Reklama

Polityka obronna

Polska kupi 1000 czołgów. Błaszczak: planujemy pozyskanie dodatkowych F-35 lub F-15 [WYWIAD]

Autor. Fot. kpr. Wojciech Król/CO MON

Obecnie nie ma możliwości pozyskania nowych F-16 ze względu na politykę producenta, który skupił się na F-35. Wielokrotnie rozmawiałem na ten temat z naszymi amerykańskimi partnerami. My nie możemy czekać, a dostawy FA-50 będą już w przyszłym roku – podkreśla w rozmowie z Defence24.pl szef MON Mariusz Błaszczak. Minister mówi także o kolejnych etapach pozyskiwania koreańskich czołgów K2 oraz haubic K9 wraz z transferem technologii.

Reklama

Jędrzej Graf: Decyzja o zakupie koreańskich czołgów K2, armatohaubic K9 oraz samolotów FA-50 ma charakter bezprecedensowy. Siły Zbrojne posiadają lub pozyskują równolegle nowoczesny sprzęt tych klas (typów) polskiej, amerykańskiej czy włoskiej produkcji. Dlaczego zatem MON nie kupuje więcej sprzętu już wdrażanego np. samolotów F-16, M-346? Koszty wprowadzenia do linii, logistyki oraz serwisu związanego z nowym, wcześniej nie używanym przez Wojsko Polskie uzbrojeniem w wielu wariantach oznaczają dodatkowe dziesiątki miliardów złotych w koszcie życia produktów. A przecież w tym samym czasie pozyskujemy systemy Patriot, HIMARS, samoloty F-35 i wiele innych.

Reklama

Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej: Bandycki atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oraz nieprzewidywalność Putina, sprawiła że musimy jeszcze bardziej przyśpieszyć modernizację sprzętową. Kluczowe jest jak najszybsze zwiększenie bezpieczeństwa Polski. Zrobimy to tylko poprzez budowę silnego wojska. Tak silnego, aby żaden potencjalny agresor nie zdecydował się na atak.

Podejmując decyzję o zakupie sprzętu z Korei Południowej musiałem kierować się kilkoma aspektami m.in. skutecznością uzbrojenia, tempem dostaw czy korzyściami dla przemysłu. Umowa z Koreańczykami, którą udało nam się wynegocjować łączy wszystkie te elementy. Inni producenci sprzętu nie byli w stanie dostarczyć nam uzbrojenia tej jakości, w tak krótkim czasie i przy takiej szerokiej współpracy z polską zbrojeniówką.

Reklama

Proszę pamiętać, że nasz przemysł zbrojeniowy był przez lata osłabiany. Utraciliśmy wiele cennych kompetencji, które teraz musimy odtwarzać, ale to jest długotrwały proces, a my nie możemy sobie pozwolić na czekanie. Pamiętamy o potrzebach przemysłu, ale przede wszystkim mamy z tyłu głowy jak wielkie zagrożenie czyha na nas na wschodzie. I potrzeba skokowego zwiększania bezpieczeństwa Polski i Polaków jest absolutnie najważniejsza. A to bezpieczeństwo zapewni nam tylko dobrze wyposażona armia. Nie za 10 czy 20 lat, tylko teraz.

Czytaj też

Agresja Rosji na Ukrainę przyspieszyła decyzje zakupowe, jednak jak pokazują przykłady umów zawieranych przez MON w ostatnich dwóch dekadach z zagranicznymi dostawcami, interesy polskiego przemysłu obronnego nie były zabezpieczane. Krajowe firmy miały dogadywać z zachodnim parterami w formule „B2B" już po podpisaniu umowy głównej (rządowej), ale niewiele z tego wychodziło. Dzisiaj pod dużą presją czasu finalizowane są rozmowy ze stroną koreańską. Czy na poziomie podpisywanych umów przez MON będzie zapewniona produkcja, serwis, prawo do modernizacji i eksportu dla polskich firm zbrojeniowych zaangażowanych w programy K2PL, K9PL i FA-50PL?

We wszystkich trzech umowach zakładamy bardzo szeroką współpracę przemysłową przy maksymalnie szybkim tempie dostaw. Kontrakt na czołgi K2 podzieliliśmy na dwa etapy. W pierwszej pozyskamy 180 czołgów, dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku. Drugi etap to ponad 800 czołgów w standardzie K2PL, które będą już produkowane w Polsce, przez polski przemysł zbrojeniowy dzięki transferowi technologii, który wynegocjowaliśmy. Docelowo czołgi pozyskane w ramach pierwszego etapu, też zostaną spolonizowane i doprowadzone do standardu K2PL.

Wraz z czołgami pozyskamy również z Korei sprzęt towarzyszący, czyli wozy zabezpieczenia technicznego, wsparcia inżynieryjnego i mosty towarzyszące, natomiast pozostałe elementy będą bazowały już na polskich rozwiązaniach. Jeśli chodzi o haubice K9, tu również mamy etapowość. W pierwszym kroku pozyskamy 48 haubic, z czego część trafi do nas jeszcze w tym roku, aby uzupełnić lukę jaka pojawiła się po przekazaniu sprzętu Ukrainie. Następnie zamówimy ponad 600 haubic, które zostaną już wyprodukowane w Polsce w standardzie K9PL. Warto zaznaczyć, że K9 od początku będą wyposażone w polskie systemy łączności oraz zostaną wpięte w zintegrowany system zarządzania walką Topaz. Transfer technologii dotyczący FA-50 pozwoli nam na utworzenie centrum serwisowego w Polsce. Kontrakty negocjowaliśmy we współpracy z grupą PGZ, tak aby polski przemysł maksymalnie wykorzystał tą szansę. 

