- ANALIZA
Rok 2026 na Ukrainie: nie przełom, lecz „zgniły pokój”
Rok 2026 nie przyniesie w Ukrainie rozstrzygających manewrów pancernych ani defilady zwycięstwa w Kijowie czy w Moskwie. Wyczerpywanie się zasobów Rosji z jednej, postawa administracji USA i niezdolnośc Europy do wsparcia Ukrainy na tyle, by mogła odzyskać okupowane terytoria, oznaczają, że czeka nas „zgniły pokój” - ocenia ppłk rez. Maciej Korowaj. Jego zdaniem staniemy w obliczu zjawiska, które nowa metodologia analityczna nazywa „kolapsem funkcji falowej” do stanu o najniższej energii
Autor. Omsktransmasz
Wchodząc w rok 2026, wielu obserwatorów i decydentów wciąż zadaje pytanie w paradygmacie klasycznym: „Kto wygra?”. Tymczasem, zgodnie z założeniamiQuantum International Relations (QIR), system bezpieczeństwa wokół Ukrainy znajduje się w stanie superpozycji – teoretycznie możliwe są zarówno scenariusze eskalacji („Gorąca Wojna”), jak i deeskalacji. Jednak analiza głębokich zmiennych (tzw.hidden variables) – od zużycia luf artyleryjskich po saturację dronową – wskazuje, że amplituda prawdopodobieństwa dla dynamicznych działań wojennych drastycznie spada.
Zbliżamy się do punktu pomiaru. Rok 2026 będzie rokiem, w którym fizyka i ekonomia powiedzą „sprawdzam”.
Entropia Lufy: Dlaczego rosyjski walec staje?
W klasycznej analizie liczymy bataliony i pociski. W 2026 roku kluczowym indykatorem staje się jednak metalurgia. Federacja Rosyjska, mimo przestawienia gospodarki na tryb wojenny, zderza się ze ścianą technologiczną, której nie da się przeskoczyć propagandą.
Mamy do czynienia z krytycznym zjawiskiem „zmęczenia materiału”. Analiza satelitarna rosyjskich baz składowania oraz dane o tempie zużycia ognia wskazują, że w połowie 2026 roku Rosji skończą się lufy artyleryjskie o akceptowalnych parametrach balistycznych. Żywotność lufy haubicy to ok. 2500 strzałów pełnym ładunkiem. Po przekroczeniu tej granicy, wskaźnik CEP (Circular Error Probable – kołowy błąd trafienia) rośnie wykładniczo.
Co to oznacza na szczeblu operacyjnym?Rosyjska doktryna „ściany ognia” ulega degradacji – jej zadania przejmują szybujące bomby lotnicze (KAB. Aby zniszczyć ukraiński punkt oporu, Rosjanie w 2026 roku będą musieli zużyć 3-4 razy więcej amunicji, w tym bomb, niż w 2024 roku, nie z powodu braku pocisków (te dostarczą Korea Płn. i Iran), ale z powodu rozkalibrowania dział. To klasyczna interferencja destruktywna – wzrost masy ognia nie przekłada się na efekty, lecz na logistyczny zawał. Już teraz w wielu rosyjskich jednostkach brakuje amunicji artyleryjskiej (stan na grudzień 2025 roku).
„Wielki Szrot" i dekoherencja sił pancernych
Drugą zmienną, która wymusza zmianę charakteru wojny, jest wyczerpanie rosyjskich rezerw pancernych i zmechanizowanych. Przez ostatnie lata obserwowaliśmy proces kanibalizacji sprzętu postsowieckiego. Rok 2026 to moment, w którym dno tej studni staje się widoczne.
Zamiast nowoczesnych T-90M, które produkowane są w śladowych ilościach (niepokrywających strat), kręgosłupem rosyjskich sił uderzeniowych stają się pojazdy z lat 50. i 60. oraz improwizowane konstrukcje cywilne (tzw. wózki golfowe, motocykle. W języku analityki kwantowej mówimy tu o dekoherencji struktury. Armia, która traci spójność sprzętową (mix technologii z różnych epok), traci zdolność do prowadzenia skomplikowanych operacji połączonych Combined Arms Manouever).
Rosyjska armia w 2026 roku staje się armią „lekkiej piechoty zmotoryzowanej na byle czym”. Taka siła może nękać, może powoli pełzać, zdobywając ruiny wiosek, ale nie posiada energii kinetycznej niezbędnej do wykonania głębokiego wyłomu operacyjnego i zdobycia miast takich jak Zaporoże czy Dniepr.
