Reklama

Polityka obronna

Opozycja: sprawdźmy, co mamy; nadal wspierajmy Ukrainę

Autor. 26th Artillery Brigade Press Department, Konstantin Liberov

Polska nadal powinna działać na rzecz wsparcia Ukrainy, także w formatach międzynarodowych, zarazem dbając o zaspokajanie własnych potrzeb – uważają przedstawiciele KO, Lewicy i Trzeciej Drogi, które po wyborach parlamentarnych prowadzą rozmowy o koalicji rządowej.

Reklama

Kluczowe – nie tylko dla wsparcia Ukrainy, ale dla własnych zdolności obronnych Polski i NATO – jest zwiększenie produkcji amunicji – podkreślił w rozmowie z Defence24.pl wieloletni pracownik Kwatery Głównej NATO w Brukseli, były szef Biura Informacyjnego NATO w Moskwie, ekspert fundacji Pułaskiego Robert Pszczel.

Reklama

Były wiceszef MON, wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony Czesław Mroczek (KO) podkreślił, że decyzje, jak konkretnie dalej pomagać Ukrainie wojskowo, wymagają poznania stanu własnych zasobów. „Polska powinna działać w ramach grupy Ramstein na rzecz wsparcia Ukrainy, zaopatrzenia jej w sprzęt wojskowy i uzbrojenie. Powinniśmy podejmować starania o zwiększenie wydatków UE w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju - to bardzo poważne środki, dzięki którym m.in. za uzbrojenie przekazywane Ukrainie otrzymywaliśmy refundację” – powiedział Mroczek Defence24.pl.

„Jeśli chodzi o przekazywanie sprzętu z własnych zasobów – w tej sprawie musimy dokonać szczegółowej analizy własnego stanu posiadania i stanu zabezpieczenia naszych potrzeb. Bez poznania szczegółowych danych na temat stanu posiadania Wojska Polskiego takiej decyzji podjąć nie można” – zaznaczył.

Reklama

Czytaj też

Zdaniem Marka Biernackiego (Koalicja Polska-PSL) „relacje polsko-ukraińskie, które ostatnio się popsuły, na pewno się uspokoją i ustabilizują”.

„Z pewnością będziemy wspierać Ukrainę w każdy możliwy sposób, bo zdajemy sobie sprawę, że Ukraińcy walczą też o naszą wolność. Będziemy się starali robić to w relacjach bilateralnych, ale i w szerszych formatach, jak grupa Ramstein” – powiedział Biernacki.

Także jego zdaniem „musimy zbadać, w jakim stanie jest nasze państwo”. „A to trochę potrwa, bo okres przekazywania się przedłuża” – zaznaczył. „Typowany na premiera Donald Tusk zawsze wspierał Ukrainę, więc jestem przekonany, że pomoc będzie kontynuowana na miarę naszych możliwości” – dodał Biernacki.

Czytaj też

Marcin Kulasek (Lewica), który również jest zastępcą przewodniczącego sejmowej komisji obrony w kończącej się kadencji, zwrócił uwagę, że „sytuacja na Bliskim Wschodzie powoduje, że Zachód musi podzielić pomoc wojskową między Ukrainę a Izrael”. „W przypadku amunicji kalibru 155 mm ten podział jest bardzo dosłowny. Być może dojdzie do sytuacji, w której amerykański Kongres będzie wybierał pomiędzy wsparciem dla Izraela a pomocą dla Ukrainy. Szczególnie wśród Republikanów panuje przekonanie, że wajcha powinna zostać przestawiona w stronę pomocy Izraelowi” – zauważył.

Czytaj też

„Polska perspektywa jest odmienna. Ukraina walczy również o bezpieczeństwo Polski. To walka trudna, żmudna i krwawa. Nowy rząd powinien dokonać audytu polskiego uzbrojenia. Jeśli w Wojsku Polskim pozostał jeszcze sprzęt postsowiecki to powinien zostać skierowany do Ukrainy” – powiedział.

