Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałkowy przegląd prasy: Siemoniak krytykuje unijne grupy bojowe, odprawy dla policji zrujnują budżet, plany nowego ministra skarbu

(policja.pl)
(policja.pl)

Przegląd artykułów z zakresu bezpieczeństwa w poniedziałkowym przeglądzie prasy.



Rzeczpospolita – Wojsko Unii niezdatne do użycia - W obliczu wyzwań koncepcja unijnych grup bojowych jest nieskuteczna - relacjonuje Anna Słojewska. "Polska krytycznie ocenia unijne grupy bojowe. Wraz z Francją chcemy wzmocnienia europejskiej obrony. Polscy żołnierze wraz z Francuzami i Niemcami sprawują w tym półroczu dyżur w ramach unijnej grupy bojowej. Co pół roku w Unii Europejskiej inna grupa krajów przejmuje obowiązki zapewnienia wspólnocie grupy bojowej – zestawu żołnierzy, którzy mogą być użyci w razie konieczności interwencji wojskowej.(…) Bezzębne wojsko – Zastosowanie grup bojowych w Mali jest niemożliwe, one są nieprzygotowane do takich działań – mówi „Rz" Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. Według niego nie tylko w Mali, ale w żadnym innym miejscu nie znajdą one zastosowania. – Krytycznie oceniam tę koncepcję w obecnej formie – deklaruje. Według ministra trzeba zmienić zasady ich działania, bo bez tego będziemy wydawać pieniądze na szkolenia i certyfikaty, z których nie ma żadnych praktycznych korzyści. Polska ma kilka konkretnych postulatów zmiany grup bojowych. (…) Okazją do dyskusji o grupach bojowych jest spotkanie unijnych ministrów obrony w poniedziałek w Luksemburgu. Potem przez kolejne miesiące będą trwały konsultacje na innych szczeblach, aż do unijnego szczytu w grudniu, który po raz pierwszy od wielu lat ma być właśnie poświęcony polityce obronnej. Polsce zależy na tym, aby Unia Europejska stała się w końcu platformą współpracy również w tej dziedzinie, czemu sprzyja wyraźna zachęta ze strony Waszyngtonu zmęczonego już rolą światowego policjanta. – Bardzo dobrze nam się współpracuje w tej dziedzinie z Francją – przyznaje minister Siemoniak."

Więcej: Sikorski oficjalnie poparł francuską interwencję w Mali

Dziennik Gazeta Prawna – Odprawy dla funkcjonariuszy zrujnują budżet policji - Robert Zieliński przewiduje, że odchodzący na emeryturę funkcjonariusze mogą kosztować 242 mln zł. "Może odejść nawet 6 tys. funkcjonariuszy. Chcą uciec, zanim rząd wprowadzi planowaną likwidację trzeciej grupy inwalidzkiej. Daje ona mundurowym możliwość powiększenia emerytury o dodatkowe 15 proc. To równowartość mniej więcej pięciu lat pracy, więc nie chcą tego stracić. – Na pokrycie przysługujących z mocy prawa świadczeń dla odchodzących potrzebujemy 242 mln zł – podkreśla w rozmowie z DGP zastępca komendanta głównego policji Arkadiusz Letkiewicz, który jest odpowiedzialny za logistykę i finanse. To olbrzymia suma. Dla porównania Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego to ponad 4 tys. etatów i budżet ok. 500 mln zł."

Więcej: Policja ostrzega przed hakerami podszywającymi się pod stróżów prawa

DGP – FBI nie upilnowało Carnajewów - "Zamach w Bostonie, w którym zginęły trzy osoby, wywołał pytania o kondycję amerykańskich służb specjalnych. Bracia Camajewowie, których FBI podejrzewa o jego zorganizowanie, byli od lat obserwowani przez funkcjonariuszy. A mimo to zdołali dokonać ataku. – Nazywali go radykałem, bo bywał na ekstremistycznych stronach WWW. Przychodzili do nas z FBI, rozmawiali Zadawali mi mnóstwo pytań na temat synów – opowiadała matka obu braci Zubiejdat Carnajewa telewizji Russia Today. Kobieta przez kilka lat mieszkała za oceanem razem z nimi Jej słowa potwierdził także mąż Anzor w rozmowie z Pierwym Kanałem. Teraz śledczy badają związki Tamierłana i Dżochara Carnajewów z islamskim podziemiem z Kaukazu Pm. Pierwszy z braci zginął podczas policyjnej obławy.  Fakt, że mimo prowadzonej wojny z terroryzmem przez 12 lat nie doszło tam do poważnych ataków, jest wymieniany jako dowód sprawności amerykańskich służb. Po Bostonie pojawiły się co do tego wątpliwości."

