Reklama

Polityka obronna

Zwiększona obecność USA w Polsce wzmacnia Sojusz. Rzecznik NATO dla Defence24.pl: Baza w Powidzu to jedno z największych przedsięwzięć w ciągu ostatnich 30 lat

Fot. NATO
Fot. NATO

Sekretarz generalny Sojuszu przyjął ogłoszenie o zwiększonej obecności amerykańskiej w Polsce jako wzmocnienie naszej kolektywnej obrony - mówi w rozmowie z Defence24 Oana Lungescu, rzecznik NATO.

Maciej Szopa: Jesteśmy świadkami wzmocnienia bilateralnych stosunków między USA i Polską, także w dziedzinie obronności. Jak ta sytuacja wygląda z punktu widzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego?

Oana Lungescu, rzecznik NATO: Widzimy silne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w kwestie bezpieczeństwa i obronności Europy. Już teraz mamy NATO-wską grupę bojową w Polsce, dowodzoną przez Stany Zjednoczone, podobnie jak trzy kolejne grupy w krajach bałtyckich, gdzie główne role odgrywają Niemcy, Kanada i Wielka Brytania. USA są więc już teraz obecne w Polsce i sekretarz generalny Sojuszu przyjął ogłoszenie o zwiększonej obecności amerykańskiej w Polsce jako wzmocnienie naszej kolektywnej obrony. To część naszej silnej transatlantyckiej więzi w ramach Sojuszu.

Kolejne spotkanie przywódców NATO ma zostać zorganizowane w Londynie w grudniu. Jakie zagrożenia mają tam być dyskutowane? Czy Rosja wciąż jest najważniejszą kwestią?

Przywódcy państw NATO i przedstawiciele ich rządów spotkają się w Londynie 3 i 4 grudnia. Nie będzie to szczyt taki, jak np. ostatnio był organizowany w Brukseli. To raczej spotkanie przywódców, z okazji 70-lecia założenia Sojuszu. Oczywiście nie poprzestaniemy na tym. Musimy patrzeć w przyszłość i zapewnić stabilność i bezpieczeństwo przyszłym pokoleniom.

Myślę, że przywódcy będą rozmawiali o tym, jak nadal zwiększać gotowość naszych sił. Już teraz istnieje taka inicjatywa, która doprowadziła do jej podwyższenia, szczególne od roku 2014. Ale to stale trwający proces i trzeba zrobić jeszcze więcej. Z pewnością zostanie zwrócona uwaga na kwestię tego, jak utrzymać techniczną przewagę w szybko zmieniającym się obecnie środowisku. Ta dyskusja będzie dotyczyła także kosmosu. W tym roku wprowadziliśmy pierwsze zasady naszej polityki kosmicznej. Nasi przywódcy będą się zastanawiać, jakie kroki podjąć na tym polu w następnej kolejności. Domena cyberprzestrzeni także pozostaje aktualnym tematem.

Nie mniej ważne jest dzielenie się obowiązkami przez poszczególnych członków NATO, jeśli chodzi o środki finansowe, nowoczesne rozwiązania techniczne i zaangażowanie w misje oraz operacje Sojuszu. Chciałabym pochwalić Polskę za jej wiodącą rolę, którą odgrywa dzięki wydawaniu 2 proc. PKB na obronę. Te pieniądze pozwalają wam na obronę swojego kraju i zapewnienie siłom własnym wyposażenia niezbędnego do ochrony polskiego narodu jak i solidarnej współpracy z sojusznikami.

Polska jest także wiodącym przykładem jeśli chodzi o zdolności, unowocześnienie sił zbrojnych, jak również udzielania się w misjach i operacjach NATO. Setki polskich żołnierzy służą na misjach w Afganistanie, Kosowie i na misji szkoleniowej w Iraku. W Szczecinie znajduje się też dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód. 

Obserwujemy ostatnio znaczne zwiększenie się zagrożenia pociskami manewrującymi, tymczasem systemy obronne NATO są nastawione obecnie raczej na obronę przed pociskami balistycznymi. Jaka będzie odpowiedź Sojuszu na tą sytuację?

