Reklama

Polityka obronna

Raport: Konieczna reorganizacja systemu obrony cywilnej

Specjaliści wskazują na konieczność reorganizacji obrony cywilnej. Na zdjęciu szkolenia NSR. Fot.  mjr Michał Romańczuk/Wydział Prasowy DWLąd.
Specjaliści wskazują na konieczność reorganizacji obrony cywilnej. Na zdjęciu szkolenia NSR. Fot. mjr Michał Romańczuk/Wydział Prasowy DWLąd.

Potencjał istniejących organizacji proobronnych i wola ze strony Polaków, żeby w takich organizacjach uczestniczyć, są znacznie większe niż państwo dziś jest w stanie zaabsorbować. Obecnie nie jest ono w stanie włączyć tych organizacji do systemu ani zachęcić obywateli do przyłączania się do systemu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Paweł Soloch, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego.

Do włączenia w system bezpieczeństwa państwa kwalifikują się dwa typy organizacji: ratownicze (zajmujące się ochroną ludności, działające w ramach zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej) oraz paramilitarne, które mogą być częścią systemu rezerw mobilizacyjnych, a także tworzyć obronę terytorialną.

Mamy całe mnóstwo organizacji zajmujących się ochroną ludności, które częściowo działają w ramach aktualnego systemu bezpieczeństwa państwa. Związki paramilitarne, o których ostatnio wiele się mówi, w ogóle w nim nie funkcjonują. (...)Pozostaje kwestia włączenia organizacji paramilitarnych w system obrony kraju, czyli działania mobilizacyjne, budowanie rezerw oraz związane z tym szkolenie i kontrola nad tymi organizacjami, co na dziś nie jest do wykonania

Paweł Soloch, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego

Jak dowodzą eksperci Instytutu Sobieskiego, jedyną w pełni zintegrowaną z systemem bezpieczeństwa organizacją są Ochotnicze Straże Pożarne (OSP). Mimo imponujących, w porównaniu z innymi, struktur, systemu finansowania oraz uregulowań prawnych działalność OSP jest ograniczona. Stanowią one tylko część krajowego, opartego na strukturach straży pożarnej, systemu ratowniczego. Natomiast słabo lub wcale nie są zintegrowane z innymi podmiotami realizującymi tego rodzaju zadania (np. Pogotowiem Ratunkowym).

W miastach nastąpił uwiąd obrony cywilnej

Paweł Soloch, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego

Poza tym struktury OSP obejmują głównie obszary wiejskie, natomiast praktycznie są nieobecne w dużych miastach (z wyjątkiem przedmieść), gdzie system bezpieczeństwa opiera się niemal wyłącznie na służbach profesjonalnych. Zdaniem autorów raportu brak wolontariatu w większych ośrodkach stanowi poważne zagrożenie. Niebezpieczne zdarzenia o charakterze masowym trudno jest bowiem opanować, opierając się tylko na profesjonalistach.

Konieczna jest reorganizacja systemu ochrony ludności, obrony cywilnej kraju. Mówi się o tym od dawna, ale nie wykonuje (...) Konieczna jest także edukacja powszechna, nie wybiórcza, w szkołach. Obecnie prowadzi ona anachroniczne przysposobienie obronne. Tymczasem edukacja powinna raczej przygotowywać uczniów do obrony cywilnej, a nie bycia żołnierzami. Elementy szkolenia paramilitarnego mogą być włączone, ale w drugim rzędzie.

Paweł Soloch, prezes zarządu Instytutu Sobieskiego

Związki paramilitarne, które mogłyby być włączone w system bezpieczeństwa państwa, w relacjach z Ministerstwem Obrony Narodowej formalnie mają taki sam status, jak pozostałe organizacje pozarządowe i inni współpracujący z resortem partnerzy społeczni. Wszystkim tym inicjatywom MON udziela wsparcia w wysokości około 8,5 mln zł rocznie. Dla porównania OSP z budżetu otrzymują około 100 mln zł. A do tego dochodzą liczone w dziesiątkach milionów złotych dotacje ze strony poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego, na terenie których prowadzą działalność.

