Reklama

Polityka obronna

Senat. Polskie myśliwce będą operowac z lotnisk cywilnych? [RELACJA]

Fot. kmdr ppor. Grzegorz Łyko, Artur Weber/DPI MON
Fot. kmdr ppor. Grzegorz Łyko, Artur Weber/DPI MON

Użytkowanie lotnisk cywilnych przez wojsko jest niezbędne, jeżeli chcemy umieć rozśrodkowywać i przebazowywać lotnictwo w czasie wojny. O potrzebach dyskutowano na senackiej Komisji Obrony Narodowej.

Współużytkowanie lotnisk przez cywilne i wojskowe statki powietrzne było tematem spotkania senackiej Komisji Obrony Narodowe, która zebrała się 23 lipca br. Jak zauważono na wstępie jej posiedzenia już teraz powinniśmy przygotowywać się do ewentualnego konfliktu zbrojnego i przyzwyczajać się do rozwiązań, które będą obowiązywały w czasie ewentualnej wojny.

Biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony rosyjskiego lotnictwa, pocisków manewrujących i dronów różnych klas, a także zdolności potencjalnego rosyjskiego nieprzyjaciela do rozpoznawania polskich lotnisk, istnieją jedynie dwie metody ocalenia polskiego lotnictwa wojskowego tak, aby było w stanie wykonywać zadania obrony kraju. Pierwszym jest wycofanie polskiego lotnictwa na lotniska u sąsiadów zachodnich i wypełnianie zadań korzystając z ich baz. Jest to nieakceptowalne z przyczyn czysto operacyjnych jak i politycznych. Drugim sposobem, jest posiadanie zdolności do manewrowania lotnictwem po licznych mniejszych i większych bazach lotniczych, tak aby nieprzyjaciel nie był w stanie zaskoczyć go i zbombardować.

Czytaj też

Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej przypomniał, że obecnie w Polsce funkcjonuje 15 lotnisk wojskowych, trzy lotniska eksploatowane przez podmioty wojskowe i cywilne, 12 lotnisk cywilnych użytku publicznego o pełnej certyfikacji i osiem użytku publicznego o ograniczonej certyfikacji. Liczby te uzupełnia 27 małych lotnisk użytku publicznego niepodlegających certyfikacji i 16 lotnisk użytku wyłącznego. Oprócz tego w zasobach skarbu państwa znajdują się jeszcze trzy byłe lotniska wojskowe, których infrastruktura mogłaby zostać ponownie wykorzystana. Eksploatowane są także dwa drogowe odcinki lotniskowe (DOL) spośród znacznie większej liczby odziedziczonej po czasach Układu Warszawskiego.

Reklama

Jak widać ewentualne przygotowanie do wykorzystania także lotnisk cywilnych radykalnie rozszerzyłoby możliwości manewrowania polskiego lotnictwa wojskowego w czasie wojny i wychodzenia „spod bomb” przy jednoczesnym wykonywaniu misji zaczepnych i obronnych. To ważne biorąc pod uwagę doświadczenia ukraińskie, zgodnie z którymi samoloty Kijowa po przebazowaniu są atakowane przez Rosjan na lotniskach po 6-12 godzinach od czasu rozmieszczenia ich w nowym miejscu.

Jak powiedział wiceminister Tomczyk, obecny porządek prawny zezwala na wykorzystanie lotnisk cywilnych przez wojskowe statki powietrzne, pod warunkiem, że ich infrastruktura spełnia kryteria tonażowe i bezpieczeństwa. Z kolei cywilne statki powietrzne mogą lądować w bazach wojskowych pod warunkiem, że ich maksymalna masa startowa nie przekracza 5,7 tony i przewożą one mniej niż 10 pasażerów. W wyjątkowych przypadkach zagrożenie bezpieczeństwa wojskowa baza może też przyjąć na swój pas także większe cywilne statki powietrzne. Ustalono też, że cywilnie i wojskowi kontrolerzy ruchu lotniczego mogą wymieniać się miejscami pod warunkiem, że są certyfikowani na danych obszarach kraju.

