Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polski system artyleryjski kalibru 35 mm – potencjał konfiguracyjny [ANALIZA]

Jedna z propozycji systemu artyleryjskiego z armatami 35 mm. Ilustracja: PIT-RADWAR.
Jedna z propozycji systemu artyleryjskiego z armatami 35 mm. Ilustracja: PIT-RADWAR.

W odpowiedzi na dynamicznie zmieniające się warunki współczesnego pola walki oraz wymagania wielu programów zbrojeniowych, rozwijany przez polską spółkę PIT-RADWAR system artyleryjski kalibru 35 mm, wraz z opracowywanym przez polski przemysł zbrojeniowy systemem amunicji programowalnej, przygotowywany jest do implementacji w różnych konfiguracjach. Pierwsza wersja systemu uzbrojenia z armatą kal. 35 mm (OSU-35) weszła już na uzbrojenie korwety ORP Kaszub. Rozważono szereg możliwych wersji lądowych w różnych wariantach platformy nośnej. Szerokie wprowadzenie tego rodzaju systemów opartych na kalibrze 35 mm może zapewnić polskim jednostkom obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu zupełnie nowe zdolności, jak i doprowadzić do wyprowadzenia ze stanu Sił Zbrojnych RP armat S-60.

Rozwijany przez PIT-RADWAR system artyleryjski z armatą 35 mm został już opracowany w wersji morskiej i wdrożony do użycia na ORP Kaszub. Trafi też na uzbrojenie dwóch kolejnych okrętów typu Kormoran. Równolegle trwają prace nad wersją lądową. Zarówno w wariancie ciągnionym dla programu Noteć, realizowanego przez konsorcjum PGZ – NOTEĆ (w składzie PGZ, PIT-RADWAR, HSW), jak też w ramach rozwijanych samodzielnie przez zakład koncepcji samobieżnych na różnego typu podwoziach. Część z nich może znaleźć zastosowanie w uruchomionym niedawno przez Inspektorat Uzbrojenia programie SONA, mającym na celu zapewnienie Wojskom Pancernym bezpośredniej osłony (w tym klasy C-RAM).

Efektem prowadzonych studiów jest kilka potencjalnych konfiguracji, które mogą zainteresować nie tylko polskie siły zbrojne, ale posiadają też istotny potencjał eksportowy. Wraz z różnymi wariantami armaty rozwijany jest polski system amunicji programowalnej, który znacznie podnosi możliwości bojowe armaty kal. 35 mm.

Oferowane przez PIT-RADWAR rozwiązanie, czy raczej rozwiązania, to kompleksowe systemy przeciwlotnicze oparte o armatę automatyczną kalibru 35 mm z dwustronnym systemem podawania amunicji (w różnych wariantach jej zabudowy) wraz z systemami kierowania ogniem oraz amunicją podkalibrową, ćwiczebną i programowalną opracowaną w Polsce, w kooperacji z zakładami Mesko. To ostatnie jest o tyle istotne, że właśnie amunicja programowalna uchodzi za środek szczególnie przydatny w zwalczaniu niewielkich obiektów powietrznych, takich jak cele klasy BSL. Jednocześnie zachowano możliwość użycia amunicji podkalibrowej, stanowiącej skuteczny środek bojowy w zwalczaniu nie tylko klasycznych środków napadu powietrznego, ale również nieopancerzonych i lekko opancerzonych celów naziemnych i nawodnych. Systemy z armatą kal. 35 mm mają charakter wariantowy i mogą wykorzystywać komponenty już istniejące w polskim przemyśle obronnym (np. platformy nośne kołowe i gąsiennicowe – JELCZ, ROSOMAK, LEOPARD, K-9, systemy łączności i transmisji danych – stosowane w systemach ŁOWCZA / REGA i modernizowanym ZENICIE, stacje radiolokacyjne – SOŁA, BYSTRA), jak i całkiem nowe rozwiązania.

Armata Oerlikon KDA kalibru 35 mm (tu na podstawie morskiej AM-35) stanowi dobrą bazę dla rozwoju systemów przeciwlotniczych. Fot. PIT_RADWAR
Armata kalibru 35 mm (tu na podstawie morskiej AM-35) stanowi dobrą bazę dla rozwoju systemów przeciwlotniczych. Fot. PIT-RADWAR

Baza – precyzyjna armata z polską rozcalaną amunicją programowalną

Bazą dla całego programu systemów artyleryjskich kalibru 35 mm było pozyskanie w 1995 roku, w ramach programu Przeciwlotniczego Zestawu Artyleryjskiego (PZA) Loara, licencji na armatę typu KDA od szwajcarskiej firmy Oerlikon (dziś należącej do koncernu Rheinmetall). Jej produkcja została powierzona spółce HSW. Jedną z najistotniejszych cech tej armaty, poza precyzją prowadzenia ognia, jest obustronne zasilanie w amunicję, które umożliwia szybką zmianę stosownego rodzaju amunicji umieszczonej w dwóch odrębnych magazynach (np. pomiędzy pociskami programowanymi a podkalibrowymi).

