Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polski przemysł wspiera norweskie mosty dla Leopardów. „Trudny rynek i nowe technologie”

Fot.: Forsvarsmateriell
Fot.: Forsvarsmateriell

Konsorcjum Zremb Group otrzymało zamówienie na dostawę 11 zestawów mostów składanych dla sił zbrojnych Norwegii. Liderem konsorcjum jest amerykański Acrow, a uczestnikiem – polska spółka Zremb Chojnice S.A., od dłuższego czasu obecna na norweskim rynku. W rozmowie z Defence24.pl przedstawiciele zarządu Zrembu mówią o współpracy z Amerykanami, specyfice rynku w Norwegii i całej Skandynawii oraz planach udziału w kolejnych przetargach.

Jak czytamy w raporcie bieżącym Zremb Group, wartość umowy na nowe mosty wynosi ponad 18,6 mln zł, z czego na rzecz polskiej firmy przypada 1,55 mln zł. Z komunikatu norweskiej Defence Materiel Agency wynika, że dostarczonych ma zostać łącznie 11 zestawów mostów składanych wraz z systemami służącymi do ich transportu.

Zastąpią one używane obecnie systemy mostowe, które mają około 80 lat i zostały zakupione ze środków Planu Marshalla po II wojnie światowej. Nowe mosty będą zdolne do przerzutu pojazdów o klasie obciążeniowej MLC 80 dla pojazdów gąsienicowych (co przekłada się na masę ponad 72 ton i zdolność obsługi najcięższych odmian nowoczesnych czołgów, w rodzaju Leoparda 2A7 czy Abramsa w wersji SEP v3) i MLC 110 dla pojazdów kołowych.

W praktyce oznacza to zdolność do transportu nawet ciężkich czołgów, również w sytuacji gdy przewożone są za pomocą pojazdów niskopodowoziowych. Inną ważną cechą zakupionego przez Norwegów systemu mostowego jest zdolność do transportu. Zostaną one dostarczone wraz ze specjalnymi kontenerami 20-stopowymi oraz platformami Flat Racks, spełniającymi zarówno wymagania norm cywilnych CSC, jak i wojskowe STANAG-i. Dzięki temu mogą być przewożone samochodami wojskowymi, ale też cywilnymi ciężarówkami, koleją czy transportem morskim. Są też kompatybilne z systemem Multi-Lift MSH-165 SC, pozwalającym na ładowanie i rozładowanie platform Flat Racks, ale także kontenerów 20-stopowych, za pomocą własnego wyposażenia wchodzącego w skład zestawu, bez konieczności używania dźwigu.

W rozmowie z Defence24.pl prezes zarządu Zrembu Chojnice Krzysztof Kosiorek-Sobolewski oraz wiceprezes spółki Marcin Garus mówią o specyfice norweskiego rynku oraz konkretnych rozwiązaniach, zastosowanych w nowym systemie. 

Jakub Palowski: Konsorcjum Zremb Group otrzymało kontrakt na dostawę do sił zbrojnych Norwegii mostów składanych. Rynek norweski jest uznawany za dosyć wymagający, a Zbremb – jak sugeruje sama nazwa konsorcjum – odegrał ważną rolę w zdobyciu zamówienia.

Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes zarządu Zremb Chojnice S.A: Przetarg, w którym uczestniczyliśmy, odbywał się w formule dwuetapowej. Jako pierwszy odbył się etap prekwalifikacji, w czasie którego zamówienie było przedstawione w bardziej ogólnej formie. Była mowa o mostach, środkach transportu i kontenerach, a także mocno ogólnie o platformach i o próbnym montażu sprzętu.

Dlatego pierwotnie przystępując do tego przetargu stworzyliśmy konsorcjum, na czele którego stanął Zremb Chojnice S.A. Uczestniczyły w nim między innymi polski podmiot, który przygotowuje pojazdy specjalistyczne. Amerykański partner, Acrow, występował jako partner, który miał wyłącznie dostarczyć elementy mostów.

Po przejściu prekwalifikacji i otrzymaniu dokładniejszej dokumentacji okazało się, że Norwegowie nie będą potrzebować samochodów, natomiast zamówienie w postępowaniu obejmuje mosty oraz platformy Flat Rack i kontenery do ich transportu. Dlatego też zmienił się skład konsorcjum. W takiej sytuacji zdecydowanie zwiększył się udział Acrow, przez co firma została jego liderem.

Acrow dostarcza składany most modułowy. Norweskie media podały, że zastępuje on sprzęt oparty na technologii z czasów II wojny światowej, sfinansowany w ramach Planu Marshalla. Chciałbym natomiast zapytać, jaki jest udział Zremb Group, jeśli chodzi o budowę samego systemu?