Czytaj też

W rozważaniach komisji ważniejsze były jednak te pierwsze przypadki, które mają doprowadzić do zwiększenia elastyczności wykorzystania maszyn wojskowych.

Reklama

Jak poinformował płk pil Łukasz Andrzejewski-Popow, radca generalny szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego prawo dopuszcza dzisiaj także usługi cywilnych statków powietrznych dla wojska w tym przewóz towarów, żołnierzy, funkcjonariuszy wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, SOP i pracowników wojska. Jednocześnie obecnie rozważane jest zmniejszenie obostrzeń co do wielkości cywilnych statków powietrznych, które mogłyby na co dzień korzystać z lotnisk wojskowych.

Sytuacja jeśli chodzi o infrastrukturę dla wojskowych statków powietrznych jest daleka od ideału.

„Sieć lotnisk wojskowych w Polsce jest efektem polityki oszczędzania przez 35 lat ostatni. Kiedyś każda baza lotnicza miała podstawowe lotnisko, bazę zapasową i DOL. Mieliśmy tych jednostek 23, więc jak się to przemnoży to mamy ponad 70 miejsc, gdzie mogły operować odrzutowce wojskowe. Kiedy doliczymy jeszcze inne bazy to było ponad 100 lotnisk wojskowych.

Czytaj też

Dzisiaj wnioski z Ukrainy są takie, że ten wygra, kto dłużej zachowa zdolność do walki. U nas   zdolność do walki z Rosji może zostać ocalona jedynie poprzez manewr lotniskowy. Tylko tak możemy zachować nasze siły i środki.

Reklama

Położenie naszych baz to żadna tajemnica, zostaje manewr i potrzeba permanentnego przemieszczania się. A jeśli nie to przemieszczenia się do sojuszników. To nieakceptowalne. Powinniśmy bronić kraju z własnego terytorium – więc tylko szybkie manewrowanie lotnictwem, żeby uniknąć dużych strat” – ocenił generał bryg. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych.

Jak dodał cywilna sieć lotnisk jakościowo podobna do wojskowych, a co za tym idzie wojskowe statki powietrzne mogłyby swobodnie z niej manewrować. Miałoby to podnieść możliwości manewrowe wojsk lotniczych „o 100 proc.”.

„Za chwilę wszystkie nasze bojowe statki powietrzne będą wyposażone zgodnie z zasadami International Civil Aviation Organization (ICAO). Nic więc nie przeszkadza, żeby wylądować na lotnisku cywilnym. Piloci wojskowi mają też wiedzą na poziomie CPL (Commercial Pilot Licence) lub wyższą, a jeśli chodzi o PAŻP to już dziś cywilni kontrolerzy często prowadzą nasze statki powietrzne” – powiedział generał Drewniak.

Czytaj też

Dodał też, że w obronie kraju nie tylko wojsko, ale każdy także powinny wziąć udział zapewniając tym samym efekt synergii i choćby dlatego wykorzystanie cywilnych lotnisk nie jest niczym dziwnym. Przypomniał jednocześnie, że w latach 2013-2014 powołano zespół, który przebadał prawie 100 lotnisk w Polsce. Podzielono je na kategorie: do wykorzystania natychmiastowego; do wykorzystania w ciągu siedmiu dni po przygotowaniu; do wykorzystania w ciągu 30 dni i nie nadające się do wykorzystanie przez wojskowe statki powietrzne.

„Jest też dokument ++Program rozwoju sieci lotnisk i wojskowych przyrządów nawigacyjnych++. Było to opisane, ale nic z tych wniosków nie zostało wykorzystane. Ale to pokazuje co możemy i musimy zrobić” – powiedział generał.

Jeszcze w tym roku komisja senacka podobnie ma zebrać się w tej sprawie i wszystko wskazuje na to, że wzorem Ukrainy w Polsce będziemy mieli coraz więcej miejsc, z którym będzie mogło operować lotnictwo bojowe.

Reklama

Komentarze

    Reklama