Reklama

Polityka obronna

Ustawa o obronie Ojczyzny wraca do Sejmu. Będzie wymóg ws. zakupów w polskim przemyśle?

Seryjny moździerz Rak używany przez 12 Brygadę Zmechanizowaną. Fot. st. szer. Piotr Pytel/12 BZ

Nadzwyczajna podkomisja zajmująca się projektem ustawy o obronie Ojczyzny wznowiła w środę dalsze obrady. Podobnie jak w poniedziałek i wtorek widać było, że tylko część zapisów ustawy podzieliła posłów. Podkomisji udało się przepracować cały projekt ustawy. Zważywszy na ponad 800 artykułów dokumentu wykonano to w ekstraordynaryjnym tempie. Wśród poprawek przegłosowanych w czasie posiedzenia podkomisji znalazł się wymóg, by corocznie co najmniej 50 proc. środków na modernizację techniczną wydawać w polskim przemyśle.

Reklama

Wojna w Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W środę de facto posłowie poprawiali literę prawa i uzupełniali braki. Projekt został przeprocedowany, a posłowie na zakończenie prac jednomyślnie zagłosowali za przyjęciem sprawozdania z prac specjalnej podkomisji. Wiele artykułów projektu ustawy, w toku środowych obrad, było procedowanych na zasadach konsensusu, gdzie nie zgłaszano uwag i poprawek. Tematy, które przepracowano to: kwestia przywrócenia możliwości służby osobom, które otrzymały zdrowotną kategorię D, ale poprawił im się stan zdrowia (np. po operacji oczu). Ta kwestia pojawiła się w dyskusji już we wtorek i poprawkę w tej sprawie zaproponowała posłanka Anna Siarkowska. Posłowie poparli także poprawki posłanki Siarkowskiej w zakresie wydawania książeczek wojskowych.

Przykładem uzupełnienia projektu ustawy jest kwestia art. 138 - "osoba posiadająca stopień policyjny, SG, BOR, SOP, PSP, SW, SM, SC-S, ABW, AW, SWW, SKW powołana na jej wniosek albo za jej zgodą do zawodowej służby wojskowej otrzymuje stopień równorzędny ze stopniem posiadanym w danej służbie zgodnie z art. 140", gdzie wspomniany zapis został uzupełniony o obronę terytorialną. Główną kością niezgody pomiędzy rządem, a opozycją jest sprawa przekształcenia WKU w Wojskowe Centra Rekrutacji – strona rządowa odrzuciła poprawki opozycyjnych posłów. "Widzimy zagrożenie w tym, że pracownicy WKU mogą zostać wyrzuceni" – podkreślił Mirosław Suchoń, poseł z ugrupowania Szymona Hołowni. "Tę dyskusję przeprowadziliśmy już wczoraj" – odpowiedział Wojciech Skurkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości, nawiązując do burzliwych wtorkowych obrad.  Dzisiaj były także omawiane zagadnienia przedsiębiorców w ustawie o obronie Ojczyzny oraz Agencji Mienia Wojskowego.  

Reklama

Podkomisja zajmująca się projektem ustawy o obronie ojczyzny opowiedziała się we wtorek za przyjęciem poprawki podnoszącej górną granicę wieku, do którego można zostać powołanym do służby, z 55 do 60 lat. Projekt ustawy o obronie ojczyzny liczy ok. 800 artykułów na blisko 400 stronach. We wtorek podkomisja rozpatrzyła ok. 300 artykułów; w środę rozpatrzono ponad 400 artykułów.

Przypomnijmy, że opozycja opowiedziała się we wtorek za wykreśleniem z projektu zmian przekazujących kompetencje WKU i wojewódzkich sztabów wojskowych wojskowym centrom rekrutacji. Czesław Mroczek (KO) wzywał, by nie zmieniać zasad rekrutacji do wojska i mobilizacji sił zbrojnych, określając takie zmiany jako nieodpowiedzialne. "W środowisku ekspertów i wojskowym jest zgoda co do tego, że nie powinniśmy zmieniać ani ekspertów, ani osób, które odpowiadają za kwestie mobilizacji i uzupełniania wojska" - zaznaczył poseł. Wtórował mu Cezary Tomczyk (KO), który wskazał, że uczestnicy ostatniej Rady Bezpieczeństwa Narodowego zgadzali się, że kwestię te należy w obecnej sytuacji odłożyć. Ze stanowiskiem posłów KO zgodzili się również reprezentanci Lewicy, PSL i Polski 2050.

