Reklama

Polityka obronna

Tusk i Zełenski o członkostwie Ukrainy w UE i NATO

Wołodymyr Zełenski, Donald Tusk
Wołodymyr Zełenski i Donald Tusk
Autor. KPRM

Prawdziwe gwarancje bezpieczeństwa może dać Ukrainie członkostwie w UE i NATO – powiedział przebywający w Warszawie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Premier Donald Tusk wyraził przekonanie, że obecna prezydencja Polski w Radzie UE posunie naprzód rozmowy o akcesji. Poinformował, że Rosja planowała akty terroryzmu „wobec linii lotniczych na całym świecie”.

„Rozmawialiśmy o drodze do UE. Polska prezydencja przełamie impas, jaki był widoczny w ostatnich miesiącach. Będziemy pracowali wspólnie z Ukrainą i naszymi europejskimi partnerami – i to bezwarunkowo – nad przyspieszeniem, tak jak to tylko możliwe procesu akcesyjnego” – powiedział Tusk po rozmowie z Zełenskim. Wyraził przekonanie, że oba kraje rozwiążą problem upamiętnienia i pochowania ofiar zbrodni wołyńskiej. Podkreślił, że nie chce, „żeby ktokolwiek robił z tego warunki polityczne wsparcie Ukrainy w jej konfrontacji z Rosją”. Zadeklarował gotowość polskich firm do zaangażowania w produkcję wojskową na potrzeby Ukrainy.

Reklama

„Jesteśmy sąsiadami, podczas gdy Rosja jest przede wszystkim zagrożeniem na dzisiaj, na jutro, dlatego musimy robić wszystko, by wzmacniać nasz polsko-ukraiński sojusz” – powiedział Zełenski. Odniósł się do potencjału europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Postawił pytanie, dlaczego Europa – skoro ma więcej firm tej branży niż Rosja – produkuje mniej sprzętu wojskowego i amunicji niż Rosja. Zaznaczył, że Europa powinna składać zamówienia obronne przede wszystkim w swoim przemyśle.

Jak powiedział, obecnie 33-34 proc. uzbrojenia używanego przez ukraińską armię pochodzi z produkcji krajowej – na początku wojny ten udział wynosił 10 proc. – ok. proc. to dostawy z Europy, a 30-40 proc. – dostawy ze Stanów Zjednoczonych. Dodał, że strona ukraińska będzie podkreślać te proporcje w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi na temat dalszego wsparcia i gwarancji bezpieczeństwa.

Czytaj też

„Najważniejszą kwestią jest oczywiście efektywna pomoc dla Ukrainy w konfrontacji z agresorem. Wymieniliśmy wiele uwag, jest wiele projektów. Polskie firmy zbrojeniowe są gotowe także do bezpośredniego zaangażowania w produkcję, która może być pomocna i Polsce, i Ukrainie” – mówił premier. Powtórzył, że „inwestycja w obronę Ukrainy to jest pomoc Europie, pomoc Polsce”. „Dlatego nasze działania dotyczące wzmocnienia możliwości obronnych Ukrainy to nie tylko doraźne działanie w związku z agresją rosyjską, to jest także strategiczne działanie na rzecz bezpieczeństwa Ukrainy, Polski i całego Zachodu” – dodał, zapowiadając, że Polska będzie wspierała te działania podczas prezydencji w Radzie UE.

Nawiązał do zapowiedzianej dzień wcześniej natowskiej misji, która ma przeciwdziałać rosyjskiej dywersji na Bałtyku. „Myślę, że to jest ważne także dla Ukrainy, Różne wersje wojny, jaką Rosja wypowiedziała  całemu cywilizowanemu światu, nie tylko Ukrainie, wymagają wspólnych działań” – powiedział. Dodał, że Rosja takie akty sabotażu organizuje nie tylko na terenie Polski. „Niektóre akty sabotażu czy przygotowania do dywersji miały charakter bardzo dramatyczny. Nie będę wchodził w szczegóły, ale mogę potwierdzić zasadność obaw, że Rosja planowała także akty terroru powietrznego, i to nie tylko wobec Polski, ale wobec linii lotniczych na całym świecie” - powiedział premier.

Na pytanie o oczekiwania wobec nowej administracji USA Tusk odpowiedział, że Polska ani inne państwa nie powinny się skupiać „na tej czy innej wypowiedzi”, a jeśli wszyscy członkowie NATO będą poważnie traktować swoje zobowiązania, USA utrzymają współpracę. „Jeśli chcemy, aby Stany Zjednoczone były zaangażowane w politykę bezpieczeństwa Ukrainy i Europy, to przede wszystkim sami musimy być gotowi do takiego traktowania spraw bezpieczeństwa jak to robi dziś Polska i oczywiście Ukraina. Na najbliższym szczycie NATO nie może być wątpliwości, ile każde państwo musi łożyć na obronę” – mówił Tusk. Za „wykluczone” uznał, by niektóre państwa członkowskie przeznaczały na nią 1-1,5 proc. PKB. „Zamiast domyślać się, jakie są plany prezydenta Trumpa, potraktujmy poważnie zobowiązanie każdego państwa natowskiego. Jeśli państwa europejskie stan a na wysokości zadania, to być może zmieni się także optyka Waszyngtonu. Mamy wszystkie atuty w rękach, żeby Ameryka zaczęła myśleć o Europie znowu jako o pożądanym koalicjancie i partnerze, a nie ciężarze. W jednej sprawie musimy się zgodzić z prezydentem Trumpem: nikt już za nas nie załatwi problemu naszego bezpieczeństwa.

Podkreślił, że Europa w konfrontacji z Rosją – i to Rosja do tej konfrontacji dąży – jest silniejsza „w każdym wymiarze”. „Gdyby państwa Unii Europejskiej, członkowie NATO wydawali na obronność procentowo tyle, ile dzisiaj wydaje Polska, to oznaczałoby, że wydajemy na obronność 10 razy więcej niż Rosja” – powiedział.

Poinformował, że obaj przywódcy przyjęli wspólne oświadczenie. Po rozmowie w kancelarii premiera Zełenski udał się na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama