Polityka obronna
Rakiety lecące do Polski zestrzeliwane nad Ukrainą?
![Image Credit: Airman 1st Class Ryan Conroy/USAF.](https://cdn.defence24.pl/2017/12/01/800x450px/7WETiXASLEhOQjqfKWe1nXvY3qWPP8FDjycbAiT8.1j6f.png)
Premier Donald Tusk potwierdził, że są prowadzone rozmowy, aby pociski rakietowe potencjalnie zagrażające terytorium Polski zestrzeliwać jeszcze nad Ukrainą. Podkreślił jednak, że potrzeba tutaj „jednoznacznej współpracy w ramach NATO”.
Dyskusja na temat ewentualnego zestrzeliwania pocisków manewrujących wystrzelonych z Rosji a zagrażających terytorium Ukrainie toczy się od pewnego czasu, zwłaszcza w kontekście naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie rakiety, jakie co najmniej kilkukrotnie miały miejsce w czasie pełnoskalowej wojny. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest, między innymi, były szef BBN prof. Stanisław Koziej, jego przeciwnicy wskazują natomiast na ryzyka związane z działaniami na terytorium konfliktu.
Do tej kwestii odniósł się premier Donald Tusk w czasie konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim. Stwierdził, że „potrzebujemy tutaj jednoznacznej współpracy w ramach NATO”. Oznacza to, że Polska mogłaby rozważyć tego typu działania, gdyby odbywały się pod egidą organizacji międzynarodowej, najlepiej NATO.
Czytaj też
Jak mówił z kolei prezydent Zełeński, kwestia ta jest uwzględniona w porozumieniu, jakie podpisała Polska z Ukrainą. W dokumencie czytamy: „Uczestnicy zgadzają się, że konieczna jest kontynuacja dialogu dwustronnego oraz z innymi partnerami w celu oceny zasadności i wykonalności ewentualnego przechwytywania w przestrzeni powietrznej Ukrainy pocisków rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych wystrzelonych w kierunku terytorium Polski, z zachowaniem niezbędnych procedur uzgodnionych przez zaangażowane państwa i organizacje”.
Widać więc wyraźnie, że ewentualne zwalczanie dotyczyłoby tylko statków bezzałogowych (BSP i rakiet), uznanych za zagrażające terytorium Polski oraz byłoby realizowane wyłącznie we współpracy z innymi partnerami.