Zastosowanie amunicji o programowalnym czasie rozcalenia, znacznie zwiększa skuteczność ognia. W niektórych systemach pocisk jest programowany podczas podawania do automatu armaty, w oparciu o statystyczne parametry zawarte w komputerze lub też pomiary prędkości poprzednich pocisków i parametry celu. PIT-RADWAR, we współpracy z Mesko zastosował skuteczniejszy, lecz równocześnie najbardziej złożony system, w którym pocisk programowany jest bezkontaktowo podczas opuszczania lufy, dzięki czemu cele typu BSL mogą być niszczone pojedynczym strzałem. Skuteczność systemu potwierdzona została badaniami systemu rozcalanej amunicji programowalnej przeprowadzonymi przez PIT-RADWAR S.A. w ramach programu: „Bateria przeciwlotnicza 35mm” we wrześniu 2019 r. na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce. W testach, które obejmowały strzelanie do celu powietrznego amunicją programowalną, wszystkie cele przyjęte do ostrzelania zgodnie z programem badań, zostały trafione.

Amunicja programowalna jest skuteczna w stosunkowo szerokiej, choć określonej gamie celów, nie tylko powietrznych, ale także naziemnych i nawodnych. Do tej grupy należy zaliczyć też cele lekko opancerzone, gdyż podpociski amunicji rozcalanej mają zdolność penetrowania tego typu opancerzenia. Ze względu na większą prędkość początkową zasięg amunicji podkalibrowej jest większy niż programowalnej. Krótszy czas dolotu może natomiast mieć znaczenie np. w przypadku prowadzenia ognia na maksymalny zasięg.  A ten w przypadku armaty kal. 35 mm z pociskiem programowanym wynosi 3,5-4 km, zaś z pociskiem podkalibrowym 5-6 km.

Ze względu na dużą dokładność systemu celowniczego opracowanego przez PIT-RADWAR, a także samego automatu, armata cechuje się wysokim prawdopodobieństwem rażenia celów w strefie skutecznego ognia, nawet w przypadku niewielkich celów o wysokiej prędkości, takich jak pociski manewrujące, bezzałogowce czy rakiety kierowane. Istotnym czynnikiem jest tutaj precyzja ognia - czyli niewielki rozrzut i wysoka celność. Pozwala to na bezpośrednie trafienie celu lub detonację pocisku w odległości od celu niemal gwarantującą jego zniszczenie.

35 mm na wodzie i na lądzie

Wszystkie systemy ogniowe proponowane przez PIT-RADWAR, opisane szerzej w dalszej części tekstu, wywodzą się z realizowanego w połowie lat 90. XX wieku programu Przeciwlotniczego Zestawu Artyleryjskiego „Loara”, którego efektem był samobieżny system na zmodyfikowanym podwoziu T-72, uzbrojony w dwie armaty KDA 35mm naprowadzane za pomocą radaru wstępnego wykrywania i radaru śledzącego oraz zespołu sensorów optoelektronicznych. Projekt zakończono decyzją MON w 2009 roku, wprowadzając równocześnie jedną sztukę wyrobu na uzbrojenie (weszła do służby w 10 BKPanc., po kilku latach ją wycofano). Na bazie zgromadzonych doświadczeń PIT-RADWAR opracował kilka koncepcji produkcji uzbrojenia. Miało to odpowiadać potrzebom zarówno rodzimej Marynarki Wojennej, jak i Wojsk Lądowych oraz potencjalnych klientów zagranicznych.

Jak dotąd, oprócz Loary, jedynym wdrożonym już do eksploatacji (z sukcesem) przez Siły Zbrojne RP jest wariant morski, który w postaci okrętowego systemu uzbrojenia OSU-35 zabudowany został 4 lata temu na korwecie ORP Kaszub. Na system składają się: zainstalowana na pokładzie jednostki z minimalną ingerencją w jej strukturę wieża bezzałogowa ze stabilizowaną armatą kal. 35 mm i zapasem dwa razy po 100 pocisków, system kierowania ogniem wraz z głównym stanowiskiem operatora, rezerwowe stanowisko kierowania oraz dzienno-nocna głowica optoelektroniczna, wyposażona w system IFF. 

