Reklama

Polityka obronna

Wiceszef MON: poważne ryzyko wojny z Rosją, w okresie od 3 do 10 lat

Putin Rosja
Autor. Fot. Kremlin.ru

Jest poważne ryzyko wojny z Rosją, z którym będziemy się jeszcze mierzyć w okresie od 3 do 10 lat. Ten czas musimy wykorzystać na maksymalne dozbrojenie polskiej armii – mówi w rozmowie z „DGP” wiceszef MON i lider stowarzyszenia OdNowa Marcin Ociepa.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W rozmowie z wiceministrem obrony narodowej poruszono kwestię projektu przyszłorocznego budżetu państwa, w którym zaplanowano rekordowe wydatki na armię – ponad 97 mld zł. Wiceszef MON został zapytany, ile pieniędzy zaplanowano wydać przez nowy mechanizm pozabudżetowy, czyli Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych?

Czytaj też

"Szacujemy, że będzie to 30–40 mld zł. Kwota jest niedookreślona, bo mówimy o instrumencie zależnym od rynków finansowych" - wyjaśniał wiceminister Ociepa. Dopytywany, co zostanie sfinansowane przez budżet, a co przez fundusz, Ociepa zaznaczył: "Musimy brać pod uwagę rzeczywistość geopolityczną".

Reklama

"Jest poważne ryzyko wojny z Rosją, z którym będziemy się jeszcze mierzyć w okresie od 3 do 10 lat. Wszystko zależy od tego, jak zakończy się konflikt w Ukrainie, ale szacujemy, że właśnie tyle lat Rosja będzie potrzebować na odbudowę swojego potencjału militarnego. Ten czas musimy wykorzystać na maksymalne dozbrojenie polskiej armii i proszę wybaczyć, ale to jest kompletnie wtórne, jak księgowi będą te wydatki rozliczać" - powiedział wiceszef MON. "Naszym zadaniem jako rządzących jest te pieniądze znaleźć i dobrze wydać" - dodał.

Czytaj też

W rozmowie nawiązano również do zbliżających się wyborów parlamentarnych. Pytany, czy jako koalicjant PiS ma już gwarancję ze strony Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wspólnego startu, lider stowarzyszenia OdNowa zapewnił: "Mamy ustalenie, że będziemy startować razem jako Zjednoczona Prawica". "Zakładam, że będzie to koalicja PiS, OdNowy RP, Solidarnej Polski i Partii Republikańskiej" - doprecyzował.

Czytaj też

YouTube cover video
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (13)

  1. john3b

    Atak Rosji na Ukrainę był irracjonalny, ale też dużo nie wiemy. Atak na Polskę też wydaje się irracjonalny. ale tu też dużo nie wiemy. Rosja na pewno będzie odbudowywać siły. Teraz w zależności jak szybko i jakościowo odbuduje swoje siły i jak te siły będą się prezentowały wobec tego co jest w Europie, Rosja podejmie decyzje o eskalacji konfliktu i ataku w tym na Polskę. Okupować nas nie da rady, ale może nam zadać dużo strat. A jak jeszcze Amerykanie zajęci byli by Chińczykami to mamy duży problem. Oczywiście Rosja może upaść i się nie podnieść przez dekadę lub dwie. Tylko czy poważnie społeczeństwa przygotowują się na optymistyczny czy pesymistyczny scenariusz(?).

    1. Jaszczur

      Amie Europy są w gorszym rozkładzie jak ruskie .... Rosja straciła 2 tys czołgów.... W Europie nie znajdziesz tyłu na chodzie ... Małe rezerwy amunicji broń często produkowana pod mało intensywne konflikty sporo sprzętu nie działa brak przeszkolenia wojskowego . Bogaty styl życia dotychczas więc morale małe możliwość ucieczki

  2. Wolski

    Dość zaskakująca ocena zdolności rosyjskich jeśli chodzi o odbudowę armii. Trzy lata brzmią bardzo optymistycznie przy aktualnych stratach i problemach produkcyjnych. I to zakładając że odbudowa zaczęłaby się praktycznie już. A wojna nadal trwa i jej końca nie widać. Ostatnie też nawet na tym portalu pojawiały się artykuły o tym jak to będzie się jeszcze ciągnąć latami jeśli się nie mylę. Dlatego pomysł że w 3 lata Rosja zdąży nie dość że zakończyć tą wojnę to jeszcze odbudować swoje zdolności pozwalające jej na rozpoczecie kolejnej pełnoskalowej wojny i to z członkiem NATO wydaje się mało realny. Dodatkowo warto chyba zaznaczyć, że do wojny z NATO nie dość, że potrzebowaliby odbudować zdolności utracone do poziomu z przed konfliktu to dodatkowo wojna na Ukrainie pokazała raczej, że i ten poziom byłby niewystarczający przeciwko siłom NATO.