Czytaj też

Szef MON podczas wizyty w Korei Południowej
Szef MON podczas wizyty w Korei Południowej
Autor. kpr. Wojciech Król/CO MON

Dlaczego zdecydowano się na konstrukcję z Korei – K9? Obok tej wersji padła deklaracja o pozyskaniu kolejnego wariantu K9PL. Na czym ma polegać polonizacja K9 do wariantu K9PL, skoro polski przemysł produkuje system równorzędny lub bardziej zaawansowany – Krab? Ukraińskie wojsko właśnie Kraba opracowanego w Polsce ocenia najlepiej ze wszystkich działających systemów 155 mm.

Armatoahubica Krab to doskonały produkt, którego możliwości widzimy obserwując wojnę na Ukrainie. Wykorzystujemy możliwości produkcyjne tego sprzętu na poziomie absolutnie maksymalnym. W 2016 roku zakontraktowane zostały w Hucie Stalowa Wola dostawy 96 Krabów. Na kolejne dostawy będziemy musieli poczekać dłużej, z powodu priorytetowej realizacji kontraktu z Ukrainą, która także zamówiła armatohaubice z HSW. W tym roku podpiszemy jeszcze umowę na zakup kolejnych 48 Krabów dla Sił Zbrojnych RP. HSW deklaruje, że będzie w stanie je wszystkie dostarczyć dopiero na koniec 2026 r. 

Chcemy, żeby to nastąpiło szybciej, żeby móc zamówić jeszcze więcej Krabów i zastąpić wysłużone haubice Goździk. Nasze potrzeby są po prostu większe. Bardzo chciałbym, aby HSW było w stanie produkować szybciej, zwracałem się o to do polskiej zbrojeniówki i liczę, że zwiększą tempo produkcji tej broni. Mam jednak świadomość, że nie będzie to proste, bo HSW przygotowuje m.in. Borsuka, na którego bardzo czekamy i jak tylko będzie dostępny to zakontraktujemy maksymalną liczbę, jaką przemysł jest w stanie wytworzyć.

Krab self-propelled howitzer in Ukraine.
Krab self-propelled howitzer in Ukraine.
Autor. General Staff of the Armed Forces of Ukraine

A jeszcze są wytwarzane w HSW Raki, wieża ZSSW czy pojazdy minowania narzutowego Baobab. Ostatnio zakontraktowaliśmy dostawy niszczycieli czołgów Ottokar-Brzoza. Więc jeśli ktoś mi zarzuca, że nie korzystamy z możliwości polskiego przemysłu, to mija się z prawdą. Zawsze pierwszym wyborem jest sprzęt, który powstaje w Polsce. Dlatego umowa zakłada, że K9PL będą w całości powstawały w Polsce, będą korzystały z polskich komponentów oraz będą wpięte w polskie systemy łączności. To ogromna szansa dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Pragnę to wyraźnie zaznaczyć – nie rezygnujemy z Kraba. To dalej będzie podstawowa haubica będąca na wyposażeniu Wojska Polskiego. Chcemy również, aby w oparciu o pozyskane z Korei haubice oraz te znane z Kraba, Huta opracowała nową, przyszłościową haubicę wykorzystującą to co najlepsze z obu rozwiązań.

Czytaj też

W efekcie Polska armia będzie miała trzy typy armatohaubic 155 mm na gąsienicach, co też jest sytuacją bez precedensu na świecie. Jaki będzie harmonogram dostaw K9 i K9 PL? Czy może Pan podać liczby?

Termin pierwszych dostaw 48 sztuk K9 to ten i przyszły rok. Dostawy kolejnych ponad 600 armatohaubic rozpoczną się w 2024 roku, a od 2026 roku będą produkowane w Polsce. Również haubice, które trafią w pierwszej kolejności do Polski zostaną po 2026 r. doprowadzone do standardu K9PL, więc nie będą to trzy, ale dwa typy haubic. Uważnie obserwujemy wojnę na Ukrainie i widzimy jak kluczową rolę pełni artyleria. W przypadku K9 istotny jest automatyczny sposób ładowania, która pozwala w bardzo szybki sposób oddać strzał i odjechać. To bardzo ważne, bo doświadczenia ukraińskie pokazują, że haubica musi działać szybko.

Autor. Hanwha Defense

Jakie argumenty stoją za wyborem lekkiego myśliwce FA-50? Maszyna blisko dekadę temu została odrzucona przez polski w MON w przetargu na system AJT.

Opierałem się na rekomendacjach polskich pilotów wojskowych. Południowokoreańskie FA-50 to lekkie, wielozadaniowe maszyny bazujące na F-16, a infrastruktura, którą posiadamy jest gotowa, by je płynnie zaadoptować. Są w pełni interoperacyjne ze sprzętem, którym już dysponujemy i jest to platforma o dużym potencjale do dalszej modernizacji oraz integracji kolejnych nowoczesnych rodzajów uzbrojenia. Mogą być wykorzystywane bojowo, ale to też doskonała platforma szkoleniowa.

Pilot wyszkolony na FA-50 potrzebuje zaledwie kilku godzin żeby zacząć samodzielnie latać F-16. Koszty takiego szkolenia są wielokrotnie niższe, dzięki czemu będziemy mogli wyszkolić więcej pilotów. Używane obecnie M346 mają niestety zbyt niską sprawność – sygnalizowałem tą sprawę kilkukrotnie mojemu włoskiemu odpowiednikowi. Dlatego zdecydowaliśmy się na FA-50. Pamiętajmy, że same FA-50, na podstawie danych od obecnych użytkowników, posiadają wysoką sprawność techniczną wynoszącą ok. 85%.

Czytaj też

Czy rozpatrywano pozyskanie dodatkowych F-16 zamiast FA-50? Dlaczego wybrano tą drugą opcję? Szybszy czas dostaw to jedno, jednak szkolenie pilotów i wdrożenie nowych maszyn będzie czasochłonne. Ostatni raport NIK pokazał głębokie problemy w szkoleniu pilotów.