Doświadczenia uzyskane w toku prac i prób posłużyły do opracowania nowej wersji systemu oznaczonej OSU-35K, dostosowanej do posadowienia na dwóch budowanych obecnie niszczycielach min: projektu 258 (Kormoran II) ORP Albatros i ORP Mewa. Prace dotyczące zabudowy systemu na pierwszym z okrętów zostały rozpoczęte i potrwają około 2 lat. Trwają również przygotowania w zakresie zabudowy na ORP Mewa. Wieża OSU-35K jest znacznie lżejsza, cechuje się również zdecydowanie większą ergonomią. Zmodyfikowano i unowocześniono także głowicę optoelektroniczną i system kierowania ogniem wraz ze stanowiskiem operatora.

Rys. PIT-RADWAR
Rys. PIT-RADWAR

Optymalizacja funkcjonalności, miniaturyzacja systemu OSU-35K oraz zmniejszenie jego masy spowodowały, iż system ten może stanowić bazę dla lądowego, samobieżnego systemu przeciwlotniczego bardzo krótkiego zasięgu (VSHORAD). Stabilizowana wieża i system kierowania ogniem, będące elementami systemu morskiego, zapewniają możliwość prowadzenia ognia ze stojącej lub znajdującej się w ruchu platformy. Zwarta konstrukcja sprzyja adaptacji tego systemu na dowolnym, wybranym przez klienta podwoziu. Może on zostać zabudowany na przykład na podwoziu szeroko stosowanego w Wojsku Polskim KTO Rosomak, na pojeździe ciężarowym, czy też na platformie gąsienicowej.

Baterie lądowe – przewoźne… 

Po zakończeniu wspomnianego wcześniej programu Loara, PIT-RADWAR kontynuował prace w zakresie artyleryjskich systemów obrony przeciwlotniczej, co doprowadziło do zrealizowania w latach 2009-2011 projektu „zdalnie sterowany system przeciwlotniczy oparty o armatę 35 mm” który powstał w konsorcjum WAT, PIT-RADWAR i Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Sprzętu Mechanicznego z Tarnowa. Kolejnym owocem tych prac był „Zdalnie Sterowany System Przeciwlotniczy kalibru 35 mm” czyli ZSSP-35 „Hydra”, prezentowany kilkakrotnie podczas targów MSPO, oraz dalszy rozwój w ramach projektu „Bateria przeciwlotnicza z armatą kal. 35 mm”, który został pozytywnie zaopiniowany zarówno przed Szefostwo Wojsk OPL w MON, jak i dowództwa rodzajów sił zbrojnych.

W 2014 roku nastąpiło przedefiniowanie koncepcji struktury baterii i zaktualizowano projekt, wprowadzając kolejne komponenty baterii. Funkcję efektora pełni armata kal. 35 mm na holowanej, zautomatyzowanej platformie w wersji A-35 z celownikiem programowalnym lub AG-35 z własnym systemem kierowania ogniem wykorzystującym głowicę optoelektroniczną. Systemy wykrywania i naprowadzania oraz kierowania ogniem znalazły się na pojeździe kołowym Żubr w postaci wozu kierowania ogniem WG-35. Jest on wyposażony w wysuwaną hydraulicznie głowicę optoelektroniczną, będącą kolejnym wariantem głowicy zastosowanej m. in. w zmodernizowanych wozach dowodzenia WD-95 przeciwlotniczych zestawów BLENDA. Głowica wyposażona jest w kamerę termowizyjną III generacji, kamerę światła dziennego, dalmierz laserowy o wysokiej częstotliwości pomiaru oraz interrogator IFF (swój-obcy). Pojazd WG-35 został też dostosowany do instalacji radaru śledzącego, który jest przedmiotem zaawansowanych prac w zakładach PIT-RADWAR i umożliwia wykrywanie oraz śledzenie celów w każdych warunkach atmosferycznych.

image
Armata w wersji ciągnionej AG-35 i pojazd dowodzenia WG-35. Fot. PIT-RADWAR