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewcz podkreślił, że kwestie związane z mobilizacją zostaną przeniesione do nowych instytucji "1 do 1". Według wiceministra proponowane w ustawie rozwiązania mają przede wszystkim usprawnić procesy rekrutacji. Poprawki w tym zakresie zgłoszone przez opozycję zostały odrzucone. Przegłosowana przez komisję została natomiast inna poprawka opozycji, przedstawiona przez posła PSL Pawła Bejdę, która zakłada, że rokrocznie co najmniej 50 proc. wydatków na modernizację techniczną powinno być planowane na zadania kierowane do polskiego przemysłu zbrojeniowego. Przeciwko wypowiedział się wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz, argumentując to m.in. koniecznością przeprowadzenia programów Wisła (realizowanego we współpracy z USA), ale też Kruk. Poprawkę poparła, poza posłami opozycji, Anna Maria Siarkowska (PiS).

Czytaj też

Posłowie opozycji ponownie poruszyli kwestię kontroli nad pozabudżetowymi środkami przeznaczonymi na modernizację techniczną, w tym nad Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych, mającym powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego. Poseł Tomczyk podkreślił, że Fundusz musi być kontrolowany przez parlament, a podkomisja przyjęła stosowną poprawkę. Podkomisja rozpatrywała także przepisy dotyczące obliczania wymiaru czasu pracy dla MON radców prawnych będących żołnierzami i dofinansowania wypoczynku żołnierzy i ich rodzin.

Ustawa o obronie ojczyzny ma zastąpić 14 ustaw, w tym o powszechnym obowiązku obrony, o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych i o dyscyplinie wojskowej. W projekcie ustawy zawarto przepisy dotyczące powoływania do służby, zwalniania z niej, zasad pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Są w nim również regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej. Poza uchyleniem kilkunastu ustaw projektowana ustawa ma wprowadzić zmiany w kilkudziesięciu ustawach dotyczących m.in. MON i wojska, bankowości, policji i innych służb mundurowych, a także w prawie karnym.

Czytaj też

Projekt, zapowiedziany w październiku ub. r. przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON, zakłada szybszy niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii wzrost udziału wydatków obronnych w PKB. W ubiegłym tygodniu Kaczyński zapowiedział wniesienie poprawki jeszcze przyspieszającej ten proces: nakłady na obronność w przyszłym roku miałyby osiągnąć poziom 3 proc., a nie – jak zakładano - 2,3 proc. PKB.

Jako źródło finansowania wydatków obronnych wskazano – poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać przy Banku Gospodarstwa Krajowego (zasilany przez wpływy ze skarbowych papierów wartościowych, wpłaty z zysku NBP, wpłaty z budżetu państwa oraz środki z obligacji wyemitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego) oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego. Nabywanie sprzętu dla wojska ma być możliwe w drodze leasingu. Przekazywać go armii na tych zasadach mogłyby firmy zbrojeniowe, Agencja Rozwoju Przemysłu, Polski Fundusz Rozwoju i inne państwowe osoby prawne.

Czytaj też

W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt wicepremier i szef MON mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych WOT.

Zakłada się wprowadzenie nowego rodzaju służby - dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział służby rezerwowej na aktywną i pasywną; przewiduje się wprowadzenie nowego stopnia – starszego szeregowego specjalisty.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (13)

  1. Box123

    [1/3] Czy minister Błaszczak zdaje sobie sprawę z tego że istnieje coś takiego jak transfer technologii? To że pomysl PSL o wymogu 50% zakupów w polskiej armii jest nierealny (bo musielibysmy chyba kupić kilka tysięcy krabow żeby zrownowazyc wisle czy f35)to nie znaczy że mamy iść w druga stronę i wszystko brać z półki. Jeżeli nie będziemy mieli pełnej kontroli nas produkcją podstawoego uzbrojenia to może się okazać że jak przyjdzie co do czego to obudzimy się bez serwisu i części zamiennych, bo USA stwierdzi że nie mogą ich nam przekazywać bo to może spowodować eskalację i skończymy jak dzisiaj Ukraina. Nawet jeśli musimy teraz na szybko kupić abmramsy czy kolejne np 2 dywizjony himarsów (bo MON przespał 5 lat) to kolejne musimy kupić ze 100% polonizacją nawet jeśli nie z USA. Mamy wydać ogromne pieniądze więc chyba można to wykorzystać do wynegocjowania lepszych warunków (czołgi, Homar, współpraca nad samolotem VI gen moze być z jednego kierunku),a poza tym zakup technologii wyjdzie