Obecnie nie ma możliwości pozyskania nowych F-16 ze względu na politykę producenta, który skupił się na F-35. Wielokrotnie rozmawiałem na ten temat z naszymi amerykańskimi partnerami. My nie możemy czekać, a dostawy FA-50 będą już w przyszłym roku. Weźmy chociaż przykład Słowacji, której dostawy F-16 opóźniają się do tego stopnia, że to właśnie para dyżurna polskich myśliwców będzie patrolować także słowacką przestrzeń powietrzną w ramach współpracy sojuszniczej. Szybka wymiana postsowieckich samolotów, które wciąż użytkujemy jest bardzo ważna z dwóch względów.

Przede wszystkim chodzi o zwiększenie naszych zdolności obronnych – MIGi-29 i SU-22 są już przestarzałe. Po drugie chodzi o bezpieczeństwo polskich pilotów. Przypomnijmy sobie śmiertelny wypadek MiGa-29 pod Pasłękiem. Do takiej sytuacji nie może dojść ponownie. Problemem są także części zamienne do postsowieckich samolotów – musielibyśmy je pozyskiwać z Rosji, co z oczywistych względów jest wykluczone. Próby samodzielnych produkcji zamienników skończyły się tragedią, śmiercią pilota i zarzutami dla pracowników WZL 2 w Bydgoszczy.  

Szkolenie pilotów i wdrażanie FA-50 nie będzie ani czasochłonne, ani kosztowne. Jak mówiłem wcześniej – nasza infrastruktura lotnicza jest na nie gotowa, a same samoloty są bardzo zbliżone do F-16.

Koreański lekki myśliwiec FA-50
Koreański lekki myśliwiec FA-50
Autor. ROKAF/KAI via Wikimedia Commons

Jak będą skonfigurowane lekkie myśliwce FA-50? Zdolności użycia pocisków średniego zasięgu AMRAAM ma dopiero opracowywana wersja Block 20. Czy zamierzamy pozyskać takie samoloty, ile ich będzie? I jak ma wyglądać harmonogram dostaw samolotów?

Łącznie pozyskamy 48 samolotów. Pierwsze 12 samolotów trafi do Polski już w połowie 2023 r. Samoloty będą skonfigurowane zgodnie z doprecyzowanymi wymaganiami przedstawionymi przez polskie Siły Powietrzne (IFF NATO), będą posiadały zwiększone zdolności operacyjne oraz standard Block 20.

Jak będzie wyglądać współpraca przemysłowa w programie FA-50, mówi się o wersji FA-50PL? Polska nie posiada dzisiaj zakładów produkcyjnych w obszarze lotniczej techniki wojskowej, są to głównie zakłady remontowe. Czy polskie firmy mają wejść do łańcucha dostaw FA-50, produkować części zamienne?

Powraca to co mówiłem wcześniej – musimy teraz stopniowo odbudowywać utracony potencjał przemysłu zbrojeniowego, a jednocześnie przede wszystkim pamiętać o konieczności wzrostu naszych zdolności bojowych. Kontrakt z Koreańczykami zakłada, że centrum serwisowe samolotów FA-50 powstanie w Polsce do 2026 roku. Dzięki temu zakupowi pozyskujemy dodatkowy kierunek części zamiennych, a jest to szczególnie ważne w przypadku konfliktu o dużej intensywności, kiedy to jeden z łańcuchów dostaw mógłby ulec zachwianiu. Pozwoli to na utrzymywanie dostępności operacyjnej samolotów bojowych w Polsce na jak najwyższym poziomie.

Dodam już teraz, że pozyskanie tych samolotów to nie jest nasze ostatnie słowo w kwestii rozbudowy zdolności polskich Sił Powietrznych. Doprowadzimy do przyśpieszenia dostaw zakontraktowanych już F-35. W dalszej perspektywie planujemy jeszcze pozyskanie dodatkowych F-35 lub F-15 i obserwujemy z uwagą chociażby postępy prac naszych partnerów z Korei Południowej nad KF-21 Boramae.

Czytaj też

Przejdźmy do czołgów. Wiemy już, że mają zostać pozyskane czołgi K2 w dwóch etapach. Jaka będzie konfiguracja czołgu K2 w pierwszej partii i jak ma wyglądać harmonogram dostaw?  Jakie są szczegóły programu K2PL? Propozycje koreańskiego producenta ws. transferu technologii prezentowane w ostatnich latach obejmowała m.in. przeniesienie produkcji do Polski oraz wspólne polsko-koreańskie prace nad rozwojem platform bojowych. Czy osiągnięto już porozumienie w tych kwestiach? Które zakłady PGZ będą zaangażowane w program K2PL?

Już w tym roku trafią do nas pierwsze ze 180 czołgów K2 pozyskiwanych w ramach pierwszego etapu. Zarówno K2 jak i K2PL będą wyposażone w polskie systemy łączności, a także w system zarządzania polem walki BMS, kompatybilny z tym który będzie wdrożony w Abramsach.

W 2026 roku uruchomimy produkcję czołgów K2PL w Polsce. W tym samym roku ujednolicimy także pozyskane wcześniej K2 do standardu K2PL. Zmiany w konfiguracji przewidzianej dla czołgu w wersji K2PL obejmować będą wzmocnienie opancerzenia, możliwość zastosowania amerykańskiej amunicji programowalnej, doposażenie w system obserwacji dookólnej oraz aktywny system ochrony pojazdów ASOP, czy zastosowanie polskiego karabinu 12,7 mm. Polski przemysł nie posiada obecnie możliwości produkcji czołgów.

Kontrakt z Koreańczykami, oprócz wzrostu zdolności bojowych Wojska Polskiego, odtworzy zdolność do produkcji sprzętu pancernego. W dalszej perspektywie, we współpracy ze stroną koreańską, planujemy również podjęcie prac mających na celu opracowanie czołgów nowej generacji.