Powyższy system stanowi „rozproszoną” formę systemu PZA Loara, rozłożonego na poszczególne komponenty. Zastosowanie w pełni zautomatyzowanej platformy holowanej dla efektora wynikało z planów zastąpienia w Marynarce Wojennej ciągnionych armat S-60 kalibru 57 mm, korzystających z systemu kierowania ogniem Blenda, również opracowanego przez PIT-RADWAR - wprowadzając na uzbrojenie nowoczesne rozwiązania zwiększające skuteczność i efektywność, bez zmiany logistyki w zakresie przemieszczania się zestawów.  Na kierunek rozwoju systemu wpłynął także program Noteć, którego celem początkowo było pozyskanie artyleryjskiego środka ogniowego, a następnie - w odpowiedzi na potrzeby Sił Zbrojnych - całego systemu bateryjnego. Analizy w zakresie tego programu prowadzone są przez Inspektorat Uzbrojenia. Niejako w międzyczasie przeprowadzono integrację armaty AG-35 w systemie Pilica, zamówionym kilka lat temu do obrony baz lotniczych przez Inspektorat Uzbrojenia. Proponowana przez PIT-RADWAR armata jest w pełni zdolna do współpracy z tym systemem, dzięki czemu może on zyskać potencjał, jaki zapewnia użycie natowskiej amunicji 35 mm, obok lżejszych armat 23 mm.

Nie ma przy tym wątpliwości, że armaty kal. 35 mm mogą mieć znacznie szersze zastosowanie niż tylko w brzegowych jednostkach Marynarki Wojennej, z myślą o których prowadzony jest program Noteć. Tego rodzaju broń może być bowiem skutecznym uzupełnieniem rakietowych systemów obrony przeciwlotniczej. Może służyć do zwalczania celów niskolecących, ale i bezzałogowców czy wreszcie pocisków rakietowych, ochraniając ważne elementy infrastruktury, czy nawet np. baterie systemu Wisła i Narew.

…i samobieżne

Dzięki temu, że konstrukcja systemu artyleryjskiego kalibru 35 mm jest modułowa, możliwe jest posadowienie go w wybranym rozwiązaniu wieżowym na podwoziu samobieżnym. Prace koncepcyjne w tym zakresie doprowadziły do powstania rodziny wariantów samobieżnych. Część z nich wywodzi się bezpośrednio z systemu AG-35.

Najprostszy z nich to de facto posadowienie wieży AG-35 z głowicą optoelektroniczną na pojeździe ciężarowym podwyższonej mobilności, takim jak JELCZ S-662. Wraz z wozem dowodzenia WG-35, również posadowionym na takim podwoziu, bateria tego typu miałaby możliwości ogniowe identyczne z wariantem ciągnionym, połączone jednak z podwyższoną mobilnością, możliwością przewożenia dodatkowej amunicji, ale też dodatkową opcją służenia jako zestaw eskortowy w konwojach, posiadając znaczne zdolności zwalczania celów naziemnych. 

Nieco dalej posunięte rozwiązanie, to instalacja na pojeździe opancerzonym systemu AG-35 czy też innej wieży uzbrojonej w armatę 35 mm i głowicę optoelektroniczną. W polskiej armii naturalnym kandydatem jest KTO Rosomak, którego taki wariant zaprezentowano na planszy. W takiej konfiguracji system artyleryjski 35 mm mógłby być wykorzystany jako osłona jednostek piechoty zmotoryzowanej, korzystającej z tego samego typu pojazdów. Oprócz systemu artyleryjskiego możliwe jest posadowienie na podwoziu KTO Rosomak również komponentu kierowania ogniem, identycznego jak w pojeździe dowodzenia WG-35, ale wyposażonego w unoszoną hydraulicznie głowicę łączącą radiolokator i optoelektroniczne systemy obserwacyjno-celownicze.

image
Rys. PIT-Radwar 

Nie ma też przeszkód, aby powstał wariant stacji radiolokacyjnych Soła czy Bystra, jak też systemu rakietowego Poprad na podwoziu pojazdu opancerzonego KTO Rosomak. Należy bowiem pamiętać, że pojazd WG-35 zdolny jest do kierowania ogniem mieszanej baterii, złożonej zarówno z armat 35 mm z amunicją programowalną, jak też wyrzutni Poprad, uzbrojonych w pociski kierowane bardzo krótkiego zasięgu. Ujednolicenie platformy ułatwiałoby eksploatację takiego systemu w jednostkach zmechanizowanych lub zmotoryzowanych. Oczywiście możliwe jest też wykorzystanie innego pojazdu kołowego lub gąsienicowego, jeśli klient, również zagraniczny, zgłosi takie zapotrzebowanie. Wspólną cechą wszystkich tych elementów jest wykorzystanie komponentów używanych już albo w baterii 35 mm, albo w systemie Poprad. Może to więc być optymalna propozycja rozwiązania dla jednostek, które już dysponują lub mają dysponować pojazdami KTO Rosomak.

Od Loary do Sony

Ostatnia propozycja to stworzenie zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej na jednym, gąsienicowym podwoziu. To odpowiedź na program Sona, który zakłada wprowadzenie do Sił Zbrojnych RP systemu zdolnego do osłony Wojsk Pancernych, w tym przed zagrożeniami C-RAM (to nowość dla całego WP) oraz bezzałogowcami. Niedawno Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął dialog techniczny w tym zakresie, do którego przystąpiła Polska Grupa Zbrojeniowa wraz z spółkami, które posiadają w swojej ofercie kompetencje i rozwiązania mogące stanowić odpowiedź na potrzeby Zamawiającego. Jedną z tych spółek jest oczywiście PIT-RADWAR i jego kompleksowe rozwiązanie, uwzględniające armatę kal. 35 mm oraz szerokie kompetencje w zakresie integracji systemów tej klasy, pozwalające na stworzenie docelowego rozwiązania, wraz z innymi sensorami i efektorami na jednej platformie wybranej jako nośnik dla systemu. W opracowaniu komponentów systemu Sona szczególnie przydatne mogą się okazać doświadczenia z programu morskiej armaty 35 mm OSU-35K.  

Jednym z możliwych rozwiązań jest system wyposażony w umieszczony na jednym pojeździe radar śledzący, głowicę optoelektroniczną i radar wczesnego wykrywania, dostarczające danych do systemu kierowania ogniem. Uzbrojenie mogą stanowić dwie armaty kalibru 35 mm z amunicją programowalną i podkalibrową. Uzasadnione byłoby też wzbogacenie tego arsenału przeciwlotniczymi pociskami kierowanymi Piorun lub Piorun 2. System oparty na podobnych założeniach mógłby z powodzeniem towarzyszyć jednostkom pancernym i zmechanizowanym, zastępując nieliczne, samobieżne zestawy przeciwlotnicze ZSU-23-4MP Biała, które uzbrojone są w cztery armaty 23 mm i 4 pociski kierowane Grom. 

Przedstawiciele PIT-RADWAR podkreślają, że oferta systemu na podwoziu gąsienicowym jest w pełni wariantowa i może zostać dostosowana do wymogów użytkownika. Możliwe jest więc posadowienie na wybranym podwoziu inaczej skonfigurowanego modułu wieżowego, na przykład z jedną armatą, wyrzutniami pocisków rakietowych oraz systemami optoelektronicznymi, i radarem śledzącym.

 

System samobieżny kalibru 35 mm może zastąpić posowieckie pojazdy ZS-23-4 Szyłka i ich polską modyfikację w wersji artyleryjsko-rakietowej ZSU-23-4MP Biała. Fot. DPI MON
System samobieżny kalibru 35 mm powinien zastąpić posowieckie pojazdy ZS-23-4 Szyłka i ich polską modyfikację w wersji artyleryjsko-rakietowej ZSU-23-4MP Biała. Fot. DPI MON

Taki pojazd byłby nieco mniej skomplikowany i tańszy, a jednocześnie nadal zachowywałby wysoki stopień zdolności bojowych. Zarówno do zwalczania pilotowanych środków napadu powietrznego (samolotów i śmigłowców), ale też niemanewrujących i manewrujących celów o małych gabarytach w tym obiektów klasy BSL, dzięki wysokiej celności armaty, jak i zastosowaniu amunicji programowalnej pozwalającej na skuteczne rażenie danego celu mniejszą liczbą pocisków niż w wypadku użycia wyłącznie klasycznej amunicji.

Do wstępnego wskazania celu dla takiego systemu można by wykorzystać np. wozy dowodzenia i kierowania ogniem, dysponujące radarami Bystra i głowicami elektrooptycznymi. Oczywiście możliwe są też inne warianty środków ogniowych i pojazdów wsparcia/dowodzenia dla systemu Sona, w zależności od wymagań Zamawiającego.

Obecnie jest na rynku znaczne zapotrzebowanie na systemy o możliwościach, jakie oferują rozwiązania opracowane w PIT-RADWAR. Armata przeciwlotnicza kalibru 35 mm (zgodna ze standardem NATO) z amunicją programowalną i w pełni rozwiniętym systemem kierowania ogniem może znaleźć zastosowanie zarówno na rynku krajowym, jak też jako produkt eksportowy. Obecnie wiele krajów NATO, w tym również USA czy Niemcy, pracują nad wdrożeniem nowoczesnych systemów zdolnych do skutecznego zwalczania pocisków manewrujących, bezzałogowców, rakiet czy samolotów i śmigłowców. Zarówno w ramach obrony punktowej wybranych, szczególnie istotnych obiektów, jak też w zakresie ochrony jednostek pierwszoliniowych podczas manewrów. Mówiąc krótko – zmiany zagrożeń powodują, że obserwuje się „powrót” do wzmacniania naziemnej obrony powietrznej, nawet tam, gdzie wcześniej prowadzono redukcje. 