Marcin Garus, wiceprezes zarządu Zremb Group S.A.: Zremb Group dostarcza specjalistyczne kontenery do transportu oraz specjalistyczne platformy Flat Rack, które będą dostosowane do przewozu elementów mostów. Obok samego dostosowania do przewozu elementów mostów, ich cechą charakterystyczną jest to, że wszystkie elementy mają spełniać zarówno cywilne normy międzynarodowej konwencji ds. bezpieczeństwa (CSC) oraz standardy NATO, czyli STANAG.

Często są one w pewien sposób wewnętrznie sprzeczne lub spełnienie ich wymaga dodatkowych uzgodnień. Tym bardziej, że istnieją oddzielne normy STANAG dla samych mostów, kontenerów i Flat-Racks, a oferowane przez nas rozwiązanie musiało oczywiście je wszystkie spełnić. Wymagało to podjęcia przez nas prac inżynierskich, które są obecnie finalizowane, a projekt został niemal w całości zatwierdzony przez Norwegów.

Można przypuszczać, że wymóg zgodności zarówno z normami wojskowymi, jak i cywilnymi wiąże się z tym, że kontenery i Flat-racki – a zatem i mosty – będą mogły być przewożone zarówno cywilnymi środkami transportu, jak i wojskowymi.

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że system mostowy będzie mógł być przewożony wszystkimi środkami transportu, dostosowanymi do przewozu standardowych kontenerów 20-stopowych. A więc samochodami ciężarowymi (cywilnymi i wojskowymi), koleją, ale też drogą morską i lotniczą. To wszystko przekłada się na dużą elastyczność zastosowania systemu.

Ponadto, system mostowy ma nietypowe wymiary, wymagające zwiększenia zakresu dostępnej przestrzeni. W ramach prac projektowych zmniejszyliśmy przekroje i zastosowaliśmy dodatkowe usztywnienia. Dzięki temu elementy mostów mogą być bezpiecznie załadowywane, wyładowywane i transportowane.

W porównaniu do standardowego kontenera 20-stopowego, który zwykle jest używany, wygospodarowaliśmy około 100 mm dodatkowej przestrzeni wewnątrz, oczywiście przy zachowaniu standardowych wymiarów na zewnątrz. Dodam, że kontenery, których zwykle używa Acrow są zwykle otwierane na krótszym boku, podczas gdy wymogiem strony norweskiej było takie ich zaprojektowanie, by mogły być otwierane na całej długości. Wreszcie, system mocowania, jaki został zamówiony przez Norwegów, musiał zostać zaprojektowany w ten sposób, by mieć możliwość przewozu nie tylko elementów mostów, ale i innych ładunków. Tym wszystkim wyzwaniom udało się sprostać.

Jakie inne specyficzne wymagania wprowadzono?

Po pierwsze, platforma Flat Rack, tak jak kontener, musi spełniać zarówno wymagania CSC, jak i STANAG. Po drugie, Norwegowie wymagali, by można było składować platformy i kontenery zamienne jedno na drugim. Najważniejsze jest jednak co innego. Cały system został przystosowany do współpracy z nową generacją systemu Multilift, MSH-165 SC. Jest to system hakowo, dźwigowy, który umożliwia ładunek i rozładunek nie tylko platform Flat Rack, ale również kontenerów, za pomocą własnego wyposażenia, bez konieczności używania zewnętrznego dźwigu, tak jak w części starszych systemów Multilift.

To rozwiązanie, które pozwala na ładowanie i rozładowywanie w bardzo krótkim czasie, w wypadku platform Flat-Racks w 35 sekund, a dla kontenerów do 2 minut. Ponadto Multilft posiada dodatkowe specjalne rolki podtrzymując, zwiększające stabilność kontenera, a sam system hydraulicznie dostosowuje się do jego wymiarów. Inny sposób załadunku i rozładunku oznacza, że kontener musi zostać dostosowany do oddziaływania dodatkowych sił, które występują w wypadku wykorzystania systemu Multilift  – różnią się one od tych sił które  występujących w wypadku używania dźwigu czy wózka widłowego.

Niedawno otrzymaliśmy od Norwegów zamówienie na właśnie taką konfigurację, choć nie była ona w pierwotnej specyfikacji. To właściwie ostatni element, który zaprojektowaliśmy, a  jeszcze nie został zatwierdzony. Po zakończeniu tego procesu będziemy dopuszczeni do produkcji kontenerów, współpracujących z tym systemem. Według mojej wiedzy będziemy pierwszym producentem w Polsce, który będzie mógł dostarczyć takie kontenery. Są one coraz szerzej stosowane w armiach NATO i mogą zainteresować również Wojsko Polskie.