Newseria

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Armour

    Patelnie im dać patelnie do obrony i ataku po jednej a co lepszym po dwie. Żeliwne z przetopionych starych kaloryferów.

  2. A_S

    Mam wrażenie, że członkowie NSR zdobywają teraz co najwyżej zdolności dawnych harcerzy z czasów słusznie minionych. Z imitacją karabinu biegając po lesie i rozpoznając po drzewach która strona jest północna, a jakby przyszło zmierzyć się z widokiem setek rannych zabitych matek, dzieci to byłby krzyk, pisk i nikt by ich do kupy nie pozbierał, a przecież taka jest wojna.

  3. Budowlaniec

    Można by było zacząć od zmiany umundurowania i wyposażenia? Jeżeli już oddawać swe życie to przynajmniej żeby nie wyglądać jak robotnik budowlany z lat 80tych. Powinni szkoli jak zabijać i nie dać się zabić. Ludzie na paintballu mają lepsze wyposażenie.

    1. Michu

      masz rację obywatele nie obeznani z bronią bardziej bali by się broni jak agresora

  4. Kilo

    Ludzie, co wy z ta edukacja mlodziezy do OC? OC to robota dla doroslych ludzi - kopanie grobow, opieka nad dziecmi (sierotami), organizacja transportu, lacznosci, wody i pradu, organizacja pomocy medycznej, prace budowlane (odgruzowywanie, budowanie nowych instalacji), ratownictwo pozarowe, medyczne, techniczne itp. To nie sa rzeczy do uczenia gimnazjalistow czy licealistow. Dzieci nalezy nauczyc obslugiwac gasnice i opatrunek, ewentualnie troche procedur podstawowych. Ale sila OC bedzie tkwila w mozliwosciach dostosowania sie podmiotow rynkowych do sytuacji nadzwyczajnej. Licealisci nie wykopia mogily na 200 osob zgodnie z zasadami budowania takich miejsc pochowku - to musi nadzorowac specjalista a realizowac koparka, ewentualnie rzeczeni licealisci z lopatami (obsluga lopaty jednakze to nie jest umiejetnosc licealna). A to jedynie przyklad z pogranicza banalnych - jak widzielibyscie organizacje mlodziezowe organizujace odgruzowanie zbombardowanej dzielnicy miasta? Umialyby dokonac podzialu rol, oznaczyc priorytety i rejony dzialan? Pomijam drobiazgi typu techniki wyciagania z gruzow rannych i obsluga ciezkiego sprzetu. Ba, chce zobaczyc licealistow gotowych "sluzyc Polsce" jak probuja opanowac 20 okaleczonych, placzacych za zmarlymi rodzicami dzieci. Albo chociaz przewinac jednego dracego morde niemowlaka...

    1. Arushi

      A kiedy się mają uczyć? Jak nie w szkole? To nie znaczy żeby od razu na front. A zresztą wiele mamy w literaturze historycznej dowodów jak sprawnie zarządzani harcerze w czasie kampanii wrześniowej okazywali się pomocni na tyłach frontu. Patrz Obrona Warszawy czy Lwowa. To kwestia wyuczenia i zarządzania. Choć Ja wolę żeby nigdy nie musieli z tej wiedzy korzystać. Pozdrawiam