Zróżnicowane, zaprezentowane tu konfiguracje artyleryjskiego, lub artyleryjsko-rakietowego systemu z armatą 35 mm odpowiadają na wiele z tych wyzwań, dotyczących zarówno Polski, jak i państw sojuszniczych. Stanowią jednocześnie odpowiedź na coraz większe zapotrzebowanie Sił Zbrojnych RP wyrażane w poszczególnych programach. Mogą się one stać istotnym elementem oferty eksportowej polskiego przemysłu, który posiada również znaczny potencjał w zakresie rakiet bardzo krótkiego zasięgu oraz radiolokacyjnych i optoelektronicznych środków wykrywania wraz z systemami dowodzenia. Wszystko to powoduje, że jest on zdolny i gotowy do złożenia kompleksowych propozycji w tym zakresie.

Reklama
Reklama

Komentarze (36)

  1. Piotr ze Szwecji

    Opisywany w powyższym artykule system plot 35 mm winien od lat 90:tych być na uzbrojeniu WP. To jest 30 letnie zacofanie. Co do możliwości zwalczania celów C-RAM przez 35 mm system plot bym jednak nie przesadzał, bo ich nie ma. Takie systemy mają poważne problemy (choćby z ptakami) w zwalczaniu nawet rakiet wystrzelonych z dronów swoją amunicją podkalibrową. OSU-35 winien być standardowym wyposażeniem wszystkich okrętów nawodnych MW i wszystkich patrolowców SG. Bez wyjątków. Czemu nie jest? Czemu SG kupuje we francuskiej stoczni patrolowiec? Prawo o zakupach publicznych winno być przepisane na nowo. OSU-35 na okrętach wojennych jednak nie może być osamotnione i MW winno wymagać polskiego odpowiednika amerykańskiego systemu Phalanx, acz w kalibrze 12.7 mm (ZM Tarnów ma licencję na produkcję takiego), do uzupełnienia OSU-35. Jeśli proponowany lądowy OSU-35 cały wchodzi na K9 podwozie to winien wchodzić też na Jelcza (przedłużona przyczepa może?). Niestety co do zwalczania obiektów RAM i dronów to widziałbym kombo 35 mm działka plot z drugim działkiem 30 mm w systemie Gatling. Phalanx na lądzie ponoć nie jest praktycznym z powodu ilości amunicji i systemu chłodzenia, lecz proszę mi szczerze odpowiedzieć które działko w systemie Gatling będzie miało tak poważne problemy z ptactwem, lub nasyconym ostrzałem punktowym C-RAM? Żadne. 30 mm działko w systemie Gatling jest używane dla przykładu na A-10 do zwalczania czołgów i jeśli A-10 uniesie jego chłodzenie i amunicję w powietrze, to podwozie K9 także temu zadaniu sprosta. Jeno licencję na nie kupić od Amerykanów. Kupujemy od nich F-35 to mogą know-how sprzedać na 30 mm Gatling dla HSW.

    1. kaczkodan

      Chyba nie do końca ogarniasz że Gatling to urządzenie do marnowania amunicji. Co do chłodzenia to wystarczy rozpędzić takiego K9 do 600 km/h i już sam pęd powietrza rozwiązuje sprawę :P Problemy z ptactwem wynikają z dyskryminacji celów przez system kierowania ogniem, nie mają związku z efektorem. Generalnie to lepiej od armaty 35 mm sprawdza się kaliber 57 mm - zapalnik programowalny kosztuje tyle samo, a ładunek podpocisków jest 4-5 razy większy, dodatkowo nieco wolniej wytraca prędkość. Z drugiej strony dla amunicji tego kalibru już nabierają sensu korygowane/kierowane pociski APFSDS o zasięgu 9-10 km, a w przyszłości amunicja ramjet.

    2. MaroNegro

      Ramjet na kalibrze 57????? Na 155 mm trudno zrobic dla naszych krabow

    3. Juzz

      Ale po co? A-10 ląduje w bazie i podjeżdżają ciężarówki z kontenerami amunicji + specjalna ładowarka taśmowa. Wyobrażasz sobie te kolumny logistyczne dla jednego 30mm działka napędowego? Juz jest problem z kontraktem na 12,7 x 4 lufy napędowy karabin z Tarnowa. A jaki postrach byłby w otoczeniu takiego siewnika. To jest 30 mm kulka, wagi ok. 100 g /szt.

  2. Deadlyfeet

    Ciekawe czy możnaby też razić cele opancerzone w celu zniszczenia lub upośledzenia ich zdolności świadomości sytuacyjnej amunicją programowalną.