Zdolności obronne i odstraszające NATO dotyczą wielu spektrów. Sojusz inwestował w nie od wielu lat i stale będzie to robił reagując na zmieniające się środowisko globalne. Przywódcy NATO będą też zapewne rozmawiali też na temat tego, jak ma funkcjonować NATO w świecie po wygaśnięciu traktatu INF, czyli układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu. Chodzi o to, jak dostosować się do nowej rzeczywistości. Jak wiadomo Rosja jest odpowiedzialna za upadek tego traktatu. Kontynuujemy utrzymywanie podwójnego podejścia Rosji – przygotowań do obrony i dialogu. To już jest część naszych stosunków z tym krajem.

NATO inwestuje w bazę w Powidzu, gdzie ma być m.in. przechowywany sprzęt i uzbrojenie dla wojsk amerykańskich. Jak to się ma do planów kolektywnej obrony w Europie?

Oczywiście musimy utrzymać nasza gotowość i być gotowi do wzmocnienia naszej wysuniętej obecności na wschodzie. Inwestycja Sojuszu o wartości około 260 mln USD w bazę w Powidzu to jedno z największych przedsięwzięć finansowych NATO w ciągu ostatnich 30 lat. To będzie ważne miejsce przechowywania i utrzymywania w sprawności wyposażenia, ważny element naszych wysiłków aby stale zwiększać gotowość do działania. 

Jakie planowane są duże przedsięwzięcia NATO w Polsce w najbliższym czasie?

Prowadzimy w Polsce regularne planowe ćwiczenia, podobnie jak w jej najbliższym sojuszniczym sąsiedztwie. Polska jest ich aktywnym uczestnikiem. W ubiegłym roku Polska brała np. aktywny udział w ćwiczeniach Trident Juncture w Norwegii – największych od czasu zimnej wojny. Te bardzo dynamiczne ćwiczenia mające na celu utrzymanie naszych zdolności obronnych i odstraszanie będą kontynuowane, a Polska będzie ich aktywnym uczestnikiem. 

Dziękuję za rozmowę.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Alojzy

    Ja mieszkam we wschodniej Polsce, i szczerze mówiąc, śmiać mi się chce. Jaki dla Polski ma sens lokowanie głównych baz wojskowych w zachodniej Polsce? Chyba tylko dla Niemców jest to korzystne.

    1. Janek23

      Bo bazy lokuje się na zapleczu a nie na linii frontu. Jakbyś się mniej śmiał to może dałbyś radę o tym poczytać.

    2. andys

      Proszę sIę nie denerwować. W odpowiedziach pani rzecznik ani razu nie padło słowo -Rosja, mimo ukierunkowującego pytania przeprowadzającego wywiad.

  2. Pawel

    Zwiekszona obecnosc USA w Polsce zwiekszy mozliwosc konfliktu powoduje wzrost poczucia zagrozenia a przez to nakreca zakupy sprzetu u zach korporacji zbrojeniowych. To jedyna przyczyna....

    1. Michał

      Doskonały przykład kłamstwa. Więcej wojska USA w Polsce rodzi akurat powszechne poczucie wzrostu bezpieczeństwa w narodzie, bo Rosja już nie może wejść tutaj bezkarnie, a w przypadku potyczki zbrojnej, będzie musiała się zmierzyć z doborowymi jednostkami bojowymi USA, w tym z dużym kontyngentem jednostek specjalnych.

    2. Marek

      Stara i ograna śpiewka, którą w dniu dzisiejszym na szczęście niezbyt wielu się już przejmuje.

    3. Szrek

      Tak pewnie. Tak jak w Gruzji w 2008.