    1. Extern.

      Żeby choć podstawowa amunicja była u nas produkowana, ale niestety, o to też nie zadbali, Np. najbardziej podstawowe pociski do HIMARSA będziemy musieli zamawiać przez Kongres USA, który przy każdej transakcji, po tym jak wystrzelamy się na poligonach będzie się zastanawiał czy taka sprzedaż Polsce tej amunicji jest zgodna z interesem USA, czy może już zgodna nie jest, bo trzeba np. będzie zrobić kolejny reset z Rosją. Czy nasi politycy nie rozumieją jak nam to będzie wiązało politycznie ręce w przyszłości?

  2. anda1

    Może coś przegapiłem ale nic nie znalazłem o ułatwieniu w dostępie do broni.

    1. sTERNIK PODLODOWY

      Komuna nigdy nie ułatwia dostępu do broni.

    2. KfromKrk

      I bardzo dobrze!

  3. rebel

    Nasi żołnierze co roku powinni otrzymywać jak najwięcej jak najlepszej broni i sprzętu. Kraj produkcji, o ile nie jest to kraj wrogi lub potencjalnie wrogi, nie powinien tu mieć znaczenia. Rosjanie jako jedyni używają tylko krajowej broni, a w Ukrainie okazuje się, że ta broń to w większości przerekmkowana tandeta. Nawet takie potęgi jak USA , UK bądź Francja używają też broni z importu lub wyprodukowanej na bazie zagranicznej licencji czy też z wykorzystaniem licencyjnych albo importowanych podzespołów. Już wszyscy zapomnieli o kompromitacji z podwoziem do kraba? Już lepiej było od razu kupić gotowy sprzęt. Do tego te badziewne wisty, niedopracowane Poprady, kiepskie pojazdy opancerzone, naprawa kamizelek droższa od zakupu nowych, polskie karabinki droższe od niemieckich, kiepska polska amunicja itd. WP i WOT potrzebują dużo dobrej broni tu i teraz, a nie może za 10-15, o ile projekt wypali. Powinny być przetargi jak w USA. Takie z udziałem firm krajowych i zagranicznych.

  4. andys_2

    Uwazam, że ustanowienie minimum 50% zakupów w polskich zakładach to dobry pomysł. Moze zapewnic stabilnosc pracy dlanich.

    1. Box123

      Ten pomysł może być dobry ale tylko jesli do tej produkcji w polskim przemyśle zaliczy się pieniadze wydane za granicą ale na transfer technolgii czyli jeśli kupujemy cos za 40mld i mamy tam 90% polonizacji to w tedy 36 mld z tych 40 jest traktowane jako wydatek w polskim przemyśle. W przeciwnym razie taki wymog jest zupełnie nierealny bo żeby zrownowazyc same tylko takie programy jak Wisła czy f35 (nie mówiąc o tym, że powinniśmy tę pierwsza zwiększyć o przynajmniej 2 baterie, a te drugie o 3 kolejne eskadry) to musielibysmy zamówić tysiące krabow, dziesiątki tysięcy borsukow czy rosomakow co jest po prostu jest niewykonalne i nie miało by sensu. Jednak wprowadzając re poprawkę to zaczyna mieć to sens. W tedy można by zwiększyć ten procent nawet do 70 czy 75% ale nawet 60% było by dobre

  5. Box123

    [2/3] i tak taniej niż późniejsze płacenie 3x drożej za serwis i części bo wszystko będzie z półki. Chyba żeby zmodyfikować pomysł PSL i do tych procent które były by uznawane za zakupy w Polsce doliczać także te kontrakty w których Polska kupowała by technologie (w takiej wartości jaki był by procent polonizacji w danym kontrakcie) tylko w tedy to nie powinno być 50% ale ok 70-75% bo praktycznie nie powinno być w tedy rzeczy nie kupowanych w Polsce lub bez transferu technolgii. Dodatkowo powyższe regulacje mogły by wejść w życie z wyłączeniem kontraktów zawartych do końca roku (i w tedy na szybko podpisać umowę na abramsy i 2 dywizjony himars), a dodatkowo ten próg 70-75% mógłby być liczony w okresach 3 letnich (w taki sposób, że 2023-24-25, potem 2024-25-26 itd). A tak naprawdę jedyne duże kontrakty poza kupionymi ewentualnie w tym roku abramsami i himarsami z poza Polski i bez znaczącego transferu technologii powinny być jeszcze tylko Wisła i kolejne 3 eskadry f35 (ok 70mld/7 lat

