Stan wojenny na Białorusi? Będzie łatwiej

W białoruskim parlamencie rozpoczęto prace nad nowelizacją przepisów dotyczących stanu wojennego. Projekt przygotowany przez Ministerstwo Obrony Republiki Białorusi zmienia nie tylko formalne zapisy, ale też znacząco poszerza interpretację, kiedy taki stan nadzwyczajny może zostać wprowadzony.
Nowe przepisy przewidują możliwość ogłoszenia stanu wojennego nie tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia wobec terytorium Białorusi, lecz także wtedy, gdy zaatakowana zostanie Federacja Rosyjska jako państwo należące wraz z Białorusią do tzw. Państwa Związkowego. Konstrukcja tego zapisu – pozornie techniczna – może mieć dalekosiężne konsekwencje. W praktyce oznacza bowiem, że uderzenia wojsk ukraińskich na cele na terytorium Rosji mogą zostać uznane przez Mińsk za podstawę do wdrożenia stanu wojennego na własnym obszarze, nawet jeśli żaden pocisk nie spadnie na białoruską ziemię.
Jak informuje portal Militarnyi, władze w Mińsku traktują uderzenia ukraińskich sił na rosyjską infrastrukturę wojskową jako zagrożenie dla wspólnego organizmu strategicznego. Od momentu podpisania traktatu o Państwie Związkowym w 1999 roku Rosja i Białoruś systematycznie zacieśniają współpracę w zakresie polityki, gospodarki, a przede wszystkim obronności. Choć przez lata projekt funkcjonował głównie na poziomie politycznej deklaracji, od 2021 r. proces wszedł w fazę wyraźnej militaryzacji.
Teraz władze w Mińsku przygotowują się do tego, by nie tylko wspierać Rosję logistycznie, ale by mieć pełne narzędzia do szybkiej transformacji kraju w stan wojenny, i to w odpowiedzi na działania, które z Białorusią nie są formalnie związane. W nowym projekcie ustawy przewidziano bowiem nie tylko wspomnianą klauzulę o „atakach na państwo związkowe”, ale również rozszerzono katalog tzw. zagrożeń wewnętrznych. Znaleźć się w nim mają (m.in.): zamach stanu, śmierć prezydenta czy powstanie uzbrojonych formacji niepodporządkowanych rządowi. Tak skonstruowane przepisy dają władzom niebezpiecznie szerokie pole interpretacji i potencjalnie otwierają drogę do tłumienia wszelkich przejawów niezadowolenia społecznego pod pretekstem walki z zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego.
W tle procedowanych zmian prawnych trwa intensywny proces ćwiczeń wojskowych oraz mobilizacji. W czerwcu przeprowadzono mobilizacyjne manewry w Brześciu – regionie graniczącym zarówno z Polską, jak i Ukrainą. Miesiąc wcześniej zorganizowano przeszkolenia rezerwistów w ramach wojsk terytorialnych. We wrześniu 2025 r. planowane są manewry wojskowe „Zapad-2025”, które – zgodnie z dotychczasowym wzorcem – mogą służyć nie tylko ćwiczeniom, ale też realnemu rozmieszczeniu sił ofensywnych. Tak było choćby w 2021 r., kiedy Rosja wykorzystywała podobne ćwiczenia do budowania ugrupowań bojowych przed pełnoprawną inwazją na Ukrainę.
Czytaj też
Białoruś dryfuje w stronę pełnej integracji militarno-politycznej z Rosją, i to w wymiarze praktycznym, a nie wyłącznie deklaratywnym. W zamian za wsparcie polityczne i gospodarcze z Moskwy Mińsk coraz chętniej przekazuje pole decyzyjne w obszarach bezpieczeństwa bezpośrednio do Kremla. Obecność rosyjskiej broni nuklearnej na terytorium Białorusi, zapowiedziana w 2023 r. i potwierdzona przez liderów obu krajów, jest tylko jednym z wielu sygnałów pogłębiającego się uzależnienia.
O ile w przeszłości Białoruś próbowała utrzymywać pewną równowagę między Moskwą a Zachodem, w ostatnich miesiącach następuje szybkie zacieśnianie struktur dowodzenia, synchronizacja prawa i podporządkowanie struktur operacyjnych jednolitej koncepcji strategicznej. Nowa ustawa o stanie wojennym ma być narzędziem, które pozwoli to sformalizować. W wymiarze prawnym mamy do czynienia z niebezpiecznym precedensem. Władza zyskuje uprawnienia do ogłoszenia stanu wojennego nie na podstawie rzeczywistego zagrożenia kraju, lecz w wyniku działań wobec innego państwa. Co więcej, rozszerzenie katalogu zagrożeń wewnętrznych daje szerokie pole do represji wobec opozycji, niezależnych dziennikarzy czy jakichkolwiek struktur społecznych, które mogłyby zakwestionować dominację obecnego reżimu.
Mimo formalnej niezależności Białoruś przestaje być państwem suwerennym w wymiarze decyzji strategicznych. Staje się przedłużeniem rosyjskiego aparatu wojskowego, gotowym na to, by działać w interesie Moskwy także wtedy, gdy nie będzie to służyć jej własnemu interesowi. W tym świetle zmiany legislacyjne w Mińsku nie są jedynie „techniczną nowelizacją” prawa obronnego. To polityczne i militarne zobowiązanie, które jest świadome i celowe.
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie