Reklama

Polityka obronna

Polska w dwóch programach PESCO: transgraniczny przerzut wojsk i radiostacje programowalne

Podczas posiedzenia sejmowych komisji ds. Unii Europejskiej oraz obrony narodowej wiceszef MSZ Bartosz Cichocki poinformował, że Polska jest zaangażowana w realizację dwóch projektów w ramach PESCO: transgranicznego przerzutu wojsk oraz radiostacji programowalnych. Dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego w MON Marcin Kazimierski mówił z kolei, że podejście Polski do tej europejskiej inicjatywy jest „ostrożne i otwarte”.

Cichocki poinformował posłów komisji, że Polska decydując się na przystąpienie do PESCO przedstawiła swoje główne oczekiwania. Wśród nich wymienił konieczność rozwoju zdolności obronnych UE, które mogłyby być także wykorzystywane w ramach NATO, branie pod uwagę nie tylko zagrożeń płynących zza południowej granicy UE, ale też ze Wschodu, oraz zapewnienie zrównoważonego rozwoju europejskiego przemysłu obronnego, tak by nowych unijnych inicjatywach mogły brać udział przedsiębiorstwa zbrojeniowe z wszystkich krajów UE.

Wiceszef MSZ podkreślił, że w ramach PESCO Polska włączyła się w realizację dwóch projektów: transgranicznego przerzutu wojsk oraz radiostacji programowalnych. "Nie wykluczamy jednak udziału w innych projektach, o ile będą one odpowiadały potrzebom Sił Zbrojnych RP, rozwijały ich potencjał obronny oraz wzmacniały bezpieczeństwo strefy transatlantyckiej" - zadeklarował.

W ocenie Cichockiego, sukces programu PESCO będzie zależał od determinacji krajów biorących w nim udział w "dostarczaniu rzeczywistych zdolności służących rozwojowi bezpieczeństwa w Europie i wzmacniania europejskiego filaru NATO". Wiceminister podkreślił, że gwarantem bezpieczeństwa dla większości państw UE wciąż pozostaje Sojusz Północnoatlantycki.

MON: podejście Polski do PESCO "ostrożne i otwarte"

Dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego w MON Marcin Kazimierski mówił, że podejście Polski do PESCO jest "ostrożne i otwarte". "Ostrożne dlatego, że nie powstało ono po to, żeby wzmacniać bezpieczeństwo flanki wschodniej NATO. Cel jest taki, by zwiększyć zdolności UE do prowadzenia operacji reagowania kryzysowego" - mówił dyrektor.

Według niego, rozwijanie programu PESCO "w niepożądany sposób" może doprowadzić do "zmiany priorytetów poszczególnych krajów członkowskich UE jeśli chodzi o rozwój zdolności obronnych w tym zdolności ciężkich do obrony własnego terytorium" - mówił Kazimierski i dodawał: "Ale otwarty też dlatego, że odpowiednie kształtowanie projektów realizowanych w ramach PESCO, może sprzyjać "niejako pośrednio zwiększeniu wysiłku obronnego państw członkowskich na potrzeby obrony kolektywnej w ramach NATO".

Kazimierski przekazał że Europejski Fundusz Obronny (EDF) "ma się składać z dwóch okien: badawczego i zdolnościowego". W ramach pierwszego "przewidziano pełne finansowanie z budżetu UE wielonarodowych badań w obszarze innowacyjnych technologii i produktów obronnych". Z drugiego "okna" dofinansowywany ma być rozwój programów wielonarodowych i nabywanie zdolności badawczych".

Przypomniał, że obecnie Fundusz działa "w formie przejściowej", a od 2020 roku zacznie działać pełnowymiarowo. Kazimierski zwrócił też uwagę, że ze środków Funduszu będą mogłyby być też finansowane projekty realizowane w ramach programu PESCO.

Obecny na posiedzeniu komisji wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz był pytany o wkład Polski w rozwój EDF. Jak przekazał, dotychczas Polska zgłosiła do niego pięć projektów, z czego trzy zostały zaakceptowane. Dodał, że w ich realizacji będą brać udział polskie firmy jak WB Electronics, a także Wojskowa Akademia Techniczna. "Polski potencjał badawczy jest wykorzystywany i jestem przekonany, że będziemy zwiększać naszą obecność jeżeli chodzi o zaangażowanie w te projekty" - podkreślił wiceminister obrony.

PAP/AH

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Myśliciel

    I fajnie