    1. Jaszczur

      Brew pozorom z NATO Rosja mogła by wojować . ROSJA była mocna w teorii wyszła z cienia teorii i wyszło jak jest naprawdę. NATO dalej w tym cieniu stoi ..... Są dwa sposoby na wygranie wojny pierwszy Niemiecki - spryt + technika drugi rosyjski - zadeptać wroga . Jest ich 140 mln uzbrojenie NATO jest wystarczające na kilka tygodni wojny zapasy amunicji też więc pierwszy milion ruskich poszły by na wyczerpanie amunicji NATO a potem to już gola walka na ilość . A w Europie dezercja była by powszechna małe rezerwy sprzętowe mało broni więc jakby już całkiem poszly strony na noże to kto wie co by było . Oczywiście pomijając fakt że naród ryski mógł by się zbuntować

  3. Borzysław

    O groźbie wybuchu wojny najlepiej wiedzą służby wywiadowcze USA, jednak datę mogą jedynie podać w przybliżeniu, uzależnioną od wartości zdobytych tajnych dokumentów. W tej dziedzinie nie ma jasnowidzów. Dlaczego największe ryzyko wybuchu wojny jest w okresie od 3 do 10 lat? A dlaczego do 10 lat, czy to znaczy, iż później możemy spokojnie spać? Dobre pytanie - jest na nie odpowiedź. W temacie geopolityki polecam artykuły Marka Budzisza w portalu "wPolityce.pl". Facet cytuje obszerne wypowiedzi znanych analityków wojskowych: rosyjskich, brytyjskich i amerykańskich. Stwierdzam wysoki poziom merytoryczny artykułów.

    1. Jaszczur

      Wojna wydarzy się w ciągu 3 lat . Odpowiada za to jeden czynnik - zdolności USA do samodzielnej produkcji mikrochipów bez pomocy Tajwanu . Obecnie prawie całą produkcja jest na Tajwanie . Chiny by zadać bolesny ciocs USA spieszą się z wojna im później tym USA będą bardziej samodzielne . Zaatakują wcześniej to USA będzie technologicznie upośledzone nie zdolne produkować nowoczesna broń na duże ilości o to chodzi . Według mnie wojna w przyszłym roku

  4. dobry żart

    Pojawiło się wyjątkowe okienko możliwości. Obserwowane ostatnio ruchy to próba wykorzystania przez polityków tej, nadarzającej się raz na kilka dekad okazji. Wcześniej, ze względu na brak poparcia społecznego politycy przenosili środki na inne cele. Niestety fakt, że zwiększa to ryzyko a nadrobienie czasu w modernizacji wojska jest bardzo trudne nie przeważył. Teraz poparcie społeczne dla modernizacji jest duże. Właściwe ruchy mogą pomóc utrzymać się przy władzy. Land Lease+tani kredyt z USA sporo ułatwia.. CHRL, po wejściu w konfrontację z USA mają prosty, asymetryczny sposób by 'zamrozić' zasoby USA w Europie. Wysyłając sprzęt, nie potrzebny do wojny na Pacyfiku spowodują, że zasoby ludzkie i lotnictwo pozostanie w Europie. Dla RU to win/win - sprzęt na wojnę z UKR i szansa, że USA się stąd zabierze. Chińczycy mogą grać z Europą. Sankcje na CHRL implikują dostawy uzbrojenia do RU. Scenariusz, gdy USA znikają z EU jest dla naszej Ojczyzny zły i trzeba się na to przygotować..