Podkreślił, że nie dotyczy to nowych zakupów dla polskiego wojska, „które powinny służyć obronie naszej ludności i naszego terytorium; potrzebne jest podejście pragmatyczne”.

Według Kulaska „nowy rząd powinien również doprowadzić do przełomu w relacjach politycznych Ukrainą, który naprawi wzajemne relacje nadwyrężone w lipcu tego roku. To jest możliwe zarówno na polu polityki gospodarczej jak i na polu polityki pamięci” – ocenił.

Czytaj też

Zdaniem Roberta Pszczela „panuje zgoda, co do tego, że wsparcie Ukrainy jest sprawą absolutnie kluczową i leży w interesie Polski”. „Wydaje mi się, że nawet w ostatnich miesiącach, kiedy – po obu stronach - padały słowa, które nie zawsze były właściwie odczytywane, nikt w mainstreamie tego nie kwestionował” – dodał.

„Powiedzenie, że kto szybko daje, dwa razy daje, potwierdziło się w przypadku Polski” – powiedział Pszczel. Zwrócił uwagę że „polskie czołgi, choć nie tak nowoczesne jak Abramsy, były w stanie walczyć już w ubiegłym roku, Polska jako jedna z pierwszych przekazała samoloty; duża część sprzętu była przekazywana nieodpłatnie”. „To sprawiło, że w pewnym momencie Polska nie miała już tak wielu rzeczy na składzie. To pewna ironia losu, że kraje, które początkowo były ostrożne czy niezbyt hojne, później mogły się chwalić każdą przekazaną partią, przyjmowaną jako wielkie dobrodziejstwo, podczas gdy Polska znalazła się w sytuacji, kiedy nie mogła czynić kolejnych znacznych darowizn” – zaznaczył.

Jego zdaniem „jeśli pozostały jakieś rezerwy i są potrzebne, by zaspokoić podstawowe potrzeby Ukrainy, to trzeba znaleźć sposób, by je przekazać, odpłatnie czy nie”.

Pszczel zwrócił uwagę, że „nie tylko w Polsce, ale w całej grupie państw wspierających Ukrainę - których jest więcej niż sojuszników z NATO – toczy się walka z czasem, jeśli chodzi o produkcję: trzeba uzupełniać różne zasoby i dotyczy to nie tylko sprzętu, ale również amunicji”.

Zaznaczył, że „wiarygodne dane o pomocy udzielonej Rosji przez Koreę Północną mówią o setkach tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej”, tymczasem kroki podjęte przez niektóre kraje zachodnie na rzecz zwiększenia produkcji „dotyczą stosunkowo małych ilości”.

„Zwiększenie produkcji jest ważne dla Polski i jej obrony w ramach kolektywnej obrony NATO, ale również bardzo przydałoby się Ukrainie” – powiedział Pszczel.

„Wiążą się z tym pytania o zdolności naszego przemysłu; potrzebny jest audyt, który wykaże, gdzie kryją się największe rezerwy, co należy zmienić. Światową tendencją jest też zawieranie porozumień o wspólnej produkcji czy wspólnych zamówieniach. Robią to również Ukraińcy, dobrze by było, abyśmy i my się w to w większym stopniu włączyli” – dodał.

Według Pszczela „to, co zostało powiedziane o polskiej pomocy Ukrainie, poszło w świat; zostało niewłaściwie zrozumiane w ten sposób, że Polska nie zamierza dłużej wspierać Ukrainy”. „To można szybko sprostować, ale z pomocą wiąże się wiele kwestii o charakterze strukturalnym, łącznie ze zdolnościami produkcyjnymi. Żeby coś zaoferować, trzeba to kupić, przekazać ze swoich zapasów lub z bieżącej produkcji” - zauważył.

