Reklama

Polscy piloci przechwycili rosyjskiego Su-24

Su-24M - jedna z najważniejszych platform rosyjskich sił powietrznych, która w najbliższych latach odejdzie do lamusa / Fot. Alexander Mishin (CC BY-SA 3.0)
Su-24M - jedna z najważniejszych platform rosyjskich sił powietrznych, która w najbliższych latach odejdzie do lamusa / Fot. Alexander Mishin (CC BY-SA 3.0)

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że polska para dyżurna przechwyciła rosyjski bombowiec Su-24.

Do zdarzenia doszło w czwartek w godzinach wieczornych. Dowództwo Operacyjne połączone dla sił sojuszniczych NATO w Europie wydało polecenie przechwycenia przez polską parę dyżurną samolotu Su-24 Federacji Rosyjskiej. Wicepremier dodał, że rosyjski samolot wykonywał niebezpieczne manewry.

Reklama

Su-24 to radziecki/rosyjski samolot szturmowy i bombowy o zmiennej geometrii skrzydeł, opracowany w biurze konstrukcyjnym Suchoja w latach 60. i 70. XX wieku. Samolot był szeroko używany przez siły powietrzne ZSRR, a później Rosji, oraz w konfliktach takich jak wojna w Afganistanie, Czeczenii czy Syrii. Obecnie jest stopniowo zastępowany przez nowocześniejsze maszyny, jak Su-34, ale wciąż pozostaje w służbie w niektórych krajach.

    Aktualizacja

    Kosiniak-Kamysz podkreślił, że manewry wykonywane przez samolot rosyjski pokazują, że nie jest to działanie przypadkowe, tylko intencjonalne. Wspomniał też o innym incydencie na Bałtyku - o podejrzanych manewrach rosyjskiego statku z „floty cieni” w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją. Na miejsce zdarzenia został skierowany okręt hydrograficzny ORP Heweliusz.

    Kosiniak-Kamysz przekazał, że wspólnie z ekspertami Polskich Sieci Elektroenergetycznych będzie analizowany materiał zgromadzony przez jednostkę ORP Heweliusz.

      „Te dwa zdarzenia pokazują, jak istotny jest obszar Morza Bałtyckiego, (…) jak ważne jest zachowanie drożności szlaków komunikacyjnych, handlowych, transportowych na Bałtyku, ochrona infrastruktury krytycznej” - wskazał wicepremier.

      Dodał, że odstraszanie wrogich manewrów Federacji Rosyjskiej na Bałtyku to zadanie dla całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jak powiedział, chciałby, żeby na szczycie NATO w Hadze została przedłużona i utrwalona misja „Bałtycka Warta” (Baltic Sentry).

      Reklama
      Źródło:PAP / Defence24
      WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
      Reklama

      Komentarze (3)

      1. K-K

        Powinniśmy tego SU-24 przechwycić naszymi FA-50. Szkoda marnować nowszego sprzętu.

      2. radziomb

        Turcja zestrzeliła ruski SU24 w 2015. Wojny w z Turcją nie było, bo Putin boi się silnych. My boimy sie nawet zestrzelić ruska rakietę, boimy się wysłać garstkę żołnierzy na Ukrainie żeby im pomóc, mimo że tam walczą nawet nauczycielki, pielęgniarki z Piorunami i RPG. Do Iraku, Afganistanu bez sensu wysłaliśmy zołnierzy ale postawić się Putinowi boimy. Mam nadzieje ze kiedys NATO odzyska kochonzez bo na razie to słabo wygląda. Ma racje Trump że pojezdza po Europie jak po kobyle i każe im wydać kase na armie i na karne CŁA, Bo Europa do walki z Rosją się nie nadaje, a Francja, Hiszpania nadal kupuja ruskie LNG.

      3. MiP

        A co przechwyciło tego Su-24 ? czyżby nasze nowoczesne gwiazdy śmierci :)

      Reklama