K2NO
Czołg podstawowy K2NO w czasie prób poligonowych w Norwegii
Autor. Torbjørn Kjosvold / Forsvaret

Kolejne pytanie dotyczy kwestii, która wraca przy każdej umowie. Kolejne zakupy sprzętu nowych typów o dużej skali to wielkie wyzwanie w szkoleniu specjalistycznych kadr – lotniczych, artyleryjskich, pancernych. Już dzisiaj ten problem odczuwają dowódcy i szefowie jednostek wojskowych, którzy mają problem z ukompletowaniem. Na szeroką skalę uruchomił Pan programy rekrutacyjnego do wojska. Jednak jakie są plany aby zatrzymać falę odejść doświadczonych oficerów z Sił Zbrojnych? Z roku na rok ten problem się pogłębia, to często najlepsi specjaliści odpowiedzialny za zaawansowany sprzęt wojskowy.

Odpowiedzią jest ustawa o obronie Ojczyzny i zawarte w niej rozwiązania. Oprócz zwiększenia nakładów na zbrojenia, które wprowadził ten akt prawny, zapewniliśmy rozwiązania, które mają przyciągnąć nowe osoby do wojska i zatrzymać w służbie najbardziej doświadczonych żołnierzy. Mamy dobrowolną zasadniczą służbę wojskową, która jest przedsionkiem do służby zawodowej. Tylko w 3 miesiące otrzymaliśmy 9 tysięcy zgłoszeń. Mamy bardzo korzystne warunki dla studentów wojskowych. Przyszli oficerowie otrzymują w czasie studiów uposażenie na poziomie zawodowych żołnierzy. Wreszcie mamy dodatki motywacyjne dla żołnierzy chcących pozostać dłużej w służbie.

To wszystko składa się na kompletny system, który pozwoli nam w krótkim czasie zwiększyć liczebność Wojska Polskiego do co najmniej 300 tysięcy żołnierzy, a docelowo chcemy żeby było ich jeszcze więcej. Zapewniam, że nie zabraknie nam osób do zarządzania i obsługi najnowocześniejszym sprzętem, który właśnie pozyskujemy.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (73)

  1. DarkNorthSide

    1. Czołgi k2/k2PL bardzo dobry ruch . Rozbudowa zakładów Bumar i Obrum ? przywrócenie pełnej produkcji czołgów dzięki transferowi technologi odbuduje zdolności naszego kraju i da start do wejścia w kooperację przy k3 Ciekawe czemu jeszcze w PL01 concept nie chcemy zainwestować makieta była można byłoby lekko przerobić aby było 6ciu zamiast 4 żołnierzy desantu i PL01 concept mógłby robić na ciężki BWP jak Lynx ale z mocniejsza armata . 2. K9/k9PL HSW musi się rozbudować więcej hali automatyzacja i to jak blaszczak napisał da kraby i K9PL 155mm arty tyle że muszą zwiększyć wolumen na 100szt rocznie a nie 30… 3. FA50 byłem negatywnie nastawiony na ten pomysł ale jeśli transfer technologi odbuduje nasze zdolności to jestem za następnie można coś z Ukraina wejść w kooperację oni tez maja lotnicze kompetencje i coś razem działać Budżet to udźwignie a za 5-10lat k2 /3 będziemy mogli sprzedawać na rynek 3ci i zarabiać i się zwróci inwestycja

    1. Qba

      BardO kiepski bo K2 nie ma oddzielenia amunicji od załogi jak Abrams, Leopard i Leclerc

    2. El Ninio

      QBA Leopard i Leclerc tez nie mają

  2. cywilnycywil

    Po niemal 30 latach patrzenia na to, jak kolejne ekipy polityków i wojskowych z MON rujnują polski przemysł zbrojeniowy oraz Wojsko Polskie - dziś przyszło nam patrzeć na wielką zemstę historii. Wybuchła wojna jakiej miało już nie być i okazało się, że potrzebujemy na gwałt uzbrojenia, jakie miało już nie być potrzebne. Oczywiście nikt z poprzedników nie poniesie konsekwencji za udział w niszczeniu polskiej armii i przemysłu zbrojeniowego. Tak jak nikt nie beknął za wielki wałek przy budowie korwety "Gawron", Która stała się skromnym patrolowcem "Ślązak". Ba! Oni wszyscy - od lewicy do pseudo prawicy - dziś występują w niektórych telewizjach jako eksperci i oczywiście krytykują. Brutalny chichot historii.

  3. 123

    Krab jest lepszy: szybkostrzelność, podwozie Kraba zostało poprawione (APU, system p/pożarowy, i przeciwwybuchowy- czego nie ma K9 !!!), lepszy system kierowania ogniem (Topaz), Krab jest także tańszy, ale co najważniejsze: jest produkowany w Polsce. Produkujemy części zamienne także w czasie wojny i możemy ulepszyć produkt. Siła rozwiniętych krajów jest mierzona siłą gospodarki! Czy jeżeli te bardzo duże pieniądze zainwestujemy w moce produkcyjne nie uzyskamy więcej? Kraby to także załogi których nie ma! Zamiast wyprowadzać pieniądze za granicę tracimy możliwość wsparcia własnej gospodarki, kupujemy gorszy produkt i uzyskujemy puste skorupy stojące i rdzewiejące bo nie mamy załogi do nich. W razie zmiany tej błędnej decyzji dofinansowana tymi pieniędzmi HSW będzie w stanie zwiększyć moce produkcyjne i w razie potrzeby wspomóc dodatkową produkcją Armię Polską tak jak to było w planach Eugeniusza Kwiatkowskiego.

    1. Qba

      Krab jest trzy razy droższy od K9.