Więcej: Zamach w Bostonie: ujęto podejrzanego Dżohara Carnajewa

Gazeta Polska Codziennie – Sukces, za który grozi śmierć - Aleksander Kłos o konsekwencjach podpisanego porozumienia między Serbią i Kosowem. "Po półrocznych negocjacjach Serbia i Kosowo podpisały w końcu porozumienie normalizujące ich relacje. Belgrad nie uznał jednak niepodległości Prisztiny. A i tak politykom obu krajów zaczęto grozić śmiercią. Komisarz UE ds. rozszerzenia Stefan Fule, ogłaszając wynik dziesiątego spotkania przedstawicieli obydwu narodów, nie kryl rad ości. Mówił, że jest to przełomowe wydarzenie i „historyczny dzień dla Serbii i Kosowa", a nawet „całego regionu Bałkanów Zachodnich i Unii Europejskiej". Dodał, że w poniedziałek ministrom państw UE przedstawione zostaną rekomendacje ws. zbliżenia Serbii i Kosowa z Unią. Na tę informację czekali przedstawiciele obu dyplomacji, dla których jest to największa zachęta do prowadzenia rozmów. Treść samego porozumienia pozostaje niejawna. Oba rządy mają zatwierdzić je w poniedziałek. Na razie obie strony ogłosiły sukces. Premier Kosowa Hashim Thaci powiedział, że ma nadzieję, iż dzięki temu dojdzie do szybkiego uznania przez Serbię kosowskiej niepodległości. Jego zdaniem podpisanie dokumentu oznacza „dłoń wyciągniętą na zgodę między Serbami a Albańczyka-mi". Co innego mówią jednak serbscy przedstawiciele. Prezydent Tomislav Nikolić zapewnił, że zawarte porozumienie nie jest uznaniem niepodległości Kosowa, gdyż Belgrad nigdy tego nie zrobi."

Więcej: Ministrowie Siemoniak i Sienkiewicz w Kosowie

Gazeta Wyborcza – Skarb ministra -  Andrzej Kublik zastanawia się jakie ma plany nowy minister skarbu Włodzimierz Karpiński . "Co czeka poszukiwanie gazu z łupków oraz program „Inwestycje polskie" czy sztandarowe projekty byłego ministra skarbu rozwinie jego następca. (…) Na nowego ministra premier desygnował Włodzimierza Karpińskiego, obecnego sekretarza stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Publicznie nie jest on szeroko znany, chociaż ma bardzo duże doświadczenia jako urzędnik i polityk. Karpiński, który skończył 51 lat, jest z wykształcenia inżynierem chemikiem. Jeszcze przed ukończeniem studiów na Politechnice Warszawskiej pracował w zakładach farmaceutycznych Polfa Tarchomin, a w latach 2003-05 – czyli za rządów SL D – zasiadał w zarządzie Zakładów Azotowych „Puławy". Formalnie wciąż jest urlopowanym pracownikiem puławskich Azotów.(…) Nie wiadomo, jakie konkretnie działania planuje kandydat na nowego ministra. Jedną z zagadek jest np. los projektu przejęcia Zakładów Azotowych w Puławach przez Zakłady Azotowe w Tarnowie. Projekt ten opracowano za rządów Budzanowskiego, by obronić tarnowskie Azoty przed próbą wrogiego przejęcia przez rosyjski koncern chemiczny Akron. Ale według nieoficjalnych doniesień menedżerom z Puław nie uśmiechało się przejęcie przez rodzimego konkurenta jeśli już miało dojść do takiej fuzji, to oni chcieli kierować połączoną firmą. Jak na finalizację fuzji dwóch potentatów polskiej chemii wpłynie objęcie fotela ministra skarbu przez pracownika Puław.

Więcej: Budzanowski do dymisji. Nominacja to efekt wzrastającej roli Sienkiewicza w obszarze energetyki

Dziennik Polski – Strzelanie, pływanie i bieganie ku pamięci gen. Potasińskiego: "Trzydniowym memoriałem żołnierze z 8 jednostek i dowództw z całej Polski upamiętnili w Krakowie gen. broni Włodzimierza Potasińskiego. Zginął on w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Do rywalizacji w strzelectwie, pływaniu i biegach przełajowych stanęło po 3 reprezentantów: Dowództwa Sił Powietrznych, Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej, Garnizonu Warszawa; jednostek wojsk specjalnych Formoza z Gdyni,Nil z Krakowa, Agat z Gliwic oraz komandosów z Lublińca, a także 5. batalionu dowodzenia z Rząski. Potasiński od sierpnia 2007 r. do tragicznej śmierci pod Smoleńskiem był dowódcą wojsk specjalnych."

Więcej: Zmiana kadrowa w jednostce Nil

Dziennik Polski - Relikty okrętu „Sęp" ocalone w Nowej Hucie. Wyposażenie sterówki okrętu podwodnego ORP „Sęp", biorącego krótko udział w walkach na Bałtyku we wrześniu 1939 r., można oglądać na wystawie „Marynarka Wojenna RP w 95. rocznicę utworzenia" w Muzeum Armii Krajowej. Oryginalne wyposażenie z ORP „Sęp", okrętu bliźniaczego do legendarnego ORP „Orzeł", wypożyczono z Muzeum Czynu Zbrojnego w Nowej Hucie. A tam przekazał je krakowianin Stanisław Aleśkiewicz, członek załogi ORP „Ślązak", niszczyciela, który podczas wojny operował m.in. na Morzu Śródziemnym i Oceanie Atlantyckim. Pozostałości ORP „Sęp", pokazywane od kilku dni w Muzeum AK, to głębokościomierz dziobowy, manometr zanurzeniowy, ster kierunku oraz wskaźnik poleceń dla torped. Można zobaczyć też oryginalny mundur marynarza z ORP „Sęp".

(JG)
Reklama

Komentarze

    Reklama