• Wiadomości

Rosyjskie rakiety nie będą spadały blisko Irlandii

Rosjanie poinformowali, że manewry okrętów Wojennomorskowa Fłota na początku lutego br. koło Irlandii będą się odbywały poza irlandzką, morską, wyłączną strefą ekonomiczną. Ma to być „gest dobrej woli” wobec protestów Irlandczyków, którzy obawiają się potencjalnych strat w morskiej faunie i florze po masowym użyciu przez rosyjską marynarkę wojenną uzbrojenia artyleryjskiego i rakietowego oraz aktywnych sonarów.

mil.ru
Autor. mil.ru

Rosyjska ambasada w Dublinie poinformowała 29 stycznia 2022 roku o przesunięciu miejsca prowadzenia manewrów okrętów Wojennomorskowa Fłota, które mają się odbyć od 3 do 8 lutego 2022 roku. Pokazowe strzelanie ma się więc odbyć nadal na Atlantyku, na południowy zachód od Irlandii, jednak poza jej wyłączną, strefę ekonomiczną (która zgodnie z prawem ciągnie się do 200 Mm (370 km) od brzegu (tzw. linii podstawowej).

„W odpowiedzi na prośby rządu irlandzkiego oraz Organizacji Producentów Ryb Południowego i Zachodniego Irlandii, Minister Obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu podjął, w geście dobrej woli, decyzję o przeniesieniu ćwiczeń planowanych przez Marynarka Wojenna, na 3-8 lutego, poza irlandzką wyłączną strefą ekonomiczną (EEZ), aby nie utrudniać prowadzenia działalności połowowej przez irlandzkie statki na tradycyjnych obszarach połowowych”.
Oświadczenie rosyjskiej ambasady w Dublinie z 29 01 2022

Decyzja rosyjskich władz nie wynika wcale z troski o ekologię, ponieważ wcześniej planiści wojskowi Wojennomorskowa Fłota kompletnie się tym nie przejmowali i rejon prowadzenia manewrów dobierali tylko pod względem jak największego wydźwięku propagandowego. Ćwiczenia w dniach 3-8 lutego miały się więc odbyć 150 Mm (240 km) od wybrzeży południowo-zachodniej Irlandii – na wodach międzynarodowych, ale w irlandzkiej, wyłącznej strefie ekonomicznej. Wybrano w ten sposób kraj, w którym siły morskie są oparte jedynie o słabo uzbrojone okręty patrolowe, licząc na swoistą bezkarność.

Rosjanie swój efekt osiągnęli jeszcze przed rozpoczęciem ćwiczeń, gdyż irlandzcy rybacy oraz rząd Irlandii wydali, publikowane później na całym świecie oświadczenie, w którym wyrażono obawy o skutki dla morskiej fauny i flory, jakie mogą przynieść działania okrętów Federacji Rosyjskiej. Jeszcze ostrzej wypowiedział się irlandzki minister spraw zagranicznych Simon Coveney, który sprzeciwił się rosyjskim manewrom twierdzą, że: „to nie czas na zwiększanie aktywności wojskowej i napięć w kontekście tego, co dzieje się z Ukrainą i na Ukrainie". W ten sposób o stosunkowo niewielkich manewrach, planowanych do przeprowadzenia przez Rosjan mówi się więcej, niż o wiele większych ćwiczeniach NATO na Morzu Śródziemnym „Neptun Strike 22", w których uczestniczy amerykański lotniskowiec USS „Harry S. Truman".

Niepokój Irlandczyków jest całkowicie zrozumiały. Wiedzą oni bowiem doskonale, że rosyjskie okręty nie były budowane z myślą o ekologii, ale o jak największych zdolnościach bojowych. Irlandczycy obawiają się nawet sonarów wykorzystywanych przez Rosjan, które w trybie aktywnym mają tak dużą moc, że mogą stanowić zagrożenie dla niektórych gatunków waleni. Nie wiadomo również jak „czyste" są rosyjskie okręty oraz co znajduje się w topionych przy tej okazji amunicji rakietowej i artyleryjskiej.