    1. Jaszczur

      Jedyna wojna która Polsce grozi to wojna z Chinami , sama Rosja nie zaatakuje nas przez najbliższe 50 lat bo są za słabi na NATO .... Jedyna możliwość to wojna USA z Chinami o Tajwan i sytuacja w której Chiny chcą związać siły NATO daleko od siebie wysyłając wojska do Europy ramię w ramię z Rosją walczyć tu z nami. Więc jedyny scenariusz wojny w Polsce to wojna tytanów Chiny vs USA

  5. trantitla

    U Krzysztofa Wojczala kilka lat temu Georealista pisał w komentarzach o tym co MON będzie robić w chwili zagrożenia i co MON obecnie robi. Można było ten sprzęt wcześniej taniej kupić, Sam Krzysztof Wojczal już w 2019 roku jako analityk przewidział, że w 2022 roku Rosja kogoś napadnie.

    1. wert

      wypada ogarniać rzeczy najprostsze jak choćby zgoda społeczna na zbrojenia czy sytuacja międzynarodowa Zgody NIE było jeszcze rok temu gdy lewizna jojczyła że kasa powinna iść na żłobki i przedszkola. Jaka był nawalanka na 250 Abramsów? itd itd. Akurat ta ekipa broń chciała kupować już w 2006. Podczas rozmów z jankesami usłyszeli: "po co wam tak nowoczesna broń? przecież nikt wam nie zagraża". Ten brak zagrożenia do końca forsowały gebelsy chociażby. Wojczal ma bardzo trzeźwe spojrzenie a z drugiej strony była Rzesza pajacy głoszących że wojna putinowi się w ogóle nie opłaca i jej nie będzie

    2. Robert0

      @wert - Akurat w 2006 roku PiS sprzedał Mielec Amerykanom, więc nie szykował sie do żadnej wojny. Kto sprzedaje zakład zbrojeniowy przed możliwą wojną? Zdrajca, głupiec lub jedno z drugim. PiS w okresie 2005-2007 i 2015-2018 nie zapytał administracji USA o jakikolwiek zakup. Mało tego w trakcie lat 2005-2007 kontynuował proces rozbrajania czyli likwidował jednostki wojskowe jak poprzednicy i następcy. W wyniku przeprowadzonych zmian organizacyjnych za SLD w 2005 r. Siły Zbrojne RP liczyły 141,5 tys. żołnierzy, w tym: 89 tys. w wojskach lądowych, 30 tys. w siłach powietrznych i 14,3 tys. w marynarce wojennej. W roku 2007 czyli zaledwie w 2 lata WP już tylko 130 270 etatów. Czyli jak widzisz redukcja Sił Zbrojnych za dobrej zmiany była w najlepsze.

    3. Chyżwar

      @Robert0 Jedne śmigłowcowe zakłady sprzedał PiS, drugie sprzedało PO. I to akurat nie jest w tym kontekście ważne bo jedne i drugie są w Polsce i produkują śmigłowce. Ważne jest natomiast to, co Wert ci pisze. Za Obamy (Goa'ulda Apophisa) mieliśmy reset z Rosją. Ten człowiek ze szkodą dla amerykańskiego lotnictwa uwalił program F-22. Wtedy nomen omen bodajże w dniu 17 września usłyszeliśmy nawet od niego, że planowanej za jego poprzednika tarczy nie będzie. W panującym wówczas klimacie USA nie było zainteresowane, żebyśmy się dozbrajali. Niby po co miało sobie psuć relacje z Rosją? Pamiętasz wrzask o F-35? i M1. Do czasu wybuchu obecnej wojny na Ukrainie większe wydatki na obronność skończyłby się protestami społecznymi, przy których zadymy żółtych kamizelek to byłby pikuś. Opozycja postarałaby się, żeby na ulice wyszły wszystkie grupy zawodowe. i poszłyby uważając, że dodatkowe pieniądze, które mają pójść na obronność oni powinni dostać.

  6. OptySceptyk

    Z samego faktu, że został podany przedział czasowy 3-10 lat wynika, że decydenci nie mają pojęcia, kiedy ewentualnie do takiej wojny mogłoby dojść. Taki rozjazd czasowy nie jest pomocny w planowaniu. Póki trwa wojna w Ukrainie, RoSSja nie napadnie na nas i koniec, bo nie ma czym. Wszystko, co mają wysyłają w step, a w temacie żołnierzy skrobią już po dnie (wyciąganie ludzi z więzień i każdego innego możliwego źródła). Jeśli roSSja przegra z Ukrainą, to Polska jest generalnie bezpieczna, bo roSSja będzie szykowała się do kolejnej rundy z Kijowem i jakikolwiek atak na Polskę wydaje się do tego momentu nierealny. Jeśli roSSja wygra z Ukrainą to nadal będzie potrzebowała długich lat, żeby uzupełnić straty itp. Uzupełnienie strat w czołgach - 10 lat, w wozach bojowych podobnie, w samolotach trudno powiedzieć. W amunicji precyzyjnej dłużej. To wszystko pod warunkiem, że roSSja nie zdechnie gospodarczo, a na to się zanosi.