  3. Deadlyfeet

    A czy może ktoś wie, czy jest wariant amunicji programowalnej, którą można odpalić (w sensie ładunek miotający) z np. z drona gdy operator "widzi" pocisk w czasie rzeczywistym.

  4. Deadlyfeet

    A gdyby tak zamontować na nim jeszcze wyrzutnie ppk. Najlepiej 15tu które umożliwiałyby jednoczesne zniszczenie całej kompanii czołgów, sterowanych z drona który by współdziałał z pojazdem samobieżnym non stop w celu chociażby rozpoznania pola walki naprowadzania pocisków.

  5. Deadlyfeet

    A gdyby tak zamontować na nim jeszcze wyrzutnie ppk. Najlepiej 15tu które umożliwiałyby jednoczesne zniszczenie całej kompanii czołgów, sterowanych z drona który by współdziałał z pojazdem samobieżnym non stop w celu chociażby rozpoznania pola walki naprowadzania pocisków.

  6. BUBA

    Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że PZR i PAZ Loara wyprzedzały swoją koncepcją produkowane wtedy systemy krótkiego zasięgu OPL (Dzisiejsza Narew) i CIWS. Ujednolicenie systemu pod względem nośnika, radiolokatora wstępnego wykrywania , celownika radiolokacyjnego, optoelektroniki i systemów przetwarzania i obróbki informacji dało uniwersalny system OPL różniący się głownie na poziomie software komunikującym się z efektorem, czyli pociskiem artyleryjskim - PZA Loara lub pociskiem rakietowym - PZR Loara. P wielkoseryjnej produkcji spadły by koszty jednostkowe, jak to mamy przykład z F-35, projektami niemieckich MEKO itp............................................................................................................................................... ..................................................................................................................................................................................... Minęło 25 od opracowania koncepcji systemu przez oficerów i naukowców z doświadczeniem z PRL i dopiero 10 lat po wycofaniu Loary nowa fala oficerów WP i ministrów byc moze dojrzała technologicznie do tego rozwiązania dzięki sytuacji w Syrii z Pancyrami i systemami BUK. Widać po tym jakie mamy obecnie prymitywne szkolenie sztabowców......................................................................................................................... ...................................................................................................................................................................................... Koncepcja Loary powstała 25 lat temu i nadal jest aktualna, niestety największym wrogiem polskich nowoczesnych rozwiązań oraz osiągnięć naukowych są polscy politycy...........................................................

    1. Wuc Naczelny

      @BUBA "Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że PZR i PAZ Loara wyprzedzały swoją koncepcją produkowane wtedy systemy krótkiego zasięgu OPL " Olololooooo... Najzabawniejsze jest to że w momencie powstawania Loara była nieudolną kopią 20 lat starsego Geparda. Teraz jest 50 lat starsza od Geparda, gdyby była.

    2. didi

      Różnica jest taka, że w latach 90-tych nie było dronów a teraz są. Artyleryjska Loara teraz nabiera sensu, pod warunkiem posiadania programowanej amunicji. Gepardy dopiero na Ukrainie dostały "drugie" życie a rola takich zestawów będzie wzrastała wraz postępem rozwoju "rojów" tanich dronów i wzrastania ich liczebności.

    3. Darek S.

      Słusznie

  7. Qba

    Co się stało z wersjami lądowymi? Zrezygnowano z nich?

  8. R

    Wszytko co potrzebujemy jest dostene tylko trzeba chciec.

  9. andrzej.wesoly

    Koncepcja systemu jest bardzo dobra, rozwojowa i nowoczesna. Ale jako nośnik armaty 35 pojazdy Jelcz chyba będą za lekkie, zważywszy, że środek ciężkości zestawu zlokalizowany będzie wysoko, a i odrzut spory. Do tego standardowa kabina stanowi przeszkodę uniemożliwiającą prowadzenie ognia 360 stopni. Zastanowiło mnie też zdanie w artykule: "prace polegające na zabudowie systemu na jednym z dwu okrętów (Albatros) potrwają dwa lata"... Przecież niszczyciele min typu Kormoran II od początku projektowane były z uwzględnieniem uzbrojenia w armatę 35 mm, a tylko przejściowo pierwszy okręt dostał zestaw Wróbel.

  10. Ok bajdur

    Jedni trzeba mieć na uwadze - cena. Jeśli z nią przesądzą, to polska armia może zamówić krótką serię a eksport nie zrekonpensuje kosztów badań i produkt nie będzie dalej rozwijany. Bez wątpienia z w potrzebne na już do każdej kompanii Rosomaków, zwłaszcza, że ta amunicja 35mm doskonale zwalcza okopaną piechotę - np. stanowiska ppk.

