaczej wysłać Jankesów na drzewo jest masa innych wydatków

    1. Sternik

      Jankesi wysłani na drzewo potrafią być bardzo nieprzyjemni. Wyślą taką Nosbacher i dopiero będziesz przepraszał że żyjesz.

    2. Ślązak

      ja chce HIMARSA kupiliśmy.jeden dywizjon więc musimy kupić ale zamrażając program kierując parę lat kasę gdzie indziej Jankesowi rura zmieknie i.nawet Nosbacher nie pomoże wersja oficjalna nie kupujemy bo bieda w kraju

Reklama