Zaznaczył, że „nie przypadkiem ostatnie posiedzenie Komitetu Wojskowego NATO było w dużym stopniu poświęcone uzupełnianiu zasobów, ale i zdolnościom produkcji obronnej”, a o sprawie często mówi także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

„Wiemy, co trzeba zrobić, i jest to istotne nie tylko dla wsparcia Ukrainy, ale i dla dozbrojenia sił przewidzianych do realizacji planów obronnych przyjętych na szczycie w Wilnie” – zaznaczył.

„Polska musi odgrywać kluczową rolę w przekonywaniu innych do działań, które stosunkowo szybko mogą poprawić tę sytuację, ale musi też odrobić pracę domową ze zwiększenia produkcji” – dodał.

Reklama

Komentarze (18)

  1. Ar Tur

    Ukraine to trzeba wspierac. Tu nie ma dwoch zdan. Ale tak jak Ukraina wspiera nas ze zbozem, przewozami itd. Za wszystko brac takie stawki jak to robia Niemcy. Kolega mowil mi, ze Niemcy za naprawe podobna usluga tego samego sprzetu biora prawie 5 razy tyle kasy z UE niz Polacy. I to mnie zdziwilo. Na prawde jestesmy tacy durni?

  2. KAR

    W tym całym ferworze warto spoglądać na to, kto może zastąpić obecnego prezydenta Ukrainy, a to może wiele zmienić, także w relacjach z Polska. Arestowycz jest taki kandydatem, który może zwyciężyć w wyborach, a on jest gotów zostawić Rosji zdobyte tereny, aby potem je odzyskać drogą polityczną. Biorąc pod uwagę coraz większą niechęć do Zelenskiego - wszystkie karty są na stole.. Tym bardziej, że Arestowycz ma inne podejście do Polski niż Zelenski, choć to tylko przedwyborcze deklaracje.

    1. Krzysztof33

      Sprawy prezydenta Ukrainy może zostawmy Ukraińcom.

    2. Chyżwar

      @Krzysztof33 To działa w dwie strony. Dlatego Ukraińcy nie powinni byli nawet pośrednio ingerować w nasze wybory.

    3. PSZ

      Zabawna teza o możliwości odzyskania terenów zagarniętych przez Rosję drogą polityczną. Znasz może jakiś przykład z historii?

  3. Był czas_3 dekady

    Przekazaliśmy Ukrainie: BWP, czołgi t72 i jego zmodernizowane wersje oraz Leo A4 , wyrzutnie GRAD, haubice GOŹDZIK, KRAB, karabinki GROT, granatniki rewolwerowe 40mm z ZM Tarnów, lekkie moździerze LMP 2017, śmigłowce Mi24, samoloty MIG 29, setki tysięcy sztuk amunicji, zestawy o.plot SZYŁKA, OSA, PIORUNY... To sporo i już ze sprzętu powinno wystarczyć. Chyba, że dostaniemy do ręki za to kasę.

    1. PGR

      Kasa nie rozwiązuje problemu, wysłać możemy jak tylko dostaniemy za to sprzęt na cito.

    2. Krzysztof33

      Kasę za przekazany sprzęt dostajemy z budżetu Unii Europejskiej. bardzo dobrze, że pozbyliśmy się starego sprzętu, bo inaczej nigdy pewnie byśmy go nie wymienili na nowy.

    3. RGB

      @Był czas_3 dekady tak pewnie chomikujmy wszystko na pikniki i defilady, a jak Ukraina padnie to z dużego problemu zrobi się problem gigantyczny, bo wszystkie zasoby Ukrainy zgarnie Rosja. W latach 30-tych Francuzom też było szkoda kasy na preferencyjne kredyty na nowoczesny sprzęt dla Polski. Jak wyglądało wojowanie na antykach w 39-tym i czym się to ostatecznie skończyło dla Francji wszyscy wiemy. Cały nasz sprzęt posowiecki powinien się znaleźć na Ukrainie.

  4. Eneas

    Od jakiegoś czasu czytam komentarze użytkowników na Defence 24 i zauważyłem, że ludzie notorycznie narzekają na Niemcy. Pod każdym względem i na prawie każdy temat. Ponad 90% krytyki jest nieuzasadniona. Wypowiedzi dają głęboki wgląd w mentalność i poglądy rozpowszechnione w Polsce. To zaleta dla dobrosąsiedzkich stosunków, że wielu Niemców nie wie, co się dzieje w umysłach wielu Polaków. Pozdrowienia z Weserbergland.

  5. Golf

    Te T72, które zostały to śmieci. A PT91 nie powinniśmy wiecej oddawać. Na wypadek W jest w Polsce wielu rezerwistów, którzy potrafią je obsługiwać !

    1. DBA

      Golf W Polsce juz praktycznie nie ma przeszkolonych rezerwistów - ostatni w ilościach śladowych zakończyli ZSW 13 lat temu, a ci z lat 90-tych maja ponad 50 lat. Dlatego sprzęt można, a nawet trzeba odpłatnie przekazać UA pod warunkiem, że nie zostaną ograniczone lub odroczone zakupy nowego sprzętu z powodu festiwalu kiełbasy wyborczej. A ilości są spore i chyba najwieksze w Europie - prawie 200 PT91, na pewno kilkaset szrotowatych T72 ( np do spółki z Czechami remont), sporo BWP-1, Dany, Goździki, reszta Mi24 i Migów. Dlatego przyszły rząd bedzie musiał rozwiazać dylemat jak "zjeść ciastko i je dalej mieć" bo przypuszczalnie w sprawie sprzętu USA nam nie popuszczą.

    2. Chyżwar

      @DBA Ograniczone? Jeśli pozbylibyśmy się reszty PT91, to musielibyśmy kupić kolejne MBT. Inaczej sobie tego nie wyobrażam.

    3. DBA

      Chyżwar@ Obawiam się scenariusza takiego - przekazujemy stary sprzęt UA ( to co zostało), bo sa zamówienia na czołgi, AHS-y, umowy ramowe ....... Potem wlącza się stary gramofon - "piniędzy ni ma" i z przykrością przesuwamy realizacje aktualnych zamówień i rezygnujemy z nowych. Ale w jednym zgoda - przekazanie obecnie jakiegokolwiek sprawnego sprzętu za namowa Amerykanów powinno skutkować jednoczesnym uzupełnieniem , choćby z rezerw US Army w stosunku 1:1

  6. Dudley

    Koniec przekazywania sprzętu i amunicji za darmo. Ukraina ma wystarczająco dużo unikalnych technologi lub zasobów, które z powodzeniem może wymienić na broń, paliwo i inne potrzebne artykuly.

  7. Golf

    Ukraina ma teraz nowych przyjaciół, tych zza Odry ! Oni jej we wszystkim pomogą ! Ktoś powiedział, że władze ukraińskie o wiele bardziej cenią sobie niemieckie obietnice niż polską pomoc. A postawienie nas na forum ONZ w Nowym Jorku na jednej półce z Rosją spowodowało, ze....przestało mnie interesować cóż to się tam wyrabia na wschodzie Ukrainy.

    1. Dawid83

      W końcu ktoś to właściwie podsumował! W punkt 10/10!

  8. DRB

    Dosyć tego rozdawnictwa za darmo dla Ukr. Daliśmy im już dużo i nic z tego nie mamy bo Ukr mają nas gdzieś, i kierują się w strone berlina

  9. easyrider

    W obecnej konfiguracji nie zrobimy niczego bez przyzwolenia Berlina. Niemcy będą nadal grać na dwa fronty. Tak jak robili to na początku wojny, kiedy nie byli pewni jak się zakończy ofensywa. Będą zwodzić Kijów i oczekiwać czy znowu nie uda się zmontować jakiegoś rozejmu, jak po 2014 r. Jeśli uznają, że nadal trzeba udostępniać sprzęt Kijowowi, to będą to robili naszymi rękami.