Kwantowa Lepkość: Rój nad polem bitwy
Jeśli Rosja słabnie, dlaczego Ukraina nie może wykonać decydującego kontruderzenia? Tutaj wchodzi trzeci i być może najważniejszy czynnik: dominacja bezzałogowa.
W 2026 roku gęstość nasycenia frontu środkami FPV (First Person View) osiągnie poziom krytyczny. Ukraina planuje produkcję rzędu 4,5 mln dronów rocznie. Rosja odpowiada masową produkcją i systemami walki radioelektronicznej (WRE). To tworzy zjawisko, które nazywam „kwantową lepkością” pola walki.
Każdy obiekt emitujący sygnaturę termiczną lub radiową, który pojawi się w strefie rażenia (20 km od umownej linii styczności), zostaje wykryty i zaatakowany w czasie krótszym niż 10 minut. Żołnierz piechoty szturmowej w tym czasie może przejść po otwartym terenie maksymalnie do 600 metrów. Transparentność pola walki jest absolutna. W takich warunkach koncentracja sił do ataku – fundament klasycznej sztuki wojennej – staje się wyrokiem śmierci.
Drony działają jak stabilizator frontu. Są niezwykle skuteczne w obronie (koszt zniszczenia czołgu to 500 USD), ale nie potrafią zająć i utrzymać terenu. W efekcie mamy do czynienia z technologicznym patem, który betonuje linię frontu skuteczniej niż pola minowe.
Równowaga Bankructwa: Koszt Wojny
Ostatnim elementem układanki jest ekonomia. Obie strony konfliktu w 2026 roku stają się „finansowymi zombie”, funkcjonującymi na granicy wydolności systemowej.
- Federacja Rosyjska wpadła w spiralę płacową. Koszt pozyskania rekruta wzrósł w niektórych regionach do 3 mln rubli. Kreml drenuje Fundusz Dobrobytu Narodowego, by opłacić lojalność i krew. W 2026 roku Rosję stać na trwanie, ale nie stać na rozbudowę potencjału.
- Ukraina pozostaje całkowicie zależna od kroplówki finansowej Zachodu. Wobec prognozowanej zmiany kursu politycznego w USA (administracja Trumpa i zamrożenie pakietów PDA), Kijów traci zdolność do planowania ofensywnego. Środki z UE wystarczą na podtrzymanie funkcji życiowych państwa, ale nie na zakup „miecza" niezbędnego do wyzwolenia terytoriów.
Prognoza 2026: Kolaps do Zgniłego Pokoju
Syntetyzując powyższe zmienne, dochodzimy do konkluzji. W 2026 roku nastąpi „pomiar” kwantowy – superpozycja różnych scenariuszy zredukuje się do jednego stanu wynikowego.
Nie będzie to „Gorąca Wojna” w rozumieniu manewrowym. Fizyka (brak luf), technologia (drony) i ekonomia (brak środków finansowych) uniemożliwiają taki scenariusz.
Czeka nas „Zgniły Pokój”. Jest to stan, w którym: Linia frontu zastyga. Zmiany terytorialne będą mierzone w metrach, nie kilometrach. Konflikt trwa. Nie dojdzie do podpisania traktatu pokojowego, ponieważ cele polityczne obu stron pozostają rozbieżne (brak wspólnej przestrzeni Hilberta). Wymiana ciosów ulega automatyzacji. Wojna przeniesie się w domenę dronową i rakietową, oszczędzając zasoby ludzkie, które są na wyczerpaniu, ale niszcząc infrastrukturę krytyczną.
Dla Polski i NATO płynie stąd jasny wniosek – musimy przygotować się na długotrwałą niestabilność na wschodniej granicy. „Zgniły Pokój” nie oznacza bezpieczeństwa. Oznacza jedynie, że Rosja przejdzie z fazy kinetycznej agresji w fazę strategicznej regeneracji i wojny hybrydowej, zgodnie z doktryną „Wojny Zrównoważonej”. Rok 2026 nie będzie końcem wojny – będzie rokiem jej mutacji w formę przewlekłą, na którą niestety Zachód – w tym Polska – wciąż nie ma gotowej szczepionki.
ppłk rez. Maciej Korowaj


WIDEO: Stado Borsuków w WP | AW149 z polskiej linii | Defence24Week #140