    1. Extern.

      Nie uwzględniasz czynnika Chińskiego. Chiny już teraz czują się zagrożone przez USA. Mogą wiec wpaść na pomysł że nie mają co czekać na to aż USA powalą Rosją a potem się wezmą, za nich. Mogą więc wykorzystać Rosję aby stoczyć proxy wojną z USA rękami Rosjan. Akurat nadarza się okazja, wystarczyło by im przecież zacząć na ostro dostarczać Rosjanom sprzęt. To samo by wtedy USA musiało zrobić dla Ukrainy przy naszej pomocy. Nie ma żadnej gwarancji że nie stanie się to już wiosną przyszłego roku i że jako Ukraińska głębia operacyjna którą już przecież jesteśmy, nie zostaniemy wciągnięci również w gorące działania zbrojne.

    2. OptySceptyk

      @Extern. Wykluczyć tego nie można, ale nie widzę ryzyka wspierania roSSji przez Chiny w jakiś bardziej ambitny sposób. Jest jasne, że takie działanie oznaczałoby amerykańską reakcję, czyli przynajmniej dołączenie Chin do listy restrykcji, a to oznacza dla Chin koniec świata. Dla Amerykanów to również byłoby bardzo bolesne, ale do przeżycia.

    3. Chyżwar

      @OptySceptyk W momencie kiedy Chiny wyznaczą sobie termin na konfrontację z USA jest prawie pewne że ruscy zaczną dostawać od nich wszytko co potrzebne jest do prowadzenia wojny. Co gorsza choć nie wiedzie im się na Ukrainie wyciągną z tej wojny odpowiednie wnioski. Sugeruję, żebyś uważnie obserwował co dzieje się na Pacyfiku. Nasze obecne zbrojenia to pikuś w porównaniu z tym. Patrz co dzieje się w Australii. Patrz na Japonię, która nie z tego ni z owego przymierza się do budowy kolejnego, obarczonego dużym ryzykiem technologicznym typu niszczycieli rakietowych. W tym ostatnim przypadku niszczyciel to niezbyt trafiona nazwa. Bardziej przystającą byłoby krążownik liniowy. Takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny.

  7. Piotr Glownia

    Wszyscy myśleliśmy, że na Ukrainie będzie się toczył wyłącznie konflikt hybrydowy do 2026 roku, kiedy dojdzie do tego przewidzianego przez analityków Pentagonu przesilenia Chiny-USA na Pacyfiku. Nikt się nie spodziewał, że Putin rozpocznie regularną wojnę bez podpisanego sojuszu rosyjsko-chińskiego. Pycha kroczy przed upadkiem i tak Rosjanie potknęli się o brak szkolenia lotnictwa z rakietami antyradarowymi, logistykę nie związaną z dywizjami, z malutkimi ilościami amunicji precyzyjnej w magazynach i brakiem dronów. Atak na Ukrainę zdarł obraz poparcia dla Putina. Większość Rosjan i Ukraińców to Rusini i "operacja" nie cieszy się entuzjazmem. Warto przyglądać się Chinom. Kiedy Chiny staną się sojusznikiem Rosji, to stopień gotowości Rosji nie będzie miał znaczenia. Warto mieć to ku rozwadze.

  8. Banzai

    Oczywiście wierzymy że po wtopie i stratach na Ukrainie Rosja tym razem napadnie na NATO. Pewnie z nudów.

  9. KPS1

    Jeśli tak to pilnie trzeba przywrócić pobór .

    1. Extern.

      Przydało by się, choćby po to by szybko odbudować rezerwy, które już zaczynają nam wymierać, ale nasi politycy tego nie zrobią z dosyć podobnych powodów z jakich Rosjanie nie chcą przeprowadzić powszechnej mobilizacji. Chodzi oczywiście o reakcję społeczeństwa. Przywódcy Rosyjscy wiedzą że po klęskach na froncie gdy był u nich powszechny pobór niezadowolenie społeczne potrafiło robić rewolucje i rozstrzeliwać władców. W Polsce może i tak dramatycznie by nie było, ale przywrócenie powszechnego poboru było by bardzo niepopularne w społeczeństwie i mogło by doprowadzić tych którzy podjęli taką decyzję do przegranych wyborów.