Wszystkie te rozwiązania – dostosowanie do różnych środków transportu i nowego systemów załadowania i rozładunku służą także skróceniu czasu rozkładania i składania całego systemu mostowego. Nie mogę ujawnić dokładnych danych, ale nowy system mostowy, który dostarczy Zremb Group, będzie się charakteryzował jednym z najkrótszych czasów rozmieszczenia, pośród konstrukcji używanych w państwach NATO. To jedno z najważniejszych założeń, które podkreślają Norwegowie, zapewne ma to związek z chęcią skutecznego, ale i bezpiecznego wykorzystania systemu mostowego również w warunkach zagrożenia.

Chciałbym przejść do innej kwestii. Jakie są najważniejsze cechy rynku obronnego w Norwegii? To państwo ma rozbudowane instytucje zajmujące się zakupami, nowoczesną armię, a także własny przemysł.

Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes zarządu Zremb Chojnice S.A: Na pewno jest to trudny rynek. W Norwegii jesteśmy od prawie 20 lat, głównym obszarem naszego zainteresowania jest jednak branża offshore. Mimo wszystko dzięki długofalowej obecności w Norwegii byliśmy w stanie lepiej zrozumieć składane przez zamawiającego wymagania, także w branży obronnej.

Podkreślam, że Norwegowie są bardzo otwarci na współpracę, ale poziom wymagań jest niestandardowy, powiedziałbym że dość wysoki. Dokumentacja przetargowa, w porównaniu z zamówieniami na bazie polskiego Prawa Zamówień Publicznych, zakłada bardzo wysokie wymogi. Dzięki naszym doświadczeniom, oczywiście we współpracy z Acrow, udało się temu sprostać.

Reklama
Reklama

Dodam, że decyzję o tym, by uczestniczyć w zamówieniach publicznych w Skandynawii, w szczególności w przetargach obronnych, podjęliśmy już dwa lata temu. Już ponad dwa lata temu utworzyliśmy strukturę, odpowiedzialną za zaangażowanie w Norwegii.

To pozwoliło nam poznać specyfikę rynku i wejść we współpracę z firmą amerykańską, wiodącym dostawcą systemów mostowych. Przedsiębiorstwa z USA dominują na rynku obronnym i nie zawsze chętnie wchodzą w tego typu mariaże. Sam fakt, że Amerykanie zgodzili się na udział w konsorcjum i to pod nazwą Zremb Group świadczy o znaczeniu naszego zaangażowania.

A jakie są wnioski na przyszłość?

Przebieg tego przetargu potwierdził, że tworząc strukturę przyjęliśmy słuszne podejście. Mamy nadzieję, że zaowocuje to kolejnymi zamówieniami. Dodam, że norweskie podejście, przy wysokich wymaganiach, opiera się jednak na współpracy z wykonawcą, dialogu technicznym, także prowadzonym w formie wideokonferencji.

Stawiane wymagania dotyczą raczej parametrów, zdolności sprzętu, niż konkretnych rozwiązań technicznych, te mogą być proponowane przez wykonawcę. Władze Norwegii, podobnie jak inne państwa skandynawskie, chętnie przyjmują propozycje usprawnień do specyfikacji, są one postrzegane jako bardzo korzystne. Mogę powiedzieć, że to generalna tendencja, nie dotycząca tylko tego konkretnego przypadku, bo mamy już pewne doświadczenie. To sytuacja dość odmienna na przykład od polskich postępowań w ramach Prawa Zamówień Publicznych, a taka elastyczność często okazuje się korzystna nie tylko dla wykonawców, ale też dla zamawiającego, bo dzięki temu otrzymuje sprzęt o bardzo wysokich walorach użytkowych.

Podsumowując, mamy nadzieję, że dzięki realizacji tego zamówienia renoma i rozpoznawalność Zrembu wzrośnie i będziemy mogli z powodzeniem startować w kolejnych postępowaniach. Rozwiązania, które oferujemy, będą mogły być proponowane również dla innych armii, w tym także dla Wojska Polskiego. Szczególnie rozwojowy jest system Multilift MSH-165 S.C. Nasza armia używa wcześniejszej wersji tego systemu, ten nowy to naprawdę duży krok na przód, daje dużą elastyczność, eliminuje konieczność używania dźwigu czy wózka widłowego.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (11)

  1. Qaz

    Jak zwykle amerykanie wezmą frukty a my ochlapy w ten sposób zawsze będziemy dziadami.

    1. Jus

      Tak jest ! Unieśmy się honorem ! Nie bierzmy ochłapów ! Rozwalmy firmę, ale ochłapów nie bierzmy !