  6. Box123

    [3/3]co oznacza, że realizując te zamówienia w ciągu 7lat musiano by wydać w polskim przemyśle lub na transfer technologii ok 160-210mld, co oznacza ok 33-40mld łącznie na modernizację rocznie i jest jak najbardziej wykonalne, przyjmując np że środki na modernizację wyniosły by 35-40% budżetu MON +wpływy z NBP już w przyszłym roku powinno to dać ok 42mld zł na ten cel. Tak więc przyjęcie np wartości 70% pozostawiało by nadal dużą elastyczność, a jednoczesnie zapewnialo gwarancję pozsyskiwania szerokiego transferu tech). W pozostałych przypadkach transfer tech. powinien wynosić 100% lub prawie tyle,tak aby w przyszłości Polska mogła własnymi siłami uzuskać brakującą część kompetencji. I wprowadźcie wymóg 40%środków budżetu MON na modernizację (a min 35%),bo inaczej te pieniądze rozejdą się na inne rzeczy i znaczna część z nich może zostać zmarnowana.Takie rzeczy trzeba regulować ustawą żeby nawet w tedy gdy spadnie determinacja do realizacji pewnych ców były one długofalowo utrzymywane

  7. były porucznik zmechu

    Nie sztuka w tworzeniu nowych przepisów, paragrafów i ustaw. Problem leży w sensownym zarządzaniu zakupami, i organizowaniem dostaw oraz projektów. Dobry gospodarz posiadający wizją tego co ma tworzyć nie potrzebuje ustaw, jemu wystarczy zdrowy rozsadek i prosta kalkulacja ile można zyskać; złemu nie pomoże gąszcz przepisów. Być może wywołam burzę, lecz dla mnie przykładem dobrej roboty w organizacji wojska jest przykład Niemiec po Pierwszej Wojnie Światowej. Nie wiem, czy posiadali bibliotekę ustaw i regulacji. ale w krótkim czasie zrobili nieźle wyszkolone i wyposażone wojsko. Fakt, że z porąbaną ideologią i psychopatami w dowództwie, ale organizacyjnie zrobili to aż za dobrze.

    1. Gulden

      Sporo zgody.Tylko że po WW1,Niemcy jako tako nie wpuścili na swój teren npla,przez co przemysł za bardzo nie ucierpiał.kadra i inżynierowie mieli nad czym pracować,a wynalazcy mogli przedstawiać swoje projekty,które można było realizować,a docelowo produkować.No,do tego dochodzi niesamowita wręcz awersja do tego,co wykoncypowano w Wersalu,a co było w sumie odroczeniem kolejnej wojny na 20 lat.A co do biurokracji,to niemcy mieli jej aż za dużo.

    2. Był czas_3 dekady

      W mentalności Niemców była dominacja i podbijanie narodów świata. Dlatego też po I WŚ musieli się szybko pozbierać ,by szykować się do następnej. Ten typ tak ma. Nie bez przyczyny powiedział Churchill w 1919roku:” Niemcy powinno się bombardować co 50 lat profilaktycznie, bez podania przyczyny."

    3. Gulden

      -był czas3-Nie zgodzę się.1WŚ,.to była w sumie dla Niemiec tragedia,na całego.Jakby nie patrzeć,w tym czasie rozwijali się gospodarczo,przemysłowo niesamowicie,ba,załapali się na kolonie.I w sumie,ostatnie co im było potrzebne to wojna,i to taka na całego.W sumie głównie anglikom,francuzom i tym za oceanem było na rękę,że taki rosnący w siłę praktycznie globalny gracz zamiast w dalszym ciągu zdobywać mocną pozycję na rynkach,oferując swe produkty,rozwijając handel...wplątał się w wojnę,i marnotrawił zasoby.ludzi,dorobek.Zresztą dziwne jest,że tacy amerykanie zawsze wchodzą do wojny,po jakimś czasie,i wybierają to stronę,która wygrywa.Bądż doprowadzają do wojny,z góry założonym wynikiem.:)Ale byłby w sumie numer,gdyby po zabójstwie w Sarajewie,kajzer obwieściłby,że ta wojna go nie obchodzi,i Niemcy obierają kurs na neutralność...