  10. Extern.

    O tych trzech latach na kanale u Zychowicza ostatnio mówił również Bartosiak, a niestety jego przewidywania bywają całkiem trafne. No cóż, może to już ostatni dzwonek by pozwolić Polakom się uzbroić i przeszkolić. Różnie może być, ale w trudnych czasach zazwyczaj lepiej mieć broń i nie musieć jej użyć, niż musieć a nie mieć.

    1. john3b

      Bartosiak nie jest nieomylny, sam czasami przyznawał się gdzie się pomylił, ale trzeba mu przyznać, że już dobrych kilka lat temu nawoływał do otrzeźwienia bo idą ciężkie wojenne czasy i logicznie wyjaśniał dlaczego, Prawdopodobnie jest jednym z tych, którzy mieli najwięcej racji, nawet o tym, że Rosję można pokonać (obronić się przed atakiem i ich pogonić).

    2. Gandharwa

      Bartosiak jest skrajnie antyniemiecki, on jawnie głosi, że DE to przyjaciele RUS i dla taniego gazu zrobią wszystko. U tego samego Zychowicza jednak pojawiają się eksperci "od Niemiec" którzy twierdzą coś zupełnie odwrotnego. Wojny z NATO nie będzie. Może by była jakby Kijów padł rzeczywiście w dwa dni a USA i reszta udały, że nic się nie stało. Ta wojna wybuchła przecież z tego powodu, że Krym został stracony zbyt niskim kosztem. Teraz jak sobie rosjanie inkorporują Donbass to zobaczą, w jakim stanie distaną. A gaz już nie wróci do Niemiec. Oni na to nie pozwolą, choćby mieli wspierać rezim w Algerii.

    3. wert

      Gandharwa@ NIC nie wiesz i ujadasz bez większego sensu. Akurat JB jeszcze rok temu głosił że jednym z 4 największych błędów Polski był brak dogadania się z gebelsami w 2016. Gdy fakty przemówiły nawet JB zrozumiał oczywistą oczywistość: niemce NIGDY nie będą Polski traktować po partnersku i to niemce nie chciały porozumienia. Miało być jak w 2007-2014, zegarmistrze z POlski jadą do berlina PO wskazówki

  11. Patriota

    Patrząc na to jak nie radzą sobie na Ukrainie , i ile cennego sprzętu stracili to oni jeszcze długo będą nie zdolni do jakiego większej wojenki. Chyba że mobilizacja powszechna ale Rosja ma jeszcze jedną duży problem któregi nie jest w stanie rozwiązać. To demografia , chyba że Chińczyków przygarną ale oni mają podobny polrobelm że starzacyn się nadmiernie społeczeństwem.

    1. Chyżwar

      No to popatrz jeszcze na to, że ruscy coraz lepiej sobie zaczynają radzić. Jest tak, ponieważ zadziałała selekcja naturalna. Głupich dowódców odstrzelili ukraińscy snajperzy. Nieudolnych zaczęto odwoływać. Zostają więc ci, którzy się do czegoś nadają a oni zaczęli się uczyć.

    2. wert

      demografię zaczną odczuwać +- po 2030. Jeżeli teraz nie poukładają klocków pod siebie nie ułożą ich wcale. Tak przynajmniej myślą i jednego możemy być pewni: nie odpuszczą póki nie zostaną rzuceni na deski

  12. Gregorius

    Wojna na wschodzie trwa od 2014 i dopiero teraz rządzący się obudzili , że trzeba dozbroić na hura armię? A co robili przez te 8lat ? Kompletnie nic, poza umacnianiem swojej władzy i zwiększaniem socjalu.

  13. Jakub

    Polska napadnie na Rosję? Czy może NATO przestanie istnieć? 3-10 lat będzie trwał upadek tego kraju, wtedy owszem jakaś interwencja w stylu 1918 będzie konieczna żeby zabezpieczyć głowice i elektrownie :)

    1. Chyżwar

      My nie napadniemy na Rosję. Rosja zaś lubi napadać kogo chce. A nas zdecydowanie nie lubi. I dlatego kiedy Chiny się ruszą rosyjską agresję masz jak w banku.

Reklama