    1. Dawid83

      W obecnej konfiguracji, to Polska pewnie da jeszcze więcej broni za darmo, a niemieckie firmy zgarną kontrakty zbrojeniowe na potrzeby ukraińskiej armii, ale już za unijne pieniądze.

  10. Chris

    Polska oddała już większość sprzętu posowieckiego. Wciąż realizowana jest produkcja Krabów, Rosomaków, Raków i Piorunów dla Ukrainy, którą opłaca Zachód. Istotny właśnie jest Europejski Instrument na rzecz Pokoju, ponieważ w ramach tego funduszu płyną pieniądze do polskich fabryk zbrojeniowych. Najpilniejszą potrzebą jest produkcja amunicji. Pod koniec lipca br. wszedł w życie Akt o wspieraniu produkcji amunicji (ASAP) – unijne rozporządzenie, którego celem jest rozwinięcie przemysłów zbrojeniowych państw UE, w tym zwłaszcza przyspieszenie produkcji amunicji, pocisków i ich komponentów poprzez dofinansowanie wspólnych projektów. Z tego tortu Polski przemysł zbrojeniowy powinien dostać jak największy kawałek

    1. Dawid83

      Wszyscy tu mówią o sprzęcie. Że trzeba dawać i dawać. Obecnie problemem Ukrainy jest przede wszystkim brak ludzi do walki. Myślę że wielką pomocą ze strony Polski byłoby wydanie Ukrainie około MILIONA DEZERTERÓW UKRAIŃSKICH, którzy u nas siedzą i jeszcze pobierają świadczenia socjalne. Nie mam na myśli kobiet, dzieci i starców, bo im powinno się pomagać, ale o całej armii mężczyzn w wieku poborowym, którzy najzwyczajniej bumelują w naszym kraju. Wydanie Ukrainie tych osób, byłoby chyba najcenniejszą pomocą wojskową z naszej strony.

    2. Takijeden

      @Dawid83 Mam w pracy Ukraińca pięćdziesiąt parę lat, ale on nie bumeluje, tylko normalnie pracuje.

    3. Szczupak

      Dawid. Wojna będzie trwała długo i za jakieś 2 lata rzeczywiście Ukrainie zacznie brakować ludzi do uzupełnień. Raszysci na to właśnie liczą. Jedyną możliwością zniweczenia tego planu jest jak najwięcej broni i amunicji, amunicji i jeszcze raz amunicji. Straty ludzkie raszystów do Ukrainskich są 2 krotnie wyższe co też ma wpływ na ludność w Rosji, która niby to akceptuje- bo giną kontraktowi. Do czasu jak zaczną mobilizację w Europejskiej części Rosji co przy takich stratach będzie nieuchronne. Na tą chwilę nie będzie już żadnych wielkich przełamań frontu.

  11. Flaczki

    Opozycia doszla do wladzy i juz niczego niema

    1. Szczupak

      Jeśli niczego już nie ma to przypomnę ci że dalej premierem jest Pan Morawiecki.

  12. ALBERTk

    Pomagajcie z własnej kieszeni.

  13. PPPM

    Myślę, że Ukraina otrzymała od Polski wielkie wsparcie, jak wielkie pewnie nigdy się nie dowiemy. Teraz czas zacząć myśleć głównie o sobie. Ukraina natomiast nie walczy na pewno o naszą wolność. Donieck i Krym zdaje się są daleko. Ukraińcy walczą o swoje. I nie dla nas. Od początku byliśmy bardziej niż wylewni, za co ukraińcy potraktowali nas w odpowiedni sposób pokazując palec i skarżąc się.

    1. [email protected]

      Gdansk za który nie chcieli umierać tez był daleko w 1939 od Francji i Angli a resztę historii znamy....

    2. Takijeden

      Co z tego, że Donieck jest daleko? Każdy rosyjski żołnierz który tam polegnie nie zagrozi już Polsce.

    3. Solfernus

      Polsce i Polakom nigdy NIKT nie pomógł ten mityczny pociąg z amunicja w 1920 to był żart - bo na Ukrainę tyle to się wysyła codziennie!