  11. Eytu

    Biała niech zostanie - a ZSU -23 -4 niemodernizowana na żyletki jednakże pod warunkiem zastąpienia jeden do jednego. CZyli nowy zestaw wdrożony , jeden zestaw zsu - 23 -4 na żyletki lub do kraju nam przyjaznego za darmo lub sprzedaż za dolara lub cenę złomu.

  12. gnago

    No krok w dobrym kierunku razem z dzaiłkami 23 mm mieszane baterie będzie efektywnymm środkiem osłony lotnisk i obrony punktowej. W zależności od odległości najpierw 35 a potem 23 jako i tańsza amunicja

  13. Pol

    A najlepiej 2 systemy jeden gosienicowy w teren i super mobilny na podwoziu 8x8 . A nawet pokusił bym się o modułowość tak aby można było montować go na k9 ,jelcz,rosomak,borsuk,itd exsport.cos w rodzaju wersji kontenerowej lub silnie przypominającej.

  14. ACAN

    Znowu brawo. Poskładać to co jest do kupy w kilku konfiguracjach( różne podwozia z rakietami i bez z radarami na jednym podwoziu i osobno itp).i . Na poligon postrzelać w dzień w nocy latem zimą . Policzyć koszt poszczególnych kombinacji. Moim zdaniem w tym przypadku nawet nie jest tak że zamawiamy swoje ( może trochę gorsze ) tylko to czym dysponujemy jest na najwyższym poziomie (dzięki temu że od wielu lat poszczególne elementy systemu są systematycznie rozwijane i dopracowywane). Mimo wycia różnych malkontentów i troli posiadamy systemy uzbrojenia które ne odstają od najnowocześniejszych rozwiązań. Potrzeba decyzji i determinacji.

  15. Pawel

    Dalej faza analityczna i rozwazanie wariantow.Polske noie stac na takie fanaberie i winnismy wybrac opcje Jelcza 4x4 a do tego S-60 57mm z rakietami Piorun. Taka specyfikacja produktu winna zostac optymalizowana i unowoczesniania co kilka lat

  16. Andrzej

    Bardzo kibicuje temu projektowi. Ale realnie patrząc niż nasze władze zdecydują się na produkcje seryjną, to armata licencyjna będzie tak stara jak S-60. I w końcu skończy się na przejecie starych niemieckich armat, na podwoziu czołgu Leo1.

  17. John

    Aż się prosi zrobić biznes z Ukrainą - my ich wyposażamy w ten system plot., a oni nas w swoje "klejnoty koronne". Na pohybel Kremlowi :-)

  18. Dyktatorek

    Wszystko fajnie wszystko super ...tylko obecni decydenci mają zbyt duże deficyty intelektualne żeby wdrożyć jakiś program rozwoju gdzie finalnym efektem byłby sukces eksportowy.Dowodem jest ostatnie 5 lat gdzie nic nie zrobiono , kompletne zero !!! żaden program modernizacyjny nie został sfinalizowany mimo że mieliśmy koniukture gospodarczą Teraz oceniam że w tym roku 2% PKB na obronność nie zostanie spełnione albo będzie mocno naciągane ... także najbliżyszych latach zapomnijmy o jakiś nowych inwestycjach...zresztą sami sobie wybraliśmy taką rzeczywistość ostatniej Niedzieli

  19. 12345

    Bardzo fajny pomysł.

  20. Towarzysz Polak

    W sytuacji posiadania programowalnej amunicji jedna armata zamiast dwóch w "Nowej lorze" wydaje się być wystarczająca, a dodatkowo zmniejszy koszt i masę systemu dzięki czemu będzie można umieścić na samobieżnym pojedzie więcej rakiet pp.

  21. Valdi

    byle jak najszybciej.......

  22. Genau

    Najliczniejszą wersją powinna być Armata na podwoziu Jelcza, w jednostkach ciężkich na podwoziu K9/Krab, a w wyposażonych w Rosomaka właśnie na nich.

  23. andys

    Czyżby coś się ruszyło w polskim przemysle zbrojeniowym ?

  24. Johnny

    Krótko i na temat: dajcie pieniądze a będzie efekt...

  25. Jan

    Super, tylko szybciej! Ta śmieszna przyczepka z A/AG-35 już powinna być zamówiona i produkowana, skoro jest i przeszła badania. Niech będzie to chociaż seria próbna/przedprodukcyjna/wdrożeniowa. Tak się najszybciej zdobywa doświadczenie i dane do dalszego rozwoju sprzętu.