    2. wert

      podwozie NIE zostało poprawione tylko UZUPEŁNIONE o elementy które wymieniłeś: APU system p-poż, zapomniałeś o klimie. Tańszy NIE jest bo musisz doliczyć opłaty licencyjne które wynoszą w II transzy miliard na 4,5 mld wartości kontraktu. Masz jeszcze opłaty licencyjne od wieży. Tu masz JEDNĄ licencję gdy dołożą swój powerpack. Na marginesie jest mowa o produkcji w Polsce powerpacków też dla dekli- rzecz bezcenna!!. Produkcja Kraba czy K9PL dla HSW żadna różnica a wielki zysk dla WP. Automat praktycznie gotowy (opracowanie HSW# liczy do 10 lat) masz sprawdzony gotowy do produkcji. Zysk- szybkostrzelność! Dochodzi ograniczenie załogi z 5 do 3 ludzi. HSW i tak dostaje kasę na zwiększenie produkcji

    3. wert

      Qba@ drobny manipulancie porównujesz ceny z zestawu Regina do używanego przekazanego Finlandii Thundera z rezerw armii koreańskiej. Nieładnie, bardzo prymitywnie, za grosz uczciwości

  4. Polo

    Dlaczego Polska nadal nie pracuje nad własną artylerią rakietową dalekiego zasięgu? Nie wiadomo, czy dostaniemy HIMARSy. A jak dostaniemy to trzeba będzie pytać USA, czy możemy strzelać tu lub tam..

    1. Darek S.

      Bo MON tego nie chciało. Uznało, że woli drogie Himarsy. Z Ukrainą można było już dawno temu wyklepać coś na kształt Uragana lub śmiercz z dużo większym zasięgiem i lepszą precyzją za 1/8 ceny himarsa Ale MON ceny nie interesują. Oni chcą mieć i już.

    2. Bill

      Przestań Pan bredzić. Mon chce ale musi patrzeć na możliwości polskiego przemysłu w którym często totalni sabotują wszystko co można. Dlatego bezpieczniej jest kupować w USA czy Korei - ale gdyby tacy jak k pan woleli pomoc zamiast szkodzić to może za n lat będziemy w stanie mieć własny przemysl

  5. Hubert

    O nowe F-16 w krótkim czasie na pewno będzie ciężko, jednak Waszyngton wycofa do końca tego roku 47 F-16V i 48 F-15 Eagle z uwagi na kolejne F-35 wchodzące do służby. Powinnismy kupić te 95 myśliwców a już mieć 143 maszyny i oczekiwać na 48 FA-50 i F-35, co docelowo da nam 223 myśliwce.

    1. Qba

      Przecież oni nie maja ani jednego F-16V

    2. kukurydza

      W USA nie ma w służbie ani jednego F16V. Najbliższe są F16 Block 50/52 US Air National Guard, które są ulepszane przez dodawanie elementów z pakietu Block 50/52 które wcześniej pominięto jak zbiorniki konforemne, oraz radaru SABR, a także mają przedłużane resursy - z 8 na 12k godzin nalotu. Większość F16 które są wycofywane to właśnie maszyny które dawno przekroczyły oryginalny maksymalny resurs 8k godzin nalotu, i obecnie są w połowie albo więcej z dodatkowych 4k uzyskanych w modernizacji. Pozyskanie takich maszyn dla Polski mija się z celem, bo to są de facto zajeżdżone na śmierć wraki.

  6. Kalrin

    Brakuje mi tutaj jeszcze 2 pytań i odpowiedzi. Po pierwsze co z AS-21 Redback kupujemy go czy też może odpuszczamy? Pytanie nr 2- Koreańska prasa podawała że na liście zakupowej były jeszcze pociski KM-SAM czy to prawda? Bądź co bądź 3 z 5 pozycji o których mówili Koreańczycy że mamy u nich kupić - to kupiliśmy.

    1. Qba

      Czekają na wyniki badań kwalifikacyjnych Borsuka, ale wyglada na to ze trzeba kupić 500 AS21

  7. Box123

    [1/9] Trzeba przyznać, że ostatnie wywiady udzielane przez MON (szczególnie mam tu na myśli ten z udziałem ppłk Płatka) rzucają dużo więcej światła na obecne plany modernizacji techniczniej ale co najważniejsze, że obraz który się z nich wyłania sprawia wrażenie dużo bardziej spójnego i przemyślanego niż mogło się to wcześniej wydawać. 1) Szczegolnie zaskakujące wydają się chyba plany wspólnego zaprojektowania nowego kraba, na bazie obecnego i k9a2 co jest jedną z lepszych wiadomości (już nie mówiąc o ilości planowanych do pozyskania armatohaubic), bo zakończenie tego projektu mogło by być czymś bardzo demobilizującym na przyszłość jeśli okazało by się, że nawet taki program po tylu latach opracowywania, mógłby zostać anulowany. 2) Trochę gorzej wygląda kwestia czołgu k2pl bo chyba jednak powyższy material ostatecznie potwierdza informacje, że nie będzie to do końca ten k2pl o którym jakiś czas temu była mowa ale wersja zbliżona bardziej do czołgu dla Norwegi. Jednak jeśli faktycznie

    1. Valdore

      @Box, to po kolei: K9PL ma byc podobno od 2026r a wtedy jeszcze K9A2 nie będzie, maja pojawic sie rok później wiec będą to zwykłe K9. Liczba jest wyssana z palca podobnie jak tych 500 HIMARS-ów bo zwyczajnie HSW nie da rady tylu wyprodukować, a jeszcze ma robić równolegle Kraby, Borsuki, Raki itd K2PL nawet jak byłby to K2NO to bedzie to zwykły K2 bez wzmocnionego pancerza z paroma dodatkami, bo taki jest K2NO, ale zapewne będzie to K2 z paroma polskimi drobnymi elementami i naklejka PL.Oryginalny K2PL to najwcześniej koło 2032/33r, nawet te K2 co mamy robic licencyjnie to najwcześniej za 6-7 lat( na tyle oceniali Koreańczycy szkolenie ludzi i budowę linii dla K2PL

    2. Qba

      Wręcz odwrotnie, kolejny zakup bez przetargu

  8. Sigrid

    K2PL miał być dłuższy (7 par kół) z osobnym, odizolowanym magazynem amunicji. Bez tego to będzie kolejny flying turret tank.