  3. BUBA

    Jeżeli USA wycofuje z Polski czołgi Abrams to chyba zagrożenie wojną z Rosja minęło w ocenie USA?........................................................................................................................................................... Jeżeli coś grozi sojusznikowi to wzmacnia się garnizony i przysyła posiłki jak w przypadku Syrii Assada i wsparcia Rosji w 2015 (oczywiście nie za darmo ale jednak sojusznik Syrii się wywiązał z wsparcia) a w Polsce jest odwrotnie. Nie ma posiłków dla wojsk USA w Polsce. W Arabii Saudyjskiej są nowe jednostki USA i to jest realne wsparcie sojusznika w chwili zagrożenia-wysyła się Patrioty, sprzedaje THAAD................ ................................................................................................................................................................... Najciekawsze jest to że rząd nie zrobił referendum w sprawie stałych garnizonów obcych wojsk na terenie Polski. Naród nie ma prawa się wypowiadać o tych spawach.

    1. Koper

      Zgadza się. Dlatego odwraca się uwagę 500+ itp. Scenariusz działania jest z zachodu , nie nasz . Jesteśmy w globalnej sieci powiązań która steruje USA. Możemy pokłócić się o bzdety ale główny kierunek wyznacza USA i to co mamy robić.

    2. Marek

      Referendum możesz sobie zrobić w domu na temat zakupu nowej energooszczędnej lodówki. To jest akurat najbardziej szkodliwa forma demokracji. Decyzja w nim jest podejmowana przez ogół, który bladego pojęcia nie ma o temacie.

    3. BUBA

      Skoro obywatele nie maja nic do powiedzenia w sprawie STAŁEGO BEZTERMINOWEGO stacjonowania obcego wojska w swoim kraju bo własna armia i politycy za nią odpowiedzialni nie potrafi bronic kraju za podatki obywateli, to nie można wymagać od obywateli by płacili podatki uczciwie i rzetelnie na rzecz stacjonowania obcego wojska w Polsce.............................................. ................................................................................................................................................................... Ogół musi potem ginąć w protestach lub na wojnie by dotychczasowi "przyjaciele" opuścili kraj do którego weszli pokojowo...albo jest w skrajnym przypadku jak w Ameryce Południowej gdzie CIA współuczestniczyła w mordowaniu ludzi uważanych za przeciwników politycznych proamerykańskich rządów choćby w Argentynie, na Kubie itp.

  4. Troll i to wredny

    Stała baza dla kilku polskich dywizji ,mogąca chronić polską mniejszość w USA, czy Niemczech, również poprawiła by bezpieczeństwo Polaków...tyle, że USA i Niemcy, to państwa dbające o swoją suwerenność. Mając na uwadze prastarą zasadę wzajemności ...stała baza USA w Polsce jak najbardziej tak, tylko identyczna, na dokładnie tych samych warunkach polska baza w USA. Patrz rok 1226 i 1308. Taki mały zaworek bezpieczeństwa.

  5. tak myślę

    Duża ilość żołnierzy amerykańskich w Polsce to spore problemy, tym bardziej, że polskie władze nie mają wiele do powiedzenia gdy się już tu ulokują.

    1. michalspajder

      A do tego,jesli chodzi o Powidz to zdaje sie ze administracja amerykanska uciela fundusze na rozbudowe,bo przesunela je na budowe muru na granicy z Meksykiem.A poza tym czytalem tez artykul o zatargach personelu z US z miejscowa ludnoscia (jeden zolnierz zostal podobno nawet pobity) i o niechetnym stosunku miejscowego samorzadu do tej rozbudowy.

    2. Mieszkaniec Powidza-Taksówkarz

      Nie ma żadnych zatargów..Powidz kwitnie i miejscowe biznesiki znacznie lepiej sie kręcą.A baza wygląda tak jak nigdy dotąd nie wyglądała.Ps.mili ludzie z tych amerykanów.

    3. to źle myślisz

      Zastanawiam się, kto pisze tak beznadziejne i kłamliwe komentarze ? Jak to Polskie władze nie maja nic do powiedzenia ? To wszystko jest bardzo szczegółowo omawiane i regulowane. Jakie problemy, skoro kraje takie jak Japonia, Korea Południowa, kraje arabskie - dodajmy kraje bogate, mocno zabiegają o taka obecność i słono za to płacą. Inne , jak Tajwan chciałyby mieć taki kontyngent, ale nie mogą.