• Analiza

Ukraina może wygrać wojnę z Rosją - dronami [OPINIA]

Przekazywane do Ukrainy uzbrojenie przeciwpancerne i przeciwlotnicze pozwala Ukraińcom zatrzymywać rosyjskie ataki. Jeżeli jednak ukraińskiej armii dostarczy się nowe drony Bayraktar z rakietami oraz amunicję krążącą to może nastąpić przełom w wojnie i Rosjanie zaczną się wycofywać.

To jest to czego potrzebują Ukraińcy do zatrzymania rosyjskiej agresji. I to w dużej ilości
To jest to czego potrzebują Ukraińcy do zatrzymania rosyjskiej agresji. I to w dużej ilości
Autor. M.Dura

Wojna w Ukrainie- raport specjalny Defence24.pl

Ukraińcy wykorzystują drony bojowe Bayraktar TB2 zupełnie inaczej niż Azerowie w wojnie o Górski Karabach w 2020 roku. Jest to spowodowane przede wszystkim koniecznością chronienia ukraińskich bezzałogowców (których jest zbyt mało) przed permanentnym zagrożeniem ze strony rosyjskiego lotnictwa oraz systemów rakietowych dalekiego zasięgu. Można to zauważyć w sposobie, w jaki Kijów informuje o przebiegu toczących się walk na Ukrainie.

Zobacz też

Kiedy Azerbejdżan zaatakował Armenię to azerskie ministerstwo obrony od razu zaczęło publikować w Internecie dużą ilość filmów pokazujących ataki rakiet wystrzelonych z dronów typu Bayraktar TB2 oraz uderzenia z powietrza wykonane z wykorzystaniem amunicji krążącej. W przypadku ukraińskich sił zbrojnych takie nagrania zaczęto prezentować dopiero trzeciego dnia walki i to też tylko z pojedynczych nalotów.

Ta różnica wynika nie tylko z obawy przed rosyjskim nalotem, ale najprawdopodobniej również z celów, jakie za pomocą dronów Bayraktar TB2 chciał osiągnąć Azerbejdżan i jakie obecnie chce uzyskać Ukraina. Azerbejdżan mając więcej uderzeniowych bezzałogowców i działając przeciwko mniej licznym siłom zbrojnym zamierzał nie tylko zadać im jak największe straty, ale również wzbudzić strach w szeregach armeńskich żołnierzy. Efekt ten rzeczywiście udało się osiągnąć, ponieważ już po kilku dniach konfliktu w Górskim Karabachu armeńscy żołnierze porzucali pozycje i sprzęt, tylko słysząc silnik azerskiego bezzałogowca.

YouTube cover video

Ukraińcy nie mogli postawić sobie takiego celu i to z kilku powodów. Po pierwsze. posiadają za mało dronów Bayraktar TB2. Ukraina zakupiła tylko dwanaście takich bezzałogowców, jak również zaledwie dwieście przygotowanych dla nich kierowanych bomb MAM-L oraz MAM-C. Azerbejdżan na początku wojny o Górski Karabach miał tyle samo Bayraktarów, jednak walczył ze słabszym liczebnie przeciwnikiem, miał dodatkowo jeszcze amunicję krążącą (drony-kamikaze) i -co najważniejsze- mógł bezpieczne korzystać z własnych lotnisk.

Po drugie, najważniejszym celem Ukraińców od samego początku wojny z Rosją stało się ukrycie miejsca bazowania własnych Bayraktarów przed nalotem rosyjskiego lotnictwa oraz uderzeniem rakietowym dalekiego zasięgu. To właśnie dlatego nie ujawniano informacji, czy te drony w ogóle działają i jakie osiągają sukcesy. Dzięki tej polityce rzeczywiście nie wiadomo: czy Rosjanom w ogóle udało się zniszczyć na ziemi jakieś drony TB2, ile z nich utracono w powietrzu oraz ile z nich jest obecnie gotowych do działań.

Informacje o wyeliminowaniu tego zagrożenia przez rosyjskie lotnictwo na szczęście okazały się nieprawdziwe i w Internecie zaczęły się wreszcie pojawiać filmy z sukcesów, jakie w czasie wojny w Ukrainie odnoszą ukraińskie Bayraktary. Na filmach tych widać wyraźne różnice, co do sposobu dobierania celów ataku w porównaniu do Górskiego Karabachu. Ukraińcy od samego początku wiedzieli bowiem, że mają przed sobą tysiące rosyjskich pojazdów oraz setki czołgów i transporterów. Nie ma więc szans, by z pomocą dwustu posiadanych bomb można było zniszczyć zbliżające się zagrożenie.