    1. Anvise

      No i będzie. Dodatkowo bez dodatkowych kół nie będą mogli porządnie uzbroić boków, bo waga. Zamiast dostać świetny czołg, który mógłby być ciekawym produktem eksportowym, bo zniweluje wady Leoparda jak latająca wieża to dostaniemy 1000 K2 z kilkoma dodatkowymi bajerami i lekko wzmocnionymi bokami, które nawet do polskich warunków nie będą dostosowane, a co dopiero to sprzedać przy jego cenie. Zamiast poświęcić trochę więcej czasu, by przygotować pierwotną wersję K2PL to wybrano opcję "na szybko", byleby dopisać PL przy nazwie... Już pomijam fakt, że utrzymanie tego wszystkiego odbije się nam głęboką czkawką.

    2. Qba

      A tramwaje Hyundai dla Warszawy miały być produkowane w Polsce

  9. Box123

    [2/9] zostaną równolegle rozpoczęte pracę nad czołgiem K3 to być może nie było już sensu dokonywać, aż tak dużego przeprojektowania czołgu K2 jak to zakładała wcześniejsza koreańska propozycja. Z drugiej strony jakiś niedosyt pozostaje bo jednak czołg K3 wydaje się dość odległą perspektywą i raczej mało prawdopodobne żeby pojawił się do 2035-2040 roku, co oznacza, że wszystkie z tysiąca planowanych czołgów zostaną pozyskane jako wersja k2NO/PL, która nawet jeżeli będzie zbliżona poziomem do najnowszych Leopardow, to jednak będzie słabsza od nazwijmy to "właściwego" k2pl, który miał być czołgiem 7osiowym, ważącym ok 65t i posiadającym rozdzielenie amunicji od załogi (co póki co wygląda na to, że w wersji NO/PL nie będzie miało miejsca) i który byłby tak naprawdę tylko trochę słabszą wersją abramsa. Dlatego może warto jednak nie rezygnować z tego projektu, bo nawet jeśli pierwsze czołgi tego typu pojawiły by się dopiero po roku 2028 to i tak zapewne przypadło by na nie ok 400 z 1000

    1. Anvise

      Bez dodatkowych kół nie da się za bardzo wzmocnić boków przez wagę, a bez tego ten czołg będzie po prostu słaby na nasz teren i wyraźnie gorszy niż Abramsy, czy nawet nowe Leopardy. Błaszczak przez ubicie pierwotnego K2PL kosztem przyspieszania produkcji zsabotował kompletnie ten projekt.

    2. Qba

      Już nawet Leclerc jest lepszy od K2

  10. zibi

    Setki Leopardów nie potrafią w terminie zmodernizować a za produkcję 1000 czołgów się biorą, jedno ma przykryć drugie?

    1. Qba

      Już wcześniej obiecywali tysiąc elektrycznych autobusów Autosan i milion samochodów Izera

  11. 123

    Krab jest lepszy i nie chodzi tylko o szybkostrzelność która jest większa, podwozie Kraba zostało poprawione (APU, system p/pożarowy, i przeciwwybuchowy- czego nie ma K9 !!!), system kierowania ogniem (Topaz), Krab jest także tańszy, ale co najważniejsze: jest produkowany w Polsce co jest ważne także w czasie wojny. Siła rozwiniętych krajów jest mierzona siłą gospodarki. Czy jeżeli te bardzo duże pieniądze zainwestujemy w moce produkcyjne nie uzyskamy więcej? Kraby to także załogi których nie ma. Brakuje żołnierzy i na szybko tego nie zmienimy. Zamiast wyprowadzać pieniądze za granicę tracimy możliwość wsparcia własnej gospodarki, kupujemy gorszy produkt i uzyskujemy puste skorupy stojące i rdzewiejące bo nie mamy załogi do nich. W razie zmiany tej błędnej decyzji, dofinansowana HSW będzie w stanie zwiększyć moce produkcyjne i wspomóc dodatkową produkcją Armię Polską.

    1. Tommar

      Mam takie pytanie: Jaka jest przyszłość czołgów gdy zostaną wprowadzone autonomiczne drony wyszukujące cele bez emisji elektromagnetycznej o minimalnej sygnaturze cieplnej i radarowej, poruszające się nisko z uwzględnieniem rzeźby terenu. Zasięg drona 200km. System Hard Kill pewnie da się przełamać subamunicją, Cała technologia już istnieje,

    2. Qba

      Krab kosztuje 50 mln zł, a K9 3 mln $

  12. Andrzej 2022

    Dzień dobry Panowie. Nie było by sensowniej : 132 czołgi i 96 haubic.

  13. rwd

    Ma Błaszczak rozmach ale będzie tak jak napisał Valdore, rok 2023 wszystko zweryfikuje oddzieli realia od marzeń.

    1. Chyżwar

      Jak do władzy dojdzie teutońska opcja wszystko może być. Zwróć jednak uwagę, że nadchodząca zima może zrobić taki bajzel w Europie, że Niemcy skupią się na własnych problemach zamiast utrzymywać w Polsce niewiele już wartych dla nich jegomości.

    2. Fox

      Jak opozycja wygra wybory to powstrzyma to szaleństwo z zakupami, przeanalizuje co jest sensowne i to puści i dalej, zmieni to co jest bardziej potrzebne czyli oplot a resztę skasuje. Trzymam kciuki.

    3. QVX

      @Fox Problem opozycji to to, że nie myśli jak wygrać wybory, tylko branzluje się tym, co zrobi po zwycięstwie.