  14. Hmmm.

    Ja bym zaczął od zamknięcia bankomatów na granicy, np w Medyce, gdzie Ukraińcy mieszkający na codzień na Ukrainie przechodzą przez granicę, żeby pobrać 500+ i w nogi.

    1. Dawid83

      Dlaczego chcesz likwidować bankomaty? Chyba prościej zabrać Ukraińcom socjal...

  15. rukmavimana

    Wyślijmy im wszystko, co mamy, a w zamian weźmy zboże! ok?

    1. [email protected]

      Prowadź będziesz cennym nabytkiem na froncie :)

    2. Prawdziwy

      Spotkał się Pan,zapewne z handlową nazwą " makaron 4 badz 2 jakieczny" ?Faktycznie chodzi tu o zawartość białka w zbożu,zktórego jest mąka.W naszej szer geogr.zboza takie ,z uwagi na warunki glebowe i czas wegetacji, produkuje się na Węgrzech i na Ukr.Niech ,na Ukr.beďzie ktoś ,z przewożnym laboratorium( są takie) z kontroli nasiennictwa, niech na granicy bedzie ,zgodna ze sztuką,kontrola fitosanitarna ,niech kolejna ,niezależna kontrola laboratoryjna bedzie u producenta mąki ,to zamiast z Kanady ,Australii kupujmy,za sprzet z Ukr.To nie są duze ilości.

  16. Dawid83

    Daliśmy Ukrainie naprawdę dużo, rozbrajając się przy tym poważnie. Teraz czas na odbudowę własnych zdolności, bo potrzeby są duże. Możemy być hubem zaopatrzeniowym i ich zapleczem logistycznym i socjalnym, ale z dostawami uzbrojenia czas skończyć, bo co mogliśmy to daliśmy i to z nawiązką!

    1. Rusmongol

      Wbrew pozorom to mamy jeszcze trochę sprzętu po sowieckiego który możemy im dać a który u nas nie ma żadnej przyszłości. Choćby migi, teciaki mi24....

    2. Piri Reis

      Mamy jeszcze jakieś teciaki?

    3. Davien3

      @Piri reis tak i to kilkaset zaróno T-72M/M1 jak i PT-91. Polska przekazała Ukrainie jakies 300 T-72 a miała znacznie więcej

  17. Thorgal

    „Polska musi odgrywać kluczową rolę w przekonywaniu innych do działań, które stosunkowo szybko mogą poprawić tę sytuację, ale musi też odrobić pracę domową ze zwiększenia produkcji” Polska jest pionkiem i jest rozgrywana na wszystkie sposoby. My powinniśmy się zająć swoim krajem i przestać służyć innym za darmo.

    1. Był czas_3 dekady

      " Polska jest pionkiem i jest rozgrywana na wszystkie sposoby" Otórz to! Musi walczyć o swoje, a kiedy to już robi, to w komentarzach czytam: "Jesteśmy skłóceni ze wszystkimi..." Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził :-(

  18. Damian44

    No i słusznie. Wspieranie Ukrainy jest dla Polski kluczowe. Im dalej wojna toczy się od Polskich granic tym lepiej, ale do tego trzeba wspierać Ukrainę. Dobrze też, żeby poprawić też relacje z Ukrainą, bo mogą być dla nas kluczowym partnerem na lata.

    1. Kordian80

      Najrozsądniejsza odpowiedź pod artykułem.

    2. Takijeden

      Zgadzam się. Ukraińcy mimowolnie walczą również za nas, każdy zneutralizowany rosyjski żołnierz nie będzie już zagrożeniem dla Polski w przyszłości, taka jest prawda.

    3. Dawid83

      Dodam jeszcze, że Ukraina nigdy nie będzie naszym partnerem gospodarczym. Pokazali jasno, że wolą rozmawiać z Niemcami, bo oni mają grubszy portfel. Trzeba patrzeć realistycznie, a nie romantycznie!

Reklama