  8. Cypis

    Przykładem uzupełnienia projektu ustawy jest kwestia art. 138 - "osoba posiadająca stopień policyjny, SG, BOR, SOP, PSP, SW, SM, SC-S, ABW, AW, SWW, SKW powołana na jej wniosek albo za jej zgodą do zawodowej służby wojskowej otrzymuje stopień równorzędny ze stopniem posiadanym w danej służbie zgodnie z art. 140", gdzie wspomniany zapis został uzupełniony Czy to znaczy że stopień z policji przejdzie do OT?

  9. Zawisza_Zielony

    Rzeczy które w pierwszej kolejności można kupić w rodzimym przemyśle jest sporo:: BLS (WBE), dodatkowe Poprady (Pit RADWAR), BWP Borsuk , Baobaby, dodatkowe Kraby i wreszcie Kryle (HSW), systemy lokalizacji pasywnej, radary art. LIWIEC, stacje N22N oraz TRS-15 (PIT RADWAR), pociski ppanc PIRAT (MESKO).. Sporo też różnych systemów z bieżącej kooperacji np. SPIKE, most pontonowe (HCP), nowe ROSOMAKI., śmigłowce (do wyboru do koloru Świdnik lub Mielec) Równie dużo można zdziałać w obszarze modernizacji np. obecnie używane Rosomaki, elementy MJR., PT91 I wreszcie amunicja. O kontraktach na nowe PR nie wspomnę (np, kierowana lub samonaprowadzająca amunicja moździerzowa, satelity niskiej orbity). Spokojnie wystarczy zadań na 3 lata. Wszystko z pożytkiem dla armii.

    1. Był czas_3 dekady

      ... pociski ppanc MOSKIT, nowe wieże ZSSW 30 do KTO i BWP, amunicja krążąca z WB,, niszczyciele czołgów na pojazdach 4x4 z HSW oraz na wycofywanych podwoziach BWP 1 lub LPG z HSW....

    2. szalony Antek

      Najpilniejszą chyba sprawą w tej chwili jest porządna, nowoczesna obrona plot a takiej niestety rodzimy przemysł nie jest w stanie wyprodukować. Reszta może być tylko z tym Świdnikiem i Mielcem to popłynąłeś, to już od dawna nie są polskie wytwórnie.

    3. rozczochrany

      System obrony przeciwlotniczej Narew, w tym rakiety ma produkować polski przemysł.

  10. Pankracy

    No to będziemy dalej jeżdzić Honkerami, odmalowanymi BWPami i strzelać Wista, i RPG a marynarka będzie pływać na pontonach. Z drugiej strony dostaniemy Korwety (już 2 WŚ pokazała co nam daje MW). Zacząłbym jednak zakupy od prostego żołnierza wyposażając go od podstaw w porządny sprzęt, zwłaszcza w mundury, kamizelki oraz karabiny snajperskie i wyrzutnie ppanc i plot. Żołnierza nigdy nic nie zastąpi i o tym pamiętajmy.

  11. Paweł P.

    Prosiłem o taki zapis – choć 50% brzmi dobrze, ale ostatecznie zakupy, tego czego nie produkujemy – mogą się mocno wydłużyć, z drugiej strony będzie większa motywacja, do zagranicznych inwestycji w polski przemysł. Tu też chodzi o czas, Może to powinno być tak średnia z 3 lat? Taki" większy" kwartał.

    1. Logik

      Żeby nie wyszło tak, że z zakupu II fazy Wisły, Abramsów i kolejnego innego sprzętu nic nie wyjdzie. Ale nie martwmy się, nasi posłowie wpierw uchwalają, (50% brzmi dobrze!) potem przeliczą. Poprawi się ad hoc. "A to jezioro się przesunie."

  12. Krab

    Mnie to trochę nie pokoi, czy czasem firmy nie będą windowały cen w górę. Czy nie będą wykorzystywały tej sytuacji. Mnie tu brakuje wymogu by zakupy robione za granicą były tylko z offsetem, by polski przemysł jak najwięcej zyskał.

  13. Triko

    Liberum veto . Najgorsza ustawa jaka może rozpierzyć calą armie i cofnąć ja o lata do tylu .

Reklama