O ile więc azerskie Bayraktary uderzały rakietami w Górskim Karabachu nawet w grupy armeńskich żołnierzy, p tyle ukraińskie drony atakują obecnie tylko najważniejsze dla Ukraińców cele. W pierwszej kolejności stały się nimi systemy rakietowe i to też tylko te, które są załadowane pociskami i stoją w środku szyku. Miało to zwiększyć zasięg zniszczeń na sąsiednie pojazdy poprzez sprowokowanie wybuchu rakiet znajdujących się na wyrzutniach.

Ukraińcy nie pokazują także ataków na czołgi i transportery, ale uderzenia na znajdujące się w kolumnie lub w zgrupowaniu ciężarówki przewożące amunicję. Ważnym celem nalotów prowadzonych przez Bayraktary są również składy i transporty paliwowe. Ukraińcy wiedzą bowiem, że w miarę posuwania się rosyjskich wojsk i wydłużenia się linii dostaw, może to nawet doprowadzić do zatrzymania operacji i ułatwia atakowanie unieruchomionych pojazdów przez wojska lądowe i lotnictwo. To właśnie dlatego w sieci pojawił się film, na którym ukraiński Bayraktar zniszczył poprzez odpowiednie trafienie pociąg transportujący cysterny z paliwem.

Mało, ale dlaczego nie więcej?

Nieliczne filmy pokazujące ataki ukraińskich Bayraktarów dowodzą, że rosyjskim siłom zbrojnym nie udało się zniszczyć tych bezzałogowców na lotniskach. Rosjanie nie mają więc tak precyzyjnego wywiadu i systemu rozpoznania, jakim się chwalą. Nagrania pokazują także, że drony Bayraktar atakują Rosjan z bliskiej odległości, niekiedy przelatując nad atakowaną kolumną wojsk. Oznacza to, że rosyjskie system przeciwlotnicze oraz walki elektronicznej są w stosunku do nich mało skuteczne.

Jest to dowód, że Rosjanie nie odrobili lekcji z Górskiego Karabachu i kłamali twierdząc, że po tym konflikcie zmodernizowali swoje zestawy plot i WRE. Jedyne co zrobiono, to przeprowadzono analizę wskazującą przyczyny porażki, jaką niewątpliwie poniosły wojska Armenii w starci z azerskimi dronami. Te wnioski nie zostały jednak wdrożone przez przemysł, który nie miał na to: ani środków, ani czasu. Co ważne ten przemysł tych środków nie będzie miał również po wojnie na Ukrainie. Dodatkowo modernizacja systemów przeciwlotniczych i walki elektronicznej będzie o tyle trudna, że Rosję odcięto od jakichkolwiek nowych technologii.

Dotychczasowe walki na Ukrainie wykazały, że najsłabszym punktem wojsk rosyjskich są sami żołnierze. Rosjanie – szczególnie służący w korpusie szeregowych nie chcą walczyć, a na to wszystko nakłada się jeszcze zmęczenie i zniechęcenie. Górski Karabach pokazał, że przez drony, do tego wszystkiego może dojść jeszcze strach.

Trzeba pamiętać, że w ponad sześćdziesięciokilometrowym korku przed Kijowem znajduje się w tej chwili ponad dwa i pół tysiąca rosyjskich pojazdów wojskowych. Nie ma więc szans, by za pomocą granatników przeciwpancernych zniszczyć takie zbiorowisko czołgów, transporterów i ciężarówek. Można jednak doprowadzić do tego, by cały ten sprzęt został porzucony. A stanie się tak wtedy, gdy znajdujący się w pojazdach rosyjscy żołnierze poczują się permanentnie zagrożeni.

W ten sposób krajem, który może zatrzymać wojnę i zmusić Rosję do wycofania się z Ukrainy stała się Turcja. Jeżeli Ankara zdecyduje się przekazać Ukrainie dodatkowe drony Bayraktar TB2 wraz z amunicją (np. ze swoich zapasów lub z dostaw przeznaczonych np. do Polski), to Ukraińcy będą mogli to wykorzystać natychmiast po dostarczeniu. Filmy publikowane w sieci pokazują bowiem, że potrafią to robić. Wtedy rozpocznie się prawdziwe polowanie na rosyjskie czołgi i to bez żadnego zagrożenia dla kontratakujących w ten sposób Ukraińców. Wykorzystywane będą bowiem systemy bezzałogowe.

Turcja nie musi się przy tym obawiać reakcji Rosji, ponieważ może przecież dostarczyć swoje uzbrojenie, pod warunkiem, że będzie ono wykorzystane jedynie na terytorium Ukrainy. I wtedy Kreml nie może mieć o nic pretensji.

Przebieg wydarzeń może dodatkowo przyśpieszyć przekazanie przez Turcję i Izrael amunicji krążącej. Taka decyzja byłaby już naprawdę „gwoździem do trumny" – i to dosłownie.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]