  5. Dario

    Przy granicy naszego kraju toczy się wojna a w naszych szkołach uczniowie uczą się wierszy i malują obrazki. Myślę że w każdej szkole średniej powinno wprowadzić się rozszerzone zajęcia obronne lub klasy o profilu wojskowym a dokładniej - dla chłopców klasy pożarniczo-wojskowe a dziewcząt medyczno-wojskowe. Podstawy z ratownictwa, pożarnictwa, posługiwania się bronią,... powinna być znana każdemu maturzyście. Można zaproponować udział w zajęciach specjalistom : strażakom, żołnierzom, policjantom, gminnym koordynatorom Obrony Cywilnej i Obrony Terytorialnej, oficerom WKU, organizacjom patriotycznym (np.Strzelec), trenerom sztuk walki, czy gier typu paintball (taktyka, maskowanie, obrona VIP,...). Można takie zajęcia zorganizować bez większego obciążenia dla konkretnych służb. Trzeba tylko napisać program zajęć i dogadać się z ewentualnymi prowadzącymi.

  6. defender

    Powinno być tak, że w każdej gminie wójt ma magazyn z bronią i sprzętem. Raz na pół roku są ćwiczenia taktyczne dla rezerwistów. Wtedy można mówić o obronie terytorialnej.

    1. szyszka

      obrona terytorialna to nie tylko latanie z karabinem po lesie !!! to również zorganizowanie i dokonywanie ewakuacji ludności cywilnej opieka lekarska nad nimi i wyżywienie

    2. Moshe Schwantz

      ....brawo defender, a po tygodniu z magazynu i sprzętu zostałaby tylko stalowa rama - na wsi, miejscowi są tak pomysłowi, że taki magazynek to w "pięć" minut, by opylili, razem z wartownikami.

    3. Mokotów

      Powtarzam to do znudzenia, że nie będzie żadnej obrony cywilnej bo TA władza boi się Polaków i nie dopuści do tego, żeby ktokolwiek miał dostęp do broni.

  7. Kilo

    "Specjaliści wskazują na konieczność reorganizacji obrony cywilnej. Na zdjęciu szkolenia NSR." A co ma NSR do OC? OC koniecznie trzeba reorganizowac, ale przeciez ona nie ma nic wspolnego z wojskiem. "Do włączenia w system bezpieczeństwa państwa kwalifikują się dwa typy organizacji: ratownicze (..) oraz paramilitarne, które mogą być częścią systemu rezerw mobilizacyjnych, a także tworzyć obronę terytorialną." I znowu mantra o ochotniczej OT. Dajcie juz spokoj. To idee fixe kilku fantastow z akademickimi korzeniami plus prawdopodobnie dzialalnosc agenturalna obcych sluzb, bo jak pokazuje historia Polski (i nie tylko) najlepiej jest zorganizowac ruch obronny przeciwnika, latwiej sie go potem kontroluje. A jesli autora boli, ze organizacje ratownicze dostaja znacznie wieksze dotacje niz organizacje do zabawy w wojsko, to niech spedzi tydzien w remizie w jakiejs malej wiosce (najlepiej blisko wiekszej trasy). OSP w przeciwienstwie do paramilitarnych mundurowek nie sluza tylko do parady. "Zdaniem autorów raportu brak wolontariatu w większych ośrodkach stanowi poważne zagrożenie." To nie wynika z postawy ludzi tylko z braku jakichkolwiek mozliwosci. Mozna albo zalozyc ochotnicze pogotowie ratunkowe/ OSP od podstaw (co wiaze sie z egzaminami i ogromnymi kosztami nawet, jesli to OSP powstaje przy duzym zakladzie pracy) albo szukac kontraktow w zawodzie. Jeszcze 5-6 lat temu spotykalem ludzi na SORze, ktorzy w ramach wolontariatu pomagali opiekowac sie chorymi i rannymi. Teraz to zlikwidowano, bo jest nadprodukcja ratownikow dyplomowanych, ktorzy tez nie moga dostac pracy jesli nie sa pielegniarkami/pielegniarzami.

  8. Wisla

    Historia o tym jak przewalić dużą kasę, już robią to do współpracy z agencjami ochrony, teraz czas zrzucić część winy na obywateli.

  9. zorro

    Trzeba uczyć się od Finów. Wysłać tam ekipę na szkolenie i powielić system u nas.