    2. Franz

      jaki sprytny pomysl! brawo! Ze tez nikt w Polsce na to nie wpadl. Aby wziac "frukty" a np. amerykanom dac ochlapy to trzeba byloby taki kontrakt ze zleceniodawca uzyskac. idz i zalatw taki kontrakt nasza polska firma wynagrodzi sowicie.

  2. Użytkownik nadstawek

    Producenci palet już czują oddech Rosjan na karku.Do tej pory palety produkowano z kłód sprowadzanych z Rosji.Ktos u nich poszedł po rozum do głowy i sami zaczęli je produkować, na Polskich liniach produkcyjnych,ograniczając eksport kłód do Polski.Ich palety, jak na razie nie wytrzymują nie tyle użytkowania co składowania na świeżym powietrzu.Duze firmy logistyczne jeszcze korzystają z Polskich producentów.Natomiast w nadstawkach ,palety jednorazowe,już biją nas niższymi kosztami.Tu jakość nie ma żadnego znaczenia.Jezeli poprawia jakość palet EU mogą namieszać cenami.

  3. Andrettoni

    Na bezrybiu i rak ryba.

  4. Stefan

    Szkoda że 8% wartości zamówienia, w tym sporo prac projektowych. Cieszy kreatywność i mam nadzieję, że skończy się patentami i przyszłymi zamówieniami. Super puenta a propos współpracy z zamawiającym. Szybkość, decyzyjność i otwartość na usprawnienia… Pomarzyć…

    1. eDZIO

      Niestety to nawet mniej niz wstrzymanie Turowa przez 1 dzien.

  5. Xzibit

    Czyli nasz rzekomo najlepszy sojusznik zgarnia kasę a my ochłapy.

    1. fsdfdsagdfg

      W artykule jest wyraźnie powiedziane, że podział kasy wynikał z podziału zadań, mniej robisz mniej dostajesz, więcej robisz więcej dostajesz, proste.

  6. Gonzo

    30 lat Wolnej Polski i jednyne na co nas stać, to pospawanie konternera z blach prostych i giętych.

    1. bender

      Amerykanie robią Foneta na licencji WB Electronics, polskie tramwaje jeżdżą po Moskwie, a autobusy po europejskich miastach. Przesadzasz z pesymizmem.

    2. kibic

      A ciebie na co stać? Krytykowanie jest łatwe, gorzej z konstruktywnym działaniem. Chyba nie jest tak źle, skoro Norwegowie będą kupować od nas. Widocznie nie są w stanie sami wyprodukować albo maja dużo wyższe koszty. Sprawna produkcja w konkurencyjnej cenie to też jest umiejętność. Nie przekonają mnie argumenty, że u nas tanio, bo ludzie robią za miskę ryżu itp. Nikt nikogo do pracy w danej firmie nie zmusza. Skoro firma potrafi wyprodukować dobrze i tanio, to jest to sukces i tyle. Chińczykom się zarzuca, że klepią produkcję tanio i bez opamiętania, a jednak ich kraj się rozwija i zdecydowana większość Chińczyków jest dumna ze swego kraju. Żyje im się też lepiej niż poprzednim pokoleniom. Produkcja to podstawa.

    3. gdfgfdgdfsgfsd

      Ten spaw musi utrzymać całkiem niezłe obciążenia, wbrew pozorom nie jest to takie proste.

  7. Sidematic

    Jestem w szoku. Normalnie podbiliśmy norweski rynek zbrojeniowy. Całe 1,5 mln PLN! Biedni Noregowie przez 10 lat się nie wypłacą z tak wielkiego kontraktu.

  8. viking

    kontrakt o wartosci remontu mieszkania w centrum Oslo - jest moc!

  9. producent palet

    Na Polską firmę przypada 10% wartości kontraktu. Jest moc

    1. zaw

      Reszta to ekspertyzy i koszty doradztwa. :)

    2. Edda

      Dokladnie a artykul jakby nasza firma byla co najmniej galaktyczna potega.

    3. Lewandos

      Problem w tym, że nasze firmy nie startują w takich przetargach... nie eksportują broni... nie mają doświadczenia.

  10. Olaf

    Z ponad 18 mln tylko troszkę ponad 1,5 mln trafi do polskiej firmy, jest sukces, można świętować.

  11. rex

    Pan Prezes krytykuje/nadaje na polski system zamówień publicznych a potem oczekuje na zamówienia np. od polskiej armii. Ciekawa strategia marketingowa :-) Ale generalnie to gratulacje za kontrakt z Norwegią, każdy sukces jest ważny.

Reklama