  14. Box123

    [6/9] 7) No i na koniec samoloty. Chociaż nadal nie jestem entuzjastą fa50 to jednak zarysowany obraz jakoś się broni, szczególnie jeśli miałby to być dopiero początek zakupów dla lotnictwa i współpracy nad najnowszym koreańskim KF-21. Pytanie brzmi tylko czy: będziemy mieli takie ilości pilotów? I dwa czy mimo wszystko nadal nie będziemy potrzebować kolejnych eskadr f35 (przynajmniej 1-2). Samolot KF-21 będzie mógł być prawdopdobnie uzupełnieniem tych ostatnich ale raczej to nadal f35 pozostanie tą maszyną, która będzie nam niezbędna do uzyskania panowania w powietrzu, natomiast ilość 32 samolotów gdzie zgodnie ze standardami NATO gotowymi do użycia jest średnio ok 2/3 to jednak może być zbyt mało... Nie mniej muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony przekazanymi informacjami i pozostaje trzymać kciuki żeby powyższe plany zostały zrealizowane...P.S Nie jestem natomiast niestety, aż takim entuzjastą jeśli chodzi o to, że wygrana naszej niemieckiej opozycji nie jest w stanie tego

    1. Darek S.

      Jak Tusk wygra wybory zrobi Niemcom dobrze i uchroni ich przed niebezpieczeństwem ze strony Polski. Niemcy nie boja się Rosji tylko Polski. Ich armia zwijała się zawsze po tym, jak my swoja zwijaliśmy. Nigdy na odwrót. Nawet moi koledzy miłośnicy PO i prawd objawionych w TVN, przyznają, że na Niemcy Polska liczyć nie może.

  15. Box123

    [9/9] 1.Putin zaczyna grozić Ukrainie i gromadzić wojska przy jej granicach -Niemcy nic robią 2.Putin rozpoczyna wojnę i wkracza na terytorium Ukrainy - Niemcy nic nie robią 3.Rosja trzeci miesiąc morduje cywilów, gwałci kobiety i dzieci, burzy całe miasta -Niemcy nic nie robią 4.Polska ogłasza plany szybkiego wzmocnienia wojska - Niemcy zapowiadają dodatkowe 100mld euro na modernizację i stworzenie NAJPOTĘŻNIEJSZEJ armii w Europie... To w takim razie, co bardziej boli Berlin? Dopuszczanie się przez Rosję ludobójstwa na Ukrainie czy Polska z silnym wojskiem, której Niemcy nie będą mogły sobie tak łatwo podporządkować. Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie patrząc też na to (bo niestety te powiązanie jest nieuniknione) w kontekście działań opozycji w Polsce. P.S2 "gdyby siła militarną (..)była także siłą użytą do obrony demokratycznego porządku konstytucyjnego, to wątpię, aby doszło do zamachu na konstytucyjne zasady władzy w Polsce" niemiecka publicystka Gesa Lindemann o armii

    1. Bodek

      @Box123. Powinni zaprosić Ciebie do redakcji Defence24. Masz dobre pióro.

    2. stary Polak

      mamy koniec lipca 2022. Rozwój niemieckich sił zbrojnych .... na etapie zapowiedzi. Jeśli ktoś pamięta.

    3. Darek S.

      Niemcy cały czas liczą na to, że Tusk wygra wybory i rozwali plany odbudowy armii w Polsce, a ich uchroni, przed inwestycja w zbrojenia i zezygnację z przyjaźni z Rosją.

  16. Jordan

    ,, Chiny zwiększają swoją agresywność w retoryce, ale także w aktywności — powiedział szef Połączonych Szefów Sztabów Mark Milley." Logicznie rzecz biorąc się na to nie zdecydują, problem w tym, że Chińczycy wzięli przykład z Rosji i pożegnali się z logiką. Tylko Korea Południowa ma dobrej jakości sprzęt prawie na półkach i chce się dzielić technologiami. Niemcy przez wiele lat współpracy nie podzielili się niczym.

    1. Chyżwar

      Jak to się nie podzielili? A kto finansował PO?

    2. MMir

      logicznie biorąc, poczuli krew. Zachód okazał się słaby. Nie ma dużo wojska, nie ma zapasów broni, ani przemysłu zdolnego ją szybko produkować, nie ma surowców, potrafi już tylko drukować banknoty. których nawet nikt nie chce... (vide próby zapewnienia dostaw surowców) .O gotowości do walki nie wspominając.. Wojny na UA nie jest w stanie wygrać., mimo że się cały zaangażował. Wiec CHRL zwiększają agresywność. To całkiem logiczne. . USA to przecież ich główny wróg., Słabość wroga do tego skłania.. Zaczynają widzieć okazję.....

    3. Prezes Polski

      Po pierwsze co to ma do rzeczy, po drugie podaj jakiś przykład jak to Niemcy finansowali PO, po trzecie nawet jeśli finansowali, to co z tego?

  17. Darek S.

    O dziwo Błaszczak zaczął robić dobrą robotę. Jak za te zakupy zaczniemy płacić inflacja wyskoczy na 80% bardzo szybko. Ale ten sprzęt według mnie naprawdę jest nam potrzebny. Ma to sens, akceptuję inflację.

  18. marian123

    Dla wszystkich narzekaczy, że nie biorą Kraba tylko K9: broń nam jest potrzebna na wczoraj i to w setkach sztuk, a ile rocznie mogą zrobić polskie fabryki ?

    1. Chyżwar

      Na dodatek polska fabryka produkuje teraz działa dla Ukraińców więc jest obsuwa.

    2. Fox

      Do was nie dociera że to są zakupu pod wybory aby się na ich tle ogrzać? Pal licho jakby było nas stać ale niestety nie stać. PiS pieniądze narozdawal a kupuje na kredyt który będziemy spłacać kilkadziesiąt lat. Szykuje się Grecja.

    3. Falcon

      No jasne; pod wybory....masz racje pod wybory, pod takie wybory, ze mozna zyc w swiecie zludzen i czekac 10 lat na sprzet, ktory jest potrzebny na teraz, albo buc realista i dozbrajsc WP najsxynciej jak sie da, poniewaz Mordor sie obudzil i Winter is Coming. .