Władze rosyjskie wykorzystały tu jednak prawo międzynarodowe, które nie zabrania pływać okrętom w wyłącznej strefie ekonomicznej, traktując ją jako wody międzynarodowe. W tym dwustumilowym pasie nie wolno więc jedynie prowadzić badań i eksploatować zasobów naturalnych oraz wznosić jakichkolwiek instalacji (np. sztucznych wysp). Pływanie nie jest więc zabronione, tak więc formalnie okręty mogą ćwiczyć i rosyjskie władze właśnie z tego korzystają.

Rosjanie początkowo w ogóle nie przejmowali się protestami Irlandczyków, o czym świadczy chociażby wypowiedź ambasadora Rosji w Dublinie Jurija Filatowa z 24 stycznia 2022 roku dla agencji TASS. Wyjaśnił on w niej, że „władze irlandzkie nie mają powodów do niepokoju w związku ze zbliżającymi się rosyjskimi manewrami morskimi, o których strona irlandzka została należycie powiadomiona". Filatow określił wcześniej irlandzkie protesty jako „skrajnie przesadzone" i zastrzegał się również, że:

-       wszystkie przepisy dotyczące bezpieczeństwa ruchu lotniczego i morskiego będą ściśle przestrzegany;

-       podobne ćwiczenia na Atlantyku odbywają się regularnie i nie są prowadzone tylko przez Federację Rosyjską, ale także przez inne państwa.

Jeszcze 27 stycznia 2022 roku Filatow spotkał się przedstawicielami irlandzkiego przemysłu rybnego i wezwał rybaków do powstrzymania się od wszelkich prowokacyjnych działań w rejonie ćwiczeń morskich. Sprawa zaczynała być jednak niebezpieczna, bo o ile flota okrętów patrolowych Irlandii trzyma się jakiś rygorów, to rybacy działają już bardziej spontanicznie i wraz z ekologami chcieli na swój sposób „przywitać" rosyjskie okręty. Rosyjskie władze już jednak osiągnęły zamierzony efekt propagandowy i teraz „w geście dobrej woli" zdecydował się na przesunięcie miejsca manewrów nieco dalej na zachód.

W rzeczywistości sprawa została „nadmuchana" medialnie, ponieważ Kreml specjalnie nie określił, jaka ilość okrętów weźmie udział w ćwiczeniach koło Irlandii. Cały czas przekazywany jest jedynie komunikat, że w manewrach przeprowadzonych przez Wojennomorskij Fłot na przełomie stycznia i lutego 2022 roku weźmie udział ponad 140 okrętów, 60 statków powietrznych praz ponad 10000 żołnierzy. Jest to typowa dla Rosjan dezinformacja, ponieważ siły te obejmują wiele mini-ćwiczeń, prowadzonych naokoło wybrzeży całej Federacji Rosyjskiej i to w dużym obszarze czasowym. Przykładowo pokaz siły na Morzu Bałtyckim już się odbył i uczestniczyło w nimi około 20 jednostek pływających kilku typów i klas (nie większych niż korweta). Całym przedsięwzięciem kieruje osobiście głównodowodzący rosyjskiej marynarki wojennej admirał Nikołaj Jewmienow.

Zobacz też

Koło Irlandii może się więc pojawić zaledwie kilka rosyjskich okrętów, wliczając w to zaopatrzeniowce z paliwem i holowniki. Decyzja Rosjan nie była więc spowodowana irlandzkimi protestami, ale racjonalnym szacunkiem: „za i przeciw". Władze na Kremlu zdawały sobie sprawę, że NATO może przygotować spoiste powitanie rosyjskim okrętom, wysyłając w ich kierunku brytyjskie, niemieckie i niderlandzkie fregaty - być może wsparte amerykańskimi niszczycielami. Uniknięto więc medialnej „kompromitacji", ponieważ w porównaniu do takich, natowskich sił, „wystąpienie" Wojennomorskowa Fłota wypadałoby bardzo blado, zarówno od względem zdolności, jak i jakości.

Odsunięcie rosyjskich okrętów dalej, może spowodować, że NATO całkowicie zignoruje ich obecność nadzorując ich działanie lotnictwem patrolowym i być może jakimś pojedynczą jednostką pływającą.

Wszyscy się teraz zastanawiają, jaka byłaby reakcja Kremla, gdyby na Morzu Białym, poza rosyjskimi wodami terytorialnymi podobne manewry w oddaleniu od własnych baz przeprowadziły okręty NATO. Pewne jest tylko to, że na pewno nie protestowaliby rosyjscy ekolodzy oraz rybacy.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]