  19. Kamil

    dokupić 28 F-35 (razem 60), 63 F-15EX/Pl oraz 90/120 KF-21 Boramae z Korei, a wszystkie F-16 sprzedać

    1. stary Polak

      a gdzie to kupisz? mamy szczęście że zawarliśmy umowę na F-35 zanim wszyscy się na to rzucili.

  20. stary Polak

    na tym właśnie polega problem polskiego przemysłu broni ciężkiej. Jest HSW i ..... koniec listy producentów. A przypominam że HSW omal nie skończyła marnie. Brak zamówień na sprzęt budowlany. Brak zamówień sprzętu zbrojeniowego. Na szczęście przed likwidacją udało się sprzedać Chińczykom część cywilną, a zbrojeniówka jakoś dotrwała do lepszych czasów. Po drodze jeszcze HSW broniła się pazurami by nie wpaść do worka prezentów dla Bumar-Łabędy. (Nie wiem, dla mnie historia Łabęd to dziwna rzecz. Mam uwierzyć że tamtejsi ludzie nagle stracili fach? chęć do roboty?).

  21. abcM

    Tak w skrócie K2PL i K9PL super , w przyszłości wspólny czołg 5 generacji oraz armatohaubica , czekam na AS21 jako uzupełnienie Borsuka .Zdecydowanie byłem przeciwny FA50 ale może się myliłem . Zapewne współpraca z Koreą będzie miała znacznie szerszy wymiar ( technologie rakietowe a może w przyszłości coś więcej *A* ) .Wojna na Ukrainie zweryfikowała wiele np. to że możemy liczyć tylko na ograniczone wsparcie USA a NATO to klub dyskusyjny stąd tak szybkie i duże zwiększanie własnych zdolności a także jak rozbieżne są interesy Berlina i Paryża z naszymi . Duzy plus dla obecnego rządu i myślę że nie są to zakupy pod wybory ale trzezwa ocena sytuacji geopolitycznej w jakiej się znalezliśmy .

  22. racjus

    Jak szybko przeszliśmy z zamawiania za granicą, bez offsetu, ponieważ to podnosi koszty do zamawiania za granicą, bo się nam śpieszy. Przypominam zamówiliśmy S70i, bo Świdnik nie dostarczał części do Sokołów. Teraz zamawiamy AW149, bo łańcuch dostaw lepszy.

  23. Bosun

    Koreańczycy to również bardzo dobry kierunek do pozyskania OP dla Orki Son Won II to odpowiednik Type 214 a to nie wszystko rozwijają program KSS III OP przenoszących niewielką ale jednak skuteczną broń balistyczną.

    1. Edmund

      Tam mogą być przeszkodą licencje z Rosji na niektóre technologie.

    2. marian123

      @Edmund Koreańczycy nienawidzą ruskich więc myślę, że licencje to nie problem.

    3. Valdore

      2marian i dlatego pewnie swoja OPL budowali razem z Rosją i dlatego pewnie na Ukrainę broni nei wysyłaja?

  24. Prezes Polski

    Ta se myślę, że być może ogromnym wysiłkiem kupimy te wszystkie zabawki, tylko kto tego będzie używał? Przecież do obsługi potrzeba będzie tysięcy żołnierzy i to wysoko wykwalifikowanych. A już samo utrzymanie w jakiej takiej gotowości bojowej armady tysiąca czołgów to kolejne koszty. Nie widzę tego.

    1. easyrider

      Teraz retoryka zmienia się z: defiladowej ilości sprzętu, na: kto to będzie obsługiwał? No tak, suwerenność w brukselskim narzeczu to sprawa przebrzmiała i nieistotna.

    2. Zawisza_Zielony

      Kupujemy czołgi w czasach gdy inni coraz bardziej stawiają na drony, Nadto mamy kolosalne braki gdy chodzi o świadomość sytuacyjną w skali operacyjno-strategicznej i tu czołgi nie pomogą. To, że wypuściliśmy czołgi Ukrainie to dobrze, ale przez ten zakup stracimy możliwość zmiany oblicza naszych WL. Nie czołgi a drony, czujniki i efektory dalekiego zasięgu, śmigłowce bojowe to na szczeblu WL zadecyduje o powodzeniu przyszłej operacji obronnej. Gdy chodzi o strukturę WL to lekcja jaką odrobili Brytyjczycy projektując swoją Deep Strike Brigade u nas wciąż pozostaje nie odrobione....

    3. Sigrid

      Dlatego ja od lat powtarzam jak mantrę NIE WOJSKO WYGRYWA WOJNY TYLKO PRZEMYSŁ. Przemysł, który zarabia na wojsko i zabezpiecza zaplecze techniczne. Tyle, że socjaliści nigdy tego nie zrozumieją.

  25. nyx

    500 himarsów (ewentualnie 250szt + 250szt K239), Haubice K9 - 624szt (48 K9A1 + 624 K9PL + przyszłe K9PLA3 ) do tego czołgi k2 - 180szt - K2PL 820szt i przyszłe k3PL... Prezesowi chyba marzy się zostanie drugim Stanisławem Żółkiewskim.

    1. hermanaryk

      Raczej mu się marzy, żeby NIE zostać drugim Żółkiewskim, bo jeśli kupimy to wszystko, Ruscy będą siedzieć grzecznie za miedzą :)

    2. Valdore

      @hermanaryk, zanim my to bysmy kupili to Rosja zdarzy 3x napaść na Polskę

    3. Sigrid

      hermanaryk, Ruscy w przeciwieństwie do nas są BARDZO elastyczni. Potrafią na bieżąco modyfikować nie tylko sposób prowadzenia działań ale nawet strategię. Dla naszych generałów to niestety lata świetlne. Żeby wygrać z Rosją trzeba działać jak nasza armia w 1920. Jedno uderzenie powalające a po nim drugie jeszcze mocniejsze na przeciwnika w odwrocie. Wtedy idą w rozsypkę i nie ma co zbierać do kupy. Takie gry i zabawy jak na Ukr. to tylko działa na korzyść Rosjan.

Reklama